damian_zg Opublikowano 23 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2018 (edytowane) 25 minut temu, darinho napisał: Niestety z 50l garnka słabo się zlewa i narobił mi się przy zlewaniu syf jak nigdy. Też trochę chmielin się dostało do brzeczki, bo raz mi sitko wpadło do wiadra. Pomyśl nad kranikiem i hopstopperem. Kup jakiś kranik nierdzewny i podrzuć mi razem z garnkiem. Mam w pracy spawaczy - chłopaki za buteleczkę piwka domowego wspawają bez problemu. Do tego zamów siateczkę ze stali nierdzewnej na alliexpress i zrobią Ci z tego hopstopper. Nie będziesz miał już wtedy problemów ze zlewaniem i filtracją chmielin Edytowane 23 Lutego 2018 przez damian_zg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 23 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2018 14 minut temu, damian_zg napisał: Pomyśl nad kranikiem i hopstopperem. Kup jakiś kranik nierdzewny i podrzuć mi razem z garnkiem. Mam w pracy spawaczy - chłopaki za buteleczkę piwka domowego wspawają bez problemu. Do tego zamów siateczkę ze stali nierdzewnej na alliexpress i zrobią Ci z tego hopstopper. Nie będziesz miał już wtedy problemów ze zlewaniem i filtracją chmielin A nawet nie trzeba spawać. Wiertło stożkowe nypel, mata silikonowa i dwie uszczelki załatwiają sprawę Hopstopper też dobrze wyprofilować pod gar więc fachowcy wskazani. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 23 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2018 28 minut temu, Undeath napisał: A nawet nie trzeba spawać. Wiertło stożkowe nypel, mata silikonowa i dwie uszczelki załatwiają sprawę Hopstopper też dobrze wyprofilować pod gar więc fachowcy wskazani. Dzięki za rady. Generalnie nie mam problemów z filtracją chmielin, whirpool + ewentualne zlewanie końcówki przez sitko mi wystarcza. Po prostu tym razem jakoś wyjątkowo słabo mi to poszło. Sitko jest dość małe. Gdybym kupił ze 2 razy większe to byłoby dużo lepiej, bo mógłbym je stabilniej oprzeć o wiadro i więcej brzeczki by do niego weszło. Ale generalnie to opieram się na whirpoolu i zlewaniu wężykiem. Z sitka korzystam od czasu do czasu. Na majstrowanie przy sprzęcie może jeszcze przyjdzie czas. Ostatnio skupiałem się bardziej na ogarnianiu kegeratora Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 23 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2018 17 minut temu, darinho napisał: Dzięki za rady. Generalnie nie mam problemów z filtracją chmielin, whirpool + ewentualne zlewanie końcówki przez sitko mi wystarcza. Po prostu tym razem jakoś wyjątkowo słabo mi to poszło. Sitko jest dość małe. Gdybym kupił ze 2 razy większe to byłoby dużo lepiej, bo mógłbym je stabilniej oprzeć o wiadro i więcej brzeczki by do niego weszło. Ale generalnie to opieram się na whirpoolu i zlewaniu wężykiem. Z sitka korzystam od czasu do czasu. Na majstrowanie przy sprzęcie może jeszcze przyjdzie czas. Ostatnio skupiałem się bardziej na ogarnianiu kegeratora Hehe też tak mówiłem Ale kran i hopstopper to naprawdę luksus przy takim wybiciu i pozwala w cholerę czasu zaoszczędzić Na spotkaniu w Hauście pogadamy pokaże Ci foty mojego gara wtedy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 7 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2018 (edytowane) Warka 62 07,03,2018r. American Wheat 20l 12blg 25 IBU - pilzneński 2,3 - pszeniczny 2 - prażona pszenica 0,25 kg. + Marynka (8,8 alfa) 17g + Amarillo (8,8 alfa) 40g + ewentualnie coś na zimno, ale wątpię. * S-33 nowa uwodniona saszetka. Długo u mnie stała, ale data ważności jeszcze była do maja 2018r. Zacieranie - 14l wody ok 68°C wsypałem słody. 66°C/ 1h i 15' 78°C i filtracja Filtracja - szybko i sprawnie. Przy 20l - 3,5blg; Przy 25 litrze 2blg; w kotle 25l - 10blg Gotowanie - 60' średnio a od 40' intensywniej. + Marynka 17g w 5' + Amarillo 10g w 45' + Amarillo 15g w 55' + Amarillo 15g podczas chłodzenia w 70°C chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo. Fermentacja - napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Drożdże zacząłem uwadniać w połowie gotowania. Wyglądały dobrze, więc powinno być ok. Wiadro stoi w 17-20°C. 21,03 Rozlew. 120g cukru rozpuszczone w 1l wody. Łącznie ok 20l do rozlewu. Refermantacja w 17-19°C. Zeszło do 4,5blg a piwo jest mętne, ale to ok. Pachnie i smakuje jak na ten etap bardzo dobrze, więc jest nadzieja na bardzo dobre piwko. 29,03 Wyniosłem do piwnicy. 17,02,2019r. Piwo szybko się skończyło, dziś tylko uzupełniam zapiski. Z tego co pamiętam to było bardzo dobre i trzymało poziom wszystkich piw typu American Wheat. Edytowane 17 Lutego 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 29 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2018 (edytowane) Warka 63 29,03,2018r. Polski Wheat 40l 12blg 26IBU 4,6% alk. - pilzneński 4kg - pszeniczny 3,8 - Cara Clair 0,3 - Bursztynowy 70ebc 0,3 - prażona pszenica 6ebc 0,25kg + Chinook PL (2017r. 8,6% alfa) 60g + Cascade PL (2017r. 5,5% alfa) 30g + Sybilla (2017r. 6,2% alfa) 30g * Gęstwa S-33 po warce 62. Po ok 2-3 łyżki na wiadro. Jedno z najlepszych piw czyli American Wheat tym razem w wersji z polskimi chmielami. Słody użyte trochę na zasadzie pozbywania się resztek. Jest plan, że to przed ostatnia warka w tym sezonie. Może niedługo jeszcze zrobię grodziskie. Zacieranie - 23l wody 67°C wsypałem słody. 62°C - 1h 72°C - 20' 78°C - 5' i filtracja. Filtracja - szybko i sprawnie. Niecały litr na minutę. Przy 40l leciało ponad 2blg. W kotle 44l - 12,2 blg. Dolałem 3l wody jeszcze przed zagotowaniem. Czyli w kotle ok 47l - 11,5 blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Pod koniec dolałem 1,5l wrzątku. + Chinook 35g w 5' + Cascede PL 20g, Sybilla 20g, Chinook 15g w 50' + Cascade PL 10g, Sybilla 10g, Chinook 10g tuż przed wyłączeniem palnika i rozpoczęciem chłodzenia. Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo + końcówka zlana przez sitko. Tym razem to zlewanie poszło bardzo sprawnie i dzięki tem udało się odzyskać ok 1,5-2l brzeczki. Fermantacja - Napowietrzyłem zlewając + mieszając łygą. Było ok 12,2 blg, więc dolałem do obu wiader łącznie niecały litr wody. Są 2 wiadra. 21,5l i 18,5l a brzeczka ma 12blg. Wiadra stoją w 17-19°C. Drożdzę dolałem na oko, bo w ogóle nie były zbite i nie dało się ich nabrać łyżką. 23,04 Rozlew. Wiadro 18,5l rozlałem do butelek. Zeszło do 3 blg. Dałem 100g cukru rozpuszczone w ok 1l wody (ok 2,7g na 0,5l) . Jest ok 19l do rozlewu. Refermentacja w ok 20°C. Szału nie ma, jest mocno mętne. W smaku niezłe, ale aromat średni. Powinno być niezłe. Wiadro 21,5l poszło do kega. Nagazowanie sztuczne. Nabiłem 2,5 bar. Wlewałem pierwszy raz piwo przez głowicę. Poszło dobrze. 27,06 Wygląd - jak na zdjęciu. Aromat - słodowy, pszeniczny, ziemisty i po prostu piwny (czyli słodowo chmielowy bez udziwnień). Jest tu też taka dziwna nutka jakby bananowa, guma balonowa trochę a nawet może skórka od banana. Nie jest to super rześki aromat. Kojarzy mi się on trochę z taką, szorstką skrobiową skórką od banana . Też trochę ogólnie białe owoce, melon, winogron, liczi. Generalnie zapach jest przyjemny, ale brak mu trochę rześkości. Smak - słodowy, przeniczny, trochę też ta guma, banan i w ogóle to co w aromacie. Ten posmak skórki od banana/ gumy balonowej jest tu lekko przeszkadzający. Pewnie dużo bardziej by przeszkadzał w połączeniu z wysoką, goryczką, która jest niska. Albo jest to jakaś mieszanka, bo jeśli chodzi o gumę balonową to bywały piwa z ewidentną gumą a to piwo takie nie jest. Jest ono trochę specyficzne, ale jestem w stanie stwierdzić, że tak miało być i są to po prostu aromaty słodu pszenicznego. Jakoś odruchowo, niesłusznie porównuję to piwo do American Wheat i mam chyba wygórowane wymagania i nieco zaburzony odbiór. Ogólnie - Po pierwszych próbach było słabo, martwiłem się tym, że mam jeszcze całego kega średniego piwa. A teraz piwo się wyrabia i jest na prawdę dobre, jak na swój styl 7/10 Edytowane 4 Lipca 2018 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 30 Marca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2018 (edytowane) Jakiś czas temu wysłałem 6 swoich piw do piwnego vlogera Tomasza Migdałka z Birofile vlog o piwie. Były to: 9) Porter Bałtycki 21,5blg 37) Imperialny Porter Bałtycki 23l 23blg Wersja 3 45) Milk Stout 22l 13,3blg 47) RIS 19,5l 27,5 blg 57) Polski Pils 41l 11,7blg 60) Grodziskie z pąkami czarnych porzeczek 25l 7,8 blg Ostatnio parę osób też zadeklarowało wysyłkę swoich piw, więc najprawdopodobniej seria Festiwal Piw Domowych będzie kontynuowana. Na razie zdegustowane zostały 2 piwa. Recenzje nie są sponsorowane 60) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki. Od 18:15 45) Milk Stout od 10:00 Edytowane 30 Marca 2018 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 9 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2018 (edytowane) Warka 64 09,04,2018r. Grodziskie 48,5l 7,7blg 29IBU 3,2% alk. - pilzneński 2,5kg - wędzony dębem pszeniczny 2 - wędzony jabłonią jęczmienny 1 - pszeniczny jasny 1 + Marynka (8,8% alfa) 45g + Tradition (6% alfa) 70g * gęstwa US-05 po 1-2 łyżki na wiadro. Lekkie, pijalne piwko na lato i na zakończenie sezonu warzelniczego. Bardzo sprawnie poszło. 