Skocz do zawartości

[Piwny Garaż] Berserker i Rocknrolla z Browaru Kingpin – premiera


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

Ja już od dawna czekam aż w końcu premierowym piwem nowego browaru będzie pils, który nie wybacza tak łatwo błędów jak przechmielone ejle, w których tak duże ilości chmielu przykryją większość wad, ale pewnie szybko się nie doczekam.

 

 

tak jest, zrobienie jakiegokolwiek piwa gdzie chmiel i goryczka nie beda przykrywały innych smaków/zapachów nie jest proste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze prawi Bzdzionek. Piwo temu panu!

 

Niby jest jedno ale. Kto będzie kupował niepewne pilsy za 6-8 zł jak ma do wyboru wybitnych przedstawicieli z Czech czy Niemiec za pół tej ceny? Chyba tylko z ciekawości, wiec małe warki zawsze zejdą. Druga sprawa, że niepewne piwo z Sobótki u kumpla w knajpie sprzedaje się na pniu po 12 zł za 0,33. Efekt Veblena?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już od dawna czekam aż w końcu premierowym piwem nowego browaru będzie pils, który nie wybacza tak łatwo błędów jak przechmielone ejle, w których tak duże ilości chmielu przykryją większość wad, ale pewnie szybko się nie doczekam.

Obawiam się że się nie doczekasz, bo browaru nie zakłada się dla sportu, tylko żeby się utrzymać na rynku i jeszcze na tym zarobić.

Ciekawe czy wy sami tak chętnie byście ryzykowali swoje ciężko wypracowane i zainwestowane pieniądze robiąc na start piwo na którym łatwo polec. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem i spróbowałem obu. Wrażenia podobne do wcześniejszych postów. Od siebie powiem krótko: słaba pijalność, ciemne można powtórzyć, jasne - do zapomnienia.

 

Mam jedno takie swoje piwo (wędzone papryczkowe) po którym nie mam ochoty na więcej, ale następnego dnia mam ochotę je wypić. Ale w połowie rokendrola zaczyna się męka i utwierdzenie w postanowieniu "nigdy wiecej".

 

Rozumiem wkurzenie Undeatha, dla mnie to także pewien moment przełomowy jeśli chodzi o krafty. Serio gdyby jedno piwo miało premierę - na nim bym zakończył. Czuję się nieco naciągnięty (ceny z kosmosu... np. gruit Kormorana chyba był tańszy - a z założenia do spróbowania tylko i spodziewałem się że mogę po nim mieć dość lawendy na zawsze) że kupiłem oba. Rewolucja rewolucją, ale brakuje mi czegoś do czego chciałoby się wracać... Może zbyt dużo chcę, ale ja warzę nie tylko żeby coś spróbować, ale żeby mieć do picia... w tej konkurencji to nawet koncerny lepiej wojują... ;(

Edytowane przez sugarsweet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już od dawna czekam aż w końcu premierowym piwem nowego browaru będzie pils, który nie wybacza tak łatwo błędów jak przechmielone ejle, w których tak duże ilości chmielu przykryją większość wad, ale pewnie szybko się nie doczekam.

 

sprawa nie jest taka prosta, pils nie wybacza błędów bo nie ma co wybaczać bo przy nim nikt nie kombinuje z dodatkiem siana czy innych cudów

te "wady" biorą się właśnie z używania dużych ilości chmielu i jakiś cudacznych dodatków

i jeszcze jedna rzecz operacja chmielenia na zimno jest kompletnie nieprzewidywalna w porównaniu do bezpiecznego leżakowania pilsa w tanku bez żadnych dodatków no i nie jest tak że nawalenie chmielu przykryje nam całkowicie wady w piwie, to jakiś mit

a, że większość piw kraft jest przechmielonych i odbywa się na zasadzie dajemy chmielu na hura to już inna oddzielna sprawa ;)

 

btw co to jest ten mityczny dobry pils? nigdy nie wiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw co to jest ten mityczny dobry pils? nigdy nie wiem

ja chyba do końca też nie wiem, ale jedno wiem na pewno - w każdej swojej kolejnej interpretacji znajduję zawsze kolejny fakap, nie wspominając już o "zawistnych kontrpiwowarach" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że się nie doczekasz, bo browaru nie zakłada się dla sportu, tylko żeby się utrzymać na rynku i jeszcze na tym zarobić.

 

Ciekawe czy wy sami tak chętnie byście ryzykowali swoje ciężko wypracowane i zainwestowane pieniądze robiąc na start piwo na którym łatwo polec. :)

 

Rozumiem, że jeśli zainwestowałem pieniądze to muszę sprzedać każdy badziew każąc sobie za to słono płacić, bo przecież musi mi się zwrócić :). Uważam, że piwowarstwo rzemieślnicze powinno być sztuką i jako świadomi klienci skłonni zapłacić za butelkę piwa 0,5 litra 10zł powinniśmy wymagać produktu dopracowanego i dopieszczonego w każdym detalu. U nas niestety "sztuka" ta polega w większości przypadków na dowaleniu jak największej ilości amerykańskiego chmielu. Wystarczy napisać na etykiecie Citra, Simcoe, Amarillo a lud to kupi i sukces gwarantowany zupełnie niezależnie od jakości.

