wolf83 Opublikowano 24 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2015 W każdej famie, jest jakieś tam ziarenko prawdy Ale z drugiej strony dziwię się iż Wejerman (nazwa specjalnie źle napisana) poszedłby na coś takiego. Przecież dana słodownia może sobie reputacje popsuć w mig. Cięcie kosztów? Między innym : kosztów transportu ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 24 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2015 Chodzi po scenie fama ze wayerman bierze słód z innych słodowni To wiadomo od dawna, że klepiskowy jest z Czech. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dhanab Opublikowano 25 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2015 A ireks gdzieś kupuje wędzone, a co w tym złego że rozszerza ofertę? Dzięki temu można zamówić słody jednym transportem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pun kOmora Opublikowano 25 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2015 Jest jedno "ale" - Strzegom to grupa DMGP - czyli Danish Malting Group. W jaki sposób chcesz wspierać polski przemysł, skoro pieniążki lecą do Dani? Tak przynajmniej wynika z tego, co jest napisane na stronie - z jednej strony niby DGMP Polska jest samodzielną spółką, lecz z drugiej strony ma ona liczne synergie ze spółką matką - zakładam, że jedną z tych synergii jest właśnie kapitał zagraniczny.. kapitał jest synergią? co najwyżej mają łatwiejszy koszt finansowania inwestycji. zysk może i płynie do danii, ale praca, koszty (zarobek dla innych) oraz przede wszystkim podatki - zostają w Polsce. zapewne strzegom bierze ziarno do słodowania od polskich rolników, ale nie oszukujmy się - weyermann może robić tak samo nie sądze - koszty logistyki są wysokie. strzegom z bambergiem co najwyżej mogą na czeski rynek wpływać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 25 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2015 kapitał jest synergią? co najwyżej mają łatwiejszy koszt finansowania inwestycji. zysk może i płynie do danii, ale praca, koszty (zarobek dla innych) oraz przede wszystkim podatki - zostają w Polsce. Wiesz - idąc tym tokiem rozumowania można równie dobrze stwierdzić, że zupełnie nie ma co się martwić tym, że wszystkie wielkie polskie firmy zostały wyprzedane w cholerę - przecież i tak pracują w nich Polacy... ale chyba nie do końca tak jest. W każdym razie to zupełnie inny temat - zwracam jedynie uwagę na to, że pomiędzy "polskim" a "polskim" różnica może być znaczna i znacząca. Jak jest dokładnie w przypadku Strzegomia? Tego nie wiem - ale w przypadku kiedy poświęcam pół dnia na warzenie piwa a potem drugie pół na jego doglądanie i rozlew, to wolę dołożyć złotówkę czy dwie i mieć surowiec pewny i solidny. Nie ma wtedy miejsca na sentymenty - czasu wolnego mam cholernie mało i jest on dla mnie bardzo cenny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bielo Opublikowano 25 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2015 Strzegom ma słody na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jeżeli mówimy o słodach podstawowych (to nie tylko moja opinia). Ja raczej postawiłbym na zwrócenie uwagi na sam proces warzenia, zacierania, fermentacji czy rozlewu, jeżeli ma się coś zepsuć to raczej właśnie będzie to błąd ludzki. Nawet komes porter który zdobył brąz ma wbc jest robiony na tych słodach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dhanab Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 To właśnie podstawowy pilznenski jest najgorszy ze strzegomia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FurioSan Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Trochę