Skocz do zawartości

Browar Szyszyna


Rekomendowane odpowiedzi

Warka 42 03,07,2017r. Owocowy Saison 17l 11,5blg ok 27IBU (17 l piwa bazowego. Razem z sokiem wyjdzie więcej, pewnie ok 20-21l)

- pale ale 2,8kg

- pszeniczny jasny 0,9

+Marynka (8,8 alfa) - 25g

+Lubelski (4% alfa) - 30g

* ok 150 - 200 ml gęstwy Mangrove Jack French Saison. Gęstwa ma niecały tydzień.

 

Zacieranie - ok 13l wody 67°C wsypałem słody, zeszło do 63°C

63°C/ 1h

78°C/ 10' i filtracja

 

Filtracja - dość szybko. Przednia 16blg, brzeczka przy 20 litrze - 3blg, wysłodziłem jeszcze 3l.

W kotle 23l - 10 blg

 

Gotowanie - 60' dość intensywnie, chyba mocniej niż zwykle.

+ Marynka 20g w 20'

+Lubelski 10g i Marynka 5g w 50'

+Lubelski 20g w 58'

 

Chłodzenie do 20°C, whirpool i zlewanie standardowo.

 

Fermentacja - ok 150-200 ml gęstwy na dno wiadra i na to zlałem schłodzoną brzeczkę napowietrzając. Wiadro stoi w.20°C.

04,07 rano już robi. Wieczorem przeniosłem w cieplejsze miejsce. W ok 22-23°C

11,07 Zlałem na cichą i dodałem owoców/ soków. Piwo bazowe jest ok, czuć że to saison. Zapomniałem zmierzyć blg. Piana w wiadrze opadnięta, bulka sporadycznie. Po zlewaniu zostało na dnie ok 0,5l młodego piwa to zlałem je do 2 plastikowych butelek po 250 ml bez dodatku cukru 

12,07 Wszystkie wersje fermentują, jest ok.

21,07 Spróbowałem 1 buteleczkę czystego, bazowego saisona. Jest ok, nagazował się sam w sam raz.

 

Zrobiłem 3 wersje:

 

Wersja 1) Do 12 litrowego wiadra wlałem 3 litry soku i uzupełniłem piwem do ok 10 - 10,5 l. Wiadro z rurką stoi nadal w ok 22-24°C.

post-15266-0-42044500-1499776486_thumb.jpg post-15266-0-64757200-1499776525_thumb.jpg post-15266-0-47030800-1499776559_thumb.jpg
 
20,07 Rozlew. Piwo zlałem do małego wiaderka z kranikiem. Jest 0 blg. Dodałem 600 ml soku (tego co powyżej) (12g/100ml) Łącznie ok 11l piwa do rozlewu.Cel to 2,5 vol of Co2. Tydzień refermentacji w ok 21°C i do piwnicy do ok 18°C.
15,08 Wygląd - mętne, barwa to brudna pomarańcz z domieszką grejpfruta. Niezła piana, górą drobna, dołem grubo pęcherzykowa.
Aromat - Rześki, kwaśny, saisonowy czyli przyprawowo korzenny + trochę owocowy, ale nie wiem jaki konkretnie. Czuć chyba winogron.
Smak - smakuje głównie jak saison, czyli przyprawowo, korzennie, głównie goździk jak dla mnie. Od owoców wzięła się wg mnie wytrawność i kwaśność. Piwo jest też gorzkie w taki grejpfrutowy sposób. Wysycenie średnie. Nieco winny aromat i smak.
Ogólnie - Piwo złożone, specyficzne. Rześkie, kwaskowe, gorzkie, wytrawne, z saisonowym charakterem i lekko owocowym sznytem. Dla mnie dobre, ale z 3 wersji owocowego to najsłabsze. Nie jest to piwo stricte owocowe w potocznym rozumieniu. Wersje 2 i 3 od razu wiadomo, że są owocowe. To jest nie oczywiste. Ocena 4,5/6 Dobre na ugaszenie pragnienia w upały.
08,10 Jak wyżej, z tym, że wg mnie jest po prostu bardziej saisonowe niż owocowe. A przez to w sumie lepsze i teraz oceniłbym je na 5-5,5/6 nawet.
 
post-15266-0-40973600-1502807890_thumb.jpg
 
Wersja 2) Do 5l szklanego balonu wlałem 1l smoothie i uzupełniłem piwem do ok 5l. Balon stoi w 22-24°C
post-15266-0-37053400-1499776609_thumb.jpg post-15266-0-97745800-1499776725_thumb.jpg post-15266-0-84609700-1499776688_thumb.jpg
 
26,07 Rozlew. Zlałem do małego wiaderka z kranikiem, było prawie litr gęstego odpadu z miąższu, który nie chciał lecieć przez rurkę. Wylałem to (może lepiej było zostawić (?) ) Jest 0 blg. Dolałem do tego ok 220-230 ml smoothie (tego co powyżej) i rozlałem do butelek łącznie ok 4,2 l piwa. Zrobiłem eksperyment z kwasem mlekowym. 3 wersje. Ok 6 ml kwasu w strzykawce podzieliłem na 7 butelek 0,3l. 2 dostały kilka kropel, 3 dostały trochę więcej, 2 jeszcze więcej. Refermentacja w ok 21°C
30,07 otworzyłem 3 butelki i dodałem 1-2 tabletki słodzika, na próbę jak będzie smakować piwo owocowe na słodko.
01,08 Wyniosłem do piwnicy w której obecnie z racji upałów jest 21°C.
23,09 Piwo już prawie się skończyło. Jest to bardzo udany eksperyment. Wzorowałem się trochę na piwie Trapeze z Radugi i wg mnie się udało. Zwłaszcza wersja zakwaszana była dobra. Mimo to raczej nie zrobię nigdy 20l takiego piwa. Jest to fajna alternatywa, ale 10l na lato to max. Oczywiście w założeniu, że mam też inne piwa.
SAM_1709.thumb.JPG.ec697417538394fb7e79407301979f32.JPG
 
Wersja 3) Do 5l szklanego balonu wsypałem ok 750g świeżych wiśni kupionych na targu. Wypłukałem je, nie drylowałem, po wrzuceniu potrząsałem balonem, aby rozgnieść trochę te wiśnie. Uzupełniłem piwem do ok 5l. Mam nadzieję, że nie będą chciały wyjść z balona. Balon stoi w 22-24°C
post-15266-0-88567700-1499776980_thumb.jpg post-15266-0-76379100-1499776995_thumb.jpg
 
26,07 Rozlew. Piwo jeszcze jakby robiło z butli, bo wydzielało się trochę bąbelków, ale uznałem, że to przez obecność wiśni. Zlałem do małego wiaderka z kranikiem. Jest 0,5 blg. 29g cukru rozpuściłem w ok 260 ml wody. Razem ok 4,5l piwa do rozlewu. Refermentacja w ok 21°C .Póki co jest to wg mnie najlepsza z 3 owocowych wersji saisona. 
30,07 otworzyłem 3 butelki i dodałem 1-2 tabletki słodzika, na próbę jak będzie smakować piwo owocowe na słodko.
01,08 Wyniosłem do piwnicy w której obecnie z racji upałów jest 21°C.
09,08 Wygląd – czerwone, mętne ale nie błotniste. Wcześniej już je próbowałem i było klarowniejsze, osad się nie wzburzył. Albo taki egzemplarz, albo piwo lekko się przegazowuje. Dużo ładniej się wtedy prezentowało. Teraz po otwarciu osad się trochę wzburzył i zepsuł sprawę. Lekko czerwona, ładna drobno pęcherzykowa piana od góry, ogólnie na 2 palce. Ładniejsza niż na wersji z mango. Została do końca i nawet zostawiła lacing.

Aromat – wiśniowy fest, nieco winny, kojarzy się trochę z szampanem typu piccolo. Rześki i zachęcający do wypicia. Coś z saisona też czuć, czuć wg mnie mimo wszystko, że to piwo. Ktoś powiedział, że pachnie jak fermentujące/ świeże wino wiśniowe. Jest w tym trochę prawdy, ale wg mnie jest to właśnie ten aromat wprowadzony przez drożdże do saisona.

Smak – wiśnia, lekka wiśniowa kwaśność złamana minimalną goryczką + smak saisona na koniec zaznaczony. Bardzo pijalne i orzeźwiające

Ogólnie – Świetne piwo, jestem mega zadowolony. Z tych trzech owocowych piw jest chyba najlepsze i najtańsze. Wg mnie może się z nim równać (a nawet pokonać) tylko zakwaszona wersja piwa z mango.

23,09 Jak wyżej, z tym, że lekko się przegazowało i przez to zmąciło się po otwarciu. W butelce było klarowne.

20170922_160147.thumb.jpg.b74fd3eda0fa2c21e9b3956caa681209.jpg

 

Uwagi:

1) Pierwsze warzenie z użyciem 35 litrowego garnka z nierdzewki. Lepsze trzymanie temperatury, wolniejsze chłodzenie, ale to może być też wina cieplejszej wody do chłodzenia. Przede wszystkim lepsze jest to, że jest on o ok 5-6l większy od wcześniejszego garnka emaliowanego. Nie ma obaw, że brzeczka wykipi. W tamtym jak wysłodziłem ok 25-26l to musiałem ze 2-3l na początku gotowania, gotować w mniejszym garnku.

2) plan na cichą - zlać na cichą do 2 wiader 12 litrowych i do 8-8,5 litra piwa bazowego dolać ze 2-3 litry soku 100% np z Biedronki. Chodzi o soki tłoczone, takie po 5zł za litr co stoją w chłodni. Albo jedno z sokiem a drugie ze świeżymi owocami, zależy co uda się zdobyć.

3) Ogólnie warka nastawiona na eksperymenty.

4) może użyję tych samych soków jako surowiec do refermentacji.

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 43 14,07,2017r. Hefe weizen 18,5l 13blg ok 13IBU

- pszeniczny 2,4 kg

- jęczmienny Heidelberg 1,4

- pale ale 0,7

- melanoidynowy 80 - 0,2 kg

+Lubelski (4% alfa) 35g

* gęstwa Fm 41 Gwoździe i banany. 3-4 dniowa.

 

Ostatnie piwo w sezonie, uwarzone głównie aby spróbować się w tym stylu, bo akurat mam gęstwę. Następna warka pewnie dopiero w październiku a może później.

 

Zacieranie - 15l wody kupnej ok 46* wsypałem słody. Coś zrobiłem lekko nie tak bo po wsypaniu słodów było 47°C. Trochę jeszcze chyba efekt przesiadki na garnek z nierdzewki.

47°C/ 15'

62°C/ 60' Po 45' spadło tylko o 2*. Odnowiłem temperaturę. Po tej przerwie już zatarte.

72°C/ 10' tak dla zasady

 

Filtracja - sprawnie. Przednia 16,5 blg, przy 20l - 4 blg, wysłodziłem jeszcze 4l. W kotle 24l - 10,5 blg.

 

Gotowanie - 60' średnio intensywnie. 

+Lubelski 25g w 15'

+ Lubelski 10g w 50'

 

Chłodzenie do 19°C, whirpool standardowo. Po zlewaniu zostało 1,8l w chmielinach.

 

Fermentacja - zlałem napowietrzając, zadałem 100 ml gęstwy (tej z wierzchu) Nawet tym razem wyliczałem w mr.malty. Wg niego miałem dać ok 80 ml o ile dobrze liczyłem. Zamieszałem dodatkowo łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 17°C.

15,07 W nocy zimno to otworzyłem drzwi do piwniczki i temperatura spadła do 15°C, akurat na dniach będzie sobie powoli rosła i powinno być ok. Fermentacja już ruszyła.

01,08 Rozlew. Zeszłod do 3blg (może nawet ciut mniej, tak ze 2,9blg) 130g cukru rozpuszczone w ok 1,3l wody na ok 18.5l piwa. Razem ok 19,5l do rozlewu. Ok 3,33g/0,5l. Fermentowało w piwnicy i refermentacja też od razu w piwnicy, z racji upałów jest tam teraz 21°C.

14,08 Wygląd - Jak na zdjęciu, ładnie zmętnione, złote, piana ok.

Aromat - Głownie bananowo, nie czuję goździka, czuję za to chyba lekko chmiel co jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Czuć też trochę słód.

Smak - Tu już wg mnie banan na początku ale potem goździk wychodzi i razem z nim lekka jakby goździkowa przyjemnie orzeźwiająca kwaśność oraz goryczka też jakby od goździka. Piwo pełne, lekko słodkawe. To odczucie pewnie zostało podbite przez bananowy aromat. Mogłoby być bardziej wysycone.

Ogólnie - Bardzo udane piwo, jedno z lepszych jakie zrobiłem. Nie jestem fanem pszenicznych, ale to piwo przekonuje mnie powoli do tego stylu. Pierwsze dobre pszeniczne jakie piłem to Stephansbrau z puszki z Kauflandu  :) . Wcześniej piłem parę ale chyba zbyt mocny goździk i kwaśność mnie odrzucała. Zrobiłem też ślepe porównanie z piwem Krombacher Weizen. Oba bardzo podobne ale moje nieco wygrało, bo tam była gorsza piana i aromat gumy balonowej obok innych (tej tzw gumy kulki). Jak dla mnie 5,5/6.

 

post-15266-0-74400200-1502815559_thumb.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Warka 44 04,10,2017r. Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki. 20l 9,5 blg 43 IBU

- pszeniczny grodziski wędzony dębem (Ger) - 1

- wędzony gruszą jęczmienny (Viking Malt) - 1

- pszeniczny (Viking Malt) 0,8

- pilzneński (Viking Malt) 0,7 kg

+Marynka (8,8 alfa) 35g

+Lomik (4,6 alfa) 50g

+ świeże pąki z czarnej porzeczki 105g

 

Jest to w zasadzie kopia bardzo udanej warki nr 21. Minimalnie dłuższe zacieranie, zamiast S-04 są S-05 no i wyszło o 1l mniej i o 0,5blg więcej. Tam napisałem 8blg, ale możliwe, że było 9blg bo coś z pomiarami chyba było nie tak. Może przy rozlewie połowę warki rozcieńczę wodą do 7,5blg, żeby było zgodne ze stylem. Może będzie jakiś konkurs ;)  

 

W planach na pierwszą połowę sezonu jeszcze: milk stout na gęstwie s-05 i potem na tym RIS. Jak temperatura w mojej piwnicy spadnie do 8-10°C to mam zamiar w krótkim czasie zrobić 5 warek lagerów 10-12 blg a potem na gęstwach jeszcze koźlak i porter. A to wszystko z jednej saszetki W34/70

W planach też zlanie którejś warki do kega. Mam 2 petainery i przymierzam się do skompletowania reszty sprzętu, choć może nastąpi to dopiero w przyszłym roku (a może nigdy)

 

Zacieranie - 15l wody 66°C wsypałem słody.

63°C/ 50'

72°C/ 30' Przerwy nieco wydłużone, bo w międzyczasie zbierałem pąki.

78°C/ 5' i filtracja.