 

Oczywiście nie chcę tutaj generalizować, bo uważam że mamy sporo piw na rynku, z których możemy być dumni i nie mamy się czego wstydzić. Jeśli chodzi o moje uwagi to mam na myśli głównie nowych kontraktowców, których liczba na naszym rynku rośnie w zastraszającym tempie, co niestety nie idzie w parze z jakością oferowanego przez nich produktu.

 

sprawa nie jest taka prosta, pils nie wybacza błędów bo nie ma co wybaczać bo przy nim nikt nie kombinuje z dodatkiem siana czy innych cudów

te "wady" biorą się właśnie z używania dużych ilości chmielu i jakiś cudacznych dodatków

 

W przypadku pilsa mam na myśli wady technologiczne, czyli np. DMS, diacetyl.

 

no i nie jest tak że nawalenie chmielu przykryje nam całkowicie wady w piwie, to jakiś mit

 

Całkowicie nie, ale chyba zgodzisz się, że łatwiej jest ukryć lekki diacetyl, czy DMS w nachmielonym po uszy ejlu niż pilsie. Oczywiście ordynarnej maślanki, kapuchy, czy siarki nic nie przykryje, ale takich ekstremów nie miałem na myśli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jeśli zainwestowałem pieniądze to muszę sprzedać każdy badziew każąc sobie za to słono płacić, bo przecież musi mi się zwrócić :). Uważam, że piwowarstwo rzemieślnicze powinno być sztuką i jako świadomi klienci skłonni zapłacić za butelkę piwa 0,5 litra 10zł powinniśmy wymagać produktu dopracowanego i dopieszczonego w każdym detalu. U nas niestety "sztuka" ta polega w większości przypadków na dowaleniu jak największej ilości amerykańskiego chmielu. Wystarczy napisać na etykiecie Citra, Simcoe, Amarillo a lud to kupi i sukces gwarantowany zupełnie niezależnie od jakości.

 

Oczywiście nie chcę tutaj generalizować, bo uważam że mamy sporo piw na rynku, z których możemy być dumni i nie mamy się czego wstydzić. Jeśli chodzi o moje uwagi to mam na myśli głównie nowych kontraktowców, których liczba na naszym rynku rośnie w zastraszającym tempie, co niestety nie idzie w parze z jakością oferowanego przez nich produktu.

No z grubsza na tym polega prowadzenie biznesu. Trzeba sprzedać produkt z możliwie dużym zyskiem. Jasne że piwowarstwo powinno być sztuką, ale jak nie zarobisz to kariera sztukmistrza szybko ci się skończy. :)

 

Jeśli chodzi o style, to jak prześledzisz sobie kilka historii, to wnioski nasuwają się same. Zaczyna Pinta, w pierwszych 3 piwach między innymi świetna Pierwsza Pomoc, która dość szybko wylatuje z rynku. Startuje Artezan z określoną wizją, ale prawdziwym hiciorem staje się AIPA i potem Pacific. Startuje Pracownia z nastawieniem na style brytyjskie i pijalność, a dziś ma już na koncie całą masę eksperymentów z nowofalowymi stylami i chmielami zza wielkiej wody. Nieważne jak mocno ktoś na forum będzie tupał nóżką, w Polsce wciąż mamy hype na określone style i to zupełnie naturalne że nowe browary od tych styli zaczynają. Jak sobie zbudują pozycję to być może będzie ich potem stać na eksperymenty albo nawet na uwarzenie pilsa.

 

Co do jakości to rynek nie jest nasycony, więc normalne że toleruje również piwa średnie i słabe. Nie ma żadnej Komisji Certyfikacji Piwowara-Rzemieślnika, więc to konsumenci muszą zdecydować portfelami. Browar otwiera kto chce, a jak pewnego dnia zacznie się robić ciasno na rynku, to ci słabsi odpadną. Tylko żeby do tego dojść to najpierw musimy mieć tych browarów za dużo i niektóre muszą być lepsze a inne gorsze.