źle to interpretujesz, Musisz być świadomy, że duże browary badają laboratoryjnie każdą partie słodu - sprawdzana jest między innymi ekstraktywność, zawartość białek, wilgotność Następnie receptury są w razie potrzeb dostosowywane do partii słodu - w warunkach domowych i nawet rzemieślniczych to nie jest realne i konieczne ale przy zasypie 4t słodu już zaczyna być bardziej istotne. W warunkach domowych ( być może również rzemiślniczych ) zła jakość słodu nie koniecznie znaczy że jego parametry są niskie czy to ile blg/l z jednego kilo słodu wyciągniesz, przecież to również zależy od wielu czynników czynników które nie koniecznie jesteś w stanie odtworzyć idealnie a nawet kontrolować. Dla mnie ( w moim browarze ) słód o słabej jakości to taki który jest nie stały w swych parametrach - w przypadku Strzegomia podobno ten faktor jest szczególnie wysoki, za to Wayermann jest bardzo stały. Nie należy zapominać że Wayermanowi też się przydarzają wpadki - słyszałem o dwóch przypadkach kamieni w pilsie od Wayermana Strzegom ma słody na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jeżeli mówimy o słodach podstawowych (to nie tylko moja opinia). Ja raczej postawiłbym na zwrócenie uwagi na sam proces warzenia, zacierania, fermentacji czy rozlewu, jeżeli ma się coś zepsuć to raczej właśnie będzie to błąd ludzki.Nawet komes porter który zdobył brąz ma wbc jest robiony na tych słodach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
calebns Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 To właśnie jest problem ze słodami strzegomskimi, o czym zdążyłem się przekonać za sprawą pilzneńskiego. Pierwszy słód jaki kupiłem z DGMP to była porażka na całej linii. Dawał piwo kompletnie pozbawione piany, wydajność tragiczna (~6kg słodu dawało 12Blg przy 20L), w smaku też coś było nie tak, ale to już może być moja autosugestia. Jakiś czas później ludzie ze słodowni przyznali się, że "może niektóre partie do sprzedaży detalicznej nie były najlepszej jakości" i, "że teraz się poprawią". Wobec tego zakupiłem znowu worek, tym razem z ówcześnie świeżych zbiorów - okazał się rewelacyjny. Następne worki były odrobinę gorsze, ale też uważam, że niezłe. Tak więc jak to ze wszystkim - zależy jak się trafi. Po wpadce za pierwszym razem, teraz staram się kupować "po zbiorach" i liczyć na to, że dostanę świeży towar zamiast zleżałego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Trochę źle to interpretujesz, Musisz być świadomy, że duże browary badają laboratoryjnie każdą partie słodu - sprawdzana jest między innymi ekstraktywność, zawartość białek, wilgotność Następnie receptury są w razie potrzeb dostosowywane do partii słodu - w warunkach domowych i nawet rzemieślniczych to nie jest realne i konieczne ale przy zasypie 4t słodu już zaczyna być bardziej istotne. W warunkach domowych ( być może również rzemiślniczych ) zła jakość słodu nie koniecznie znaczy że jego parametry są niskie czy to ile blg/l z jednego kilo słodu wyciągniesz, przecież to również zależy od wielu czynników czynników które nie koniecznie jesteś w stanie odtworzyć idealnie a nawet kontrolować. Dla mnie ( w moim browarze ) słód o słabej jakości to taki który jest nie stały w swych parametrach - w przypadku Strzegomia podobno ten faktor jest szczególnie wysoki, za to Wayermann jest bardzo stały. Nie należy zapominać że Wayermanowi też się przydarzają wpadki - słyszałem o dwóch przypadkach kamieni w pilsie od Wayermana Strzegom ma słody na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jeżeli mówimy o słodach podstawowych (to nie tylko moja opinia). Ja raczej postawiłbym na zwrócenie