Skocz do zawartości

Rozkładanie warki na dwa dni


Jakub M

Rekomendowane odpowiedzi

Czy rozkładanie warki na dwa dni, na zacieranie i filtrowanie pierwszego dnia i na chmielenie następnego, wiąże się z jakimś ryzykiem co do jakości powstałego piwa?

 

Nie wydaje mi się żeby zacier mógł złapać coś tak "agresywnego" przez jeden dzień żeby gotowanie tego nie ubiło.

 

 

(Moja półrocza córka nie podziela moich poglądów na ważność ciągłości procesu warzenia, stąd to pytanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem prawie pewien, że przed zacieraniem piwo już i jeszcze nie jest sterylne. Jakby nie było, dopiero długie i intensywne gotowanie faktycznie sterylizuje brzeczkę. To nie jest kwestia tego, że coś się przypałęta - to kwestia tego, że jeszcze nie eksmitowałeś mieszkańców ;) -te 70 stopni to dużo, ale nie dość, by ubić wszystko.

Ważniejsze jest jednak pytanie, czy to co tam będziemy mieli zdąży się w ciągu doby rozwinąć na tyle, by nam popsuć piwo. Ja bym nie ryzykował, ale nie mam tu żadnych własnych doświadczeń, więc nie będę zgadywał.

 

Zawsze możesz sprawdzić - jeszcze jedną warkę przeboleć, po zacieraniu litr lub dwa gdzieś odlać, a resztę na warzenie. Następnego dnia większość warki będzie już spokojnie bulgotać, a część odłożona albo będzie zainfekowana... albo nie ;) - jeżeli nie, to przegotować i zostawić na sterter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lenistwa czy raczej złego zarządzania czasem zdarzało mi się tak robić.

Podstawowy minus: zamiast doprowadzać do wrzenia brzeczkę o temperaturze rzędu 60 kilku stopni, musisz zrobić to z taką kilkanaście lub kilkadziesiąt stopni chłodniejszą. Ostatnio mimo padania na pysk postanowiłem nie zostawiać na noc filtratu, a czas gotowania wykorzystać na sprzątanie i to jest chyba lepsze rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdażało mi się tak robić bez uszczerbku dla piwa. Nie ma nic głupiego w takim pytaniu, to czy coś się rozwinie to zależy tylko czy gar do którego przefiltrujesz będzie czysty i czy na czas oczekiwania na chmielenie dobrze też zabezpieczysz przed muchami czy innymi żyjątkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Overnight mashing to sposób rozłorzenia warzenia na dwa dni.

 

Pierwszego dnia zacierasz a rano filtrujesz gotujesz chmielisz chlodzisz i zadajesz drozdze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lub, zacierasz, filtrujesz, podgrzewsz brzeczkę przednią powyżej 70°C, im wyżej tym lepiej. Rano gotujesz, chmielisz itd. Temperatura brzeczki rano nie powinna spaść poniżej 40°C.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak robię od jakiegoś czasu ze względu na brak czasu. Jak na razie nic się nie wydarzyło i nie było infekcji. Jednego dnia zacieram i filtruję, a następnego gotuję i chmielę. Sam się zastanawiałem nad założeniem takiego tematu ale mnie ubiegłeś ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie by chyba LP zamęczyła na drugi dzień gdybym miał kontynuować warzenie. Do przyjęcia jest nowy temat (warzenie, butelkowanie, wędzenie) na drugi dzień. Po prostu piwo ma być wykonane

oraz wszystko umyte w jeden dzień i nie ma dyskusji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak najbardziej jest zasadne. Z tym, że ja ostatnio myślę raczej w drugą stronę, czyli jak uwarzyć 2 piwa w 1 dzień, żeby temperatury wody z chłodzenia nie marnować :)

Ale do rzeczy: wg moich obserwacji przy odzyskiwaniu rezerwy z chmielin, to trwałość brzeczki wynosi min. 24h (a w nowym browarze w piwnicy było to aż 4! dni, dopóki ok. 1l brzeczki z chmielinami - pozostawione dla próby - nie zaczął brzydko pachnieć i gazować). Nie musisz się niczego obawiać, tylko radzę w 1-szym dniu filtrować i wysładzać, samą brzeczkę zostawić do warzenia na drugi dzień, ponieważ samo młóto pozostawione w kadzi filtracyjnej na drugi dzień pachnie już nieciekawie, więc brzeczka też może załapać nieprzyjemny zapach.