 

I tak należy się cieszyć że mamy te całe internety i w tydzień od premiery praktycznie każde nowe piwo będzie opisane i zrecenzowane. Jak ktoś nie chce ryzykować 10zł, to spokojnie może poczekać na opinie innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ejlu dms nie ma skąd się pojawić, mogą być inne związki siarkowe,

 

do tego dodaję to że fermentacja dolna jest bardziej przewidywalna i wcale mi nie wychodzi że ajpy srajpy to takie proste piwa

 

po prostu jak się pojawi jakaś wada czy to w ejlu czy pilsie to nic nie zrobisz z tym że w pilsie będzie łatwiej wyczuwalna ale prawdopodobieństwo pojawienia się wad jest o wiele większe w ipach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę kolejna rewelacja - dmsu nie może być w ejlach. To dziwne bo ja w kilku swoich ejlach miałem, w piwach kupnych również kilka razy czułem dms, choćby głośna sprawa ursy. Proszę więc o nie prawienie tego typu herezji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ejlu dms nie ma skąd się pojawić, mogą być inne związki siarkowe,

do tego dodaję to że fermentacja dolna jest bardziej przewidywalna i wcale mi nie wychodzi że ajpy srajpy to takie proste piwa

po prostu jak się pojawi jakaś wada czy to w ejlu czy pilsie to nic nie zrobisz z tym że w pilsie będzie łatwiej wyczuwalna ale prawdopodobieństwo pojawienia się wad jest o wiele większe w ipach

Przepraszam rzadko reaguję na takie rzeczy, ale musiałem, przemyśl sprawę /chociaż/ tego DMSu. :)

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak można? wypuszczać pierwsze piwo, premierowe piwo, swojego nowego browaru, które ma takie wady?

i tu wszyscy piszą, że wymęczyli ledwo butelkę. + do tego zepsuta partia niepasteryzowanego?

Zapewne hajs się musi zgadzać.

Fajną mają filozofię byznesu, ja ich piw nigdy nie kupię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę kolejna rewelacja - dmsu nie może być w ejlach. To dziwne bo ja w kilku swoich ejlach miałem, w piwach kupnych również kilka razy czułem dms, choćby głośna sprawa ursy. Proszę więc o nie prawienie tego typu herezji.

otóż dms to nie jest jedyny związek siarkowy, skąd pewność że to nie inne związki siarkowe(tiole, merkaptany i tioestry)? które mają podobne aromaty, to że czujesz warzywa nie znaczy że to dms

dms piwie może być ze słodu głównie z prekursorów dmso i smm, także drożdże redukują prekursory do dms ale muszą je mieć

jak ktoś pisze że w piwie w zasypie mającym głównie słód pale ale czuje dms to to są dopiero herezje

Edytowane przez dhanab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież 'ejla' możesz zrobić na pilzneńskim, nawet sporo jest takich piw w Polsce, nawet te b. dobre ;)

 

edit:

Chociaż przyznam Ci rację w tym że często słyszy się że nuty warzywne to musi być DMS a jest cała masa pokrewnych związków o podobnym profilu zapachowym.

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość ip na rynku bazuje na słodzie pale ale(sprawa ursy także) a często widzę w ocenach dms i zastanawiam się skąd,może zagalopowałem się troszkę pisałem z telefonu, z resztą nie napisałem że nie może go być tylko że nie ma skąd się pojawić

Edytowane przez dhanab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dhanab jedno wiedza o DMS drugie praktyka. Spróbowałem już kilkadziesiąt piw od młodych piwowarów i muszę powiedzieć, że najczęstszy błąd w piwie jaki spotykam to nie infekcje ani błędna fermentacja, tylko właśnie DMS! Do tego ten zapach spotykam co którymś tam piwie kupnym... Więc jedno to co piszesz a drugie praktyka. Tu jest wiedza w pigułce: http://piwnygaraz.pl/dms/ nie ma co roztrząsać po raz kolejny tego tematu. Przeczytaj tam dokładnie jest kilka rodzajów zapachu prowadzących do DMS, i jest tam wyraźnie napisane, że kukurydziany zapach jest tylko i wyłącznie z słodu, i ten zapach przewija się najczęściej u początkujących piwowarów! Wynika on wydaje mi się z słabej jakości surowca, nieodpowiedniego za słabego wrzenia brzeczki oraz wolnego chłodzenia po wyłączeniu palnika.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiedzy nie szukam na blogach ;) kukurydza, gotowana kapusta czy inne warzywa to niekoniecznie DMS - to jest tylko jeden z całej grupy związków siarkowych

no proszę cię takie błędy jak "słabej jakości surowca, nieodpowiedniego za słabego wrzenia brzeczki oraz wolnego chłodzenia po wyłączeniu palnika" można popełnić w browarze przemysłowym? za długie chłodzenie na wymienniku płytowym? słabej jakości słód?

a z praktyki dodam jeszcze jedną rzecz: jeżeli dms powstanie przed fermentacją to co się z nim dzieje podczas fermentacji burzliwej kiedy to brzeczka jest mocno przemywana dwutlenkiem, są straty na aromacie chmielowym a co dopiero się będzie działo z dmsem który to jest związkiem lotnym

 

edit: produkowany prze drożdże tiol MTL(o zapachu gotowanej kapusty) ma nawet niższy od DMS(30ppb) próg wyczuwalności tj 0,2 – 0,5 ppb

Edytowane przez dhanab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.