Skocz do zawartości

Clair de Lune


zgoda

Rekomendowane odpowiedzi

Taaaa... To mi przypomina tekst mojej żony jakieś 7 lat temu: "to dobrze że dziewczynka, dziewczynki są grzeczniejsze".

 

A wracając do dantejskich scen w fermentorze, to u mnie wygląda podobnie. To piwo pod bardzo wieloma względami jest wyjątkowe. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zrobiłem #15 Jasne Niepełne v1.0 -> http://zgodowie.org/2010/10/09/15-jasne-niepelne-v10/

 

Mam bardzo złe przeczucia co do tego piwa. Co prawda fermentacja ruszyła w tempie ekspresowym, ale brzeczka którą zlałem znad chmielin przypominała mleko, taka była mętna. Nie wiem co mam o tym sądzić.

Nic się nie przejmuj, jak się nie wyklaruje to będzie po prostu bardziej pożywne :lol: Moje super mętne wielozbożowe jest tak sycące, że można nim zaspokajać głód :lol: Trzeba tylko mocniej nagazować takiego żura, żeby łatwo się piło i jest cacy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś dziwnego się dzieje z #8 (Kolonijne v1.1) - pomimo infekcji po miesiącu w butelkach jego pijalność się poprawia, a nie pogarsza. Kloaczny zapach jakby trochę się stonował, wciąż jest wyczuwalny (i nadal odpychający, tego piwa nie należy wąchać), ale daje się je pić bez wstrętu. Jeżeli coś podobnego miałoby czekać #10, który jest zainfekowany dokładnie tym samym, to może sytuacja w magazynie jesienią nie będzie tak zła i nie zostanę z pustymi skrzynkami.

 

Na razie #10 urzeka pięknym chmielowym smakiem, który dopiero co zaczyna się przebijać przez potężną goryczkę (ponad 50 IBU robi swoje). Szkoda że śmierdzi infekcją, a nie pachnie chmielem.

 

A w warzelni (czyli w kuchni) remont - nie będzie warzenia w ten weekend. Zdaje się też, że #14 postoi na burzliwej parę dni dłużej zanim je przeleję na cichą. Chyba, żeby w ogóle cichej nie robić, bo 2 tygodnie to chyba dość fermentowania.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś dziwnego się dzieje z #8 (Kolonijne v1.1) - pomimo infekcji po miesiącu w butelkach jego pijalność się poprawia, a nie pogarsza. Kloaczny zapach jakby trochę się stonował, wciąż jest wyczuwalny (i nadal odpychający, tego piwa nie należy wąchać), ale daje się je pić bez wstrętu. Jeżeli coś podobnego miałoby czekać #10, który jest zainfekowany dokładnie tym samym, to może sytuacja w magazynie jesienią nie będzie tak zła i nie zostanę z pustymi skrzynkami.

wlasnie sacze #8 rzekomo zainfekowane, hmmmm, powiem tyle jest niezle :) jesli tak maja smakowac moje nieudane piwa to nie mam nic przeciwko by sie nie udaly :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe zło z niego wychodzi jak się trochę ogrzeje - póki jest zimne to nawet ten smród tak nie atakuje.

 

Tymczasem w górnym browarze zakończył się remont, dziś na krótką cichą przeleję #14, jutro skontroluję sytuację z #15 i może też przeleję na cichą (chociaż jeszcze trochę pracuje, trzeba zmierzyć Blg), pojutrze do butelek popłynie #13, a we czwartek zacieram chyba ostatniego już w tym roku Kölscha - w piwnicy temperatura 14°C i pewnie mające przyjść pod koniec tygodnia mrozy jeszcze ją trochę obniżą, mam nadzieję że German Ale ją wytrzymają.

 

To już koniec kariery California Lager w moim browarze w tym roku, czas odpalić Bohemian Lager.

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej czytam artykułów na wiki http://braukaiser.com/ tym bardziej mi się chce eksperymentować. :tort:

 

Na nadchodzącą warkę będzie próba z rzadkim zacierem - stosunek ziarna do wody 1:4.5 (4kg ziarna w 18l) i wysładzanie w 2 rzutach po 6l wody. Celem eksperymentu jest określenie jak to wpływa na wydajność w przypadku mojej warzelni, byłoby także fajnie gdyby udało się zmniejszyć ilość rzutów wysładzania o 1, to może dać ok. 20 minut krótszą filtrację. Jest o co się bić, bo podczas filtracji/wysładzania tracę dużo czasu na grzanie wody z powodu marnego rozplanowania kuchni (wtedy nie mogę używać największego palnika).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#14 Tragiczna Pomyłka po odfermentowaniu do 2.5°Blg zostało przelane na cichą. Piwo jest klarowne, więc długo nie będzie stało, może z tydzień.

