Skocz do zawartości

Stasiek warzy


Rekomendowane odpowiedzi

Nie no Stasiu przy takim zacieraniu (70°C jedyna przerwa scukrzająca) to mnie to wcale nie dziwi. Beta amylaza to sobie tu nie poszalała.

Też tak poczatkowo przypuszczałem, ale:

1. Po dodaniu wrzatku podgrzało się jedynie do 65°C i potem jakies 10 minut podgrzewałem do 70°C, więc chwilę jednak mogła "poszaleć". No chyba, że samo dodanie wrzątku zabiło już całą betę...

2. Ta sama brzeczka zadana drożdzami Irish Ale zeszła o 1°Blg niżej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Stasiu przy takim zacieraniu (70°C jedyna przerwa scukrzająca) to mnie to wcale nie dziwi. Beta amylaza to sobie tu nie poszalała.

Też tak poczatkowo przypuszczałem' date=' ale:

1. Po dodaniu wrzatku podgrzało się jedynie do 65°C i potem jakies 10 minut podgrzewałem do 70°C, więc chwilę jednak mogła "poszaleć". No chyba, że samo dodanie wrzątku zabiło już całą betę...

2. Ta sama brzeczka zadana drożdzami Irish Ale zeszła o 1°Blg niżej. :)[/quote']

No cóż drożdże drożdżom nie równe. A może jakis błąd pomiaru gęstości? gaz na areometrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż drożdże drożdżom nie równe. A może jakis błąd pomiaru gęstości? gaz na areometrze?

E... no chyba nie aż tak... Sprawdzałem z 5 razy. Podnosiłem ballingomierz, kręciłem, myłem, suszyłem i takie tam czary odprawiałem, ale za nic się nie chciał głębiej zanurzyć. Nawet niektóre pomiary pokazywały delikatnie ponad 4°Blg (tak ze 4,2°Blg).

No nic... pierwszy raz użyłem tych drożdży (bo mi Koelsh nie ruszyły z mrożonki :)) - może one tak po prostu mają.

Zdecyduję przy butelkowaniu - ew. zabutelkuję przezornie z mniejszą ilością cukru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E... no chyba nie aż tak... Sprawdzałem z 5 razy. Podnosiłem ballingomierz, kręciłem, myłem, suszyłem i takie tam czary odprawiałem, ale za nic się nie chciał głębiej zanurzyć. Nawet niektóre pomiary pokazywały delikatnie ponad 4°Blg (tak ze 4,2°Blg).

No nic... pierwszy raz użyłem tych drożdży (bo mi Koelsh nie ruszyły z mrożonki :)) - może one tak po prostu mają.

Zdecyduję przy butelkowaniu - ew. zabutelkuję przezornie z mniejszą ilością cukru.

A może te 3°Blg na Irishach są przekłamane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może te 3°Blg na Irishach są przekłamane?

Tu też muszę napisać, eee... raczej nie. W obu przypadkach ten sam ballingomierz, ta sama temperatura (fermentory stały obok siebie), praktycznie taka sama metoda pomiaru. Nie ma bata - nie możliwe, żeby błąd pomiaru wyniósł ponad 1°Blg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj do obu fermentorów z grodziskim dodałem po ok 10g żelatyny.

Nie mam pewności czy było to konieczne, bo piwa wydawały się być dość klarowne, ale w czwartek muszę butelkować i chciałem trochę przyśpieszyć klarowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S37 grodziskie zabutelkowane wczoraj w nocy. Dwa fermentory - prawie 100 butelek. ;)

S37.1 (na S-33) odfermentowało do ok 3,5°Blg. Zabutelkowane z brzeczką i dodatkiem glukozy tak że odpowiada to mniej więcej 3,8g/but.

S37.2 (na Irish Ale) odfermentowało do ok 2,5°Blg. Również zabutelkowane z brzeczką i glukozą - w przeliczeniu ok 4g/but.

Obie warki wyklarowały się bardzo ładnie (ta na irish Ale chyba trochę lepiej). Aż mi szkoda było wlewać do tego mętną brzeczkę z glukozą...

 

No i w tym momencie znów nic nie mam w fermentorach. ;)

W planach za 2-3tyg pszenica na rozruszanie drożdży, a potem powtórka weizenbocka, bo jakoś ostatnio sporo znajomych chce spróbować tego piwa ode mnie. :) A konkursowego zostało mi już tylko parę butelek.

Nigdy jeszcze nie robiłem piwa drugi raz wg tej samej receptury - ciekawe jaka jest szansa, że powtórka będzie choć przypominała oryginał...