uwagi na sam proces warzenia, zacierania, fermentacji czy rozlewu, jeżeli ma się coś zepsuć to raczej właśnie będzie to błąd ludzki. Nawet komes porter który zdobył brąz ma wbc jest robiony na tych słodach. I tu jest racja... Powiem tak używałem Strzegomia i to spore ilości, przerobiłem z 200 kg ich bazowych słodów i muszę się zgodzić, partia partii nie równa, słody różnią się bardzo diametralnie między sobą, są nie równe nie tylko wydajnościowo ale też jakościowo. Do każdego wora dostawałem pomiary laboratoryjne i przy porównaniu ich widać różnice w ilości białka, kruchliwości, wilgotności itp. a ma to wpływ na naszą brzeczkę. Niestety bazowe Słody strzegomskie wypadają bardzo słabo w porównaniu z innymi dostępnymi na rynku, i obecnie sięgam po inne. Natomiast cały czas używam ich karmelowych, bursztynowych i palonych słodów, które uważam są bardzo dobre. Tak jak zgoda pisał musicie zdać sobie sprawę, że większość słodu Strzegomskiego jest przygotowywana do dalszej obróbki - wrzucone na prażarkę i zmieniane na słody karmelowe/palone i w tym się bardzo dobrze wyspecjalizowali. Dodać jeszcze trzeba tutaj że porównując cena/jakość słodów to już strzegomskie są u mnie na 4 miejscu. Słód po prostu na tą cenę jest dobry, ale dużo zależy na jaką partię się trafi. Dla porównania słód bazowy z Optimy przerobiłem 2*50 kg worki. Jeden worek wydajność normalna, jakość super, ładna klarowna brzeczka przy filtracji, dobry przełom i piwa wychodziły okej. Drugi worek porażka, filtracja tragiczna, co chwilę się przytykała (niestety nie miałem atestu słodu), do tego leciała mętna breja co odbijało się na piwie zmętnieniem i bardzo słabą pianą. Plus do tego wydajność spadła aż o 5-6%... Więc z tą nie równością nie tylko Strzegom ma problem. Kolejne Bruntal pilzneński - słód na swoją cenę okej, ale parę czynników które mnie trochę do niego zniechęciły, po primo wydajność nie większa niż strzegom i optima, dwa mocno zmętniona brzeczka nawet po 80 minutowym gotowaniu, dopiero po 1-2 miesiącach w butelkach zmętnienie znika. Z ciekawości zrobiłem aż próby jodowe przy bruntalu i tak dopiero po 50 minutach zacierania miałem ją pozytywną (przy pozostałych słodach nawet 20') generalnie obwiniam też słabą partię. Więc tak na prawdę jak chce mieć się stałą jakość trzeba zapłacić. Jednak jeżeli szukamy oszczędności to nie czarujmy się będziemy trafiać na problemy związane z słodem. Ja osobiście mogę polecić jeszcze jeden słód który często jest pomijany. Bestmalz wracam do niego po dłuższym czasie, ale jest to jedyny słód (oprócz Weyermanna) do którego nie miałem absolutnie żadnych zastrzeżeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiHuRa Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Osobiście, po podróżach z różnymi słodami, podpisze się pod postem Undeath. Jak chce mieć stałą i pewną wydajność, klarowność itp to kupuje Weyermanna. Jako alternatywy używam tylko Bruntala i póki co nie trafiłem jeszcze na słabą partię a użyłem już prawie 100 kg przez ostatnie 2 lata, z różnych partii. Oczywiście wszystko w kontekście słódów podstawowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Obecnie pilzneński biorę Soufflet, w ciągu roku nie zauważyłem różnic między partiami. Pale, monachijski - Strzegom trzyma formę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giziu Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Jeżeli kupuję słód podstawowy, to jest to tylko i wyłącznie Weyermann. Dostałem na jesieni 40 kg pilzneńskiego Soufflet i również jestem zadowolony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Jeżeli kupuję słód podstawowy, to jest to tylko