6,5h ze wszystkim na 47l piwa. Mimo, że warzyłem na piecu, co widać na załączonym zdjęciu . Podsumowując, zrobiłem 21 warek w tym sezonie, w tym 4 ponad 40 litrowe. W tym sezonie trochę warzenia na ilość i warzenie sprawdzonych receptur. Mało eksperymentów. Wszystkie warki udane, nic nie wylewałem . Najlepsze to 44, 45, 47, 52, 54, 59, 60, 62. Chyba nie udał mi się porter z warki nr 50, ale to jeszcze trochę za wcześnie, aby wyrokować. Pozostałe były ok, ale niczym się nie wyróżniały. Ten sezon to też budowa kegeratora (a nawet dwóch :-) ) i lanie piwa w beczki (petainery) Bardzo dobre rozwiązanie, choć ostatnio otwierałem 2 beczki i leciała piana, więc musiałem odgazowywać. Teraz jest ok, a piwo z beczki robi robotę. Muszę jeszcze trochę opanować nagazowywanie piwa w kegu, ale na razie i tak jest ok. Zacieranie - 25l wody 67°C wsypałem słody. 62°C/ 45' 72°C/ 10' 78°C/ 5' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. Pod koniec leciało nieco ponad 1 blg. W kotle 45l - 8,5blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie. + 45g Maryna w 10' + 20g Tradition w 45' + 30g Tradition w 58' + 20g Tradition podczas chłodzenia w 75°C, bez robienia przerwy. Pod koniec gotowania dolałem ok 5l wrzątku. W kotle po dolaniu było ok 45-47l. Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie resztek przez sitko. Fermentacja - Napowietrzyłem zlewając + mieszając łygą. Było po 22l w obu wiadrach i ok 8,5 blg, więc dolałem do obu wiader łącznie 4.5l schłodzonej wody z butelek. Są 2 wiadra po ok 24,25l brzeczka ma 7,7blg. Wiadra stoją w ok 18-20°C. 23,04 Rozlew. Do obu wiader dałem po 150g cukru rozpuszczone w ok 1,5l wody (ok 3,1g na 0,5l) . Zeszło do 1,5blg. Jest 5 skrzynek piwa, refermentacja w 20°C. Zapowiada się bardzo dobrze. 30,04 Pierwsza próba. Wysycenie już jest. Piana słabawa niestety, piwo jasne, słomkowe, opalizujące. Aromat ładny, nieco owocowy + trochę wędzonki. Ułoży się jeszcze. Smak - słodkawe co mnie trochę dziwi. Nie jest puste. Lekka wędzonka + smak chyba chmielowy trochę. Do ułożenia, ale jest już bardzo fajnie, choć nieco nie typowo jak na grodziskie. Ogólnie - jeszcze za wcześnie na pełną ocenę, ale już jest bardzo dobrze jak dla mnie. 11,05 Porównałem sobie bezpośrednio z Grodziskim z Grodziska. Wygląd taki sam, u mnie trochę gorsza piana. Aromat u mnie zdecydowanie estrowy/ chmielowy. Zapach trochę jak owocowa guma balonowa. Jest to ładny zapach, ale z grodziskim się nie kojarzy. Wędzonka gdzieś w tle. W kupnym jest typowo ogniskowy aromat, z nutą kwaśną. Fajne rześkie i wytrawne w aromacie. U mnie słodyczka w aromacie mocno. W smaku jest słodkawo, owocowo, jest lekka wędzonka. Słabsza goryczka i brak tej orzeźwiającej lekkiej kwaskowości. Ogólnie moje piwo jest niezłe, ale dużo mu brakuje do grodziskiego. Słaba wędzonka, za dużo estrów, no chyba, że to od słodu wędzonego jabłonią takie nuty i posmaki owocowe. Osobno lepiej by wypadło, a po bezpośredniej konfrontacji to daję 6/10 27,06 Wygląd - Jak na zdjęciu. Prawie klarowne, słomkowe, piana niezła, ale bez szału. Aromat - Jak wyżej, ładny owocowo kwiatowy i niestety wędzonka słabiutka. W ciemno nie wiem czy bym się domyślił, że to grodziskie. Pomijam fakt, że wszystkie moje grodziskie tak na prawdę tylko udają grodziskie ( nie 100% pszenicy i nie 100% słodów wędzonych, inne drożdże), ale to ma aromat wybitnie nie wędzony. No chyba, że już przywykłem tak mocno. Smak - tu już wędzoność na pierwszym planie i lekko z tyłu owocowość. Tu już nie ma wątpliwości, że jest to piwo wędzone. Fajne, rześkie i jak na taki ekstrakt to pełne, nie wodniste. Wysycenie średnie, mogło by być nieco wyższe. Goryczka niska. Ogólnie - Piwo pite osobno wypada lepiej niż w bezpośrednim porównaniu. Jest to jasne lekkie wędzone ale, bo grodziskie to tylko taka nazwa robocza, skrót myślowy. Ogólnie dobre, lekkie, pijalne piwo na lato z lekkim ,,grodziskim" zacięciem 7,5/10 Edytowane 4 Lipca 2018 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 10 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2018 (edytowane) Warka 65 10,05,2018r. Citra Pale Ale 21,5l 12,3 blg - pilzneński 2,3 - pale ale 2,3 + Citra 50g * nowa saszetka S-33. Miały być S-04, ale pomyliłem saszetki i zorientowałem się dopiero przy zadawaniu drożdży Dogrywka sezonu. Kilka piw na amerykańskich chmielach. Jutro chyba kolejna warka, a potem prawdopodobnie jeszcze dwie 40-sto litrowe. Zacieranie - 15l 69°C wsypałem słody 64°C - 1h i 10' 78°C - 3' Filtracja - sprawnie i szybko. Przy 20l - 4,5blg. W kotle 26l 10,8 blg. Udało mi się idealnie trafić z ilością wody do wysładzania. Po wysłodzeniu 26 litrów w młócie nie było już brzeczki. Dobrze to wpływa na wydajność jak się tak uda trafić. Gotowanie - średnio intensywnie 60' + Citra 20g w 10' + Citra 15g w 55' Miałem dać jeszcze 15g podczas chłodzenia, ale miałem mały wyciek z chłodnicy i przegapiłem to a przy 50°C to już chyba nie było sensu wrzucać. Chłodzenie do 20°C, whirpool + zlewanie końcówki przez sitko. Sprawnie. Fermentacja - drożdże uwodnione standardowo wg instrukcji. Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Wiadro stoi w komórce w 15°C 22,05 Przeniosłem do ok 19-21°C 23,05 Zlałem na cichą i dodałem 15g Citry. Tej którą miałem dać podczas chłodzenia. 28,05 Rozlew. 120g cukru w 1l wody. Łącznie 21l piwa do rozlewu. 28,05 Pierwsza próba. Mętne, bardzo ładne piana, bardzo dobre nagazowanie już. Aromat kojarzy mi się z white IPA. Bardzo ładny, słodko cytrusowy. Pełne, gładkie od mętności goryczka niska, ale zaznaczona. Rześkie, pijalne, słodowo chmielowe piwo. Świetne, chyba najlepsze dotąd moje piwo typu APA, IPA itp. KONIEC Edytowane 17 Lutego 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 14 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2018 (edytowane) Warka 66 11,05,2018r. APA 22l 12 blg - pale ale 4,5 + Cascade USA 50g + Marynka 15g + Amarillo 60g * nowa saszetka S-04. Zacieranie - 16l 69°C wsypałem słody 64°C - 50' 78°C - 5' Filtracja - sprawnie i bardzo szybko. Przy 20l - 4,5blg. W kotle 26l 10,3 blg. Znowu udało mi się idealnie trafić z ilością wody do wysładzania. Gotowanie - średnio intensywnie 60' + Marynka 15g i Amarillo 15g w 10' + Cascade 15g i Amarillo 15g w 55' + Cascade 10g i Amarillo 10g podczas chłodzenia w 75°C + Cascade 25g i Amarillo 20g pójdzie na zimno. Chłodzenie do 19°C, whirpool + zlewanie końcówki przez sitko. Sprawnie. Fermentacja - drożdże uwodnione standardowo wg instrukcji. Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Wiadro stoi w ok 19°C 14,05 Piwo wygląda jakby już było odfermentowane, już się klaruje. 18,05 Zlałem na cichą i dodałem Cascade 25g i Amarillo 20g na zimno. Zeszło do ok 2,8 blg. 22,05 Rozlew. 120g cukru w 1l wody. Łącznie 21l do rozlewu. Cel to 2,5 vol of CO2. Zapowiada się bardzo dobrze. Refermantacja w ok 20°C. 08,07,2018r. Złote, opalizujące, piana niezła choć jest sporo grubych pęcherzyków. Jest lacing, piana trzyma się do końca. Aromat - bardzo dobry. Cytrusowo - słodkie owoce. Zero wad, rześko i słodko jednocześnie. Smak - pełne, słodkawe z fajną wyraźną krótką goryczką. Na finiszu nieco kwaskowe. Wysycenie średnie. Ogólnie - super piwo, wszystko mi w nim pasuje. 8,5/10. Jakoś nie zdążyłem zrobić zdjęcia. KONIEC Edytowane 17 Lutego 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 18 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2018 (edytowane) Warka 67 18,05,2018r. American Session IPA 42l 11blg 30 IBU - pilzneński 3,6 - pale ale 3,0 - pszeniczny jasny 0,66kg. + El Dorado 2016r. 100g + Cascade USA 2017r. 50g * gęstwa US-04 z warki 66. Zacieranie - 25l wody 69°C wsypałem słody. 