 

Filtracja - sprawnie. W kotle 25l - 8,5 blg. Dopiero po fakcie widzę, że powinienem wysładzać do 3l, bo zasyp warki nr 21 był liczony na 25l piwa. I to by się zgadzało bo na końcu leciała jeszcze brzeczka o gęstości 3 blg.

 

Gotowanie - 60 ' średnio intensywnie.

+Marynka 20g i Lomik 20g w 1'

+ Marynka 15g i Lomik 30g i pąki porzeczki 105g w 55'

 

Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - schłodzoną brzeczkę zlałem napowietrzając i napowietrzyłem dodatkowo łygą. Dodałem uwodnione drożdże, zamieszałem i wstawiłem do pomieszczenia w którym jest 16°C. Fermentacja w wiadrze z kranikiem tym, którego używam zwykle do wysładzania.

Zaraz po warzeniu przyszło ochłodzenie i w tym pomieszczeniu zrobiło się nawet 13°C dlatego przeniosłem wiadro do 17-19°C tak 2 dni po widocznym starcie fermentacji.

20,10 ROZLEW. 20l piwa podzieliłem na 2 wersje. Zeszło do 2,3-2,5 blg. Zlewałem przez kranik i na początku zassało trochę syfu, w tym kilkanaście pąków, których część później wyłowiłem. Chyba ostatecznie przekonałem się, że lepiej zlewać z góry poprzez zassanie ustami. Zwłaszcza jeśli nie robi się cichej fermentacji w osobnym wiadrze.

WERSJE

a) 70g cukru w 0,7l wody na 10l piwa. Refermentacja w 19-20°C

b) 10l piwa rozcieńczyłem 2 litrami wody z butelki, tak żeby wyszło na to, że ekstrakt początkowy był jakby 7,9blg, czyli żeby piwo było w stylu. Do tego dodałem 85g cukru rozpuszczonego w ok 1l wody. Refermentacja w 19-20°C

29,10 Wyniosłem do piwnicy, w której jest ok 10°C. Piwo już nagazowane.

17,11 Próba (nie pierwsza) wersji b) - jasna słomka, opalizujące, ale jest nadzieja na sklarowanie w butelce. Bardzo ładna drobno pęcheżykowa piana oblepiająca szkło. Wysycenie średnie, jak na grodziskie to chyba nieco za niskie. Aromat to głównie pąki, ale czuć też wędzoność. Wydaje mi się, że w warce 21 wędzoność była bardziej schowana. Może Strzegom teraz mocniej wędzi słody. Wtedy wędzony gruszą to był chyba pierwszy ich wypust i ponoć był słabo wędzony. Podobnie jak w warce 21 piwo zdaje się być pełniejsze niż wskazuje na to ekstrakt. Goryczka fajna, wyraźna i przyjemna, ale ogólnie a jak na styl to pewnie za wysoka. Ogólnie to bardzo dobre piwko wg mnie, choć z warki 21 byłem bardziej zadowolony. Głównie ze względu na klarowność i chyba na to, że teraz już wiedziałem czego się spodziewać i nie ma efektu WOW.

12,01 Wersja b) Kolor jasna słomka, opalizujące, średnio mocne wysycenie, bardzo ładna piana zostawiająca lacing. Aromat świetny jak dla mnie. Rześki aromat pąków, trochę wpadający w grejpfrut. Wędzonka gdzieś z tyłu. Nie jest puste w smaku. Smak pąkowy + lekka wędzoność. Goryczka średnio niska i jest lekka kwaśność na koniec. Bardzo pijalne, bardzo dobre (i tanie :)) piwo. Jedno z najlepszych, zwłaszcza, że z autorskiego pomysłu.

 

Uwagi: okolicznościowa etykieta dla warki nr 44 ;)

etykieta 44.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Warka 45 23.10.2017r. Milk Stout 21,5l 13,3 blg 22 IBU

- Pale ale 3,6

- Laktoza 0,5

- Jęczmień prażony (1000 ebc) 0,3

- Czekoladowy (1200 ebc) 0,2

- Karmelowy (600 ebc) 0,2

- Pszeniczny 0,2kg

+Marynka (8,8 alfa) 25g

* gęstwa S-05 ok 3 duże łyżki 

 

Zacieranie - 15l wody 69°C wsypałem słody (oprócz czekoladowego i jęczmienia prażonego)

66°C/ 1h i 10' po 30' dodałem słody palone i w zasadzie było już prawie po zacieraniu. Potem już nie sprawdzałem.

79°C/ 5'

 

Filtracja - Bardzo sprawna. Przednia - 16,5 blg, przy 15l - 8,3 blg, przy 25l - 3blg. W kotle 25l - 10,5 blg

 

Gotowanie - 60' średnio intensywnie.

+ Marynka 25g w 5'

+ Laktoza 500g w 55'

 

Blg przed dodaniem laktozy - 12 (tuż przed dodaniem)

Blg po jej dodaniu - 13,5 

 

Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo. Mało chmielu, mało strat, wydajność wg BT to 85% 

 

Fermentacja - napowietrzanie przy zlewaniu + mieszanie łygą. Zadałem 3 łyżki gęstwy z wierzchu słoika. Wiadro stoi w 15°C

27,10 Przeniosłem wiadro do pomieszczenia z temperaturą ok 17-19°C

02,11 zlałem na cichą. Jest 5,5 blg. 

06,11 Rozlew. Jest nadal 5,5blg. 21,5l piwa. Do tego 98g cukru rozpuszczone w 0,75l wody. Cel to 2,1 vol. Refermentacja w ok 19-20°C. Zapowiada się nieźle.

15,11 Pierwsza próba nagazowania i smaku. Jest ok. Średnio niskie wysycenie, pianka niezła. W aromacie lekko kawowe, smakuje słodkawo i nieco gorzko i jeszcze mniejszy akcent kwaskowy. Ogólnie jest dobrze a pewnie będzie lepiej. Wcześniej spróbowałem Coffe Stout z Kormorana. Aromat jest u mnie uboższy i ogólnie nie tak dobry. Piwo jest mniej złożone i mniej ułożone, ale przyjemniej mi się piło moje (no ale to 2 różne style). Oba mają fajne lekkie nasycenie. Jutro wynoszę do piwnicy, do ok 8°C.

31,01 Czarne, pod światło widać, że jest lekko mętne. Piana niezła, beżowa na 1 palec, po chwili redukuje się do cienkiej, ale ładnej warstwy i jest lacing. 

Aromat - kawa przede wszystkim, lekka słodycz wg mnie laktozowa + skojarzenia z mleczną czekoladą. Pachnie przyjemnie.

Smak - kawa, paloność, dość wytrawne ale ze słodką kontrą + minimalna kwaśność. Jest też goryczka na średnim nie nachalnym poziomie. Ta goryczka jest bardziej chyba od słodów niż chmielu. Wysycenie średnio niskie. 

Ogólnie - Bardzo udane piwo. Ułożone, stonowane, a jednocześnie nie nudne. W sumie to bym powiedział, że to jedno z lepszych moich piw. A z ciemnych to na ten moment (RIS i Porter z warki 50 jeszcze się układają) przegrywa tylko z Porterem z warki nr 9. Niestety jak zwykle porozdawałem zanim się ułożyło i zostało tylko 8 butelek :wallbash:

26,03 Recenzja na Birofile - vlog o piwie. Od 10:00

 

Uwagi - Możliwe, że po ok 2 tygodniach zleję na cichą do dwóch wiaderek 12l i jedno będzie bez zmian, a do drugiego dodam kawy.

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dni temu skończyłem robić kegerator. Jest to drewniana skrzynka ze styropianowym wypełnieniem. Do chłodzenia będę używał 4 butelek z zamrożoną wodą. Jest on wymierzony na używanie kegów petainer, ale może z biegiem czasu powędruje tam 20-30l keg z nierdzewki. 

 

Przymiarka

20171013_135337.thumb.jpg.2a8cddffacac89278279a990ddd8f2ed.jpg

 

Góra i dół z płyt meblowych, boki, przód i drzwiczki z paneli podłogowych. Robiłem z tego co miałem na zbyciu. 

20171014_140924.thumb.jpg.11798a1dffb09e8a26bb62369e11fae9.jpg

 

Trochę przesadziłem i wywierciłem nieco za duży otwór na przewód piwny i potem otwory na śruby wyszły zbyt blisko tamtej dziury. Dla wzmocnienia wstawiłem tam taki pierścień.

20171014_172546.thumb.jpg.606cf37195407aef4ff8659549768cca.jpg

 

Pierwsza przymiarka a w kegu woda gazowana :)

20171014_180313.thumb.jpg.64d2973854c7026a59bc89c3efb891e7.jpg

 

Klejenie. W zasadzie to wszystko dałem na ścisk, ale dla pewności przykleiłem styropian do drewna. Dałem też klej na ,,krzywych'' łączeniach. Czyli tam gdzie były krawędzie cięte nożem.

20171021_094240.thumb.jpg.1cf32a221213639d463dd723405c76bc.jpg

 

Drzwiczki wchodzą dość ciasno aby było szczelniej. Dlatego tu styropian przykleiłem i przykręciłem 5 -cioma śrubami, z gustownymi podkładkami ;)

20171021_111111.thumb.jpg.1bbad74de836b154f5ddfbb8c197a9e5.jpg

 

Całość prezentuję się następująco. Te uchwyty po bokach kranu przykręciłem do blatu jeszcze przed klejeniem styropianu. Są one dla ozdoby i służą do przenoszenia. Uchwyt przed kranem jest dla ozdoby, jest tylko przyklejony. 

20171021_142801.thumb.jpg.6db57dd3f78c11e22523befa24c4d726.jpg

20171021_142831.thumb.jpg.cc76fef6258ef9bbac3d879475d2c8a8.jpg

20171021_142903.thumb.jpg.c16c1ed62bb2cd62b1c74ef695d5f17a.jpg

20171021_142920.thumb.jpg.9b69ddad2cc6edebb56254e8b3cb7787.jpg

20171021_142934.thumb.jpg.68fc508f75698593dac772fc0c962868.jpg

20171021_143409.thumb.jpg.fa6afe0b3ae27fe46ce0547807f5a6ac.jpg

 

- Ociekacz robiłem sam. Opisałem go TU

- Użyłem styropianu o grubości 4 cm. W założeniu miałem użyć 5cm i miało być nieco luzu. Ostatecznie luzu wyszło na tyle, że na spód i na ściankę przednią dałem dodatkową warstwę styropianu 4cm.

- pod spodem są małe kółka meblowe. 2 stałe i 2 obrotowe.

- zawiasy dałem na wierzchu, bo już mi się nie chciało kombinować z chowaniem ich, a wygląda w miarę ok. W sumie to będę je mógł zdemontować w razie czego, bo dzrzwi i tak wchodzą na ścisk i same się trzymają.

- wnętrze prawdopodobnie okleję taśmą i folią aluminiową (kocem termicznym z apteczki)

KOSZT - kółka 20zł

- uchwyty 25zł

- styropian 10zł

- klej do styropianu 16zł

- zawiasy ok 5zł

- ociekacz 5zł

- listwy kątowe ok 20zł

- resztę miałem. Razem 101 zł

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 46 25.10.2017r. Pils Niemiecki 22l 10,2blg ok 30 IBU

- Pilzneński 3,6

- pale ale 0,4kg

+ Magnum 20g (11,5 alfa)

+ H. Mittelfruh 20g (4,9 alfa)

* W 34/70 nowa saszetka. Uwodniona standardowo w ok 25°C 

 

Zacieranie - 13l wody 64°C wsypałem słody.

64°C/45'

72°C/10'

79°C/3'

 

Filtracja - bardzo sprawnie. Przednia - 16,5blg, przy 20l - 2,5blg, przy 25l - 1,5blg. W kotle 25l - 9,9blg (niecałe 10)

 

Gotowanie - 60' trochę intensywniej niż zwykle.

+ Magnum 20g w 10'

+ H. Mittelfruh 20g w 53'

 

Chłodzenie - Użyłem chłodniczki przepływowej z 2m rurki miedzianej. Miałem zamiar przetestować TO , ale było mało miejsca w zamrażarce i postanowiłem najpierw spróbować z mniejszą chłodniczką. Na początku chłodzenia gar dałem do większego gara z wodą o temp ok 20°C (miałem z poprzedniego warzenia). Dodatkowo pod koniec chłodzenia dolałem 1,5l zmrożonej wody z butelki. Ostatecznie schłodziłem do 16°C w ok 30', czyli beż szału a i tak chyba największą robotę zrobiło tu dolanie tego 1,5l zmrożonej wody. Przy następnym lagerze też coś pokombinuję.

Whirpool standardowo.

 

Fermentacja - napowietrzyłem zlewając po whirpoolu + mieszając łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 12°C.

01,11 Przeniosłem do pomieszczenia z temperaturą ok 15°C.

05,11 Przeniosłem do pomieszczenia z temperaturą ok 18-19*

07.11 Zlałem na krótką cichą. Jest 2 blg i zapowiada się niezłe piwo jak go nie spieprzę w kegu. Wiadro stoi na ganku w ok 10°C w celu klarowania.

10,11 Kości zostały rzucone - pierwsze kegowanie. Zlałem piwo do kega wymytego ponad miesiąc temu w NaOH, a teram wypłukałem wszystko w oxi. Wg moich obliczeń dla nagazowania na poziomie 2,5 vol w 10°C powinienem uzyskać ciśnienie 1,16 bar. Dobiłem przed meczem Polaków 1,5 bar zamieszałem. W przerwie było na reduktorze 1,2 bar. Zamieszałem. Po meczu ok 1,1 bar. Dobiłem jeszcze raz do 1,5bar, zamieszałem. Zobaczę co będzie jutro.

02,01,2018r. Piwo prawie się kończy. Wyszło na prawdę bardzo dobrze i nie schrzaniłem go kegowaniem a trochę się bałem, że przegazuję, będzie lecieć sama piana albo piwo po 2-3 tygodniach złapie jakąś infekcję. Nic takiego się nie stało. Na początku była trochę lipa, bo miałem kran Cornelius bez kompensatora. Piwo było słabo nagazowane a mimo to z kranu leciało pod bardzo mocnym ciśnieniem. Nie można było odkręcić kranu na maxa, bo piwo wylądowało by wszędzie tylko nie w szkle. Dało się nalać tak, że połowa to była piana, trzeba było chwilę odczekać i dopełnić. I tak nie było tragedii, piwo było smaczne choć nisko nasycone, ale za to z genialną pianą, którą można byłoby jeść łyżeczką. Na szczęście potem kupiłem kran z kompensatorem, jak już się zorientowałem o co z nim chodzi to dobiłem wyższe ciśnienie i po paru dniach było już tak jak powinno. Piwo fajnie wysycone i lejące się z kranu powoli. Ucierpiała na tym tylko piana, która teraz już nie jest tak kremowa i długo utrzymująca się, nawet jeśli użyję spieniacza. Podsumowując, jestem bardzo zadowolony z kegeratora, i wyszynku piwa z niego. Teraz będę polował na jakąś lodówkę małą, bo teraz jak keg stoi na ganku to piwo jest chłodne, ale latem będzie problem. A roboty już teraz będzie już niewiele i będzie pełna profeska. 