i wyłącznie Weyermann. Dostałem na jesieni 40 kg pilzneńskiego Soufflet i również jestem zadowolony. czyżby tajemnica sukcesów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giziu Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 (edytowane) czyżby tajemnica sukcesów? Nie wiem czy tajemnica. Przerabiałem większość słodów. Dla mnie weyermann jakościowo jest najlepszy. Sypię w ciemno, nie bawię się w wodę, brzeczka zawsze klarowna. Nawet jak ten słód jest o dwa złote na kilogramie droższy to dla typowej warki, jak u mnie to jest z dychę więcej na dwie skrzynki piwa. Nie wiem czy to jest sens w ogóle liczyć. Miałem kiedyś pilzneński ze strzegomia i modliłem się żeby to jak najszybciej zeszło. Jakbym nie liczył to i tak zawsze wychodziło mi inaczej jak zakładałem. Przy weyermannie zawsze wychodzi w punkt. Każdy ma oczywiście inne doświadczenia, jak ze wszystkim. Jedni chwalą, inni nie. Ja zostaje przy weyermannie. Edytowane 26 Maja 2015 przez Giziu jacer 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 A ma ktoś doświadczenie i jakieś ciekawe przemyślenia odnośnie słodów brytyjskich? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Masz na myśli te wszystkie Marris Otter, Golden Promise, Halcyon, Tipple, etc. od Fawcett Maltsters? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Simpsons, Fawcett - ok, równa jakość. Warminster - raz lepiej, raz gorzej, ale to zasługa ręcznego (klepiskowego) słodowania. Irlandzkie - padlina, przynajmniej to co dla klientów detalicznych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Masz na myśli te wszystkie Marris Otter, Golden Promise, Halcyon, Tipple, etc. od Fawcett Maltsters? Tak Simpsons, Fawcett - ok, równa jakość. Warminster - raz lepiej, raz gorzej, ale to zasługa ręcznego (klepiskowego) słodowania. Irlandzkie - padlina, przynajmniej to co dla klientów detalicznych. Dzięki. A jak jest z ich właściwościami 'smakowymi'? Niedawno w jakimś temacie padło stwierdzenie, że nie da się odróżnić słodów podstawowych od siebie (nawet od pszenicznego). Z drugiej strony w kilku miejscach już czytałem, że jest różnica między brytyjskimi pale ale a pozostałymi europejskimi i amerykańskimi. Czy może trzeba być jakimś super sensorykiem żeby te różnice wyczuć? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Na mój smak nie ma różnicy między nimi. Wydaje mi się, że nawet między "kontynentalnym" słodem pale a tym z UK różnica jest... co najmniej trudna do uchwycenia. Na granicy autosugestii, o. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamsky Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Niedawno w jakimś temacie padło stwierdzenie, że nie da się odróżnić słodów podstawowych od siebie (nawet od pszenicznego).Jeśli masz na myśli dyskusję przy okazji receptury na AIPA gdzie szło 450g chmielu, to był to dość szczególny przypadek. Masz na myśli te wszystkie Marris Otter, Golden Promise, Halcyon, Tipple, etc. od Fawcett Maltsters? Tak Jest w sieci trochę porównań, ale trzeba szukać na angielskojęzycznych forach. Na przykład: http://www.homebrewtalk.com/English-Base-malt-comparison.html Sam podchodzę do tematu podobnie jak koledzy wyżej. Strzegom jako budżetowa opcja, ale generalnie wolę dołożyć te parę zł i mieć stabilną sytuację (w moim przypadku Bestmalz). Tych odmian angielskich używam sporadycznie do piw typu quadrupel, gdzie cena słodu nie ma znaczenia a mam przynajmniej nadzieję że dobór słodu podstawowego jakośtam przełoży się na piwo (w jakimś APA nie sądzę żebym wyczuł jakąkolwiek różnicę). