Orzełek Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 (edited) No i pierwsze warzenie z zacieraniem już za mną. Skończyło się o 2 w nocy, kiedy to zadałem drożdże (8 godzin chłodzenia na balkonie; muszę pomyśleć o chłodnicy). Na pierwszy ogień poszedł pils z homebrewking.pl. Poszło _prawie_ bez problemów. Termometr wariował (zwykły, alkoholowy), przez co temperatury zacierania były dość przypadkowe. Próba jodowa wyszła negatywna. Następnie nie wiedziałem do jakiego ballingu wysładzać, pomyślałem, że 11,5 będzie OK (ten pils ma 12,5). Niestety źle pomyślałem. Kolejnym błędem było zaprzestanie wysładzania w tym momencie, powinienem jeszcze zlać nieco brzeczki do osobnego naczynia, jak każe wiki. Wyszło mi 18l, a po chmieleniu okazało się, że balling wynosi 13,5! Nie przypuszczałem, że aż tyle wody może odparować. Dolałem więc przegotowanej wody do żądanej wartości 12,5. Wyszło ok 19l brzeczki, gdybym miał zlanego do osobnego naczynia cienkusza mogłoby wyjść oczekiwane 20l. No cóż, na przyszłość będę mądrzejszy. Następnie fermentor wylądował na balkonie, gdzie panował fajny mrozik, który jak sądziłem szybko zbije temperaturę do oczekiwanej 10*. Po raz kolejny się myliłem. O 2 w nocy dopiero spadła do 14*, nie czekałem dłużej, tylko zadałem drożdże, a fermentor wylądował w piwnicy. Nie obyło się więc bez problemów, ale muszę stwierdzić, że takie warzenie to wielka frajda! Problemów z każdą kolejną warką powinno być coraz mniej, oby tylko zapału wystarczyło. Jeśli macie jakieś sugestie (o ile ktoś to przeczyta) to nie krępujcie się... Edited February 27, 2011 by Orzełek Link to comment Share on other sites More sharing options...
19Mateusz87 Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 Na początek gratuluję pierwszej zacieranej warki. Wariacje termometru mogą wynikać z braku częstego mieszania zacieru. Warto mieszać ponieważ temperatura jest wtedy w całej objętości mniej więcej taka sama, poza tym zacier lepiej się scukrza. Wysładzaj mniej więcej do gęstości ok. 2°Blg mniejszej od oczekiwanej tzn. piwo 12°Blg wysładzasz do 10°Blg. W zasadzie są różne teorie na ten temat, ale ten sposób jest w miarę poprawny. Później będziesz widział jak Ci brzeczka odparowała i jak korygować wysładzanie. Jeśli po gotowaniu uzyskałeś za wysokie BLG, możesz zawsze dodać wody. Temp. zadania drożdży masz odpowiednią, niekoniecznie musiałeś dłużej czekać. Czasami możesz chłodzić brzeczkę do 20°C, napowietrzyć, zadać drożdże i zaraz przenieść do piwnicy. No ale zawsze to lepiej jak drożdżaki zadaje się w niższej temp. Zapału do warzenia jest zawsze dużo. Najważniejsze aby nie zniechęcać się początkami. Jeśli masz pytania to pytaj, czegoś nie wiesz to czytaj, poprawiaj błędy, szukaj swojego stylu i warz takie piwo jakie lubisz. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orzełek Posted February 27, 2011 Author Share Posted February 27, 2011 Dzięki Mateusz! To co piszesz o wysładzaniu do osiągnięcia ballingu o 2 niższego niż ostateczny zgadzałoby się z tym co zaobserwowałem podczas swojego warzenia. Kiedy wysłodziłem do osiągnięcia ballingu tylko o 1 stopień niższego, po chmieleniu okazało się, że brzeczka ma balling o 1 stopień za wysoki. Teraz będę już wiedział. Wiedziałem, że o czymś zapomniałem! O napowietrzeniu brzeczki. Mam nadzieję, że drożdże jednak wystartują. Z tym zapałem to różnie bywa. Jak można się zorientować po dacie założenia mojego konta, pierwsze warki robiłem równo rok temu. Z brewkitów i ekstraktów. Niestety po pierwszej wtopie (piwo chyba zostało zakażone, wyszło kwaśne i wylądowało w zlewie) zniechęciłem się. Teraz robię podejście nr 2. Link to comment Share on other sites More sharing options...