 

Uwagi - czas pracy 5,5h ze sprzątaniem i wydajność 83%  :okey:  

- jest to pierwsza warka którą zamierzam rozlać do kega.

 

 

20171025_133129.jpg

20171025_133122.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 47 02,11,2017r. RIS 19,5 L 27,5 blg (wyszło wg wyliczeń, ale 26 to minimum) 90 IBU 9,5% alk.

- pale ale 5,5

- monachijski 3,6

- jęczmień prażony 0,6

- Caraaroma 0,5

- Caramunich II 0,5

- Cukier biały 0,5

- Carafa I 0,4

- Płatki pszeniczne 0,4 kg

+ Marynka (8,8 alfa) 140g

+ Lubelski (4,6 alfa) 40g

* gęstwa S-04 

 

Warka oparta o recepturę z wiki. TU

 

Zacieranie - 26l wody 68°C wsypałem słody oprócz płatków, które skleikowałem i potem dodałem w ok 25' zacierania.

66°C/ 90' Okryłem kocem termicznym takim jak z apteczki (kupiłem do wyścielenia kegeratora). Bardzo dobry efekt. Temperatura w zasadzie nie spadła przez te 90' a normalnie to spadła by o min 5°C

78°C/ 5'

 

Filtracja - ok 1l nie zmieścił się do wiadra, ale po chwili zrobiło się już sporo miejsca w wiadrze, także rezerwy jeszcze są. Brzeczka przednia - 21,5, przy 15l - 21,5, przy 20' - 18,5, przy 25l - 14,5blg. W kotle 25l - 20,5 blg. 

 

Gotowanie - 90' średnio intensywnie.

+ Marynka 140g w 30' mam nadzieję, że nie przesadziłem.

+ Lubelski 40g w 85'

 

Chłodzenie do 18°C whirpool standardowo. Chmieliny odcedziłem na sitku wyłożonym pończochą. Wyszło tego ok 0,7l i dodałem do gotującego się piwa z wysłodzin.

 

Fermentacja - zamieszałem RISa na whirpool. W tym czasie zlałem Milk Stout (warka 45) na cichą i od razu do tego wiadra z drożdżami zlałem RISa. Napowietrzyłem mocno łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 15°C.

06,11 przeniosłem do pomieszczenia o temp. ok 18°C, bo fermentacja zwolniła a w piwniczce zrobiło się zimniej.

03,12 Zlałem na cichą. Zeszło do 9blg a piwo jest już dość klarowne. Na dnie wiadra zostało rekordowe ok 2l gęstwy, więc na cichą powędrowało ok 18l piwa. Jest gęste, gorzkie, palone w smaku i o dziwo nie daje spirolem. Jest nadzieja, że będzie bardzo dobrze. 

14,12 Rozlew. 68g cukru rozpuszczone w 0,25l wody. Razem ok 18l piwa do rozlewu. Nadal jest 9 blg. Cel to 1,9 vol. Przed dekantacją dałem na dno wiadra łyżkę gęstwy S - 05 z warki 48. Wszystko zlane w butelki 0,33l i nawet kilka 0,2l. Refermentacja w ok 19°C. Oby nie zepsuć tego piwa przegazowaniem no i żeby refermentacja się w ogóle udała. Bo piwo zapowiada się świetnie. Na następne piwo od 22 blg wzwyż chyba zaopatrzę się w 20l szklany balon i zrobię cichą przez kilka miesięcy.

28,12,2017r. Pierwsza próba. Nagazowanie niskie, niższe niż w porterze z warki 50 póki co, ale jest. Nie jest totalnie płaskie, jakaś szczątkowa piana się tworzy. Juz po wlewaniu się piwa do szkła widać, że jest gęste. Aromat jednak trochę alkoholowy, potem paloność chlebowa, opiekanie nie taka fest paloność RISowa. Świetnie gęste, konsystencja od razu wskazuje na mocarne piwo. Jest lekkie wysycenie, gdyby nagazowanie zostało już na takim poziomie to będzie ok. W smaku słodko z goryczkową fajną kontrą. Obawiałem się tych 90 IBU, ale zupełnie nie potrzebnie. Powiedziałbym, że to piwo ma z 40 IBU tak na prawdę. W smaku czekolada z lekką kawą, jest dużo mniej alkoholowe niż porter z warki 50. Brak mu paloności, ale mam nadzieję, że to jeszcze przyjdzie z układaniem się. Póki co i tak jest bardzo bardzo dobrze wg mnie. Teraz żałuję, że do porteru z warki 37 nie dałem gęstwy do refermentacji - to był błąd, miałbym teraz duzo fajnego piwa, a niestety wciąż się nie nagazowało 3/4 butelek :(

02,01,2018r. Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 6°C. Zalakowałem ok 30 butelek 0,33l. 

30,01 Jest lekkie wysycenie i nawet delikatna pianka. Jak na RISa to jest dobrze. Piwo czarne, nieprzejrzyste. Aromat jest słabo palony, alkoholowy trochę, trochę czekolada, kukułka, bardzo ciemna skórka chleba. Jest przyjemny, i wg mnie idzie w dobrym kierunku od ostatniej próby. Gęste, słodko, gorzkie i minimalnie kwaśne pod koniec. Bałem się tego 90IBU a odczucie jest max na 30-40 IBU. W smaku jest lepiej wg mnie. Jest alkoholowo, ale już nie tak po chamsku. Smak trochę czekolada gorzka, kukułki, brakuje takiej czystej paloności, ale wydaje mi się, że to też zmierza w dobrym kierunku od ostatniej próby. W ogóle piwo już jest wg mnie dobre, a będzie chyba bardzo dobrze jak się jeszcze ułoży. Jak alkohol zmaleje, paloność wyjdzie wyraźniej, nie przegazuje się to będzie sztos. Aha no i ten alkohol czuć nie tylko w smaku i w aromacie - w głowie też. Po wypiciu 0,33l już czuć lekką śrubę, w końcu to ok 9,5% alko. 

22,02 Piwo ma 13°C. Nagazowanie i piana jak wyżej, aromat jak wyżej, ale mniej alkoholowy na pewno. Smak też jak wyżej z tym, że mniej alkoholu a więcej palonej goryczki. Jest lepiej a chyba będzie jeszcze lepiej. Już jestem bardzo zadowolony z tego piwa.

16,03 Jak wyżej i chyba jest jeszcze lepiej. 

15,05 Ogólnie jak wyżej.

12,07 Deszczowy dzień można spróbować jak układa się RIS. A układa się świetnie i ani trochę nie wzrosło nagazowanie. Generalnie aromaty i smaki jak wyżej, ale już praktycznie zero alkoholu (piwo ma ok 15°C). Jeśli już to jest nieco takiego dopełniającego całość jak alkohol w czekoladce, a bardziej jak nutka alkoholu w cukierkach kukułka. Bardzo Bardzo dobre, chyba nieco gorsze tylko od Porteru z warki nr 9 z tych moich mocnych piw. 

15,12,18r. Niskie wysycenie, pianka szczątkowa, wymuszana, ale jak na taki balling to i tak w miarę ok.

Aromat - generalnie jak wyżej. Jest dobrze.

Smak - też jak wyżej. Alkohol delikatny i przyjemny w odbiorze, kukułkowy, pralinowy. Piwo ma genialną konsystencję, jest gęste i wyklejające. Przy tym nie zamula, bo goryczka jest średnio wysoka, a słodycz jest średnia. Wszystko składa się w pijalnego RISa z jednocześnie deserowym charakterem. Jeżeli RIS z warki 70 wyjdzie podobnie, a może jeszcze lepiej, bo pół roku będzie leżakował w szklanym balonie w niskiej temperaturze, to będzie sztos. Ten RIS to dla mnie też sztos. Ciekaw jestem recenzji na kanale Birofile - vlog o piwie. 

01,03,2019r. Aktualizacja (z okazji szalonego konkursu MŚ w Seefeld gdzie Kubacki zdobył złoto awansując z 27 miejsca a Stoch srebro awansując z 18 miejsca (sic!):

Wygląd - Czarne, smoliste, nisko wysycone ze szczątkową pianą, ale obrączka jest. Jest dobrze, nie ma totalnej flauty. Chyba nie jest klarowne, ale nawet jakby było to światło by miało trudności z przebiciem się.

Aromat - Kukułka, bardzo ciemny razowy chleb, rodzynki i ciasto czekoladowe, taki muffin z czekoladą. Praktycznie zero alkoholu w smaku, niewiele paloności w aromacie. Aromat jest złożony i bardzo ładny. Brakuje mi tej paloności nieco.

Smak - Bardzo dobre niskie wysycenie, gęste, wyklejające, słodkie, ale dobrze skontrowane goryczką choć nawet chmielenie na 110 IBU by nie zaszkodziło wg mnie. W smaku czekolada, kukułka, rodzynki. W smaku jest więcej paloności niż w aromacie. Ale też nie dużo, nie ma popiołu, piwo jest deserowe, jednocześnie nie będąc ulepem. Są tu też smaki, które ewidentnie kojarzą mi się z tym co było w piwie Cookie Monster. Tylko tu nie są tak nachalne, ale to taki smak czekoladowego ciasta. Alkohol w smaku też na niskim poziomie, takim jak w kukułkach.

Ogólnie - Piwo jest genialne jak dla mnie. Jak mawiał Nawałka, zrobiło postępy zarówno w smaku jak i w aromacie. Praktycznie nie czuć alkoholu, oprócz lekkiego szumu w głowie. Jest bardzo pijalne jak na ten rodzaj piwa. Dobry poziom wysycenia, nawet lekka pianka jest. Dla mnie 6/6, autentyk. Ostatnio piłem trochę droższych piw kupionych w sklepie z kraftami. Generalnie chyba tylko Kord był warty swojej ceny, mimo, że był najdroższy. 

 

A tu można sobie zrobić takiego sztosa za ... aż to sobie policzę. Surowce to jakieś 80zł. Podzielić na 18l piwa do rozlewu to jest 4,44 za litr. To daje ok 1,5zł za butelkę 0,33l. Wiadomo jeszcze robocizna + amortyzacja sprzętu itd., ale generalnie to sztosy nie muszą być "kurwa drogie", "kurwa nie muszą"!!!  ?   

 

07,09,2019r. Ogólnie to jak wyżej. Sztos. Na pewno tej zimy zrobię sobie porównanie RISów moich z jakimś sklepowym. Czasem w porterach jest tak, że mój mi smakuje a w bezpośrednim porównaniu wypada gorzej od kupnego. Wydaje mi się, że RISowi to nie grozi raczej. 

 

24,02,2020r. Ogólnie jak wyżej. Sztosik. Może to kwestia dnia, ale mam wrażenie, że paloność w smaku się zwiększyła i w połączeniu z goryczką jest sroga. Zdjęcie piwa w szkle jest z dzisiaj.

 

28,05,2020r. Dzień zakończenia podłączania wody do budynku z nową warzelnią. 3 dni kopania i kucia.

Wygląd - jak na foto, dziś niższa pianka.

Aromat - kukułka, figa, nieco popiołowego aromatu, palone słody, chyba minimalny nuta sosu sojowego. Pachnie pięknie po prostu. Generalnie pachnie dość słodko.

Smak - gęste wyklejające. Słodycz na początku, potem od razu wyraźnie zaznaczona goryczkowa kontra i na koniec trochę palonej kwaśności. Generalnie jest trochę słodko deserowo, ale kontra sprawia, że nie jest to ulep, jest bardzo dobrze, tak dostojnie, że tak powiem. W smaku paloność, suszone owoce, trochę śliwka, ale też ta figa, daktyl coś mi się tak kojarzy (może dlatego, że je ostatnio jadłem). Alkohol w aromacie i smaku znikomy, dopełniający całość jeśli już. Trochę w kukułkowym stylu właśnie. Wysycenie bardzo delikatne, ale jak na RISa to wystarczające. 

Ogólnie - Sztos jak dla mnie. Tak sobie właśnie RISa wyobrażam. Piłem kilka wytrawniejszych i nie tak gęstych deserowych. Też były bardzo dobre (może technicznie lepiej zrobione nawet), ale jednak to wyklejanie i odpowiednia słodycz sprawiają, że od razu czuć, że ma się do czynienia z czymś wyjątkowym. 

 

07,11,2020r. Już ponad 3 lata od warzenia. Ogólnie wszystko jak wyżej. Ta nuta sosu sojowego jeśli jest to minimalna, a dziś jej nie wyczułem w ogóle. 

 

08,04,2021r. Wygląd - j.w

Aromat - słodkie, kukułka, ciasto czekoladowe mocno daleko w tle nutka likierowego alkoholu dopełniającego całość. Sosu sojowego nie ma. 

Smak - z tego co czytam to w smaku odczucia jak wyżej. Dodałbym może delikatny palono-popiołowy posmak po prosu. 

Ogólnie - Podtrzymuję, że to sztos. Chwilę temu piłem Imperialny Porter Bałtycki z warki nr 37 wersja 4). Tamto było o tyle lepsze, że było bardziej złożone, jeszcze bogatsze wg mnie. To jest też super, ale jednak jest to RIS i jest nieco bardziej jednowymiarowy, bardziej palony po prosu i bez dodatków płatków itp.

 

10,12,2021r. Generalnie jak wyżej. Super piwo. 

07,04,2022r. Wygląd - jak wyżej. Jest klar, jest nieprzeniknione, jest piana, która w cienkiej warstwie trzyma się do końca. 

Aromat - Piękny. Paloność, słodycz, goryczka palona, gorzka czekolada, trochę skojarzenia z kukułkami. Głęboki aromat, wyrazisty. 

Smak - Gęste i wyklejające. Wysycenie idealne. Niskie, ale nie płasko. Słodko, po chwili palona goryczka, na koniec palona kwaśność średnia. W smaku czekolada gorzka przede wszystkim, kawa, kawa zbożowa trochę. Kukułka, alkohol bardzo lekko zaznaczony, właśnie tak kukułkowo. Są też posmaki suszonych owoców śliwka w gorzkiej czekoladzie trochę. 

Ogólnie - Sztosik. Wszystko mi tu pasuje. 

23,09,2022r. Ogólnie - aromat jest piękny. Dostojny, złożony, intensywny ale nie nachalny, nic się nie narzuca na pierwszy plan. W smaku jak wyżej. Wszystko tutaj gra. Jest sztos.

14,03,2023r. Wygląd - jak wyżej.

Aromat - świetny. Słodki, gęsty, Ciemna skórka chleba, przypieczony biszkopt, czekolada mleczna z nutą gorzkiej, trochę wpada w kukułkę, ale lekko. Są suszone owoce w zasadzie jest tu wszystko co mogłoby się z RISem kojarzyć. 

Smak - gęste i wyklejające, wysycenie niskie, zero przegazowania. Jest słodko od razu konkret palona goryczkowa kontra kwaśność palona średnio niska. W smaku jak wyżej. 