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj do obu fermentorów z grodziskim dodałem po ok 10g żelatyny.

Nie mam pewności czy było to konieczne, bo piwa wydawały się być dość klarowne, ale w czwartek muszę butelkować i chciałem trochę przyśpieszyć klarowanie.

a grodziskie nie powinno być mętne? młody jestem to nie wiem, ale jakoś w głowie mi się tak wydaje że może być mętne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a grodziskie nie powinno być mętne? młody jestem to nie wiem' date=' ale jakoś w głowie mi się tak wydaje że może być mętne.[/quote']

No właśnie z tego co mi wiadomo to powinno być klarowne.

o to dobrze wiedzieć ;) dobrze że się dowiedziałem przed warzeniem to zastosuje odpowiednie środki ;) chociaż jak chcę to nie mam problemów z klarownością (pod warunkiem że mi się nie zainfekuje) ale mam jeszcze parę dobrze wyleżakowanych grodziszczy to zrobiły się zupełnie klarowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj do obu fermentorów z grodziskim dodałem po ok 10g żelatyny.

Nie mam pewności czy było to konieczne' date=' bo piwa wydawały się być dość klarowne, ale w czwartek muszę butelkować i chciałem trochę przyśpieszyć klarowanie.[/quote']

a grodziskie nie powinno być mętne? młody jestem to nie wiem, ale jakoś w głowie mi się tak wydaje że może być mętne.

nie, nie oryginalne grodziskie klarowane było karukiem.

Mętne być nie może.

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Moje grodziskie 3tyg od butelkowania niestety jeszcze nie jest wystarczająco klarowne.

Ale pianę ma super i jak ładnie prezentuje się w dedykowanej szklance. Nie mogłem się powstrzymać i kupiłem na giełdzie w Żywcu. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje grodziskie 3tyg od butelkowania niestety jeszcze nie jest wystarczająco klarowne.

Ale pianę ma super i jak ładnie prezentuje się w dedykowanej szklance. Nie mogłem się powstrzymać i kupiłem na giełdzie w Żywcu. :cool:

Fajna fotka :( Dodaję do galerii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nie warzyć, bo pogoda taka średnio sprzyjająca, ale Infam mi rozruszał drożdże i nie mogłem się powtrzymać. I tak oto wczoraj postała:

warka 63 - S38 pszeniczne - warzona 2010/07/20

Planowałem zrobić warkę podobną do zeszłorocznej mojej pszenicy która zajęła II miejsce w Poznaniu, ale musiałem oczywiście coś zakombinować... :o

 

Woda: kranówa przegotowana dzień wcześniej.

 

Zasyp:

- pilzneński 1,4 29,8%

- zakwaszający 0,09 1,9%

- pszeniczny 2,8 59,7%

- carapils 0,4 8,5%

 

Zacieranie:

45°C - zasyp słodu pszenicznego

- 30' 44°C - ferulikowa.

- 30' 67°C - dodanie reszty słodów i scukrzajaca.

- 30' 76->73°C - dekstrynujaca

- 5' 76°C podgrzanie do filtracji

 

Nie jestem pewien czy ostatnia przerwa powinna się nazywać dekstrynująca? Zrobiłem "mini-dekokt" (na wzór tego z weizenbocka) i gdy zasyp był w temp ok 72°C to dodałem dekokt do głównego gara. Trochę późno, ale główny gar mi się cały czas podgrzewał a chciałem trochę pogotować dekokt... No i za mocno to podniosło temperaturę. W weizenbocku podniosło dużo mniej. Ale być może tam odebrałem trochę mniej do dekoktu. No i weizenbock miał gęściejszy zasyp i przez to mniejszy wpływ na temperaturę w głównym garze miał dekokt.

 

Filtracja trochę się wlokła, ale po powtórnym zamieszaniu i postawieniu o ok metr wyżej poszło ok. Łącznie trwała ok 1,5 godziny.

 

Chmielenie:

- 60' - Lubelski granulat (4,8% a-k) - 10g - dodany bezpośrednio do garnka.

- 40' - Marynka szyszki 2009 - 5g - dodany w siateczce.

 

Zadane gęstwą 3068 zebraną 3 dni wcześniej z warki #91 Infama.

Fermentor wstawiłem do wanny wypełnioną zimną (to trochę duże słowo, bo w kranie jest ok 21°C) wodą. Rano jeszcze nie było widać praktycznie piany.