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Viking Malt Opublikowano 26 Maja 2015 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Witam, Dawno mnie nie było na forum, ale dyskusja zaciekawiła mnie więc pragnę wyjaśnić parę tematów, rozwiać niejasności i pokazać jak pracujemy. 1. Zacznę od tematu najmniej związanego z piwowarstwem - naszego pochodzenia. Firma należy do Grupy DMG i jest w całości własnością zagraniczną. Osoby które ją tworzyły od początku są Polakami jak i wszystkie osoby zatrudnione. Jak ktoś jest ciekawy to niech zerknie w nasze sprawozdania finansowe i zauważy że jedyną dywidendę jaką wypłaciła firma zagranicę była wielkością zbliżona do początkowej inwestycji firmy matki. Cały zarobek firmy jest inwestowany w rozwój pracowników, inwestycje i współpracę z rolnikami. Od kilku lat kupujemy 100% jęczmienia od polskich rolników (Strzegom robi to w 100% od początku istnienia). Dzięki inwestycjom i pełnej kontroli jakości urośliśmy z 3000 ton 10 lat temu do prawie 20 000 ton w produkcji i sprzedaży słodów specjalnych w Strzegomiu. Płacimy podatki w Polsce i wspieramy polske firmy współpracujące z nami. 2. Jakość surowca - my w przeciwieństwie do wszystkich słodowni na zachodzie Europy nie kupujemy jęczmienia od pośredników. Współpracujemy z ponad 400 wyselekcjonowanymi rolnikami w kraju, dostarczamy im przygotowany, jednolity materiał siewny, nadzorujemy i wspieramy uprawę, w czasie żniw odbieramy od razu towar i przechowujemy we własnych w pełni nadzorowanych silosach. Z tego też powodu mamy bardzo mało odrzutów towaru. Jęczmień jest najwyższej jakości, jednolity odmianowo (kontrola naszego materiału siewnego) i jedyne odliczenia są związane z jego wyrównaniem i zanieczyszczeniami (co zostaje przez nas w pełni skorygowanie w procesie czyszczenia) 3. Nasze standardy produkcji są na najwyższym światowym poziomie czego rezultatem są nasze wyniki sprzedaży i zaufanie koncernów nie tylko z branży piwnej ale i najbardziej restrykcyjnej jak piekarnictwo, wytwarzanie ekstraktów i syropów i spożywczej (obecnie ponad połowa naszej sprzedaży) Wbrew pozorom branża piwowarstwa domowego jest najmniej wymagająca - duże koncerny przy olbrzymich odbiorach nie mogą sobie pozwolić nawet na straty 0,1%!!! Zaczęliśmy sprzedawać do homebrewingu kilka lat temu i w ciągu tego czasu zdołaliśmy się bardzo dużo nauczyć, głównie na własnych błędach. I właśnie z tego powodu, że ilość do homebrewingu jest tak mała i nie ma czasu na wasze korekcje podczas warzenia 2 lata temu podjęliśmy decyzje, że wszelkie słody sprzedawane dla was mają być jak najbardziej wyselekcjonowane i najlepszej jakości. Nie ma tym temacie żadnego kompromisu i będziemy się zawsze do tego stosować. 4. Proszę rozgraniczyć produkcje słodów specjalnych i podstawowych w Strzegomiu. Słody specjalne są produkowane na oddzielnej lini w prażarkach a słody podstawowe na suszarni. Słód pilzneński jest produkowany jako finalny produkt i jego wilgotność jest ZAWSZE w specyfikacji. Jest on w pełni wysuszony dodatkowo ostatnie 3,5h dosuszany w temperaturze 85 stopni w celu redukcji zagrożenia DMSami. Wyższa wilgotność może jedynie wynikać ze złego przechowywania lub zbyt długiego po otwarciu worka. Słody podstawowe (tak jak i specjalne) są w 100% zgodne z załączonymi specyfikacjami i w żaden sposób nie odbiegają od innych produktów znajdujących się na rynku od konkurencji. Jest to międzynarodowa specyfikacja. Nie zgodzę się też, że ma większe zanieczyszczenia. Dla niedowiarków proponuje wysłać reprezentatywne próbki naszych słodów i konkurencji na pełne badania do jakiegokolwiek laboratorium analizującego słody. Oczywiście wydajności mogą się różnic pomiędzy Wami, każdy może lubić inny