19Mateusz87 Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 Nie zniechęcaj się. Sam miałem ciężkie początki a to forum pomogło mi się podnieść. Teraz wiem, że wiedza jest najważniejsza w tym hobby. Pamiętam historię pewnego piwowara, który miał za sobą kilka warek ale zawsze coś mu nie wychodziło, warzenie trwało niemiłosiernie długo a jego największym problemem była bodajże filtracja i wysładzanie. Chłopak chciał sprzedać cały sprzęt i skończyć z tym wszystkim raz na zawsze. Nie pomagały nawet nasze apele, chęć pomocy, doradzenia czegoś. Nie wiem jak się to wszystko skończyło ale w tym czasie ów piwowar nie odpowiadał na żadne wiadomości. Szkoda, żeby ta historia się powtórzyła. Od tego jest forum żeby sobie pomagać, zgłębiać wiedzę i dzielić się nią. Drożdże wystartują, może nie będzie ich bardzo dużo, fermentacja dłużej potrwa ale ostatecznie powinno wszystko dobrze się skończyć. Podczas przelewania schłodzonej brzeczki z gara do fermentatora zawsze coś się napowietrzy i to nie zależnie czy robisz to wężykiem czy przelewasz bezpośrednio. Jakby co to pytaj, nawet na PW. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogdan62 Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 W pierwszych zacieraniach trochę ciężko zapanować nad temperaturami, to przychodzi z czasem. Ważne aby nie uzyskać zbyt dużych temperatur, można wtedy dezaktywować enzymy. Przy wątpliwościach co do temperatury, lepiej niech będą niższe, enzymy też w nich działają, tylko wydłużamy wtedy czas zacierania. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Stasiek Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 (edited) Wiedziałem, że o czymś zapomniałem! O napowietrzeniu brzeczki. Mam nadzieję, że drożdże jednak wystartują. Możesz spróbować trochę napowietrzyć teraz. Weź jakąś łyżkę wazową, dobrze umyj, wygotuj i energicznie mieszaj w brzeczce przez parę minut. Drożdżom powinno to dobrze zrobić... Edited February 27, 2011 by Stasiek Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dragonfair Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 Zainwestuj w chłodnice moje pierwsze 3 warki stygły w garażu i to była męczarnia kolejne dzieki uprzejmości kolegi z tego forum (Mimazy) były już chłodzone przez chłodnice bajka 30 min do temp 27°C i zużycie 30l zimnej wody teraz bez chłodnicy nie wyobrażam sobie kolejnych warzeń pozdrawiam Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orzełek Posted February 27, 2011 Author Share Posted February 27, 2011 Możesz spróbować trochę napowietrzyć teraz. Weź jakąś łyżkę wazową, dobrze umyj, wygotuj i energicznie mieszaj w brzeczce przez parę minut. Drożdżom powinno to dobrze zrobić... Tak zrobiłem, dzięki za pomysł. A o chłodnicy pomyślę, w sumie to koszt niewielki i w wykonaniu łatwe... Jeśli żadnej katastrofy nie będzie i wytrwam przy piwowarstwie to z pewnością chłodnicę wykonam Link to comment Share on other sites More sharing options...