Ale gdy wróciłem do domu, to się okazało, że bestie wyszły na spacer przez rurkę!

W tej chwili jest tylko delikatnie przykryte pokrywą, bo każdorazowa próba szczelnego przykrycia i założenia rurki fermentacyjnej kończyła się tak samo: piana pod pokrywę.

Ech... ciekawe co to z tego wyjdzie...

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No! Trochę się działo przez weekend. W piątek jedna warka, w sobotę druga i to na wyjeździe... Miałem jeszcze w międzyczasie butelkować S38 pszeniczne, ale już się nie wyrobiłem i tylko przelałem na cichą.

Ale po kolei...

 

Ostatnio dużo moich znajomych chciało ode mnie spróbować weizenbocka. :) Ale że medalowego piwa zostało mi tylko parę butelek, to cóż... nie zważając na upały postanowiłem pierwszy raz w swojej karierze piwowarskiej spróbować zrobić drugi raz warkę wg identycznej receptury. Zasyp taki sam, drożdże oczywiście te same i w podobnej ilości (i również drugi zbiór), woda ta sama, zacieranie również identyczne. Chmiel trochę inny, bo skończyły mi się szyszki lubelskiego i dałem granulat.

Niestety trochę się obawiam, że temperatura fermentacji będzie trochę inna... :/ Czyli kopia pewnie się nie uda. Zobaczymy. :)

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warka 64 - S39 weizenbock - warzona 2010/07/30 - prawie kopia warki S32.

 

Woda: kranówa

 

Zasyp:

- pilzneński 1,05kg (18%)

- zakwaszający 0,04kg (1%)

- pszeniczny 3kg (52%)

- monachijski 1kg (17%)

- carahell 0,3kg (5%)

- specjal B 0,26kg (4%)

- czekoladowy pszeniczny 0,05kg (1%)

 

Zacieranie:

45°C - zasyp pszenicznego

- 90' 42°C - ferulikowa.

- 40' 67°C - podgrzanie i dodanie reszty słodów (bez specjal B i czekoladowego)

- 20' 72°C - dekstrynująca (dodanie specjal B)

- 5' 76°C - podgrzanie do filtracji (czekoladowy dodany po przełożeniu do filtracji)

 

Po 10' przerwy w 67°C odebrałem ok 2l gęstego i zrobiłem mini-dekokcję tak samo jak w S32.

 

Dotąd było prawie idealnie tak samo, ale filtracja w S32 poszła w miarę sprawnie, a tutaj... tragedia... :) Mimo kilkukrotnego mieszania i postawienia wyżej na dodatkowym taborecie to po 90' miałem dopiero ok 12 litrów. Czyli połowa. :o

Jeszcze godzinę i miałem ok 23litrów i mimo, że leciało jeszcze ponad 4°Blg to już zakończyłem filtrację.

 

Potem mnie Infam poinformował, że źle ustawiłem śrutownik i ześrutowałem sporo drobniej niż normalnie. A że zasyp gęsty i ponad 50% pszenicznego, no to efekt był jak widać: prawie 3godziny filtracji.

 

Chmielenie:

- 60' - Lubelski granulat - 12g (4,8% a-k)

- 60' - Marynka szyszki - 10g

 

Ostatecznie do fermentacji poszło ok 20l 17,5°Blg. Plus butelka 0,5l odzyskana z osadów.

Zadane gęstwą 3068 zebraną z przelanej chwilę wcześniej na cichą warki S38.

 

Fermentacja w wannie z zimną wodą i z nałożoną koszulką t-shirt. :)

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stasiek powiedz dlaczego trzymasz w 42 stopniach aż 90' ?

Za pierwszym razem chciałem sprawdzić czy wydłużenie przerwy ferulikowej wpłynie na zwiększenie goździków. Zrobiłem tak w pszenicznym i trochę z rozpędu również w weizenbocku.

Niestety wydaje się, że nie pomogło. Zarówno pszeniczne jak i weizenbock goździków raczej miały niewiele.

 

No a teraz zrobiłem tak długą przerwę, bo chciałem być jak najbliżej powtórki tamtej receptury. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy czas i temperatura ma wpływ na goździki ?

myślałem że to drożdże są odpowiedzialne za ten smak ...pozdr

I jedno i drugie. Enzymy produkujące kwas ferulikowy są niezbyt szybkie. Wyniki badań wskazują, że (o ile dobrze pamiętam) krzywa wzrostu stężenia kwasu ferulikowego spłaszcza się po ponad 2h przerwy. Kwas ferulikowy jest prekursorem 4-winylogwajakolu związku o zapachu goździków.