 

Brakowało mi tego przez ostatni tydzień, ale już wróciłem. :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontrola temperatury w piwnicy: 14°C i trzyma się uparcie. :D

 

Dobra nasza, słód na kolońskie po nowemu odważony i właśnie się nawilża - wersja I, czyli z monachijskim, bo zapomniałem worka z wiedeńskim z pracy.

 

Jutro się zmiędli i zatrze, dżordże już czekają w lodówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpylam ze spryskiwacza trochę, mieszam łapami, znowu rozpylam, znowu mieszam... 40ml na 4 "zamieszania".

 

Ale albo niedowidzę, albo to przereklamowana sprawa, bo nie zauważyłem żeby łuska wyglądała jakoś inaczej tym jednym razem jak zapomniałem nawilżyć słód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie coś zatarłem, #16 Kolońskie v2.0 - przez ostatnie 2 tygodnie nic... Fajnie było. Każde zacieranie Kölscha utwierdza mnie w przekonaniu, że lubię robić takie piwa, proste i oczywiste.

 

Szczegóły wkrótce, bo właśnie się chłodzi i jutro rano dostanie drożdże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegóły dotyczące #16 -> http://zgodowie.org/2010/10/22/16-kolonskie-v20/

 

I znowu brzeczkę dostałem mętną jak mleko. WTF?! Tym większy wu-te-ef, że to co poszło do gotowania było klarowne! Dna gara nie było widać, ale tak do połowy można było coś zobaczyć. HGW o co chodzi, zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

Ogólnie robiło się bardzo przyjemnie i eksperyment (zacieranie w rzadkim zacierze i mniej wysładzania) uznaję za udany. Kolejne warki z umiarkowanej ilości słodu (4-4.5kg) także będę zacierał w stosunku 1:4.5, bo wydajność nie ucierpiała, a udało się skrócić wysładzanie o ok. 20 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, podczas gotowania trudno to stwierdzić jak fruwa w garnku masa farfocli z przełomu.

 

Brzeczka smakuje normalnie, pachnie normalnie, więc na razie się tym nie przejmuję, przed tym piwem jeszcze długa droga i będzie miało czas się sklarować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten weekend zaplanowałem sobie kolejne warzenie eksperymentalne, tym razem w celu znalezienia przyczyny zmętnienia brzeczki nastawnej:

 

* bez nawilżania słodu przed śrutowaniem

* tylko słody jęczmienne (pilzneński + monachijski)

* bez słodu zakwaszającego

* świeży chmiel (Iunga + Hallertau Tradition gran. 2010)

 

Kontynuowany także będzie eksperyment z zacieraniem na rzadko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#15 Jasne Niepełne v1.0 odfermentowało sobie do 2°Blg i zostało zlane na cichą. Pomimo jazdy z drożdżami (bardzo burzliwa fermentacja) i początkowej mętności brzeczki piwo jest klarowne i jaśniutkie. Podoba mi się z jednej strony - a z drugiej chyba czas zrobić jakieś bardziej treściwe piwko, bo wszystkie są bardzo wytrawne. :beer:

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem wczoraj #17 Jasne Niepełne v1.1 -> http://zgodowie.org/2010/10/30/17-jasne-niepelne-v11/. W skrócie, znowu dostałem mętną brzeczkę po gotowaniu. Zaczynam podejrzewać słód, konkretnie pilzneński z Castle Malting. Za jakieś 2 tygodnie się skończy, więc sprawdzę jak to będzie wyglądało z innym słodem.

 

#14 Tragiczna Pomyłka poszło do butelek z syropem ze 134g cukru trzcinowego (planowane nagazowanie 2.5 vol. CO2). Odfermentowało do 2°Blg, co dawałoby 5.3% ABV. Przypadkiem chyba udało mi się sklonować komercyjne piwo - to miał być Alt, ale po pomyłce z ciemnym słodem karmelowym nie miałem wielkich nadziei. A tu proszę, smak zdaje się kierować w stronę wiernej kopii Diebelsa, jest mniej palony niż Schlosser (oczywiście, biorąc pod uwagę że to jeszcze bardzo młode piwo i zupełnie bez gazu...). Ciekawe... :smilies:

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwentaryzacja piwnicy wykazała niepokojące zjawisko - piwa zdatnego do picia już teraz jest niewiele ponad 20 butelek, wolnych butelek jest ok. 80, a w różnych stadiach fermentacji jest 60l piwa. Perspektywa jest niepokojąca, ponieważ po wypiciu zawartości tych 20 butelek nastąpi dziura, kolejne piwo dojrzeje najwcześniej za 4 tygodnie (a najprawdopodobniej będzie to bliżej 8 niż 6). Warzyć trzeba, a tu nie ma w co lać i gdzie składować - innymi słowy brakuje miejsca na dojrzewalnię. Muszę się szybko rozejrzeć za jakimś spokojnym pomieszczeniem w okolicy, bo za nic nie chciałbym zwalniać tempa produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.