63°C/ 1h i 5' 78°C/ 5' Filtracja - szybko i sprawnie i młóto osuszone. Pod koniec leciało 1 blg. W kotle ok 48l - 10blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + El Dorado 30g w 10' + El Dorado 20g i Cascade 20g w 55' + El Dorado 15g i Cascade 15g w 59' Na zimno pójdzie Cascade 15g i El Dorado 15g ( poszło 35g) . Prawdopodobnie do jednego wiadra El Dorado a do drugiego Cascade. Chłodzenie do 19°C, whirpool + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Po chłodzeniu zlałem warkę 66 na cichą. Z dna wiadra wziąłem 4 łyżki gęstwy do jednego wiadra a resztę (większą część) zostawiłem i na to zlałem piwo. Do tego w którym zostały drożdże zlałem 23l a do tego z 4 łyżkami gęstwy 19l. Oba wiadra stoją w ok 15°C. 22,05 Przeniosłem oba wiadra do ok 19°C. 05,06 Zlałem na cichą i dodałem chmiel na zimno. a) wiadro 23l - dodałem 15g Cascade. b) wiadro 19l - dodałem 35g El Dorado 08,06 Rozlew Cel to 2,5vol of CO2. Zeszło do ok 1,8-2 blg. a) 137g cukru w 1,15l wody b) 115g cukru w 0,95l wody Oba piwa już są dobre wg mnie i mimo, że jest to ,,to samo'' piwo to chmielenie na zimno innymi chmielami sprawia, że są znacząco różne. Piwa zaniosłem od razu do piwnicy, bo jest tam i tak 18°C. Ostatnio stłukł mi się ballingomierz i dziś używałem starego. Na wodzie wskazuje dobrze, i myślę, że za bardzo nie przekłamuje, bo wydajność wg BT to 90%. Rekord. Choć już ostatnio na starym dobrym cukromierzu miałem 84-85% wg BT. 08,07,18r. Wersja chmielona na zimno Cascade USA Wygląd - jak na zdjęciu. Złote, opalizujące, bardzo dobra piana, która zostaje do końca i tworzy lacing. Aromat - ładny, słodowo - chmielowy. Trochę pomarańcz a nawet mandarynka bardziej, bo piwo jest trochę cytrusowe, ale w kierunku bardziej słodkawym niż rześko kwaśnawym. Aromat chmielowy ogólnie nie jest intensywny, spod niego czuć słód i też troszkę zbożowość. Smak - fajna, wyraźna goryczka, trochę albedowa. Jest ona przy tym krótka. Piwo pełne a nawet nieco słodkawe, ale z dobrą kontrą goryczkową. Wysycenie średnie. Smakuje słodowo, nieco zbożowo plus posmaki chmielowe. Smakuje też trochę mandarynkowo. Ogólnie - Dobre piwo, dobry balans między słodowością, goryczką i aromatem chmielowym. Jest to jak dla mnie bardziej taka typowa spokojna APA. 7,5/10 11,07,18r. Wersja chmielona na zimno El Dorado (zdjęcia z 11,07,18r.) Wygląd - jak wyżej. Piwo jest trochę mętniejsze od wersji z Cascade, pewnie przez większą ilość chmielu na zimno. Na zdjęciu wygląda gorzej niż w rzeczywistości (było pochmurno) Też bardzo dobra piana co widać na ostatnim zdjęciu. Aromat - Generalnie podobny do wersji z Cascade, ale: piwo jest bardziej rześkie, cytrusowe nie kojarzy się z mandarynką. Nie czuć prawie słodu ani zboża, zdecydowanie dominuje chmiel. Smak - Też generalnie podobnie, ale: też słód i zboże przykryte chmielem. Jest więcej chmielowych (cytrusowych) posmaków. Piwo dzięki temu jest bardziej rześkie i bardziej pijalne. Nagazowanie, goryczka, pełnia - taka sama jak w wersji z Cascade. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. To już jest w stylu wg mnie, dzięki temu, że dominuje chmiel a goryczka jest wyraźna. El Dorado zrobił bardzo dobrą robotę, lepszą niż sądziłem, zwłaszcza, że był to chmiej chyba z 2016r a Cascade z 2017r. Dla mnie 8,5/10 23,08,2018r. Wersja chmielona na zimno El Dorado Jak wyżej. Piwo bardzo dobre. KONIEC Edytowane 17 Lutego 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 23 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2018 (edytowane) Warka 68 23,05,2018r. American Wheat 40l 12blg 30 IBU - pilzneński 4,4 - pszeniczny jasny 4,0 kg - melanoidynowy 0,2 kg - Aroma Belgia 0,075 kg + Marynka 40g + Centennial 100g * gęstwa S-33 z warki 65. Zacieranie - 22l wody 69°C wsypałem słody. 63°C/ 45' 72°C/ 15' 78°C/ 5' Filtracja - szybko i sprawnie i młóto osuszone. Pod koniec leciało 1 blg. W kotle ok 47l - 11blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Marynka 40g w 10' + Centennial 34g w 50' + Centennial 40g w 58' + Centennial 26g podczas chłodzenia w 74°C bez robienia przerwy. Chłodzenie do 19°C, whirpool + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Po chłodzeniu i zamieszaniu na whirpool zlałem warkę 65 na cichą. Zostało nieco piwa a drożdże nie były zbite. Zmieszałem tę końcówkę i połowę tego wlałem do jednego wiadra a połowę zostawiłem w wiadrze po 65 warce. Do wiader zlałem brzeczkę napowietrzając + mieszanie łygą. Do jednego wlałem 22l a do drugiego 18l. Oba stoją w 17°C. Całe warzenie zajęło 6h i 15' . W sumie bez pośpiechu, ale z chyba optymalnymi przejściami podczas zacierania, rozpoczęciu gotowania w połowie wysładzania i sprawnym wysładzaniem. Mógłbym jeszcze szybciej zacząć gotować i wtedy zejdę poniżej 6h/ 40l 31,07,2018r. Wygląd jak na zdjęciu. Piana powoli zredukowała się do obrączki. Był lekki lacing, czyli piana ogólnie niezła. Aromat - Generalnie przyjemny raczej słodki słodkie, dojrzałe owoce trochę słodowości, ale też chyba nieco gumy balonowej, który ewentualnie mylę z zapachem od słodu pszenicznego. Coś tam mi jakby delikatnie przeszkadza. Edit: po spróbowaniu stwierdzam, że to zapach pszenicy a nie guma balonowa raczej. I w ogóle to ten aromat jest na pierwszym planie. Smak - goryczka niska, wysycenie średnie do lekko wysokiego. Pełne, nawet nieco słodkawe, przydałoby się troszkę więcej goryczkowej kontry. Brak nuty kwaśnej na końcu. To co wcześniej odbierałem jako gumę balonową teraz wydaje mi się po prostu smakiem pszenicy. Jak się je pszenicę to jest właśnie taki podobny smak. Ogólnie - Dobre piwo. Trochę za mało amerykańskie, ale chmielu nie dałem za wiele i w ogóle nie chmieliłem na zimno. Generalnie 7/10 03,09,2018r. Jak wyżej generalnie. Aromat trochę kojarzy mi się z witbierem. Jest też taka lekka witbierowa kwaśność na finiszu. Piwo jest trochę podobne do Żywiec AP, na pewno dalej mu do Cornelus AP. Edytowane 5 Września 2018 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 10 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Września 2018 ,,Warki" inne: Zapasy z poprzedniego sezonu był spore stąd tak długa przerwa w warzeniu, zwłaszcza, że ciągle w zasadzie było gorąco. W międzyczasie latem zrobiłem kilka innych rzeczy wszak nie samym piwem człowiek żyje. Jeszcze wiosną zrobiłem drugi kegerator z lodówki, którą kiedyś dostałem za free. Nie opisywałem tego, bo w sumie roboty tam było zero, wystarczyło wywiercić dziurę w drzwiach i wstawić tam zestaw do wyszynku, który miałem już wcześniej skompletowany (TU). Zamówienie surowców na nowy sezon już przygotowane. W planach: dużo jasnych lagerów, milk stout, RIS, Porter Bałtycki, marcowe i rauchbock, bo mam 3 kg Steinbacha na zbyciu. Milk stout i RIS na pierwszy ogień chyba jeszcze we wrześniu. 1) Kegerator z lodówki - super sprawa. Co prawda wszystkie kegi, które miałem w kegach okazały się przegazowane i musiałem je odgazowywać. Ale 2-4 krotne upuszczenie gazu przez głowicę załatwia sprawę. Potem wyszynk takiego piwa, ciągle schłodzonego to świetna sprawa. Polecam każdemu kto ma trochę miejsca. 2) Wino z wiśni - w końcu wiśnie obrodziły na tyle, że można było coś z nich zrobić. Właśnie ostatnio odcedziłem je od owoców. Jest 2 blg, półsłodko i fest wiśniowo w smaku i aromacie. 3) Kompoty, słoiki z jagód, jeżyn, gruszek i brzoskwiń. - żeby nie było, że tylko alkohol :-) 4) Ponadto jeszcze ok 8l nalewki wiśniowej i ok 4l nalewki jeżynowej, które niedługo trafią do rozlewu. Undeath 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 13 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Września 2018 (edytowane) WARKA 69 13,09,2018r. Milk Stout 14 blg 23l 24 IBU ok 4,5% alc. - Pale ale 3,8 - Laktoza 0,65 - Jęczmień prażony 0,4 - Czekoladowy 1200ebc 0,2 - Karmelowy 600ebc 0,2kg + Marynka (zbiór 2015r. 9,4 alfa) 30g * Nowa saszetka US-05 Jest to niemal kopia bardzo udanej warki 45 Tym razem dałem o 150g więcej laktozy, o 100g więcej jęczmienia palonego i nieco więcej chmielu na goryczkę, bo miałem w paczuszce 30 gramowej to sypnąłem wszystko. Zwłaszcza, że to stary chmiel był, kupiony po promocji. Następna warka to RIS i musiałem zrobić jakąś warkę na rozruch drożdży. Padło na milk stout. Ostatecznie wyszedł mi też o ponad 0,5 blg wyższy ekstrakt. Powinno być dobrze. Za jakieś 2 tygodnie na rozhulanych drożdżach nastawiam RISa. Zacieranie - 15l wody 69°C wsypałem słody, oprócz jęczmienia prażonego i czekoladowego 1200. Te ciemne wsypałem po zakończeniu 1h i 10' przerwy w 66°C. Po dodaniu tych słodów ciemnych zacząłem podgrzewać na wygrzew. 66°C/ 1h i10' 79°C/ 5' Filtracja - szybko i sprawnie i młóto prawie osuszone. W kotle 26,5l - 11blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Zwłaszcza pod koniec bo gaz w butli się kończył i musiałem od czasu do czasu potrząsnąć butlą ? + Marynka 30g w 10' + Laktoza 650g w 50' Chłodzenie do 20°C, whirpool standardowo. Mało chmielu poszło i whirpool poszedł bardzo dobrze. Fermentacja - Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łyga. Zadałem standardowo uwodnione drożdże i zamieszałem. Wiadro stoi w piwnicy w której obecnie jest 17°C. 24,09 Wyniosłem z piwnicy, bo temperatura zeszła do 14°C i zanosi się na dalszy spadek. 