Ogólnie - trzeba zacząć je powoli oszczędzać bo chyba 11 buteleczek zostało. Jest sztos. Wszystko tu gra, nic mi nie przeszkadza. Bogate i jednocześnie ułożone. Deserowe, ale dobrze skontrowane, nie ulep. Alkohol niski, ale minimalnie zaznaczony co też jest plusem. Bo w takim piwie fajnie jak on się tak kukułkowo likierowo zaznacza. Sztos 10/10.

 

21,12,2023r. Ogólnie - jak wyżej. Jest bardzo dobrze ułożone i zbalansowane. Do tego smak w ustach rozchodzi się dość długo. Od słodyczy, przez goryczkę, dalej przez słodycz, i rozchodzącą się po ustach czekoladę, po śliwkę, minimalną nutę popiołu i rozgrzewanie alkoholowe. Goryczka palona mocna, ale nie dominuje, więc super. Jedyna do czego się mogę przyczepić to piany niemal brak. Znikoma obrączka. Sztos jest. 

 

19,10,2024r

Wygląd - Czarne, smoliste, nisko wysycone ze szczątkową pianą, ale obrączka jest. Jest dobrze, nie ma totalnej flauty. Chyba nie jest klarowne, ale nawet jakby było to światło by miało trudności z przebiciem się.

Aromat - piwo ma ok 10-12°C. Bardzo przyjemny aromat. Słodko, czekolada mleczna z domieszką gorzkiej, trochę kukułka, alkoholu w zasadzie brak, trochę takie suche kakao, jest śliwka suszona, owoce suszone pewnie z utlenienia. Alkohol znikomo tak likierowo się pojawia. Ale w bardzo dobrym wydaniu. Wręcz mi się z jakimś rumem kojarzy. Jakby tam drewno też było troszkę. 

Smak - gęste i wyklejające, nisko wysycone. Słodycz na początku po chwili mocna dawka palonej goryczki i na koniec średnia kwaśność palona. Fajny balans jak dla mnie. W smaku gorzka czekolada, kukułka, śliwka, palone słody. Alkoholu w zasadzie brak. Wydźwięk jest raczej wytrawny mimo słodyczy na początku. 

Ogólnie - Jest bardzo dobrze. Nawet obrączka z piany zostaje do końca. RIS raczej z tych palonych, gorzkich niż deserowych. Jest super. 

 

20171102_141856.jpg

20171102_191428.jpg

20171102_200147.jpg

IMG_20200224_190409.thumb.jpg.a9847577e28be9501aedd950dfecf829.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 48 02,11,2017r. Piwo z wysłodzin po RISie (session milk stout) 11blg 15l ok 20IBU

- brzeczka po RISie. ok 17,5l - 7,5blg Wysładzanie zakończyłem na 3 blg.

- ok 0,7l brzeczki po whirpoolu z RISa. - pewnie przez to będzie więcej niż 20 IBU

- laktoza 200g

+ Magnum 10g

+ 3 suszone goryczaki żółciowe :) . Wynik TEGO tematu.

 

Gotowanie - 60' średnio intensywnie.

+ Magnum 10g i te 3 suszone goryczaki - wszystko w 15'

+ laktoza 200g w 55'

 

Po zlaniu RISa już do wiadra, chmieliny odcedziłem na sitku z pończochą. Było tego ok 0,7l i dodałem to w ok 30' gotowania.

 

chłodzenie do 18°C bez whirpoola

 

Fermentacja - zlałem prosto z gara a końcówkę odcedziłem na sitku z pończochą. Wiadro stoi obok RISa w 15°C . Po kilku dniach przeniosłem wiadro w 18°C.

21,11 Rozlew. Zeszło do ok 4,25 blg (w sensie, że wyraźnie ani nie 4 ani nie 4,5, czyli w przybliżeniu przyjmuję wynik pomiędzy) Dodałem 74g cukru rozpuszczone w 0,68 l wody. Razem ok 14,5l piwa do rozlewu. Zapowiada się najlepsze piwo jakie zrobiłem z wysłodzin, choć wiele tego nie było. Zebrałem gęstwę. Raczej nic na niej nie będę warzył, ale może użyję jej do refermentacji RISa.

30,11 wyniosłem do piwnicy.

15,08,2018r. Ostatnia butelka. Wypiłem ją porównując bezpośrednio do Budweiser Dark. 

Moje piwo wyszło wg mnie bardzo dobre jak na piwo z wysłodzin, na pewno jest to najlepsze piwo z wysłodzin dotychczas. Barwa taka sama, aromat lepszy czystszy w kupnym. Paloność trochę kawy w tle gorzka czekolada w Budweiserze. W mnie chyba estry trochę się wdały lub już utlenienie, bo aromat nie jest czysty. Paloność dopiero na drugim planie. W kupnym nawet jakby śliwkę czuć. Smak mojego to kawa, dość wytrawnie, lekka kwaśność. Czuć ogólnie, że to cienkusz. Goryczka średnia, ale zaznaczona.

Ogólnie - moje 7/10 kupne 7,5/10 Oba piwa na podobnym poziomie. Moje ma dużo gorszy aromat, ale w smaku jest chyba lepsze. Gdyby nie to, że w moim był gushing i piwo byłoby trochę młodsze to mogło by wygrać. Podsumowując - piwo z wysłodzin bardzo udane. Jak na ,,darmowe" to bardzo dobre.

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 49 07,11,2017r. Pils Niemiecki 22l 12blg 26 IBU

- Pilzneński 4,3

- Caramel pils (Bestmalz) 0,5kg

+ Perle (7% alfa) 50g

* W34/70 ok 2 - 3 łyżki z warki nr 46.

 

Zacieranie - 16l wody 66°C wsypałem  słody. 

62°C/ 45'

72°C/ 15'

78°C/ 10'

 

Filtracja - puściłem dużo szybciej niż zwykle. Wysłodzenie 27l zajęło pół godziny, bez negatywnych skutków. Zero zacięć, a wydajność na bardzo fajnym poziomie 83%.

Przy 15 litrze leciało 7blg, pod koniec 1,5 blg. W kotle było 25l - 11,5blg to dolałem litr cienkiej brzeczki + litr wody. Jest ok 27l - 11blg.

 

Gotowanie - 60' średnio intensywnie

+ Perle 30g w 5'

+ Perle 10g w 55'

+ Perle 10g podczas gdy chłodzona brzeczka miała 70°C

 

Chłodzenie do 17°C. Whirpool standardowo.

 

Fermentacja - Po zrobieniu whirpoola zlałem na cichą warkę 46. Zebrałem gęstwę a ok 2-3 łyżki zostawiłem na dnie. I na to zlałem brzeczkę napowietrzając + napowietrzyłem dodatkowo mieszając łygą. Wiadro stoi na ganku w ok 11°C.

16,11 W piwnicy mojej jest 7-8°C. Przeniosłem wiadro do piwnicy w domu ok 13°C. Jeszcze bulka, ale piana już się sporo zredukowała.

26,11 Zlałem na cichą a wiadro wstawiłem na ganek w celu klarowania. Jest tam ok 6°C.

03,12 ROZLEW. 120g cukru rozpuściłem w 1l wody. Łącznie było ok 22,5l piwa do rozlewu. Refermentację przeprowadzam w ok 18°C. Piwo jest bardzo klarowne jak na ten etap. Mam nadzieję, że nie będzie problemu z nagazowaniem.

18,12 Wyniosłem do piwnicy (4°C). Piwo nagazowane.

08,03,2018r. Jasnozłote, klarowne, ładna piana drobna na 1 palec. Aromat przyjemny, słodkawy lekko, kwiatowy trochę, słodowy. Brak wad wg mnie. Pachnie piwem po prostu.

Smak - średnie wysycenie, piwo dość wytrawne z zaznaczoną fajną goryczką. Smak słodowy z takimi kwiatowymi nutami. Też smakuje piwem po prostu. Brak wad. Piwo pijalne, rześkie z zaznaczoną pilsową goryczką. Bardzo udane piwo - dużo lepsze od wczoraj pitego czeskiego pilsa z warki 53.

 

KONIEC

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 50 09,11,2017r. Porter Bałtycki 20L 22blg 32 IBU

- Wiedeński 4,5kg

- Monachijski 2,9

- Cukier 0,5

- Płatki owsiane błyskawiczne 0,4

- Czekoladowy 1200  0,2

- Karmelowy 600 0,2

- Karmelowy 150 0,15

- Żytni Karmelowy 0,15kg

+ Marynka (8,8 alfa) 35g

+ Lubelski (3,5%) 20g

* Gęstwa W 34/70 ok 3/4 gęstwy z warki 46, bo 1/4 poszła do warki nr 49.

 

Jubileuszowa pięćdziesiąta warka Browaru Szyszyna i fajnie, że padło na Porter Bałtycki  :brawo:  . Słód żytni dodany, bo miałem resztkę, cukier był od razu liczony w zasypie aby nadać wytrawności. Nie była to korekta blg. W planach jeszcze 4 lagery w tym roku.

 

Zacieranie - 25l wody ok 68°C wsypałem jasne słody i płatki.

66°C/ 1h i 30' Po godzinie wsypałem ciemne słody i ustaliłem temperaturę na 65°C

78°C/ 5'

 

Filtracja - Ponownie puściłem szybko i było bezproblemowo. Choć młóto z góry trochę się zbijało, ale za to nie używałem talerzyka i wodę lałem agresywnie aby je trochę rozbić. 

Przednia - 20,5, przy 20 litrze leciało 13,5blg. W kotle 25l - 17,5blg Wysłodziłem jeszcze ok 12,5l na cienkusza.

 

Gotowanie - 90' średnio a od 45' intensywnie, bo musiałem odparować trochę wody. Zakładałem krótsze gotowanie (60-70') stąd takie trochę dziwne chmielenie.

+ Marynka 35g w 5' (85' gotowania)

+ Lubelski 20g w 50' ( 40' gotowania) 

 

Chłodzenie do 16°C, whirpool zrobiłem, połowę zlałem wężykiem a resztę prosto z gara do wiadra a końcówkę przez sitko z pończochą, aby było mniej strat.

 

Fermentacja - Piwo zlane, gęstwa zadana, brzeczkę napowietrzyłem mocno mieszając łygą. Wiadro stoi na ganku w 10°C.

10,11 Rano przeniosłem do piwnicy w której jest 9°C. Fermentacja już ruszyła.

16,11 W piwnicy mojej jest 7-8°C. Przeniosłem wiadro do piwnicy w domu ok 13°C. Fermentacja już zwolniła.

03,12 Zlałem na cichą. Zeszło do 5,5 blg. Było dużo gęstwy, więc na cichej jest 18,5l piwa. Póki co jest słabawo, niestety mocno alkoholowo.

14,12 Rozlew. 58g cukru rozpuszczone w 0,26l wody. Jest 5- 5,5blg. Cel to 1,9vol. Jak zlewałem to celowo zaciągnąłem trochę drożdży aby nie było kłopotów z refermentacją. Nadal jest alkoholowe, ale wg mnie idzie ku lepszemu i zza alkoholu wyłania się dobry porter chyba.

28,12 Pierwsza próba. Jest lekkie wysycenie, i buduje się lekka piana. Pachnie czekoladowo, lekko kawowo ogólnie lekkie nuty palone, opiekane. Jest nieźle. Smak: na początku fajne, ale po przełknięciu coś dziwnego czuć i potem alkohol. Słodkie na początku, kawowe i gorzkie. Potem wychodzi alkohol. To coś dziwnego to jest też jakaś taka dziwnie wyklejająca konsystencja. Inna niż zwykle w ciężkich piwach. Jest nieźle, ale obawiam się, aby nie było powtórki ze słabawej warki nr 26. Na pewno potrzebuje ułożenia, choć poza alkoholem to nie jest agresywne ani w smaku ani w aromacie. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

02,01,2018r. Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 6°C. Zalakowałem ok 19 butelek 0,33l

06,03 Dobre niskie wysycenie, niezła pianka. Brązowe (choć na pierwszy rzut oka czarne), klarowne. Da się wypić, ale jest niestety alkoholowe. Aromat dość łagodny, czekoladowy, nieco palony i alkoholowy. Smak już bardziej alkoholowy i średnio interesujący. Czyżby te 0,5kg cukru zrobiło tak złą robotę, czy jednak błędy fermentacji (?). Może się wyrobi z czasem.

13,04 Generalnie jak wyżej, ale: ogólnie to pozytywne zaskoczenie. Aromat lepszy, alkohol chyba trochę się schował do poziomu cukierków kukułek. Czyli nadal jest, ale jest jakby współgrający z resztą piwa. Mimo to ciągle mam nadzieję, że jeszcze się zmniejszy i na pierwszy plan wyjdą te dobre aromaty. Piwo jest tym razem mętne a na wierzch wlały mi się jakieś brzydkie drożdżowo jakieś tam gluty. Trochę jak kożuch z mleka. Smak nadal alkoholowy, ale też już nie tak nachalnie. Jest fajna gęstawa tekstura, lekka słodycz i też goryczkowa kontra, balans zachowany jest. Wydaje mi się, że lepiej rokuje niż porter z warki 26. Ma w sobie coś co po ułożeniu powinno je uczynić niezłym porterem. Muszę zrobić konfrontację warka 26 vs 50. Na tę chwilę, po tym co było wcześniej to jestem zadowolony z tej warki.

13,07 Wygląd- czarne z rubinowymi przebłyskami, nalewa się klarowne, ale na dnie jest sporo osadu w formie takiego gluta, który jak się wleje to bardzo źle wygląda. Na szczęście jest dość zbity, że można go sobie wyłowić łyżeczką (sic!) A ciężko go nie wlać, bo w ciemnym piwie słabo widać kiedy zaczyna się on wlewać. Piana szczątkowa, redukuje się do zera.

Aromat - nie jest intensywny, ale jest przyjemny, stonowany. Słodka czekolada, czekoladka z wiśnią lub śliwką. Alkoholu brak, nawet jeśli jakiś jest to taki dopełniający całość, nie przeszkadzający.

Smak - na początku słodko a potem gorzko z leciutką kwaśnością na końcu. Dobrze, że jest ta palona goryczka, bo daje fajną kontrę dla słodyczy i piwo w odbiorze idzie w kierunku wytrawności. Lekkie wysycenie, bardzo dobre jak na porter. Jest lekko wyklejające i jest to zwyczajne wyklejanie nie tak jak we wpisie z 28,12. W smaku gorzka czekolada i nieco kawy. W smaku też praktycznie nie ma alkoholu, a jeśli już to tylko nutka. 

Ogólnie - Jest dobrze. Na pewno lepiej niż w warce 26 i dużo dużo lepiej niż w tym piwie przy pierwszych wpisach. Przede wszystkim alkohol się bardzo bobrze ułożył. Myślę, że jest lepsze od warki 26, od Książęce Porter, ale chyba słabsze od Łódzkiego, Okocimia i Żywca.

17,12,18r. Generalnie jak wyżej. Jest nieźle, ale szału nie ma. 

22,05,2019r.  Z racji deszczowego dnia zrobiłem porównanie porterów z warek nr 26, 50 i 77.