rodzaj słodów, mogą się też zdarzyć worki zanieczyszczone bardziej(końcówki silosów) ale zawsze takie reklamacje załatwiamy pozytywnie. Podsumowując,wszystkie produkty występujące na rynku są bardzo wysokiej i podobnej jakości. Nie mam nic do zarzucenia naszej konkurencji która jest na światowym poziomie. Pamiętajmy jednak, że bardzo dużą część kosztów stanowią wydatki marketingowe, koszty sprzedaży i transportu jak i kursy walut co ma głównie odzwierciedlenie w cenie finalnej. Z wielką przyjemnością odpowiem na każde Wasze pytanie i z chęcią wyjaśnię wszelkie pozostałe niejasności mc007, Undeath, kordas i 10 innych 13 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Niedawno w jakimś temacie padło stwierdzenie, że nie da się odróżnić słodów podstawowych od siebie (nawet od pszenicznego).Jeśli masz na myśli dyskusję przy okazji receptury na AIPA gdzie szło 450g chmielu, to był to dość szczególny przypadek. Masz na myśli te wszystkie Marris Otter, Golden Promise, Halcyon, Tipple, etc. od Fawcett Maltsters? Tak Jest w sieci trochę porównań, ale trzeba szukać na angielskojęzycznych forach. Na przykład:http://www.homebrewtalk.com/English-Base-malt-comparison.html Sam podchodzę do tematu podobnie jak koledzy wyżej. Strzegom jako budżetowa opcja, ale generalnie wolę dołożyć te parę zł i mieć stabilną sytuację (w moim przypadku Bestmalz). Tych odmian angielskich używam sporadycznie do piw typu quadrupel, gdzie cena słodu nie ma znaczenia a mam przynajmniej nadzieję że dobór słodu podstawowego jakośtam przełoży się na piwo (w jakimś APA nie sądzę żebym wyczuł jakąkolwiek różnicę). Prawdę mówiąc nie pamiętam teraz co to był za temat ale możesz mieć rację. Natomiast myślałem raczej o zastosowaniu tych słodów do lekkich bitterów z balansem w kierunku słodu, licząc na to, że pozwolą one na uzyskanie nieco bardziej złożonego profilu. Trzeba będzie przetestować na własnej skórze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 26 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2015 Prawdę mówiąc nie pamiętam teraz co to był za temat ale możesz mieć rację. Natomiast myślałem raczej o zastosowaniu tych słodów do lekkich bitterów z balansem w kierunku słodu, licząc na to, że pozwolą one na uzyskanie nieco bardziej złożonego profilu. Trzeba będzie przetestować na własnej skórze Za większość złożoności w piwie odpowiadają drożdże i fermentacja, a nie zasyp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 27 Maja 2015 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2015 Miło, że Słodownia Strzegom czuwa Z wielką przyjemnością odpowiem na każde Wasze pytanie i z chęcią wyjaśnię wszelkie pozostałe niejasności No to skąd takie różnice w bazowym waszym słodzie - pilzneńskim? Bo jak do innych słodów - Pale Ale, Monacha i Wiedeńskiego zastrzeżeń nie mam bo są bardzo dobre tak w pilzneńskim partia partii nie równa. Przerobiłem sporo waszych słodów i niestety z niektórych worów było bardzo źle. Od razu dodam, że technologia się u mnie nie zmieniła, nie modyfikuje wody itp. Słody przechowuje w suchych warunkach, zamknięte w starych fermentorach bez mocniejszego dostępu tlenu. Do tego są zużywane regularnie, max jeden worek w 2 miesiące. W jednym ekstremalnym przypadku miałem spadek wydajności o prawie 6-7% plus do tego mocne zmętnienie brzeczki po filtracji, jak i mocne zmętnienie na zimno w piwie. To są może mało istotne czynniki jednak trochę ważące dla piwowarów domowych. Z ciekawości porównywałem sobie atesty, które mi przesłaliście były małe różnice w białku, kruchości, wilgotności i rozluźnieniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się