26,09 Zlałem na cichą podczas warzenia RISa. Nie robiłem pomiarów, ani kontroli smaku. 12,10 Rozlew. 100g cukru rozpuszczone w 0,75l wody. Cel to 2,1 vol of CO2. Zeszło do ok 5,25 blg. Dawno nie robiłem rozlewu, wszystko poszło bardzo dobrze. Cykałem się trochę żeby nie zapomnieć o cukrze do refermentacji czy coś w tym stylu ☺️ . Piwo refermentuje w ok 18-20°C. Zapowiada się bardzo dobrze. Pierwszy raz butelki przygotowywałem 2 dni wcześniej przed rozlewem. Myłem butelki, które dostałem, wypłukałem w oxi i dałem do ocieknięcia. Po dwóch dniach robiłem rozlew prosto do tych butelek ściągniętych z ociekacza. 26,10 Wyniosłem do piwnicy. Była już pierwsza próba. Jest nieźle, a powinno być lepiej. 07,11 Próba. Wygląd - bardzo ciemny brąz/ czerń z przebłyskami pod światło. Mętne trochę, w taki ,,ładny'' jednolity sposób, bez farfocli itp, ale jednak mętne. Piana wymuszana, bo wysycenie niskie. Piana brązowa, drobna ładna, ale warstwa po chwili robi się cienka. Trochę zostawia lacing. Jak się wyklaruje trochę to będzie bardzo dobrze, póki co jest nieźle. Aromat - Przyjemny, dość łagodny zapach laktozy i ciemnych słodów, nieco paloności też jest. Laktoza wyraźna. Całość wpada w słodką mleczną czekoladę, trochę w kawę z mlekiem. Smak - Słodycz na początku a potem delikatnie zaznaczona goryczkowa kontra + nico kwaśności pod koniec. Piwo bardziej z tych słodkich, ale dzięki tej kontrze nie jest ulepkowate, a jest przyjemnie słodkie. Jest pełne, nawet nieco wyklejające, czuć, że to coś więcej niż standardowe 12blg. W smaku to też taka czekolada mleczna, cappucino trochę, kawa z mlekiem te klimaty. Ogólnie - Bardzo dobrze jest. Przeszkadza mi tylko ta mętność, bo jakoś w ogóle mętność w ciemnych piwach jest dla mnie gorsza niż w jasnych. Wyszło w zasadzie tak jak zamierzałem, bo chciałem uzyskać bardziej deserowego milk stouta niż w warce 45) i to uzyskałem. Jakbym dokręcił IBU do 30 to byłoby wg mnie lepiej. Troszkę ta goryczkowa kontra by wzrosła. Mam Milkołaka z browaru Recraft to sobie za jakiś czas zrobię porównanie side by side. 18,02 (zdjęcia z tego dnia) Nie wyklarowało się. Aromat i smak jak wyżej w zasadzie. Bardzo dobre piwo. 29,07,2020r. Jedna z zalakowanych butelek vs Milk stout z warki 101. Oba trzymane w identycznych warunkach. Pite jednocześnie, na przemian stąd takie a nie inne zapiski. 69 Wygląd - jak na zdjęciach. Aromat - stonowany. lekko słodka czekolada, nieco kawa ze sporym mlekiem, chyba też już trochę suszonych owoców od utlenienia. Nawet nie chyba, potem wyszły bardziej. Aromat jest na prawdę dobry po chwili ogrzania. Przez chwilę nawet taka lekka nuta winna się pojawiła. A po dolaniu z reszty butelki to jeszcze nowe aromaty doszły. Zapachniało porterem jakimś nieco albo RISem przez chwilę. Smak - gładziutkie, zero oznak przegazowania. Lekko tylko słodkawe, goryczka i kwaśność na podobnym, niskim poziomie. W smaku bardzo delikatna popiołowość, mleczność, czekolada mleczna. Smak też jest stonowany. Smak po tej chwili nadal pozostaje stonowany nic tu nowego zaskakującego nie wyszło. Ogólnie - Bardzo dobre piwo, trzyma formę mimo już niemal 2 lat od warzenia. Ułożone, spokojne, pijalne. Dla mnie 9/10. Fajnie, że mam jeszcze coś zalakowane z tej warki. A konkretnie to aż 3 butelki jeszcze ? 101 Wygląd - w zasadzie też jak na zdjęciach z tym, że nieco jaśniejsze no i wystąpił niewielki gushing, mimo iż wcześniej w żadnej z butelek z tejże warki go nie było. Aromat - słodszy, wyrazistszy niby, ale w sumie to mniej o nim można powiedzieć, bo jest bardziej nijaki chyba. Dziwne, bo po czasie pojawił się taki zapach startych dość słodkich jabłek, dziwne, ale ewidentnie to to. Albo śliwki takie słodkie dojrzałe ewentualnie. Smak - lekka słodycz, goryczka też niska jak w 69, za to większa kwaśność palona tutaj. Piwo jest przez to jakby bardziej rześkie. Czuć laktozę, mleczna czekolada przede wszystkim tutaj. Jest fajnie. Ogólnie - Jest to dobre piwo jednak w bezpośredniej konfrontacji w mojej ocenie przegrywa ze starym milk stoutem. Jest takie nachalne, nie ułożone jakby, ale to przez to porównanie. Osobno to jest spoko piwo jak na wysłodka. Tu jednak przegrywa. 27,10,2020r. Wygląd - ogólnie jak na zdjęciach, ale klarowniejszy na pewno. Widać przebłyski pod światło. Aromat - Stonowany, mleczna czekolada i wyraźnie czuć wpływ laktozy wg mnie. Są chyba owoce suszone i nieco sosu sojowego od utlenienia. Smak - jak wyżej. Ogólnie - jak wyżej. Z tym, że zostały już tylko 2 butelki. Dopiero po otwarciu zobaczyłem, że próbowałem go w sumie nie dawno, tak to bym wziął coś innego ? 31,12,2021r. Wygląd - wzorowy, Czarne, brązowa lekko pianka na 1 palec. Zero przegazowania/ gushingu. Aromat - Normalny milk stout. Lekka słodycz, mleczność, mleczna czekolada, ale z nutką gorzkiej też. Potem może nawet śliwka wyszła. Smak - gładkie, lekkie wysycenie, Lekko słodkie na początku, potem palona kontra, i kwaśność na koniec palona, adekwatna do ciemnego piwa, poziom normalny. W smaku czekolada mleczna z nutą gorzkiej, kakao gorzkie, palonośći trochę. Mało słodyczy, jakby zwytrawniało z czasem. Jest ona na początku, potem raczej dominuje goryczka i lekka kwaśność. Ogólnie - Oprócz mocnych piw to jest to piwo, które chyba najmniej straciło z czasem. Ma ponad 3 lata od warzenia a ja nie czuję w nim nic złego, ani nie widzę, bo stare piwa często jednak lekko się dogazowują. Tu jest na prawdę bardzo dobrze. Została ostatnia butelka. 17,09,2022r. Ostatnia butelka. Nieco ponad 4 lata od uwarzenia. Wygląd - bez zarzutu, jak na foto. Zero przegazowania. Aromat - Bardzo przyjemny, dość intensywny. Kawa z mlekiem, trochę czekolady. Ale kawa z mlekiem dominuje. Smak - gładkie. Słodycz, po chwili fajna zaznaczona goryczka palona, kakaowa. To jest taka goryczka jak w gorzkiej czekoladzie. Kwaśność palona niska. W smaku kawa z mlekiem, trochę gorzkiej czekolady może też nieco śliwki suszonej, odrobinę. Z czasem wyszło nieco więcej palonej kwaśności. Ogólnie - mam mały problem z oceną. Z tego co pamiętam to poprzedni wpis był po degustacji kilku innych piw. Dziś degustuję po 4 Żywcach (kartoflada). I tak się zastanawiam, czy to piwo jest tak dobre, czy trafiło na dobry czas degustacji. Wg mnie jest po prostu takie dobre. Na prawdę wg mnie nic się tu nie popsuło. Piwo jest w 100% pijalne, ułożone, brak przegazowania. Pije się bardzo dobrze, jest złożone i jednocześnie pijalne. Wg mnie mocno w stylu, bo dominuje kawa z mlekiem. Ponownie twierdzę, że prócz piw mocnych jest to piwo, które najmniej straciło z czasem. A może nawet zyskało. Szkoda, że to ostatnia butelka. Zazwyczaj z tych starych piw piję ok 100 - 200ml. To wypiłem ze smakiem całe. Edytowane 17 Września 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 26 Września 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Września 2018 (edytowane) WARKA 70 26,09,2018r. RIS 26,5blg 21,5l 77IBU 9,3% alk. - pilzneński 5,5 - monahijski 3,6 - cukier 0,5 - caraaroma 0,5 - caramunich III 0,5 - płatki owsiane błyskawiczne 0,4 - pszenica prażona 0,35 - barwiący 0,3 - karmelowy 600 0,3 - carafa I 0,1kg + Marynka 140g + Sybilla 40g * gęstwa US-05 z warki 69. Receptura oparta o bardzo udaną wg mnie warkę 47. Z tą różnicą, że użyłem starych słodów, które kupiłem od jednego piwowara. Słody nawet z 2013 - 2014r., Marynka była trochę z 2014 i 2015r. Część to moje resztki stąd tak bogaty zasyp. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W ogóle mam tych słodów dużo i następne warki będą na tych słodach, chmielach a nawet drożdżach. Zapach, ekstraktywność itp nie zapowiadają niczego złego. Plan jest taki, żeby fermentować to 4-6 tygodni w wiadrze, a potem zlać na cichą do szklanej 20l butli. I rozlewać dopiero w marcu kwietniu z użyciem niewielkiej ilości gęstwy US-05. Zacieranie - 24l wody 69* wsypałem wszystkie słody i płatki. 66*/ 1h i 50'. Nie było żadnych problemów. Robiłem coś w międzyczasie. 78*/ 5' Filtracja - Szło dobrze, ale jak przenosiłem końcówkę wężyka do innego garnka to wylała się z niego brzeczka. Potem już leciało słabiej, nie chciała się z powrotem wypełnić, ale i tak nie było źle. W kotle 25,5l - 22,5blg. Jeden spławik stary pokazywał 21,5 a nowy 23,5 ☺️ W związku z lekkimi problemami przy filtracji postanowiłem olać robienie cienkusza. Zwłaszcza, że słody i tak były po taniości, a regularnego warzenia szykuje się sporo. Gotowanie - 90' średnio intensywnie. + Marynka 140g w 45' + Sybilla 40g w 1h i 20' + Cukier 500g w 1h i 25' Chłodzenie do 20°C Whirpool standardowo. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w tym czasie zlałem warkę 69 (milk stout) na cichą. RISa zlałem od razu na drożdże po milk stoucie, napowietrzając. Resztkę z gara zlałem przez sitko z pończochą. Dodatkowo napowietrzyłem mocno łygą. Na zdjęciach brzeczka po chłodzeniu i wskazania dwóch spławików. Wiadro wstawiłem do piwnicy w której jest obecnie 12°C. Stoi w nieczynnej lodówce, może tam będzie nieco cieplej. Mam nadzieję, że to nie za zimno. Już 2-3 h po ,,zadaniu'' drożdży piwo hula ostro. Drzwi lodówki otworzyłem na maxa, aby temperatura wewnątrz się nie podniosła od fermentacji. 03,10 Przeniosłem z piwnicy do sieni ok 18°C. 03,11 Zlałem na cichą do szklanego balona 20 litrowego. Jest 8 blg i trochę miejsca w butli, bo było bardzo dużo gęstwy. Jest ok 19 litrów. 15,11 Wyniosłem do piwnicy na leżakowanie. Będzie tam stało całą zimę, do marca. Jak na wiosnę zrobię jakiegoś górniaka na US-05 to odbiorę trochę gęstwy i zrobię rozlew RISa. 10,03,2019r. Zlałem warkę nr 80 do rozlewu. Drożdże z dna wiadra zamieszałem wlałem na dno wiadra z kranikiem do rozlewu RISa. Około 2-3 duże łyżki. 68g cukru rozrobiłem w 0,5l wody i taki syrop wlałem do wiadra z kranikiem podczas zlewania żeby się od razy mieszało. RIS zszedł do 8blg, czyli bez zmian. Jest gęsty, klarowny, ale nie przejrzysty. I jest bardzo dobry już teraz. Aromat gorzkiej czekolady, trochę kukułka, odrobina alko. Smak: wyklejające trochę, goryczka mocna, piwo jest słodkie trochę, ale goryczka to mocno kontruje i wydaje się dość wytrawne. Na tę chwilę jest bardziej wytrawne od poprzedniego risa z warki 47. Alkohol w smaku znikomy, na poziomie kukułek czy tam jakichś bombonierek. Będzie sztos ? Dobrze poszło zlewanie z butli, którego trochę się obawiałem, bo zawsze przelewa się z wiadra a to jednak co innego. Sporo było drożdży na dole, mimo długiej burzliwej. Na szczęście do węża do rozlewu wetknąłem samą rurkę z zaworka grawitacyjnego. Jest to sztywne i można było precyzyjniej zlać. Refermentacja w 18-20°C. 22,03 wyniosłem do piwnicy, jest tam obecnie 7°C. 23,03 Pewnie już się ułożyło, więc czas spróbować ;-). Jest jak wyżej. Nagazowanie: lekkie syknięcie było, lekko nagazowane już jest, piany w zasadzie brak. Tylko delikatna obrączka. możliwe, że gaz się jeszcze nie rozpuścił dobrze i po syknięciu większość gazu uciekła. Ale chciałem już spróbować. Będzie sztos. 26,04 Wysycenie minimalne, piana na prawdę szczątkowa, obrączka i to cienka, ale jest cokolwiek. Aromat - Pite w 12°C. Aromat to kukułka głównie, trochę paloności i czekolady. Pachnie dla mnie świetnie. Alkohol delikatnie wyczuwalny, na poziomie kukułkowym właśnie. Trochę też aromat kojarzy mi się z taką suszoną śliwką. Smak - gęste, wyklejające słodkie, ale zaraz przychodzi dość mocna fajna palona kontra. Alkohol lekko wyczuwalny, rozgrzewający, ale w stylu kukułki, likieru. Wysycenie fajne, delikatne. Mi to pasuje, bo nie jest płaskie i nie jest przegazowane. Chciałbym, żeby było wyższe tylko ze względu na to, że może piana byłaby obfitsza. Dla walorów smakowych jest super. Smakuje też kukułkowo, to główne skojarzenie, z tym, że kukułki są słodsze. Tu jest mocna goryczkowa kontra do tego. Ogólnie - dla mnie sztos. Jedyny mankament to słabiutka piana, ale w piwach tego kalibru jest to pomijalne w sumie. Dla mnie sztos, choć piłem dotąd tylko kilka RISów i nie mam jeszcze wyrobionej jakby oceny tego stylu. Za mało porównań. Z kupnych to piłem chyba tylko Komes RIS. Tak to jeszcze parę domowych na spotkaniach w ZG, ale to zawsze już pod koniec i takie degustacje niewiele wnoszą. 05.X.2019r. Piana szczątkowa, wysycenie też, dziś akurat egzemplarz starej butelki z krachlą, więc część gazu mogła gdzieś ulecieć. Aromat - Jak wyżej. Smak - jak wyżej. Wysycenia chyba jeszcze mniej. Ogólnie - Jest dobrze. 09,07,2020r. Wygląd - jak na zdjęciach. Piana szczątkowa. Aromat - świetny. gęsty słodki, śliwkowy, czekoladowy, kukułkowy a raczej kukułkowy przede wszystkim. Piwo ma ok 17°C. Smak - słodko, potem wyraźna palona goryczka i wyczuwalna palona kwaśność na koniec. Do tego taka popiołowa nuta. Tekstura gęsta i wklejająca, ale bez przesady. Alkohol kukułkowy, lekko go tylko czuć i nie przeszkadza. Rozgrzewa po wypiciu i czuć go w głowie. Smakuje kukułkowo i czekoladowo i śliwkowo. Czekolada taka z 50% kakao. Ogólnie - sztos, piękne piwo, wszystko w nim gra. Nawet ta bardzo skąpa piana jest znośna. Nie ulep, nie alkoholowe, pijalne jak na ten woltaż, dużo się dzieje. Super. 02,10,2020r. Ogólnie odczucia jak wyżej, sztos cały czas. 13,12,2020r. Jak wyżej. Super 01,01,2022r. Wygląd - czarne nieprzeniknione. Piana słaba wymuszana, ledwie obrączka. Aromat - słodko, czekolada mleczno gorzka, trochę paloności ogólnej. i wg mnie sporo nut utlenienia, bo jest suszona ciemna śliwka. Aromat jest dość intensywny, ale taki zrównoważony, nic aż tak na wierch nie wyłazi, nie dominuje. Smak - geste i wyklejające, ale bez ulepu. Gładkie, wysycenie niskie. Słodko na początku tylko, od razu kontra mocnej palonej fajnej goryczki. Na koniec kwaśność palona na średnim, normalnym dla RISa poziomie.W smaku goryczka, gorzka czekolada potem też mlecznej trochę. Jest akcent śliwki jak dla mnie. Przypieczony spód ciasta, trochę kukułkowo w tle. Jest delikatny alkohol, ale właśnie w taki kukułkowy sposób, połączony z palonością, czekoladą i słodyczą. Taki jak powinien być dla tego voltażu. Ogólnie - Jest sztos. Super, wszystko mi tu pasuje. Fajnie gra słodycz z goryczkową kontrą, równoważą się. Jest złożone, ale i ułożone. Mimo, że jest delikatny alkohol to też uważam to za zaletę. W takim piwie aż dziwnie gdy nie czuć go wcale. EDIT: patrze dopiero teraz we wcześniejsze zapiski i widzę, że wcześniej pisałem, że był popiół. Ale z tego co pamiętam to nie był on taki oczywisty jak w innych piwach czasem. Akurat ostatnio piłem któreś moje stare piwo i tam był on wyraźny, fajny w długim posmaku. Teraz tutaj bym w ogóle nie powiedział, że popiół jest, to raczej palona goryczka. 27,09,2022r. Ogólnie - Wygląd j.w. Aromat jak wyżej plus delikatna nutka sosu sojowego. W smaku znowu pojawia się lekki popiołek oprócz tego wszystkiego co powyżej. Jest sztos. Wszystko tu gra ze sobą. Złożone, ciekawe ale przy tym pijalne jak na RISa. Zachowuję tę granicę. Czasem RIS jest super, ale np po czasie zaczyna nieco przeszkadzać goryczka. Tu jest genialnie. Do 100% brakuje tylko piany. Ale i ta jak na ten voltaż jest ok, obrączka lekka. 02,04,2023r. Porównanie RISów #70 vs #144 jako, że kiepska pogoda, zmarzłem to jeszcze jakiś mini test można zrobić. Temperatura piw taka sama, szkło bardzo podobne. Cały czas jako pierwszy wącham, i próbuję RIS 70. Wygląd - Taki sam w zasadzie. Oba z bardzo słabą pianą. Aromat - #70 słodko-gorzko, śliwka, nuta sosu sojowego, czekolada, kukułka, fest spieczona skórka chleba. Bogato, fajnie, dzieje się. W aromacie raczej słodko i deserowo. Śliwka i sos sojowy trzymają się długo. Trochą za bardzo dominują nawet czaesm. #144 Diametralnie coś innego. Aromat jest w sumie uboższy. Dominuje drewno, jest chyba wanilia. Do tego gorzka czekolada, paloność, mało słodyczy, bardziej wytrawnie zdecydowanie. Niby aromat uboższy, ale taki szlachetniejszy. Tylko trochę za mocno dominuje drewno. Smak - #70 słodko, gęsto, wyklejająco. Słodyczy sporo, ale jest to skontrowane paloną konkretną goryczką. Na końcu średnia palona kwaśność. Nawet może do nieco wyższej, bo ona się jeszcze tak śliwkowo trochę kojarzy też. Wysycenie niskie, alkohol fajnie schowany. W smaku czekolada mleczna i gorzka, taki mix. Dużo śliwki, skojarzenie z kukułkami trochę. Alkohol delikatnie grzeje, ale jest super wkomponowany. Słodkie i mocno złamane palonością, paloną goryczką. Jest super. #144 słodko, gęsto i wyklejająco, ale ciut mniej niż #70. Słodycz skontrowana paloną goryczką i drewnem. Na końcu palona kwaśność na poziomie średnio niskim. Wysycenie niskie alkohol fajnie schowany. W smaku czekolada mleczna, paloność, domieszka mocno gorzkiej czekolady. Drewno objawią się w smaku i odczuciu w ustach. Daje ono taniczność. lekki osuszanie i odczucie wytrawności. Lekki posmak suszonych owoców. Śliwka i owoce, tego jest zdecydowanie mniej niż w #70. Ogólnie - Ogólny wniosek jest taki, że optymalnie byłoby oba piwa zmieszać. #70 jest super, ale jest trochę zbyt śliwkowa, słodka, deserowa. #144 jest trochę za bardzo drewniana. Drugi wniosek jest taki, że drewno robi bardzo dobrą robotę. Mam wrażenie, że sprawia ono, że piwo jest bardziej eleganckie, spłaszcza się trochę, w sensie, że akcenty się bardziej rozkładają, nie jest tak jednowymiarowo. RIS 70 był wg mnie jednym z najlepszych warek ogólnie. Porównywałem warkę 144 bezpośrednio już z warkami 100 i 70. I dwa razy #144 była nieco lepsza. Gdybym zamiast 50g płatków dał tak ze 30-35g to byłoby jeszcze lepiej. RIS z płatkami szlachetnieje po prostu i to potem czuć w odbiorze. No chyba, że warka 144 była po prostu taka super. Ale egzemplarze bez płatków o tym aż tak nie świadczą. #70 deserowy RIS, fajnie skontrowany konkret goryczką i palonością. Fajna tekstura, alkohol schowany. Nieco zbyt śliwkowe, czyli chyba już utlenione po prostu. Smak super, aromat trochę za bardzo jednowymiarowy. Dla mnie ocena 9/10 #144 też deserowy, ale skontrowany nie tylko goryczką, ale też taninami. Bardziej elegancki tylko trochę za bardzo drewniany. Fajnie by było uzyskać efekt wygładzania, osuszania i uwytrawniania, ale bez aromatu i smaku drewna. Może tylko z lekką nutą. Czyli np. dać ok 30g płatków na 20l piwa. Ocena 9,5/10 EDIT BLEND- Końcówki piw wymieszałem mniej więcej 50/50. I to jest to. Super. Śliwka już tak nie atakuje i drewno też mniej. Ale oba te aromaty jednak występują i uzupełniają się. To jest ten kierunek. Do warek 156 i 157 dodałem po 50g, ale kostek dębu. W założeniu powinny one oddać trochę mniej drewna, więc liczę na dobry efekt. 