Niestety to piwo wypadło zdecydowanie najgorzej. Mam nadzieję, że jeszcze się ułoży i wyjdzie coś ciekawego po długim leżakowaniu. Teraz w bezpośredniej ,,walce" wypada blado. Najgorsza piana, mętne, aromat średni, tragedii nie ma. Czuć trochę alko, ale poza tym czekolada, kawa zbożowa, słód palony. Czasem wychodził ewidentny miód. Aromat obleci, ale piwo jest słabo pijalne. Alkohol i to taki bimbrowy, fuzlowy nie żaden tam likier, czy kukułki. Parę razy to się aż wzdrygnąłem po łyczku . Mimo, że był on w butelce 0,25l to nie dopiłem końcówki. Doświadczenie nauczyło mnie, że nie można spisywać mocnych piw na straty. Teraz niech sobie stoi, będę próbował co parę miesięcy i może wyjdzie jakaś śliwka, popiół, alko się schowa itp. Póki co jest słabo. Takie 4/10 niestety. 

20,03,2020r. 

Wygląd - Czarne, klarowne w butelce, ale pod koniec mi się nieco osadu wlało. Czarne, pod światło rubinowe przebłyski, typowo porterowa barwa. Piana szybko redukuje się do obrączki.

Aromat - przyjemny, słodkawy, słodka suszona śliwka + czekolada, trochę kawa zbożowa i ciemny chleb. Generalnie kojarzy się ze śliwką w czekoladzie, z tym cukierkiem. Po wypiciu całego stwierdzam, że aromat jest całkiem spoko. 

Smak - słodko, ale bez przesady goryczka palona średnio niska, kwaśności mało pod koniec. W smaku gorzka czekolada, razowy ciemny chleb, nieco kukułkowego alkoholu, takiego który nie przeszkadza. Do tego suszona śliwka i chyba pokazuje się już taka popiołowa nuta. Wysycenie fajne niskie odpowiednie do stylu. Tekstura lekko wyklejająca, taka na 20-22 blg właśnie.  

Ogólnie - Jest całkiem nieźle. Ten poprzedni wpis, z bezpośredniego porównania był brutalny dla tego piwa. A może ten niemal rok leżakowania zrobił robotę. Teraz daję mu 6,5/10. Jest takie nijakie trochę, ale coś tam się dzieje i mam wrażenie, że jeszcze może z czasem być lepiej. Tym razem wypiłem buteleczkę 0,3 ze smakiem. Aromat jest na prawdę niezły. Choć alkohol w smaku zaczął później nieco bardziej wychodzić, ale i tak nie nazwałbym go teraz fuzlowym/ bimbrowym. 

 

24,06,20r. Wygląd jak wyżej. Aromat przyjemny, też jak wyżej, ale doszła popiołowość. Smak - jak wyżej. Wtedy pisałem, że chyba pokazuje się popiołowa nuta teraz już wiem to na pewno, że jest ona nie tylko w smaku, ale też wychodzi w aromacie.

Ogólnie - jak wyżej. Robi się coraz lepiej. Piwo ma już 2,5 roku od rozlewu i zaczyna się nadawać do picia ? Nadal nie ma szału oczywiście, ale jest nieźle. 

 

13,02,2021r. Wygląd - czarne na pierwszy rzut oka, tak na prawdę brązowe z wyraźnymi rubinowymi przebłyskami. Klarowne, piana szybko redukuje się do brączki. Drożdże na dnie mocno zbite, trzeba uważać, bo można wlać takiego zbitego drożdżowego gluta.

Aromat - przyjemny typowo porterowy. Słodycz, delikatna paloność, czekolada, przypieczone ciasto, suszona śliwka też obecna. Jest skojarzenie tego aromatu ze śliwką w czekoladzie. 

Smak - słodkie, od razu przychodzi fajna średnia palona goryczka, która jest dobrą kontrą, potem jeszcze raz posmak słodki, bo goryczka szybko znika i na koniec bardzo delikatna kwaśność tylko. Smakuje to przypieczoną mocno skórką chleba, przypieczonym biszkoptem, i taką słodko gorzką czekoladą z posmakiem śliwki i od tej śliwki też nuta kwaśności jakby. Czyli generalnie smak pasuje do aromatu, nie ma tu zaskoczeń. Alkohol w smaku i aromacie na pomijalnym poziomie, gdzieś tam się pałęta w tle, w takim nie przeszkadzającym wydaniu.

Ogólnie - Widzę po zapiskach i pamiętam, że to piwo wyrabia się z czasem. Poziomu sztosa pewnie nigdy już nie osiągnie, ale na tę chwilę doszło do bardzo przyzwoitego poziomu. Dobrze się to pije, nic tu nie odrzuca, jest dość ciekawe, ale zarazem stonowane i wpisane w styl, bez fajerwerków. Jak dla mnie dobry porter. Zrobię sobie jeszcze zimą ponowne porównanie moich porterów. Ciekawe czy teraz w bezpośrednim porównaniu też wypadnie blado, czy już lepiej.

 

20,04,2021r. Porównanie #50 z #77 zamieszczone w zapiskach warki 77. Generalnie odczucia podobne jak tu z tym, że w bezpośrednim porównaniu jednak alkohol mocniej się zaznaczył. Poza tym piwo wg mnie nieznacznie słabsze pod każdym względem od warki 77.

 

14,03,2023r. Zero oznak przegazowania. Obrączka z pianki, klarowne, rubinowe, choć na pierwszy rzut oka czarne. Piję dość ciepłe, pewnie ze 12°C. 

Aromat - przyjemny, słodki, śliwkowy, lekka nuta sosu sojowego, przypieczona skórka chleba, lekkie skojarzenia czekoladowe, ale ten chleb mocno.

Smak - słodkie, od razu wchodzi palona goryczka, nieco alkoholu, kwaśność palona niska. Gładkie. Jest słodko gorzkie, nie jest to ulep, ale wytrawne też nie. W smaku kukułka, przypieczona skórka chleba, śliwka, I jest trochę alkoholu w smaku, w goryczce. Nie jest z nim źle no ale jednak jest i to mały minus. 

Ogólnie - Jest ok. Jest poprawa w stosunku do świeżego piwa. Ale nie jest to bardzo dobry porter, jest poprawny. Za jasny, trochę alkoholowy. Alkoholu jest pewnie tyle ile w innych ale tu jest miej dobrych rzeczy, które by go przykryły. Prawie 5,5 roku już ma. Dla mnie na teraz to takie 6,5/10

 

29,10,2023r. Wygląd - jak wyżej. Piję w ok 12°C.

Aromat - jak wyżej, ale mam wrażenie, że czekolada mocniej.

Smak - jak wyżej w zasadzie. Są skojarzenia z kukułką zarówno jeśli chodzi o smak jak i delikatny alkohol. A maże nawet nie tak delikatny. Jest on obecny, ale nie sprawia, że nie jest pijalne. Ale też nie określę go jako fajne alko dopełniające całość. Jest go nieco za dużo. 

Ogólnie - Jak wyżej. Jest ok. Zwłaszcza aromat mi się podoba. 

 

20,01,2024r. Baltic Porter Day. Porównanie #50 i #26

Wygląd - #26 typowy porter. Klarowne, czarne, pod światło rubinowe przebłyski. Piana szybko redukuje się do ładnej obrączki. 

#50 za jasne dla mnie. bardzo mocne przebłyski pod światło. Piana bardzo podobna.

Aromat - #26 słodka śliwka w czekoladzie. Bardzo ładnie pachnie, spokojnie. Zero sosu tym razem. Może gdzieś daleko w tle. Po dłuższej chwili nadal to samo. 

#50 czekolada, paloności trochę, alkohol, karmel. Nie jest źle, ale nie ma tu za dużo ciekawych rzeczy, jakoś tak topornie i nijako. Po dłuższej chwili też czuć alkohol, taki perfumowy trochę. Pachnie bólem głowy 🙂 

Smak - zacznę od #50 gęste i wyklejające. Słodko tylko na początku, od razu palono-alkoholowa goryczka, kwaśność palona średnia. Alkohol niby jest ok, ale już czuję, że wraz z degustacją będzie się on nawarstwiał i trochę męczył. Ale nie jest źle. W smaku jest pozytywne zaskoczenie względem aromatu. Jest gorzka czekolada, spieczona skórka chleba, karmel gorzki, kukułki, minimalny popiół i trochę alkoholu. Alkohol raz sprawia wrażenie fajnego, rumowego jakby. A raz takiego bardziej chamskiego. 

#26 gęste i wyklejające, bardziej niż warka 50. Gładkie bardzo. Słodko, słodko, dopiero dochodzi lekka goryczkowa i kwaśna kontra. Bardzo spokojnie tu jest. W smaku czekolada mleczna, przypieczona lekko skórka chleba, śliwka, trochę domieszki gorzkiej czekolady. Sporo jest słodyczy, ale na pewno nie ulep. Jest trochę deserowo. Jest dobrze. Brakuje tu trochę zęba, ale za to jest mnóstwo ułożenia i gładkości, spokoju w tym porterze. 

Ogólnie - #50 za jasny, alkoholowy, słaby aromat. Nadrabia zaskakująco niezłym smakiem. Ale niezłym w odniesieniu do barwy i aromatu tego piwa a nie do ogółu porterów. Patrzę sobie w notatki warki nr 50 i widzę, że tam mi się aromat podobał. On coś w sobie ma, ale dziś przy bezpośrednim porównaniu wypada słabo. Za dużo alkoholu i karmelu. Za mało słodyczy, gęstości, balansu. Widzę po notatkach, że różne odczucia co do tego piwa w zależności od tego czy piję go samego, czy porównując. Optymistycznie napiszę, że ma jeszcze potencjał do ułożenia się. Gdyby zmalał alkohol i wyszło trochę słodyczy, śliwki. A pesymistycznie napiszę, że to najgorsze z moich mocnych piw. Zwłaszcza, że warka 26 też nie należała nigdy do ulubionych. Więc skoro wyraźnie wygrywa z warką 50 no to o czymś to świadczy. 

#26 Oaza spokoju. Deserowo, ale nie ulep. Na dzisiaj to bym napisał, że to najbardziej spokojny porter jaki piłem. A przy tym całkiem niezły. Raczej z gatunku deserowych. Gładkie, czekoladka, śliwka, nieco paloności. Jest dobrze. Też nie ma fajerwerków, ale jest solidnie.

 

29,03,2024r. Osobna degustacja warki nr 50

Wygląd - klarowne, barwa jest genialna. Rubinowe, przejrzyste. Barwa genialna, ale nie jak na porter. Wg mnie za jasne. Ale wygląda kapitalnie. Piana szczątkowa, ale coś tam jest.

Aromat - przyjemny, subtelny, porterowy. przypieczona skórka chleba, śliwka, lekka słodycz, nieco karmelu, lekka kukułka. Mało alko, prawie wcale. 

Smak słodkie, od razu wchodzi palona goryczka, nieco alkoholu, kwaśność palona niska. Gładkie. Jest słodko gorzkie, nie jest to ulep, ale wytrawne też nie. W smaku kukułka, przypieczona skórka chleba, śliwka, I jest trochę alkoholu w smaku, w goryczce. Pozytywne zaskoczenie dzisiaj. Wczoraj piłem porter 137 i było niezłe, ale to dzisiaj lepiej podchodzi. Bardziej charakterne i mimo to jeszcze bardziej trafia w moje wyobrażenie stylu. Im dalej w degustację to wychodzi mocniej alkohol. Trochę wadzi, ale nie odrzuca. 

Ogólnie - Jest całkiem ok. Na dzisiaj 7/10 daję. 

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 51 09,11,2017r. Session Coffe Milk Stout (z wysłodzin po porterze) ok 8l 8blg ok 23 IBU

- 12,5l wysłodzin po porterze o gęstości ok 5,2 - trochę przesadziłem z wysładzaniem. Pewnie dlatego, że porter był policzony tak, że pod koniec gotowania dodam 0,5 kg cukru, więc wysłodziny były trochę słabsze niż przy all malt.

- laktoza 100g

+ Marynka 8g

+ Kawa chyba zwykła mielona Woseba 35g

* gęstwa S-05 zebrana po cichej fermentacji warki 45 

 

Jak się okazało, że wysłodziny mają ok 5,2 blg to miałem je wylać, ale się wstrzymałem. Warka jest takim kawowym eksperymentem, do którego nie przywiązuję wielkiej wagi. Pierwszym zamysłem było zrobienie niewielkiej ilości Christmas Ale, ale 8 blg dla tego stylu to słabo. Z resztą nie miałem nawet goździków.

 

Gotowanie - ok 60' z max intensywnością, bo dużo trzeba było odparować.

+ Marynka 8g w 30'

+ Kawa 10g w 35'

+ Kawa 10g w 45'

+ Laktoza 100g w 55'

+ Kawa 15g w 59'

 

Chłodzenie do 18°C, zlałem prosto z gara do wiadra przez sitko z pończochą. 

 

Fermentacja - Po zlaniu napowietrzyłem łygą. Piana przy tym była mizerna jak nigdy. Zapowiada się sztos. 12-sto litrowe wiadro stoi w ok 15°C

14,11 Przeniosłem wiaderko do pomieszczenia z temperaturą ok 20°C

27,11 Rozlew. Zeszło do 2,5 blg. 40g cukru rozpuszczone w 0,5l wody. Piwo stało w wiadrze bez podziałki i myślałem, że jest ok 8l. Po rozlaniu okazało się, że było prawie 10l. Celowałem w 2,2 vol a będzie ok 1,9 vol. Czuć, że piwo jest cienkie, ale za to nieźle pachnie kawą.

06,12 Pierwsza próba. Nagazowanie niskie, piana słaba, ale i tak spodziewałem się gorszej. Aromat kawy jak dla mnie w miarę ok, jak na to, że to taka zwykła i dodana po prostu do kotła a nie np na zimno. Trochę kojarzy się z fusami po kawie. Chociaż w zasadzie to nie piję kawy, więc się nie znam. Piwo ma bardzo ładną, głęboko rubinową barwę, jest opalizujące. Wygląda na prawdę ok ,aromat w miarę spoko. Dużo gorzej jest w smaku. Czuć cienkość tego piwa, a w smaku dominuje słaba kawa i sporo kwaśnośći. Chodzi o to, że kwaśność jest chyba na w miarę normalnym poziomie jak na ciemne piwo, ale nie ma jej co skontrować. Wypiłem parę łyków i wylałem, bo szkoda wątroby na słabe piwo :) . Sam eksperyment z kawą uważam za w miarę udany, gdyby tak po prostu jak tu sypnąć kawę do jakiegoś stouta 14blg to mogłoby być spoko. Ale samo piwo jest słabe.

03,02,2018r. Jest dużo lepiej. Piana dużo lepsza niż wcześniej. Aromat podobny. W smaku czuć, że jest wodniste, ale kwaśność spadła i to bardzo pomogło. Gdyby nie to, że jakoś już jestem uprzedzony do tego piwa to lepiej bym je teraz odebrał. 

13,11,2021r. Zabłąkana butelka. Ostatnia. Wyleżakowało się, będzie sztos ?