O infekcji nie może być mowy - wszystkie mikroby zginą przy 1h w temp. 100°C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem tak nie raz i nie dwa. Czasem filtracja źle poszła i nie chciało mi się czekać, raz trzeba było pilnie pojechać do szpitala. Innym razem po prostu mi się nie chciało.

 

Zawsze jednak pilnuję, żeby maksymalnie grzać odbieraną brzeczkę, a później jak najszczelniej ją zakryć. Ekstremalnie zostawiłem raz brzeczkę w garze okręconym folią do żywności na 36 godzin, bo się pewne sprawy posypały. Piwo wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem tak dwa razy. Raz poszło ok, drugi raz nie - brzeczka na drugi dzień miała nieprzyjemny zapach, coś jak bardzo mocny DMS. Zapach wskazywał na infekcję więc wolałem wylać. Gdybym miał tak robić ponownie, to starałbym się przynajmniej doprowadzić do wrzenia przed przerwą w warzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten DMS to wg mnie nie infekcja. Wiele razy po otwarciu brzeczki zostawionej na starter pachnie lekko kukurydzą (nie chmielona, zagotowana przez jakieś 10'). Po kolejnym zagotowaniu ten zapach znika, w starterze też go nie czuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie po prostu łatwiej jest zrobić no chill, tzn chłodzić naturalnie w nocy. W piątek uwarzyłem Nut Brown, t,j, po gotowaniu wyłączyłem gaz, zostawiłem drzwi otwarte w garażu żeby było chłodno i poszedłem spać. W sobotę przelałem warkę do fermentorów, napowietrzyłem, dodałem drożdży i umyłem kocioł warzelny. Dodatkowym plusem jest to że warka jest superklarowna, bo przez noc osad opada na dno kotła. Minusem jest duże odparowanie brzeczki, ale zawsze można dolać wody.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam inny sposób - skrócenie czasu zacierania i gotowania do minimum. Wszystkie czynności przed zasypaniem słodu wykonać dzień wcześniej - zebrać wszystkie sprzęty do warzenia, umyć, zmielić słody do jednego worka, ustawić np. taboret z butlą na miejscu itp. W dniu warzenia podgrzewamy tylko wodę (gorąca woda z kranu + grzałka zanurzeniowa 2kw pomaga), zacieranie jednotemperaturowe 50-60min, sprawna filtracja i grzanie brzeczki na maksa od samego początku, chmielenie 50 min i zostawiamy zamknięty gar do wystygnięcia na noc (można zbić temperaturę chłodnicą 10 min). W piwach z aromatem chmielowym chmiel na aromat wrzucamy jakiś czas po zakończeniu gotowania, np. po umyciu sprzętu albo chmielimy na zimno po fermentacji.

 

W ten sposób można w 3h ogarnąć warkę ale dzień przed i dzień po są pewne mniejsze czynności do wykonania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yapko, Twoja metoda to jedno (w sumie ją stosuję, ale przy sporej ilości modyfikacji), ale temat dotyczy jednej prostej rzeczy: kończenia warki dnia drugiego.

 

Tak btw: Twoja metoda ma jedną wadę - wszystkie chmieliny siedzą w piwie przez całe chodzenie. Ja sam stosuję no-chill, ale chmieliny oddzielam.

 

I tak btw: mam rozpisany proces na pełne zacieranie w 3,5 godziny. Wg mnie niżej nie da się zejść.

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.