29,10,2023r. Piwo ma ok 8°C, piję pojedyńczo. Wygląd - jak wyżej. Aromat - jak wyżej. Słodko-gorzko, śliwka, nuta sosu sojowego, czekolada, kukułka, fest spieczona skórka chleba. Bogato, fajnie, dzieje się. W aromacie raczej słodko i deserowo. Śliwka i sos sojowy trzymają się długo. Trochą za bardzo dominują nawet czasem. Smak - też jak wyżej. gęsto, wyklejająco. Słodyczy sporo, ale jest to skontrowane paloną konkretną goryczką. Na końcu średnia palona kwaśność. Nawet może do nieco wyższej, bo ona się jeszcze tak śliwkowo trochę kojarzy też. Wysycenie niskie, alkohol fajnie schowany. W smaku czekolada mleczna i gorzka, taki mix. Dużo śliwki, skojarzenie z kukułkami trochę. Alkohol delikatnie grzeje, ale jest super wkomponowany. Słodkie i mocno złamane palonością, paloną goryczką. Jest super. Ogólnie - Super. 07,12,2024r. Wygląd - czarne nieprzeniknione. Piana słaba wymuszana, ledwie obrączka. Aromat - przyjemny. Czekolada taka z 30-40% kakao. Nuty palone, kukułka. Generalnie słodko, ale są też gorzkie akcenty palone. Są też trochę suszone owoce ogólnie. Jakiś daktyl, figa, rodzynka. Alkohol super schowany. Smak - lekko gęste i wyklejające (piłem dziś Amber Porter Bezalkoholowy i tam było bardziej gęsto dlatego tu odczucie może być zaburzone), gładkie leciutko tylko musujące. Słodko, słodko dalej konkret goryczkowa kontra na końcu lekka palona kwaśność. W smaku czekolada tak z 40% kakao, kukułka, alkohol minimalnie wyczuwalny dopełniający całość. Są suszone owoce w posmaku. Ogólnie - Jest bardzo dobrze. Przy bezpośrednim porównaniu z RISem 144 napisałem, że ten jest trochę jednowymiarowy. I faktycznie taki trochę jest. Paloność, czekolada, kukułka, suszone owoce. To było i nadal jest super, ale odkąd zrobiłem piwa z dodatkiem drewna to w tych podstawowych wersjach brakuje mi tej głębi smaku, tekstury itd. Zdjęcie z 26.04.2019r. Nowość: system odprowadzający parę 🙂 10,03,2019r. ? Edytowane 7 Grudnia przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 9 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Października 2018 (edytowane) Warka 71 09,10,2018r. APA (w oczekiwaniu na sezon lagerowy) 23l 13blg 37IBU 5,2% alc. - pilzneński 4,6 - 4,8 kg + Amarillo 50g + Mosaic 30g (zbiór 2015r) * nowa saszetka S-04 Ten zasyp był szykowany na polskiego pilsa, ale wcześniej w oczekiwaniu na niższe temperatury robię APA i stąd taki zasyp. Nie chciałem już śrutować słodu pale ale, skoro miałem gotowy pilzneński. Zacieranie - 15l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 50' 72°C/ 10' 78°C i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Zużyłem 18l i całkowicie osuszyłem młóto (chcę sobie opracować w końcu jakiś wzór aby dobrze sobie wyliczać ilość potrzebnej mi wody do wysładzania, bo zawsze jest w tym nieco improwizacji z mojej strony) W kotle 27l - 11,5blg wg starego spławika 13blg wg nowego spławika ok 10,8 wg spławika krótkiego i grubszego z innego sklepu. I komu tu wierzyć (?) Gotowanie - 60' + Mosaic 30g w 15' + Amarillo 20g w 55' + Amarillo 30g pójdzie na zimno. Chłodzenie do 19°C, whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. Wg Brewtarget wyszła mi wydajność ponad 90% więc nie ma się co rozdrabniać :-) Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając potem łygą. Zadałem drożdże uwodnione w standardowy sposób. Wiadro stoi w piwnicy w której obecnie jest 13°C z tym, że teraz ma byc ciepło na dworze, więc temperatura powinna się nieco podnosić do myślę max 16°C. W wiadrze jest 23l - 12,8blg wg starego spławika - 13,8blg wg nowego spławika Uznaję, że jest 13blg, bo jakoś nie ufam temu nowemu spławikowi. 13,10 Fermentacja zwolniła, w piwnicy jest ok 14°C, więc przeniosłem wiadro do pomieszczenia w którym jest ok 19°C. Mam wrażenie, że jest to jedna z lepiej przeprowadzonych przeze mnie fermentacji póki co. Nie za szybko nie za wolno (za zimno) 22,10 Zlałem na cichą i dodałem 30g Amarillo zgodnie z planem. W sumie to nie zbierałem gęstwy, więc mogłem po prostu sypnąć chmiel. Wiadro postawiłem na ganku w ok 10°C, taki mały cold crush. 25,10 Rozlew 130g cukru rozpuszczone w 1l wody. Cel to ok 2,5 vol. Jest ok 3g cukru na butelkę 0,5l. Zeszło do 3blg. Refermentacja w ok 20°C. Póki co jest świetnie, jedno z najlepiej zapowiadających się piw podczas rozlewu. Oby utrzymało formę już w butelkach. Łącznie było 22l do rozlewu. Ok 1-1,5l zmarnowałem, bo pod koniec zlewania przypadkiem wyjąłem wężyk z wiadra i przestało zaciągać. A potem ta końcówka już mi się tak chamsko zbełtała, że sobie odpuściłem. 05,11 Wyniosłem do piwnicy. 10°C 06,11 Pierwsza próba. Barwa jasne, złoto, jednolicie mętne jak na APA to jest ok. Ładna, drobna piana na 2 palce. Zostawia lacing. Prezencja bardzo dobra. Aromat - rześki, połączenie rześkości pomarańczy (może kapkę grejpfruta) ze słodyczą ananasa bym powiedział. Smak - bardzo fajna wyraźna, krótka goryczka trochę grejpfrutowa, albedowa. Takie uczciwe te 37 IBU. Jest lekka słodycz na początku, potem ta goryczka i odrobina kwaśności na koniec. Nagazowanie średnie. Piwo jest pełne a jednocześnie rześkie, nie męczące. Smakujetak ogólnie to chmielowo, grejpfrut głównie + trochę słodkie białe owoce, głównie z ananasem mi się kojarzy. Ogólnie - Dla mnie to piwo jest kompletne, wszystko mi w nim gra. Wg mnie to moja najlepsza APA ( w ogóle raczej najlepsze do tej pory piwo na amerykańskich chmielach) Nie bójmy się tego słowa - Sztos w swojej kategorii (☺️) , 9,5/10 18,02,2019r. (zdjęcia z tego dnia) Wygląd bez zmian w zasadzie, bardzo ładna piana. Aromat i smak też w zasadzie jak wyżej. Chyba czuć, że nie jest już tak świeże, ale nadal jest bardzo dobrze. Edytowane 18 Lutego 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 14 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Października 2018 (edytowane) Warka 72 14,10,2018r. AIPA 23l 15blg 72IBU 6,0% alko. - pale ale 6,3 - Red Crystal (400ebc) 0,25kg + Warrior (zbiór 2014r.) 50g + Citra (zbiór 2014r.) 60g + Mosaic (zbiór 2014r.) 60g + Simcoe (zbiór 2014r.) 60g * gęstwa, US-05 zebrane po cichej fermentacji z warki 69 (milk stout). Raz przepłukana w dzień warzenia. Było jej ok 150ml. Nie za wiele, mam nadzieję, że ruszy. W razie czego w odwodzie jest saszetka S-33. Zacieranie - 21l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 45' 72°C/ 10' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze, tempo ok 1l na minutę. Ostatnie wysłodziny leciały 3,5blg. W kotle 29l - 13 blg wg starego spławika ok 14,3 blg wg nowego spławika Uznaję, że jest ok 13blg, postanowiłem gotować 90' aby zatężyć brzeczkę. Gotowanie - 90' intensywniej trochę niż zwykle. + Warrior 50g w 45' (45' gotowania) + Citra 15g w 85' Mosaic 15g w 85' Simcoe 15g w 85' + Citra 15g w 89' Mosaic 15g w 89' Simcoe 15g w 89' + Citra 30g i Mosaic 30g i Simcoe 30g pójdą na zimno. Chłodzenie do 19°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko z pończochą. Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając mocno i długo potem łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 15°C. Mam nadzieję, że ruszy, bo drożdży nie było za wiele a to jednak 15 blg. 03,11 Zlałem na cichą i dodałem 30g Mosaic, 30g Simcoe, 30g Citra. Zeszło do 3-3,25 blg. Wiadro stoi na ganku ok 12°C, taki mały cold crash. 06,11 Rozlew. 