Wygląd - klar, ciemny bursztyn, jasny brąz. Coś jak cola. Niezła piana na 1 palec, średnio pęcherzykowa. Piwo nie przegazowane w nalewaniu. (w odczuciu w ustach potem już delikatnie bąbelków za dużo)

Aromat - no kurczę całkiem ok. Nie jestem znawcą kawy i wszystko co pachnie około kawowo mi się generalnie podoba. Kawa dominuje, zwykły aromat kawy wąchanej z paczki zmieszany z wąchaniem fusów. 

Smak - wytrawne, wodniste. Słodycz znikoma tylko na początku jeśli już. Wytrawnie, niska goryczka i nie jest kwaśne. Smakuje kawowo. Jest dość wytrawnie, wodniście, delikatnie za dużo gazu też to potęguje. W smaku kawa, woda z kawą. Taki trochę coffe dry stout w wersji ultra light jeśli chodzi o ciało, no i goryczki też mało. 

Ogólnie - Jak na tak lekkie i stare piwo ( 4 lata od warzenia) to jest bardzo dobrze. Jestem pozytywnie zaskoczony. Lekkie, pijalne (wodniste) , kawowe. Do przysłowiowego trawnika byłoby spoko. Potwierdza się, że dla mnie dodatek kawy do kotła spełnia oczekiwania. Także może kiedyś jakiś Coffe RIS, FES itp powstanie. Na dzisiaj to piwo w kategorii wysłodek: 7,5/10

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Warka 52 26,11,2017r. Marcowe (czerwony lager) 22,5l 13,25 blg 

- pale ale 5,2

- Red Crystal 0,2

- palone ziarno jęczmienia 0,010 kg

+ Marynka 8g

+ Magnum 12g

+ Lubelski 30g

* gęstwa W 34/70

 

Piwo mniej więcej w parametrach Marcowego. Ale zasyp nie pasuje do stylu. Liczę, że będzie mniej więcej koloru czerwonego, dlatego nazywam je czerwony lager.

 

Zacieranie - 17l wody 67°C wsypałem słody.

63°C/ 45'

72°C/ 20'

78°C i filtracja.

 

Filtracja - znowu puściłem szybko i ponownie bez problemów. Młóto zaczęło się zbijać, więc zrezygnowałem z talerzyka i lałem prosto z garnuszka za każdym razem wzburzając górną warstwę. Przednia - 17,5blg, przy 20l - 7blg, przy 25 litrze - prawie 4 blg, wysłodziłem jeszcze 2l akurat tak, że młóto ,,całkiem'' się osuszyło. W kotle 27l - 11,75 blg.

 

Gotowanie - 60' średnio (od 40' mocno). Zużyłem otwarte resztki chmieli.

+ Marynka 8g i Magnum 12g w 5'

+ Lubelski 30g w 50'

 

Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w czasie jak się układało zlałem warkę nr 49 na cichą. Zebrałem większość drożdży do słoika, ale część (2-3 duże łyżki) zostawiłem na dnie i od razu na to zlałem tę warkę napowietrzając. Napowietrzyłem dodatkowo mieszając łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 7°C.

koło 01,12 przeniosłem do piwnicy gdzie jest 13°C

14,12 Zlałem na cichą. Jest nieco ponad 3 blg. Jest klarowne, w smaku ok, raczej nie będzie czerwone a pomarańczowe. Zapowiada się dobrze.

20,12 Rozlew. 130g cukru w 0,98l wody. Łącznie ponad 22l piwa do rozlewu. Refermentacja w 19°C. 

02,01,2018r. Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 6°C. Już wcześniej je próbowałem i jest ok.

18,03 Piwo prezentuje się bardzo ładnie. Klarowne, piękna głęboka barwa i niezła piana.

Aromat - Wg mnie czysty, słodowy, karmelowy nieco, i jakby leciutko wpadający w orzechy laskowe.

Smak - bez fajerwerków oczywiście. Słodowe, karmelowe trochę, pełne nieco słodkie z dobrą goryczkową kontrą. Ważne, że ta pełnia i karmel ni sprawiają, że to piwo jest męczące w odbiorze. Piwo jest pijalne. Może nieco mniej niż jaśniejsze piwa, ale jest ok.

Ogólnie - Bardzo udana warka w stylu do którego mimo wszystko ciągle nie mam przekonania, bo jednak wolę piwo albo jasne, albo czarne a takie w pół drogi to trochę mniej mi podchodzą. Ale to piwo jak najbardziej ok.

 

20180318_151448.thumb.jpg.a51e6184638d20b87421c0040f7e492e.jpg

20180318_151440.thumb.jpg.f54d419f880e2dbec35100b9b867251a.jpg

 

Uwagi - chyba jedna z najsprawniej zrobionych warek. Chciałem się sprawdzić w ile czasu jestem w stanie zrobić warkę (już wcześniej się tak sprawdzałem). Dziś czas warzenia od przyniesienia i podłączenia butli aż po wyniesienie wiadra i posprzątanie to 5h i 15' przy wydajności 83% :D . Myślę, że jestem w stanie zejść poniżej 5h, jak będzie taka potrzeba. Nieco krótsze zacieranie i rozpoczęcie gotowania gdy wysłodzone jest dopiero 15l brzeczki powinno zrobić robotę. Kiedyś spróbuję.

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 53 28,11,2017r. Czeski Pils 20,5l 12,5 blg 26 IBU

- pilzneński 4,3

- pale ale 0,3

- karmelowy 150 0,1 kg

+ Sladek (6,8% alfa) 30g

+ Saaz (2015r 4 % alfa) 30g (z czego 20 planowane na cichą)

* gęstwa W 34/70 z warki 49, ok 2,5 dużej łyżki.

 

Zacieranie - 16l wody 68°C wsypałem słody.

63°C/ 45'

72°C/ 20'

78°C i filtracja.

 

Filtracja - znowu puściłem szybko i ponownie bez problemów. Już chyba zawsze będę tak robił, bo nie odbija się to negatywnie na wydajności. Młóto zaczęło się zbijać, więc zrezygnowałem z talerzyka i lałem prosto z garnuszka za każdym razem wzburzając górną warstwę. Przy 22 litrze leciało prawie 3 blg. W kotle 25l - 11 blg.

 

Gotowanie - 60' średnio intensywnie (od 40' mocno). 

+ Sladek 30g w 5'

+ Saaz 15g w 50'

+ Saaz 15g podczas chłodzenia, w 70°C

 

+ Saaz 20g planuję dać na zimno, na cichą.

 

Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - Drożdże poszły na dno wiadra i na to zlałem brzeczkę napowietrzając. Napowietrzyłem dodatkowo mieszając łygą. Drożdże były w formie kremu. Zazwyczaj zbieram drożdże z niewielką ilością piwa. W warce 49 były one fajnie zbite, że udało się zlać piwo do cna. Wiadro stoi w piwnicy w 7°C.

09,12 przeniosłem do piwnicy do temperatury 13°C, bo w tamtej spadło już poniżej 5°C.

29,12 Rozlew. Jest 2,5 blg. Jednak nie nachmieliłem na zimno tego piwa. 114g cukru w 0,91l wody czyli łącznie ok 21 l piwa do rozlewu. Refermentacja w 19°C Zapowiada się bardzo dobrze.

08,01,2018r. Pierwsza próba. Piwo jak na ten etap fajnie nagazowane, klarowne i już dobre w smaku i aromacie a powinno być chyba jeszcze lepiej. Jest lekko gęstawe, wyklejające jak na takie odfermetnowanie. Może diacetyl.

10,01 Wyniosłem do piwnicy.

07,03 Złote, klarowne z niezłą pianką u góry drobną a dołem średnio pęcherzykową. Prezentuje się bardzo ładnie. Aromat niestety nie powala, ale też nie odrzuca. Jest słodki, słodowy, nie czuję chmielu. Niby ok, ale za słodko, słodowo. Takiego aromatu spodziewałbym się w marcowym itp. W smaku też słodowo i dość słodko, za słaba kontra goryczkowa, przez co piwo może być męczące w trochę większej ilości. W smaku chmiel czuć trochę. Ogólnie jest nieźle, wad wg mnie nie ma, ale jest za słodko przede wszystkim. Na pewno nie jest to pils. Myślę, że ze względu na klarowność i słodycz, jest super piwo dla laików, żeby im dać spróbować piwa domowego.

10,05 Wygląd jak na foto.

Aromat - słodowe, biszkoptowe, lekko zbożowe. Chmielu w zasadzie brak, może jakieś lekko ziołowo - kwiatowe aromaty. Balans słodowy zdecydowanie.

Smak - Generalnie jak wyżej. Jest tu lekka zbożowość, która w połączeniu z lekką kwaśnością pod koniec sprawia, że piwo jest trochę męczące na dłuższą metę. Ogólnie to piwo jest zdecydowanie słodowe. Czuć też biszkopt, pierwszy raz czułem go tak wyraźnie w piwie. Chmiel daleko w tle.

/Ogólnie - niezłe piwo, balans słodowy. Trochę przeszkadza trio kwaśność, zbożowość, goryczka. Sprawiają, że piwo jest mniej rześkie, mniej pijalne. 7/10

20180506_151220.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 54 06,12,2017r. Pils Czesko Niemiecki 12blg (no może 11,9blg) 22,2l 32 IBU

- pilzneński 4,7kg

+ Magnum (11 alfa) 8g

+ Sladek (6,8 alfa) 20g

+ Saaz 2015r (4 alfa) 20g 

+ H. Mittelfruh (4,9 alfa) 30g

+ Coś na zimno prawdopodobnie pójdzie. Saaz, H. Tradition, może jeszcze coś innego.

* Gęstwa W34/70 z warki 49. Ok 200 - 250ml Całą gęstwę z tej warki podzieliłem na 3 piwa - warka 52, 53 no i dziś końcówka gęstwy poszła tu, mam nadzieję, że na dnie nie leżą same trupy.

 

Zacieranie - 16l wody 68°C wsypałem słód.

63°C/ 35'

72°C/ 10'

78°C i filtracja

 

Filtracja - chyba jeszcze szybciej niż ostatnio, bardzo sprawnie i znowu bez talerzyka. Od odkręcenia kranika do wysłodzenia 27,5l minęło 30 minut. A byłoby jeszcze trochę szybciej, ale pod koniec zwolniłem, aby móc zrobić pomiary blg (chłodzenie próbki trochę czasu zabiera)

Brzeczka przednia - 16blg, przy 25l - nieco ponad 3 blg, przy końcu czyli przy 27,5 litrze - 3blg. Udało mi się pocelować tak, że ,,całkiem'' osuszyłem młóto wraz z końcem wysładzania. Zawsze staram się tak robić. Wg mnie to dobrze wpływa na wydajność. W kotle 27,5l - 10blg.

 

Gotowanie - 60' nieco intensywniej niż zwykle (a od 40 minuty już na maxa). Wykorzystuję w tej warce resztki otwartych chmieli.

+ Magnum 8g i Sladek 20g w 5'

+ Saaz (2015r) 20g w 30'

+ H. Mittelfruh 20g w 57'

+ H. Mittelfruh 10 podczas chłodzenia w 70°C

 

Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - Brzeczkę zlałem napowietrzając i napowietrzyłem dodatkowo łygą. Zadałem drożdże i zamieszałem. Wiadro stoi w piwnicy w 6°C. Wstawiłem je do zepsutej lodówki, więc w środku może być nieco cieplej. 

 

Uwagi - czas pracy ze sprzątaniem 4h i 40' przy wydajności 84% :) Od 9:25 do 14:05 

14,12 Przeniosłem do piwnicy do 13°C. 

29,12 Zlałem na cichą i dodałem 30g czeskiego chmielu Saaz. Piwo stoi w 13°C. Nie planowałem chmielić go na zimno (chmielę to piwo zamiast warki 53, bo tamtą planowałem chmielić) i niestety nie miałem niemieckiego chmielu. Dałbym 50/50 czeski i niemiecki żeby było zgodnie z nawą.

02,01,2018r. Rozlew. Jest 2,5blg końcowe. 124g w 1,04l wody - cel to 2,5 vol. Razem nieco ponad 22l piwa do rozlewu. Chmieliny oddzieliłem dzięki ostrożnemu zlaniu wężykiem zakończonym pończochą (tą częścią od stopy dzięki czemu utworzył się taki worek na chmiel). Refermentacja w 19°C. Piwo zapowiada się świetnie, niestety zmąciło się od dodania chmielu na zimno.

10,01 Wyniosłem do piwnicy i zrobiłem pierwszą próbę. Wg mnie to najlepszy nie ciemny lager jakiego zrobiłem. Chmielenie na zimno dało bardzo dobry efekt. 

06,05 Wygląd jak na zdjęciu.

Aromat - Pachnie bardzo dobrze. Pachnie typowo piwem. Jest słodowe i czuć wpływ chmielenia na zimno. Owoce typu czerwone dojrzałe jabłko, nieco kwiatowo i ziołowo. Potem czuć słód i nieco zboże. Jest to dość rześki aromat, bez wad jak dla mnie. 

Smak - Słód, chleb i lekka zbożowość. Goryczka wyraźna, średnio wysoka, krótka, dla mnie w sam raz do tego piwa. Pod koniec lekka kwaśność. Piwo pełne, lekko słodkawe. Jest też posmak chmielowy, to co w aromacie. Wysycenie średnie. Piwo rześkie, pijalne.

Ogólnie - bardzo dobre piwo, chyba mój najlepszy jasny lager. Chmielenie na zimno zrobiło robotę, no i samo piwo też wyszło dobre, bo po takim czasie juz trochę chmielu uciekło. Jedyne co mi przeszkadza to lekka zbożowość, która odbiera nieco pijalności. Ale jest ona na niskim poziomie i nie jest powiązana z zalegającą goryczką. Bo jak jest zalegająca goryczka i wyraźna zbożowość to jest źle. 8,5/10

20,07,2018r. Jak wyżej czyli bardzo dobrze, dziś wypiłem ostatnią butelkę tej warki.

edit - pod koniec szklanki wyszło jednak trochę utlenienia w stronę mokrej szmaty, pierwszy raz miałem tak ewidentne skojarzenie. Ale nie była to silna wada, wyszła dopiero z czasem.

 

20180506_130340.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

WARKA 55 18,12,2017r. Koźlak 21l 15blg

- monachijski 3,5kg

- wiedeński 1,5

- karmelowy 150 0,5

- melanoidynowy 0,3

- karmelowy 600 0,15kg

+ H Tradition 50g

* gęstwa W34/70 z warki 52 (wyjęta z lodówki pod koniec gotowania) - 5 dużych łyżek

 

Powtórka wg mnie bardzo udanej wrki nr 27. Niestety zapomniałem dodać płatki owsiane :facepalm: , przez co ekstrakt wyszedł niższy niż zakładałem. Podczas gotowania miałem dodać 100g laktozy, która mi została i 100g cukru, ale postanowiłem zdać się tylko na odparowanie. Wyszło ok. Gdybym nie zapomniał o płatkach to byłoby wzorowo. Prawdopodobnie ostatnia warka w tym roku.

 

Zacieranie - 20l wody 68°C wsypałem słody

66°C/ 1h i 10'

78°C i filtracja

 

Filtracja - 27,5l wysłodzone w 45'. Fajny czas. Tym razem już cała warka bez forsowania tempa. Brzeczka przednia 16blg, przy 25l - ponad 5blg. W kotle ok 27,5l - 12,5blg. 