Właściwy użytek z kwasu ferulikowego (jego dekarboksylację) potrafią zrobić tylko niektóre szczepy drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wyżej, w sobotę powstała kolejna warka - tym razem zapakowałem cały mój browar do samochodu i pojechał jakieś 120km na południowy wschód do miejscowości Bazanów niedaleko Ryk. A co mnie skłoniło do warzenia na wyjeździe? Ano, jakiś czas temu obiecałem siostrzenicy żony, że jej zrobię piwo na 18tkę, a że dziewczę kończy 18 lat już w listopadzie więc najwyższy czas już było piwo.

Pytanie jakie piwo? Młodzież nie przyzwyczajona raczej do "wynalazków", czyli raczej dolna fermentacja - najpierw myślałem o piwnicy, ale okazało się że po tych upałach w piwnicy mają 15°C - pozostała więc lodówka...

Potem pytanie jakie piwo? No jakieś takie żeby chociaż w miarę przypomniało takie "zwykłe" piwo, a wiec raczej jasne i nie za mocno chmielone. Postanowiłem w końcu zrobić coś... niestylowego. :) No chyba, że uda się Wam przyporządkować do piwo do jakiegoś stylu.

Bo tak oto powstała:

warka 65 - S40 lagerek 18tkowy - warzona 2010/07/31

 

Woda: kranówa

 

Zasyp:

- pilzneński 3,5kg (78%)

- monachijski 0,8kg (18%)

- caraamber 0,16kg (4%)

 

Zacieranie:

66°C - zasyp

- 20' 64°C - scukrzająca

- 20' 73°C - dekstrynująca - miała być 40' ale:

- 20' 77->73°C - nie wyłączyłem gazu gdy trochę podgrzewałem i podgrzało się do 77. Właściwie to w tym momencie mogłem już zakończyć zacieranie, ale zostawiłem odkryte i po 20' znów miałem 73.

- 5' 76°C - podgrzanie do filtracji

 

Filtracji się tu również obawiałem, bo to było to samo śrutowanie co do weizenbocka, ale na szczęście było bez problemów: po 40 minutach miałem 27litrów ok 11°Blg.

 

 

Chmielenie:

- 60' - Marynka szyszki - 20g

- 30' - Lubelski szyszki 2008 - mój zbiór - 20g

- 5' - Marynka szyszki - 10g

 

Ostatecznie do fermentacji poszło ok 23l 12,5°Blg. Plus butelka 0,5l odzyskana z osadów.

Brzeczka schłodzona do ok 20°C i zadana drożdżami Saflager W 34/70. Drożdże rozsypane po powierzchni.

Bezpośrednio po zadaniu drożdżami fermentor wstawiłem do lodówki. Lodówka na maksymalne chłodzenie. Rano sprawdziłem, że temp brzeczki była ok 11°C - wtedy zamontowałem wyłącznik czasowy tak, żeby chłodził 3h i 3h był wyłączony. Mam nadzieję, że dzięki temu temperatura nie spadnie za bardzo i że będzie oscylowała ok 10-12°C. W niedzielę wieczorem już była delikatna piana na powierzchni więc drożdże ruszyły.

 

Oczywiście przez cały proces warzenia miałem asystentkę: Kasię - to właśnie dla niej robię to piwo. Mieszała słód w garnku, dolewała wody przy wysładzaniu, wsypywała chmiel, zasypała drożdżami - tak więc spokojnie może powiedzieć, że to jej piwo. :) Cały proces oczywiście udokumentowałem na zdjęciach. Poniżej "walka" Kasi przy mieszaniu śruty po zasypie.

Edytowane przez Stasiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w nocy zabutelkowałem S38 pszeniczne z około 1l brzeczki i 120g glukozy. 23litry więc jakieś 4,4g/but. Miałem dać mniej g/but., ale znów wlałem glukozę zanim się skończyło przelewać i się zdziwiłem, ze mam 23 litry w fermentorze a nie 25. :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

S39 weizenbock przelałem na cichą 3 dni temu przy ok 6,5°Blg, na razie ok, ale podobno znów upały idą a ja nie mam tego jak schłodzić. :) Jutro wyjeżdżam na tydzień więc będzie na cichej przynajmniej 2tyg.

 

S40 lagerek 18tkowy sobie fermentuje w lodówce. Wywiad mi donosi, że aktualnie temperatura w lodówce to 11°C. Jutro najprawdopodobniej przeleję na cichą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.