108g cukru roz[uściłem w 0,75l wody. Jest ok 22l piwa do rozlewu łącznie. Zapowiada się bardzo dobrze, chmiele z 2014r wg mnie dają radę. 28,02,2019r. Wygląd jak na zdjęciach. Piękne niemal idealnie klarowne wpadające w czerwień. Piana dobra, długo się trzyma w szkle. Na zdjęciach wygląda mniej klarownie niż w realu. Aromat - czysty intensywnie chmielowy. Słodkie owoce w kierunku melon, ananas. Trochę karmelu chyba się od słodu też wdarło + gdzieś w tle nuta żywiczna. Bardzo ładnie pachnie. Jak na stare chmiele to jestem mega zadowolony i nie widzę, żadnej różnicy między nimi a świeższymi. Smak - niskie wysycenie, wysoka goryczka, ale czysta i krótka. Jest na tyle mocna, że chwilkę zostaje na języku, ale nie jest to zaleganie. Piwo słodko pchnie, jest nieco słodyczy, ale generalnie jest wytrawnie. Alkoholu nie czuć w ogóle, piwo jest zdradziecko pijalne. Są też chmiele w smaku jakby. Też te słodkie owoce. Ogólnie - świetne piwo, wszystko mi w nim gra. Zero wad wg mnie. Chyba najlepsze AIPA jakie piłem w ogóle i chyba najlepsze piwo na amerykańskich chmielach moje. Pisałem to też przy warce 71, ale to chyba doceniam odrobinę bardziej. Oba te piwa wyszły świetnie. Edytowane 28 Lutego 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 29 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Października 2018 (edytowane) Warka 73 29,10,2018r. Pils niemiecki 10,5blg 49l 35IBU 4,4% alc. - pilzneński 9 kg + Magnum (11,5% alfa) 50g + Tradition (6,0% alfa) 70g * Świeża saszetka W34/70 * Świeża fiolka FM31 Bawarska Dolina W piwnicy 8°C, można robić lagery. Miałem 2 worki ześrutowanego słodu i miałem robić dwie osobne warki. Postanowiłem jednak połączyć oba zasypy, zrobić jedno chmielenie niemieckimi chmielami, ale za to do dwóch wiader dałem 2 różne rodzaje drożdży. Będzie fajne porównanie. Zacieranie - 25l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 1h i 5' 72°C/ 15' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze, tempo ok 1l na minutę. Ostatnie wysłodziny leciały 1,5blg. W kotle 47l - 12blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Magnum 50g w 10' + Tradition 30g w 45' + Tradition 40g w 55' Pod koniec gotowania było ok 43l brzeczki 13blg. Pod koniec chłodzenia dolewałem 9l (całą zgrzewkę) wody butelkowej wcześniej włożonej do zamrażarki. Jedna była już z lekkim oblodzeniem, reszta po prostu bardzo zimna mimo, że wszystkie włożyłem w tym samym czasie. Kupiłem zgrzewkę choć nie spodziewałem się, że użyję aż tyle. Ciekawe jak to wyjdzie w gotowym piwie. Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko z pończochą. Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając mocno i długo potem łygą. Wiadra stoją w piwnicy w 8°C. A) 23,5l do tego wiadra dostało się sporo chmielin, bo sitko mi wpadło do wiadra ? Dlatego tu dałem drożdże W34/70, bo jakoś nie chciałem dawać fiolki do brzeczki z chmielinami, bo bardziej mi zależy na gęstwie z drożdży płynnych. B) 25,5l do tego wiadra dałem fiolkę drożdży płynnych prosto z fiolki. Niskie blg, ale sporo tej brzeczki. Mam nadzieję, że nie będzie problemu, 31,10 Wieczorem wiadro A) już○ fermentuje fajnie, wiadro B) chyba rusza bo pianka się lekka tworzy, ale rusza bardzo niemrawo, jak jutro nie ruszy to trzeba będzie chyba interweniować. Mam jeszcze suchary W34/70 w odwodzie. 02,11 Przeniosłem do cieplejszego miejsca, bo nadal nie ruszało. 03,11 Nie ruszyło mimo to. Zadaję uwodnioną saszetkę przeterminowanych W34/70, może coś jeszcze z tego będzie. Piwo przeniosłem z powrotem do piwnicy 10°C. 04,11 Rano już pracuje. 14,11 Wiadro A) przeniosłem do pomieszczenia o temp 15°C. 20,11 Przeniosłem wiadro B) do domowej piwnicy 12°C. 02,12 ROZLEW wiadra A) 121g rozpuszczone w 1l wody, refermentacja w ok 18°C. Zeszło do 2blg. 06,12 ROZLEW wiadra B) bez przelewania na cichą. 134g rozpuszczone w ok 1,2l wody. Refermentacja w ok 18°C. Zeszło do ok 1,8blg, takie niecałe 2°Blg. 16,12 Wyniosłem wszystkie piwa do piwnicy w której obecnie jest 3°C. - jakoś nie spisałem degustacji w międzyczasie. Zdjęcie jest z lata 2019r. Piwo było dobre, takie dość zwyczajne, piwne po prostu. Ładny wygląd, aromat słodowo sianowaty od chmielu. Goryczka średnia, nieco tępa, zbożowa, ale nie zalegająca. 24,09,2020r. Jedna z leżakujących zalakowanych butelek. Wygląd - klarowne, jasno złote, nawet może słomkowe. Jak na zdjęciu tylko piana obfitsza. Aromat - przyjemny. Słód, jasny biszkopt, siano, kwiaty, zboże trochę też. Jest też lekkie skojarzenie z wielokwiatowym miodem, chyba, że to sugestia. Ale generalnie jeśli jest utlenione to nie w jakiś bardzo zły sposób. Smak - Wysycenie średnio wysokie, ale nie jest przegazowane. Niska pełnia na początku, potem średnia goryczka, na koniec bardzo lekka kwaśność. Goryczka taka niemiecka, krótka, ale trochę taka tempa, zbożowo łodygowa. Tu akurat z tego co pamiętam to ona zawsze taka była, więc to nie kwestia wieku piwa. W smaku słód, zboże, taki sianowato kwiatowy posmak. Ogólnie - Piwo starzeje się dobrze. Jak na 10,5 blg to super. Jakoś nie pisałem wcześniej degustacji, ale to piwo było dość podobne wcześniej z tego co pamiętam. Takie dość surowe, niemieckie, z tą trochę zbożową goryczką. I teraz jest podobnie, jak najbardziej do wypicia. Zostały jeszcze chyba ze trzy butelki zalakowane. 31,12,2021r. Wygląd - jak wyżej. Przegazowania nie ma. Aromat - Generalnie jak wyżej, ale chyba więcej miodu. Miałem ewidentne skojarzenie z takimi miodowymi cukierkami gdzie w środku był płynny miód. Piwo jest doś lekkie i ten miód tu też jest taki lekki jakby. Nie kojarzy mi się z gęstym słodkim miodem, ale z jakimś cukierkiem, miodem pitnym może. Potem wyszło mocno czerwone jabłko, bądź jabłko suszone. Jakieś takie ewidentne skojarzenia mam przy tym piwie. Jak rzadko kiedy. Smak - też generalnie jak wyżej ale: chyba mocniej wysycone mimo wszystko bo mocno musuje w ustach i to przeszkadza. Reszta jak wyżej z tym, że jest tam coś jeszcze co sprawia, że co sprawia, że nie jest dobrze pijalne. To pewnie ta tempa goryczka, bo jest trochę łodygowato, ale może do tego dochodzi jeszcze jakiś posmak, którego już nie umiem konkretnie określić. Ogólnie - Jak na ponad 3 lata od warzenia to tragedii nie ma. Myślę, że latem, mocno schłodzone bez wiedzy o tym, że to 3 letnie piwo to weszło by dość normalnie ? A tak jak się skupiam na ocenie to jednak jest średnio. Na kapslu jest wersja A) a widzę po zapiskach, ze tam do brzeczki przedostało się dużo chmielin. I chyba to zawsze było czuć. Teraz też. 17,09,2022r. piwo ma już prawie 4 lata. Wygląd - jak na foto. Piana lekko wychodziła z butelki, wyszło z 5 łyżek może i ustało, więc dość spokojnie. Aromat - lekko słodko, owocowo, przyjemnie. Jeśli czuć coś ,,starego'' to miód. Ale też nie taki chamski. Smak - wysycenie średnie. Lekka słodycz na początku, wyraźna goryczka trochę trawiasta, kwaśność niska. W smaku słód, jasny biszkopt, owoce, może trochę skojarzenia miodowe. Trochę tępa goryczka trawiasta, do tego być może dochodzi trochę kartonowego posmaku. Ogólnie - Całkiem dobre piwo. Jak na 4 lata i tylko 10,5blg. Zdecydowanie do wypicia. Edytowane 17 Września 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 31 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2018 (edytowane) Warka 74 31,10,2018r. Czeska desitka 23l 10blg 30IBU 3,9% alc. - pilzneński 4,0 - karmelowy 150 0,1kg + Premiant 35g + Saaz 25g * fiolka FM30 Bohemska Rapsodia 3 rodzaje drożdży lagerowych rozkręcone (FM31 jeszcze ruszają, już 2 doby, mam nadzieję, że ruszą). W grudniu na 99% robię 3 warki po ponad 40l. na gęstwach Zacieranie - 14l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 50' 72°C/ 10' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. Ostatnie wysłodziny miały 1 blg. W kotle 25l - 10,5blg. Gotowanie - 60' + Premiant 35g w 5' + Saaz 25g w 50' Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. W wiadrze było po zlewaniu 20l - 11,5 blg. Dolałem dwie 1,5 litrowe butelki zmrożonej wody, już takiej z częściami lodu. Rozcinałem butelki i wlałem wszystko. Łącznie jest 23l 10blg a brzeczka schłodziła się dzięki temu do 13°C. Drugi raz dochładzałem zmrożoną wodą, jednocześnie korygując blg. Zobaczymy jak to wyjdzie w gotowym piwie. Metoda mi się podoba. Jak nie będzie negatywnego wpływu to będę z niej korzystał pewnie też przy ale'ach. Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając potem łygą. Zadałem drożdże prosto z fiolki po lekkim ogrzaniu ich po wyjęciu z lodówki. Wiadro stoi w piwnicy w 10°C. 02,11 nie ruszało, więc przeniosłem wiadro do ok 18°C aby ruszyło chociaż. 03,11 zlewałem AIPA na cichą i zebrałem gęstwę, aby w razie czego zdać do tego piwa. 04,11 Rano widać było jakiś tam minimalny ruch brzeczki od dołu. Wieczorem już ruszyło na całego ,mam nadzieje, że będzie jako tako. Wieczorem przeniosłem wiadro do piwnicy 10°C. 20,11 W piwnicy 6*, przeniosłem do domowej piwnicy w której jest 12°C. 23,11 Zlałem na cichą. Zeszło do 2,5 blg. Chyba nachmielę to piwo na zimno. 