 

Gotowanie - 90' intensywnie cały czas w celu zatężenia brzeczki. 

+ H Tradition 30g w 35'

+ H Tradition 20g w 1h i 25'

 

Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - Na dno poszły drożdże, na to schłodzona brzeczka z napowietrzaniem, plus dodatkowe napowietrzanie poprzez mieszanie łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 11°C

10,01,2018r. Rozlew. Zeszło do 4 blg. 91 gram cukru w 0,6l wody. Łącznie ponad 20l piwa do rozlewu. Cel to 2,2 vol of Co2. 

21,01 Zaniosłem do piwnicy.

27,01,2020r. Nie wiem dlaczego to piwo zostało bez recenzji ani zdjęcia. Było bardzo dobre, może jakąś reckę mam w zeszycie. Dziś piję ostatnią butelkę. Trochę mi było jej szkoda, ale dobrze, że otworzyłem, bo jest trochę przegazowane. 

Wygląd - ciemnobrązowe klarowne w butelce, ale nalać się klarownie nie dało, bo przez lekkie przegazowanie nalewałem na 3 razy. Z butelki nie wylatywało w ogóle, ale piana robiła się w szkle fest. 

Aromat - jak dal mnie to typowy koźlak, pachnie skórką od chleba lekko przypieczonego, po prostu. Może czuć też nieco suszone owoce i takie nuty przypieczonego ciasta, biszkoptu, takie słodsze od chleba. Trochę też potem skojarzyło mi się z miodem gryczanym, ale to może dlatego, że taki miód tego dnia jadłem.

Smak - słodkie, przegazowane, musuje wyraźnie, potem nadal słodkie i na koniec wychodzi lekka kwaśność i karmelowa lekka goryczka. Ta słodycz jest wyraźna, ale jest tak na granicy, a nawet jeszcze trochę przed granicą tego, aby piwo ocenić jako za słodkie i przez to mało pijalne i męczące. Smakuje karmelem, skórką chlebową, przypieczonym spodem od ciasta. 

Ogólnie - Dawno nie piłem żadnego koźlaka jakoś i nie mam porównania. Wg mnie to typowy przedstawiciel stylu, może kapkę za słodki, ale to chyba się czepiam, bo one takie są słodkawe zawsze. Bardzo dobre piwo, czas mu nie zaszkodził. Może tylko jeśli chodzi o lekkie przegazowanie, ale może to była po prostu taka butelka. 

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś (28,12,2017r.) mija 2 lata od nastawienia pierwszej warki w Browarze Szyszyna (Rocznica 1) Z tej okazji degustacja przedostatniego Pilsa z warki nr 6, pierwsze degustacje porter z warki 50 i RIS z warki 47 oraz dla porównania leżakowany Okocim Porter (ważność do 04,05,2018r.) Pils całkiem dobry jak na tak stare piwo, choć już utlenienie czuć wg mnie. Przede wszystkim to teraz nie nazwałbym go pilsem (PS dopiero zobaczyłem, że nazwałem go po prostu ,,lager" czyli ok). Porter nie zapowiada się szałowo, ale jest nadzieja na dobre piwo, bo Porter z warki nr 9 też był na początku średni a potem okazał się jednym z najlepszych moich piw, za to RIS wg mnie będzie świetny. Już teraz jest dobrze a powinno być lepiej.

Najlepsze piwa wg mnie w tym drugim roku warzenia: 

31) White IPA 19,5l 14blg - Piersze piwo wysłane (zawiezione) na konkurs (w Hauście w Zielonej Górze). Całkiem inne piwo niż to co dotychczas robiłem. Odpadło w eliminacjach i potem sam miałem mieszane uczucia co do niego, ale pierwsze wrażenie to było coś świetnego (nie tylko wg mnie)

40) Grodziskie 42l 8blg 

42) Owocowy Saison 17l 11,5blg - Pierwsze eksperymenty z dodatkiem soku/ owoców i od razu bardzo udane. Przede wszystkim dobre piwo bazowe (Saison) a potem bardzo dobre z dodatkami w kolejności od najlepszego z wiśnią, ze smoothie i z sokiem jabłkowo winogronowym.

43) Hefe Weizen 18,5l 13blg - drugie piwo na płynnych drożdżach. Świetne, pijalne, tym piwem przekonałem się do piw pszenicznych, bo dotąd nie byłem ich fanem. Smakowało też ,,Januszom"

44) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 20l (10l 9,5blg + 10l 7,9blg) - Mówi się, że w domu ciężko o zrobienie dwóch podobnych warek. To prawda. Ta sama receptura i piwo wyszło trochę inne, ale z grubsza takie same jak warka nr 21, czyli świetnie.

45) Milk Stout 22l 13,3blg - Pierwsze piwo z laktozą i od razu wyszło bardzo dobre. Może nie wyrywa z kapci, ale jest w nim coś takiego, że jestem z niego bardzo zadowolony. Ten balans między palonością, słodyczą i goryczką chyba.

47) RIS 19,5l 27,5 blg - Mam nadzieję, że nie na wyrost to umieszczenie tutaj....

48) Piwo z wysłodzin po RISie 15l 11blg - najlepsze piwo z wysłodzin jakie zrobiłem. Jest ono mniej więcej na poziomie Milk Stouta. Jak to się mówi jest takie same tylko inne :D  

 

Nie potrafię wskazać warek bardzo nieudanych. Jak już miałbym wskazać to byłyby to:

33) Tasmanian Red Ale 21,5l 12,5blg 33IBU Nie, że nieudana, była ok ale po prostu spodziewałem się po niej więcej.

41) Świerkowe 13,3 blg 20l To jest chyba jedna z moich gorszych warek. Popełniłem błędy przy odmierzaniu ilości pędów przede wszystkim. Nie wiem też czy pędy zerwałem w odpowiednim momencie, ale to jeśli już to jest mniejszy błąd. Piwo nie jest tragiczne znalazło kilku swoich amatorów na szczęście.

51) Piwo z wysłodzin po porterze. Session Coffe Milk Stout 8l 8blg ,,LURA" miałem wylać te wysłodziny jak się okazało, że mają 5,2 blg i faktycznie mogłem to zrobić, bo piwo wyszło bardzo słabe. Jeszcze nim prawie nikogo nie częstowałem. A nuż może komuś posmakuje :D  Póki co uważam to za moją najgorszą warkę ogólnie, choć od początku była traktowana po macoszemu ,bo i tak miałem te wysłodziny wylać po prostu.

 

Jeszcze z takich zmian u mnie jeśli chodzi o piwowarstwo itp to:

- odwiedziłem z kolegą kilka multitapów w Warszawie - ciekawe doświadczenie

- zbudowałem kegerator i zacząłem kegować część piwa z powodzeniem. Na razie tylko warka 46.

- udoskonaliłem proces warzenia tak, że w skrajnym przypadku uwarzyłem 22l piwa w 4h i 40 minut przy wydajności 84%

- wziąłem udział w 2 konkursach piwowarskich. W ZG i w konkursie w kategorii Porter Bałtycki . Oba zakończyły się bez sukcesów (choć w sumie za sukces uważam, że sędziowie uznali mój porter za dobre piwo choć nie w stylu Porter Bałtycki - że bardziej to był FES/RIS)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 56 06,01,2018r. Polskie Jasne 3 20l 11blg 24IBU

- Pilzneński 3,8kg

- Karmelowy 0,2kg

+ Marynka (8,8 alfa) 20g

+ Lubelski (4 alfa) 30g

+ Coś na zimno pójdzie Lubelski albo Sybilla. Poszła Sybilla 30g.

* S-04 uwodniona saszetka.

 

Zacieranie - 14l wody 68°C wsypałem słody. 

64°C/ 1h i 30'

78°C i filtracja

 

Filtracja - wysłodzone ok 24,5 litra i niecałe 10 blg. Pod koniec leciała brzeczka 1,5blg.

 

Gotowanie - 60'

+ Marynka 20g w 10'

+ Lubelski 15g w 45'

+ Lubelski 15g podczas chłodzenia w 70°C

 

Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - Wyszło ponad 19l brzeczki i ponad 11 blg. Dopełniłem wodą do 20l, więc jest 11blg. Napowietrzyłem zlewając i mieszając łygą. Drożdże zacząłem uwadniać w ok 40' gotowania i wyszły fajnie. Wiadro stoi w piwnicy w 14°C.

07,01 W piwnicy zrobiło się 11°C, więc wyniosłem do innego pomieszczenia  do 17-19°C

20,01 Zlałem na cichą. Jest 2 blg

21,01 Wsypałem 30g Sybilli ( zbiór 2017r.)

23,01 Wyniosłem na ganek ( 5°C ), aby chmiel opadł.

26,01 Zlałem do kega i dobiłem 2,5 bar.

27,01 Dobiłem znowu 2,5 bar, piwo słabo wysycone. W smaku fajne i bardzo fajny aromat. Jak bym nie wiedział co to to bym powiedział, że to amerykańskie chmiele. Czuć słodkie owoce tropikalne (bardziej białe) i trochę sosnę.

17,02 Aromat chyba nieco zmalał, ale nadal jest dobrze. W międzyczasie kilka razy odpinałem tego kega i obawiałem się, że coś złego może się stać, zwłaszcza, że 2 razy doszło do jakiegoś wycieku piwa z niego. Keg pójdzie do kasacji, może to wina fittingu. Będzie pojemnik na wodę, albo fermentor itp.

 

Piwo było bardzo dobre, Sybilla dała fajny owocowy aromat, przypominający nieco amerykańskie chmiele. Oczywiście mniejsza intensywność, ale charakter w tym kierunku. Piwo skończyło się jakoś na początku kwietnia. Jak na pierwsze kegowanie to byłem bardzo zadowolony.

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 57 11,01,2018r. Polski Pils 41l 11,7 blg 29IBU

- pale ale 5,2

- pilzneński 3,8 (zużyłem końcówkę, gdybym miał to bym dał 100% pilzneńskiego)

+ Marynka 45g

+ Lubelski 70g

+ coś na zimno na pewno

* gęstwa W 34/70 z warki 53 lub 54. Po ok 3 duże łyżki na wiadro.

 

Zacieranie - 25l wody 67°C wsypałem słody. Zeszło do 60°C.

62°C/ 1h i 5'

72°C/ 25' Przez pomyłkę ześrutowałem grubiej niż zwykle i pewnie przez to dłużej się zacierało.

78°C i filtracja

 

Filtracja - Płynnie i szybko. Ok 1l na minutę. Przy 35l leciało 5blg. Na końcu przy 47 litrze leciało 2 blg. W kotle 47l - 11,5 blg. Przygotowałem trochę za mało wody do wysładzania i ostatnie 4-6 l to była woda o temperaturze ok 40°C.

 

Gotowanie - 60' Jak zwykle przy gotowaniu w garze 50l nie zrobiła się piana podczas zagotowania się brzeczki. Gotowałem trochę mocniej niż zwykle.

+ Marynka 45g w 10'

+ Lubelski 15g w 30'

+ Lubelski 25g w 45'

+ Lubelski 30g podczas chłodzenia w 70°C

 

Chłodzenie do 14°C (fajnie poszło w ok 30') whirpool standardowo. 

 

Fermentacja - Zlałem brzeczkę napowietrzając + mieszanie rurką i zadałem drożdże. Są 2 wiadra.

a) wlane ok 16,6l brzeczki i dodane 1,4l zimnej wody ze świeżo otwartej butelki. Łącznie 18l - 11,5 blg

b) wlane ok 21,4l brzeczki i dodane 1,6l zimnej wody ze świeżo otwartej butelki. Łącznie 23l - 11,8 blg

 

29,01 Zlałem na cichą. Jest ok 2,2blg.

A) Całe wiadro b) + 7l z wiadra a) wlałem do 1 wiadra i dodałem 40g chmielu Tradition (2017r.) 

B) 11l z wiadra a) wlałem do małego 12 litrowego wiaderka i dodałem 15g Cascede PL (2017r.) 

Oba wiadra stoją na ganku w ok 8°C. Wiadro A) pewnie zakeguję a wiadro B) zabutelkuję 02,02

02,02 Rozlew. 

A) poszło do kega. Nagazowanie sztuczne. 

07,02 Piwo już nagazowane, 3 strzały po ok 2,5 bar, obecnie jest 1,2 bar, dobiłem jeszcze do 1,5 bar, odpiąłem i wyniosłem do piwnicy. Jak dla mnie to Tradition się nie popisał. Ziemisty, ziołowy, trawiasty aromat i nadał też chyba trawiastej goryczki nieco. Sybilla dużo lepsza jak dla mnie.

18,05 Piwo bardzo dobre, czyste, piwne, słodowe z fajnym typowo niemieckim w moim rozumieniu aromatem chmielowym. Jednak Tradition, okazał się ok. Piwo trzymam obecnie w kegeratorze z lodówki, więc jest stale schłodzone. Fajnie się ustabilizowało nagazowanie, nalewa się pięknie, bezproblemowo. Nagazowanie średnie, piana ładna, na 1 palec.

20180518_125645.thumb.jpg.79ec97971c5ed5cba670bfc482297c7a.jpg

 

B) Poszło do butelek. 66g w 0,5l wody. Łącznie ok 11l piwa do rozlewu. Refermentacja w ok 20°C

09,02 Pierwsza próba. Jest już nagazowane, klarowne, prezentuje się bardzo dobrze. Aromat to słodkie owoce, ananas melon coś w te klimaty jak dla mnie. Przyjemny, nie intensywny, lekko amerykański. W smaku też chmiel coś (trochę goryczki, albedowej i smak jakby lekko pomarańczowy) oddał. Póki co Sybilla najlepsza, Cascade zaraz za, albo razem z nim. Tradition najsłabiej. A to piwo bardzo dobre.

 

 

- Oba wiadra stoją w piwnicy w 12°C. Oba będą chmielone na zimno polskimi chmielami. Generalnie będę z nimi postępował podobnie z tym, że 1 pójdzie do kega a 1 chyba w butelki i jedno nachmielę na zimno Lubelskim a drugie to jeszcze pomyślę.

 

Uwagi: bardzo dobry czas. 6,5 godziny od przyniesienia butli z gazem i palnika, po koniec sprzątania. Chyba będę częściej korzystał z wybicia 40l do piw typu lekkie lagery, koelsh, grodziskie, amerykańska pszenica, lekka APA.

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

WARKA 58 23,01,2018r. Polskie Ale (SMASH Cascade PL) 25l 11,5 blg 25 IBU

- Pale ale 5kg

+ Cascade PL (2017r przyjmuję, że ma 5,2% alfa)

* gęstwa S-05 trzy duże łyżki. Zebrana 21,01 z warki 56

 

Pierwszy SMASH jaki zrobiłem. Ciekawe co pokaże świeży Cascade PL.

 

Zacieranie - 17,5l wody ok 67°C wsypałem słód.

64°C/ 45'

72°C/ 10'

78°C/ 5' i filtracja.

 

Filtracja - pod koniec leciało 2blg. W kotle 30l ok 10,3 blg.

 

Gotowanie - 60' dość intensywnie.

+ Cascade PL 40g w 5'

+ Cascade PL 10g w 30'

+ Cascade PL 15g w 57'

+ Cascade PL 15g podczas chłodzenia w 60°C

 

Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo.

 

Fermentacja - zlałem napowietrzając + mieszanie łygą. Zadałem drożdże, wiadro stoi w ok 17-19°C

07,02 Zlałem na cichą, dodałem 30g Cascade PL a wiadro wstawiłem na ganek w ok 2°C. Nie próbowałem i nie zmierzyłem blg. Za 4 dni zleję do kega.

11,02 Zeszło do 2,5 blg. Zlałem do kega i dobiłem 2,5 bar. Zrobię ze 3 takie strzały a potem jak będzie ok 1,5bar w kegu to powędruje on do piwnicy. Piwo w aromacie bardzo fajne. Nienachalny, ale wyraźny aromat chmielowy, trochę granulatowy na razie. Słodko rześki (sybilla słodsza) Takie dojrzałe jabłko, trochę pomarańcz, mam też skojarzenie z takim świeżo wyschniętym przyjemnie pachnącym sianem. Czyli nie taka zwykła trawiastość, ale taka trochę sucha trawa trochę zioła. Ale to tylko jedno z dalszych skojarzeń. Generalnie pachnie granulatem chmielowym w kierunku tych słodkich jabłek, pomarańczy. Ogólnie lekko daje ameryką. Jest lepszy od Sybilli (też 2017r.) Ogólnie podobne, ale Cascade PL bardziej rześki. W smaku jest też bardzo dobrze. Smak chmielowy, to co w aromacie. 

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 59 27,01,2018r. Witbier 22l 10,5blg

- pilzneński 2kg

- pszenica swojska 1,5

- pszeniczny jasny 0,7

- heidelberg jęczmienny 0,6

+ Marynka 15g

+ Curacao 20g

+ Suszone skórki słodkiej pomarańczy 20g

+ Kolendra świeżo mielona 12g

+ H. Tradition (2017r.) 10g

* gęstwa FM20 tygodniowa. Ok 100 - 150ml

 

Zacieranie - ok 15,5l wody 55°C wsypałem słody razem z ześrutowaną pszenicą, bo ześrutowałem wszystko do jednego wora.

53°C/ 10'

66°C/ 1h i 55' Nie, że się nie chciało zatrzeć. Musiałem gdzieś pojechać, jak wróciłem to już było zatarte.

78°C i filtracja.

 

Filtracja - szybko i sprawnie. Przy 26 litrze, czyli na koniec leciało 2 blg. W kotle 26l - 9,5blg. 

 

Gotowanie - 60' z max intensywnością.

+ Marynka 15g w 10'

+ Curacao 20g w 52'

+ H. Tradition 10g w 56'

+ Skórki słodkiej pomarańczy 20g w 56'

+ Kolendra 12g w 58'

 

Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo z tym, że końcówkę zlałem przez sitko z pończochą. Niestety wpadło mi do wiadra po pewnym czasie. W efekcie ok 1/3 wszystkich chmielin trafiło do wiadra z brzeczką.

 

Fermentacja - drożdże wyjąłem z lodówki w ok 50' gotowania. Zadałem drożdże i napowietrzyłem łygą dodatkowo. Wiadro stoi w 18-20°C. 

15,02 Rozlew. Zeszło tylko do 4 blg, oby nie okazało się niedofermentowane. Wiadro od ok 3.02 stało w ok 21°C. 123g cukru w 1,1l wody i łącznie ok 22l piwa do rozlewu. Refermentacja w ok 21°C. Zapowiada się bardzo dobrze. 

13,04 Piwo jest już trochę klarowniejsze niż na zdjęciu, ale ma ładną jednolitą opalizację. Piana (jak na zdjęciu) nie zachwyca, ale cienka warstwa zostaje do końca. Wysycenie średnio niskie nawet. Jak dla mnie mogłoby być wyższe, ale obawiałem się nieco dość niskiego odfermentowania, a zawsze wolę mieć niedogazowane piwo niż wychodzące z butelki. 

Aromat - Świetny, rześki, słodko kwaśny. Pomarańcze, przyprawy od drożdży plus kolendra. Wszystko dobrze zbalansowane z tym, że pomarańcz jest mocniej wyczuwalna niż w moich poprzednich witbierach i o to mi chodziło. Dla mnie jest idealnie.

Smak - Dość gładkie, podczas picia słodkawe ale na finiszu już jest super kwaskowość nadająca rześkości. Smak to oddrożdżowe przyprawy, słodowość, pomarańcz lekko i trochę kolendra. Też dobry balans a jednocześnie jest wyraziście.

Ogólnie - Na pewno to mój najlepszy witbier jakiego zrobiłem i jakiego piłem (choć nie było ich dużo) i jedno z najlepszych zrobionych przeze mnie piw w ogóle. Mega pijalne, rześkie, wyraziste, z dobrym balansem, a jednocześnie jest to piwo niskoalkoholowe (ok 3,4% alk.). Wcześniejszy witek na tym samym szczepie drożdży był właśnie zbyt drożdżowy, słodkawy lekko przyciężkawy i mdły, (choć mdły to trochę za dużo powiedziane) Super piwo. Dla mnie 10/10 Dzięki Damian za drożdże :)

25,06 Nadal świetnie tak jak wyżej. Już się niestety praktycznie kończy. Jedynie co to troszkę mocniej się nagazowało .(nowe zdjęcia)

20180318_160955.jpg

 

25,06

20180628_153002.thumb.jpg.f48b1d5368d8266735ace6419202e2de.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 60 03,02,2018r. Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 3 24,5l 7,8-7,9blg 23 IBU

- pszeniczny jasny 1,5

- wędzony jabłonią jęczmienny 1

- wędzony bukiem jęczmienny 1kg

+ Iunga (12,9 alfa) 15g

+ Saaz (Czeski) 23g

+ Pąki z krzaków czarnej porzeczki zebrane 01,02 i trzymane w zamrażarce 75g

+ Pąki z krzaków czarnej porzeczki świeże podczas rozlewu 10-30g

* gęstwa S-05 chyba z warki 56 czyli ok 2 tygodniowa.

 

Trzeci podejście do jednego z moich ulubionych piw. Jest bardzo dobre, rześkie, pijalne, bardzo tanie i ma mało alkoholu. Ideał. Jedyny minus to to, że zebranie tych pąków jest dość czasochłonne.

 

Zacieranie - ok 13l wody 66°C wsypałem słody 

63°C/ 45'

72°C/ 20'

78°C/ i filtracja

 

Filtracja - sprawnie i szybko. Pod koniec wysładzałem trochę zimniejszą niż te 76* wodą, bo myślałem, że robię warkę na 20l a okazało się, że zasyp jest na 25l :) 

pod koniec leciało 1blg W kotle 30l - 6,5 blg. 

 

Gotowanie - 90' intensywnie. Przedłużyłem celem odpowiedniego odparowania. Wolałem, żeby wyszło za gęste do ewentualnego rozcieńczenia niż za słabe. Wyszło idealnie.

+ Iunga 15g w 30' (60')

+ Saaz 23g i 15g pąków w 80' (10')

+ Pąki 60g w 85' (5') 

 

Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo. 

 

Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Zlałem wężykiem a końcówkę przez sitko, bo te pąki lubi zassać do wężyka i może się przytkać. Dodałem ok 150-200ml gęstwy z wierzchu słoika. Wiadro stoi w piwnicy w 15°C obecnie. Jest niecałe 8blg, czyli zakładam 7,8- 7,9 blg. Planuję podczas rozlewu cukier rozpuścić w wodzie, zagotować ten syrop wraz z 10-30g pąków. Taka herbatka wyjdzie z tego, bo pąkowania na zimno na razie nie zamierzam, bo się trochę boję infekcji.

07,02 Przeniosłem do ok 18-20°C, bo w piwnicy pochłodniało do 13°C.

17,02 Rozlew Zeszło do 2,25 blg 160g cukru rozpuszczone w 1,5l wody. Łącznie ponad 25l piwa do rozlewu. Cel to 2,6 vol. Refermentacja w 18-20°C. Zapowiada się bardzo dobrze. 

25,02 I jest bardzo dobrze. Piwo jest słomkowe i jednolicie ładnie opalizujące, choć wolałbym klarowne. Wysycenie średnio wysokie, piana na samej górze cienka warstwa drobnej a pod spodem średnio - grube pęcherzyki. Jest niezła, ale mogłoby być lepiej. Zostaje do końca i zostawia lacing. Aromat jak zwykle pąkowy (już czuć wiosnę :) ) + wędzoność. Jak jeszcze będę robił to piwo to zmniejszę nieco ilość słodu wędzonego. Przyjemny rześki, choć dla mnie nieco zbyt wędzony. Smak pąkowy i lekko wędzony. Jest lekka kwaśność na końcu a piwo ogólnie wytrawne, z małą goryczką. Jakaś delikatna słodycz się też pojawia. Ogólnie to ponownie bardzo udana warka w tym stylu. Jedynie mogę się czepić klarowności i tego, że w porównaniu do innych wersji tu pąki są nieco bardziej schowane pod wędzonkę. W sumie to nic dziwnego, bo wcześniej szło 100g świeżutkich pąków na 20-21l a teraz dałem 75g zerwanych 2 dni wcześniej i trzymanych w zamrażarce na prawie 25l.

 

Piwo zostało zrecenzowane przez Tomasza Migdałka z Vloga Birofile - vlog o piwie. Od 18:15

 

 

 

20180402_150320.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WARKA 58 23,01,2018r. Polskie Ale (SMASH Cascade PL) 25l 11,5 blg 25 IBU
- Pale ale 5kg
+ Cascade PL (2017r przyjmuję, że ma 5,2% alfa)
* gęstwa S-05 trzy duże łyżki. Zebrana 21,01 z warki 56
 
Pierwszy SMASH jaki zrobiłem. Ciekawe co pokaże świeży Cascade PL.
 
Zacieranie - 17,5l wody ok 67°C wsypałem słód.
64°C/ 45'
72°C/ 10'
78°C/ 5' i filtracja.
 
Filtracja - pod koniec leciało 2blg. W kotle 30l ok 10,3 blg.
 
Gotowanie - 60' dość intensywnie.
+ Cascade PL 40g w 5'
+ Cascade PL 10g w 30'
+ Cascade PL 15g w 57'
+ Cascade PL 15g podczas chłodzenia w 60°C
 
Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo.
 
Fermentacja - zlałem napowietrzając + mieszanie łygą. Zadałem drożdże, wiadro stoi w ok 17-19°C

Daj znać koniecznie jak wypadł cascade.

Wysłane z mojego Lenovo A6020a40 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek nie musisz zakładać ile mają ak chmiele - w arkuszu były podane wartości: 

Tradition 6,0%
Sybilla 6,2%
Marynka 7,8%
Magnum 12%
Iunga 9,5%
Cascade PL 5,5%
Chinook PL 8,6%
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Undeath napisał:

Darek nie musisz zakładać ile mają ak chmiele - w arkuszu były podane wartości: 

Tradition 6,0%
Sybilla 6,2%
Marynka 7,8%
Magnum 12%
Iunga 9,5%
Cascade PL 5,5%
Chinook PL 8,6%
 

Dzięki, nie wiem czemu jakoś tego nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 61 23,02,2018r. Polskie Ale (Chinook PL) 40l 13blg 29 IBU

- Pale ale 9kg

+ Marynka (8,8 alfa) - 40g

+ Cascade PL (5,5 alfa) - 20g nie jestem na 100% pewien czy to był Cascade PL, ale raczej tak. Przy którejś warce odsypałem 20g chmielu do woreczka, bo miałem tym coś chmielić na zimno i potem nie wiedziałem co to za chmiel.

+ Chinook PL (8,6 alfa)

* Gęstwa US-05 z warki 60. Po trochę ponad 2 duże łyżki do każdego z wiader.

 

Zacieranie - 26l wody ok 67°C wsypałem słód. 

63°C/ 1h i 25'

72°C/ 20'

78°C i filtracja

 

Filtracja - szybko i sprawnie. Pod koniec leciało trochę poniżej 2 blg. W kotle 46l - 12,5 blg Więcej niż się spodziewałem. 

 

Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Pod koniec gotowania wyjąłem gęstwę z lodówki. Pod koniec gotowania dolałem też do brzeczki ok 3l wrzątku.

+ Marynka 40g w 10'

+ 20g najprawdopodobniej Cascade PL i 10g Chinook Pl w 45'

+ 30g Chinook PL w 55'

+ 15g Chinook w 70°C podczas chłodzenia.

 

Chłodzenie do 17°C, whirpool stondard, ale końcówkę zlewałem przez sitko. Niestety z 50l garnka słabo się zlewa i narobił mi się przy zlewaniu syf jak nigdy. Też trochę chmielin się dostało do brzeczki, bo raz mi sitko wpadło do wiadra. 

 

Fermentacja - Brzeczka napowietrzona poprzez zlewanie wężykiem + mieszanie łygą. Potem zadanie drożdży. Wiadra stoją w 17-20°C. Prawdopodobnie 30l z tej warki pójdzie do kega bez cichej, a pozostałe ok 10l dam na cichą do małego wiaderka i nachmielę Chinookiem na zimno i pójdzie do butelek.

21,03 Ciągle od czasu do czasu bulkało, więc odwlekłem trochę rozlew dla pewności. Zeszło do ok 2,5blg może nieco ponad. Jednak bez chmielenia na zimno. 10l poszło do butelek z dodatkiem syropu (60g cukru + 0,5l wody). Refermentacja w ok 18-20°C. 30l poszło do kega, jest zalany niemal pod korek. Dziś dałem 2 strzały po 2,5 bar. Nagazuję go w 2-3 dni i pójdzie do piwnicy. Na teraz jest nieźle, ale nic więcej.

02,04 Wyniosłem do piwnicy.

19,07,2018r. Ostatnio podpiąłem keg do kegeratora. Musiałem go dość mocno odgazowywać tak jak wszystkie poprzednie. Dziś już leci ok. Na początku piwo mi nie smakowało i uważałem je za jedne z najgorsze z moich. Byłem już uprzedzony do niego po wersji butelkowej. Ale jak trochę postało w kegu, rozlałem kilkanaście szklanek (nie na raz) to jakoś stało się całkiem dobrym piwem później. Nie wiem z czego to wynikało, z przegazowania na początku (?) . Dziwna warka co do której miałem mieszane odczucia, ale koniec końców oceniam ją nieźle, na takie 6,5/10

24.03.2019r. Wypiłem ostatnią butelkę, która stała zapomniana, bo była opisana jako zlewki. Czyli ostatki z wiadra plus to co z menzurki. Jest nieźle. Miałem tylko otworzyć butelkę 0,3 żeby ją zwolnić a wypiłem całe piwko. Ładnie się sklarowało (drugie zdjęcie jest z dzisiaj) 

20180402_160223.jpg

15534427224577340940592593013790.jpg

Edytowane przez darinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.