02,12 Rozlew. Zeszło do ok 2,2blg. 118g cukru rozpuszczone w 1l wody. Na tafli były niewielkie skupiska pianki jakby po zlaniu na cichą jeszcze trochę fermentowało i pianka została. Ale wg mnie już koniec, więc do butli. Refermentacja w 18°C. 16,12 Wyniosłem do piwnicy w której obecnie jest 3°C. Próbowałem już piwo, zapowiada się dobrze. 24,03,2019r. Złote, klarowne, wysycenie jak w koncerniakach. Piana na 2 palce, kremowa na górze dołem średnio pęcherzykowa. Wygląda bardzo dobrze, co widać na zdjęciu. Aromat - dość czysty, słodowy, słodowy nieco ziołowy, sianowaty w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Odrobina gumy balonowej. 10,10,2019r. Chyba ostatnia butelka. Złote, klarowne jakby nieco przegazowane, piana przez kilka sekund się unosiła. Ładny słodowo sianowato chmielowy aromat. Na początku czułem miód, przyjemny, ale dość ewidentny, potem zanikł. W smaku nieco puste, ale za to czyste. lekka goryczka, nic nie przeszkadza. Trochę posmaku słodowego i chmielowego. Bardzo dobre piwo, trzyma poziom. Mam wrażenie, że to był chyba mój najlepszy jak dotąd lager. Edytowane 24 Września 2020 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Versaar Opublikowano 6 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 Dziwi mnie, że nie robiłeś starterów do tych drożdży lagerowych - stąd te problemy z ruszeniem w niskiej temperaturze. Nawet na 10blg 23 litrową warkę trzeba by było zrobić minimum litrowy starter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 6 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2018 3 godziny temu, Versaar napisał: Dziwi mnie, że nie robiłeś starterów do tych drożdży lagerowych - stąd te problemy z ruszeniem w niskiej temperaturze. Nawet na 10blg 23 litrową warkę trzeba by było zrobić minimum litrowy starter Racja. Na 74 warki dopiero trzeci raz używałem drożdży płynnych nie z gęstwy. Pierwsze to był witbier (warka 30) i wtedy prosto z fiolki ruszyło normalnie. Teraz też wyszedłem z założenia, że przy niższym blg (miało być też trochę mniej litrów docelowo) też ruszy. Będzie nauczka na przyszłość. Choć podejrzewam, że następnym razem też nie zrobię startera, a pewnie 15l 10blg i będę liczył, że ruszy. O ile w ogóle te piwa przekonają mnie, że płynne drożdże do lagerów zamiast sucharów mają sens. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Versaar Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Mają sens i to spory, ale przy takim underpitchingu czystych lagerów nie będziesz miał ja bym tam zrobił nawet na te 15l 10blg zrobił malutki starter, zawsze lepiej zrobić niż później żałować Pozdrawiam, udanych warek! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 10 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2018 Recenzja piwa imperialny porter bałtycki z warki nr 36 wersja 3) z płatkami dębowymi macerowanymi w Ouzo i z dodatkiem suszonych śliwek. Wstęp - 44:40 Otwarcie piwa - 51:10 noxny 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 19 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2018 (edytowane) Warka 75 17,11,2018r. Pils niemiecki 44l 12blg 33IBU - pilzneński 9,2kg + Magnum 50g + Tettnager 100g * gęstwa W34/70 z warki 73 A) Zacieranie - 27l wody 68°C wsypałem słód 62°C/ 1h i 10' 72°C/ 15' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. W kotle 45l - 12blg. Dolałem do tego ok 2l gorącej wody jeszcze przed zagotowaniem brzeczki. Gotowanie - 60' + Magnum 50g w 10' + Tettnager 30g w 50' + Tettneger 70g w 58' Chłodzenie do 16°C, potem dolałem do gara 3 butelki ( łącznie 4,5l) zmrożonej wody, takiej już ze sporą ilością lodu. Zeszło do 13°C. whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. W czasie jak robił się whirpool zlałem warkę 73 A) na cichą. Gęstwę zostawiłem na dnie, połowę dałem do drugiego wiadra. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Fermentacja - Wiadra stoją w piwnicy w której z racji mroźnych nocy jest 5-6°C. 18,11 Oba wiadra ruszyły. Ma się robić nieco cieplej, więc na razie zostawiam tu. 28,11 Przyszły mrozy i w mojej piwniczce zrobiły się 3°C. To trochę za zimno nawet jak na dolniaki ☺️ . Przenoszę wiadra do piwniczki w której jest stałe 11-13°C. 17,12,18r. ROZLEW. Dałem po 115g cukru rozpuszczone w ok 1l wody na każde wiaderko. Były 2 wiadra po 21l. Zeszło do ok 2,1-2,2blg. Refermentacja w ok 18°C. 19,06,2021r. Jakieś zaniedbane zapiski widzę. Cóż, dziś na lotnym festiwalu piwa w Zielonej Górze wypita jedna z zalakowanych butelek. Ostatnio były upały i temperatura w piwnicy mocno skoczyła. Być może przez to piwo jest przegazowane. Bo było i to dość mocno. Poza tym dało się wypić, wypiło kilka osób, ale jakoś nikt nie chwalił :-) Ale jak na trzy lata to można się było tego spodziewać, Tego dnia ostworzyłem też Grodziskie z warki nr 40. Było lekko zbrecone, ale lepsze wg mnie i innych. 23,10,2021r. Latem jedna z zalakowanych butelek wybuchła, więc dziś sprawdzam kolejną. Zostało chyba jeszcze aż 5 na leżaku. Dziś piwo z piwnicy w której jest 13°C, przytrzymane z godzinkę w lodówce. Wygląd - jak na zdjęciu, zdjęcie z dzisiaj prawie 3 lata od uwarzenia. Nie jest przegazowane. Dość mocno się pieni, trzeba lać do szkła na dwa razy, ale jest ok. Aromat - dość przyjemny nie odrzuca. Słodki, aromat miodu jest dość ewidentny. Taki jasny płynny miód, trochę skojarzenie z miodem sztucznym. Smak - Jest trochę za dużo gazu. Na początku spoko, lekko słodkie, Jednak potem dochodzi nieprzyjemna zalegająca przez chwilę goryczka. Zalega tak nietypowo, nie jakby od chmielu a jakby tak gorycz alkoholowa. W zasadzie przykrywa to całą resztę i sprawia, że piwo jest nie pijalne. Ogólnie - poziom gazu jak na taki długi czas na plus, aromat też. Smak w pierwszej fazie jest też ok, prawie zwykły lager, miodowy od smaku a przede wszystkim aromatu. Niestety w posmaku wychodzi bardzo nieprzyjemna goryczka. Jakby alkoholowa, taka chamska nawet nie jest ona tak strasznie zalegająca. Czasem zaleganie od chmielu bywa dłuższe tu chyba to wynika już z czegoś innego. Wypiłem może 1/3 tego piwa dla testu a dalej to szkoda pić. Z tego co widzę to mam jeszcze chyba aż 5 butelek tego. Dziwne piwo. Trochę tak jakby ktoś nie cierpiał np sera pleśniowego i dostał sałatkę z taki serem. Wszystko ok, ale przez ten jeden aspekt cała sałatka dla niego nie jadalna. Tutaj podobnie. Ogólnie jak na 3 letnie piwo jest ok, ale ten posmak jest nie pijalny. Edytowane 23 Października 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 23 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2018 (edytowane) Warka 76 23,11,2018r. Czeski lager 43l 11,5blg 32IBU - pilzneński 9,2kg + Marynka 50g + Saaz 125g * gęstwa FM30 z warki 74. Zacieranie - 27l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. W kotle 47l - 11,8blg. Dolałem do tego ok 1,5l wrzątku pod koniec gotowania. Gotowanie - 60' + Marynka 50g w 5' + Saaz 50g w 50' + Saaz 75g w 58' Chłodzenie do 16°C, potem dolałem do gara 3 butelki ( łącznie 4,5l) zmrożonej wody, takiej już ze sporą ilością lodu. Zeszło do 13°C. whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. W czasie jak robił się whirpool zlałem warkę 74 na cichą. Gęstwę zostawiłem na dnie, połowę dałem do drugiego wiadra. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Gęstwy było niewiele, oby nie było problemów. Fermentacja - Wiadra stoją w piwnicy w której z racji mroźnych nocy jest 5-6°C. 29,11 Przeniosłem w nieco cieplejsze miejsce, bo tam zrobiło się 3°C. Teraz stoją na ganku w ok 5-7°C. 06,01,19r. ROZLEW. Zeszło do 2 blg. 125g w ok 1l wody do wiadra z 22l piwa, i 120g w ok 1l wody do wiadra z 21l piwa. Łącznie 245g w ok 2l wody na 43 litry piwa do rozlewu. Cel to 2,5 vol of co2. Refermentacja w 18-20°C. Zapowiada się dobrze. 20,01 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 2°C. Dziś też pierwsza próba. Jest nieźle, ale jest chyba trochę dms. 14,12,19r. Zdjęcia jakoś z lata tego roku. Dziś dopiero recka, jakoś wcześniej nie było okazji a piwo oczywiście było pite. Wygląd jak na zdjęciu, pewnie nawet nieco bardziej klarowne. Zero oznak przegazowania, gushingu. Ładna piana. Piję prosto z lodówki. Aromat - jak dla mnie bardzo ładny i czysty. Delikatny, słodowo chmielowy typowo piwny aromat. Smak - też typowo piwny. Słód, zboże i chmielu trochę. Jest rześkie i ma dośc niską goryczkę, dzięki czemu jest bardzo pijalne, bo nic nie przeszkadza, ale też niewiele się tu dzieje. Ogólnie - bardzo dobre piwo, zwłaszcza zimne, mam wrażenie, że po ogrzaniu wyszło by może coś przeszkadzającego, może ta zbożowość by bardziej wyszła i byłoby mniej pijalnie. Na tę chwilę to 8/10 Edytowane 14 Grudnia 2019 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się