zstars Posted February 28, 2011 Share Posted February 28, 2011 Zrub albo kup. Mam chłodnicę od Wesołego i chłodzi świetnie, warto zainwestować. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orzełek Posted March 7, 2011 Author Share Posted March 7, 2011 Dziś mija ósmy dzień fermentacji. BLG wynosi 5,5, na powierzchni półcentymetrowa warstwa piany. Jak radzicie - przelać w piątek/sobotę młode piwo na cichą fermentację (chciałbym robić następne i przydałby mi się ten fermentor) czy lepiej zostawić jeszcze na jakiś czas? Stoi w piwnicy w temperaturze 10°C. Link to comment Share on other sites More sharing options...
gagarin Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 poczekaj az blg przestanie spadac przez kilka dni Link to comment Share on other sites More sharing options...
pepek84 Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 Tym bardziej, że piana na piwku. Jak Blg przez 2 , 3 dni nie spadnie , to przelewać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jejski Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 Tym bardziej, że piana na piwku. Jak Blg przez 2 , 3 dni nie spadnie , to przelewać. Stop! To nie jest ALE! Lager musi mieć troszkę więcej czasu! Tyle krzyku. Jeśli fermentuje w 10°C to daj na burzliwą 2 tygodnie i cichą też, a będzie dobre piwo. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orzełek Posted March 7, 2011 Author Share Posted March 7, 2011 (edited) Dziękuję za Wasze rady! Plan zatem jest taki, że będę monitorował gęstość, a kiedy przestanie spadać przeleję. Mam nadzieję, że stanie się to w ciągu najbliższych dni, bo kolejne zestawy słodów zamówione, a mam tylko dwa fermentory. Wzięło mnie to warzenie chyba Edited March 8, 2011 by Orzełek Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziedzicpruski Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 lepiej przestań monitorować to piwo ,bo zamiast piwa będziesz miał ścieki. zamknij wiadro,nie zaglądaj przez tydzień,przy przelewaniu na cichą zmierz blg. 2-3 tygodnie i do butelek. Link to comment Share on other sites More sharing options...
zgoda Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Wzięło mnie to ważenie chyba To wpadnij do mnie, trzeba zważyć trochę słodu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orzełek Posted March 8, 2011 Author Share Posted March 8, 2011 lepiej przestań monitorować to piwo ,bo zamiast piwa będziesz miał ścieki.zamknij wiadro,nie zaglądaj przez tydzień,przy przelewaniu na cichą zmierz blg. 2-3 tygodnie i do butelek. Spokojnie, aerometr przetarty spirytusem, pokrywka lekko uchylona i zaraz po pomiarze zamknieta. Co nieco nauki z forum wyniosłem Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orzełek Posted March 8, 2011 Author Share Posted March 8, 2011 To wpadnij do mnie, trzeba zważyć trochę słodu. Ech, wszedzie ci czepialscy, na każdym forum to samo Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzyncio Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Chłodnica niezbędna. Po pierwszym chłodzeniu już to człowiek wie. Prz pierwszej warce skończyłem chłodzić (przy -12 st. na dworze) koło 2 w mocy i to tylko dlatego, że przelewałem z fermentora do fermentora i tym samym przyspieszałem proces. Efekt wyjątkowa i niepowtarzalna już nigdy warka ( ma swoich licznych fanów;) ). Jeśli chodzi o mojego pierwszego pilsa to był to pils bohemski. 2 tygodnie w burzliwej, 4 tygodnie w cichej wszystko w temperaturze 10 stopni (niżej nie dało sie). Efekt był powalający. Do dziś uznaje to piwo za jedno z najlepszych piw. Jeśli chodzi o piwo to generalnie mam spostrzeżenie ze warto czekać i być cierpliwym. Choć nie ukrywam, ze zawsze otwieram pierwszą butelke po 2 tygodniach od zakapslowania :)Oczywiście aby mieć później porównanie . Link to comment Share on other sites More sharing options...
JakubS Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Chłodnica niezbędna. Bez przesady ... a o metodzie "no chill" kolega slyszal? Nawet wanna niepotrzebna Link to comment Share on other sites More sharing options...
zgoda Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Chłodnica niezbędna. Bez przesady ... a o metodzie "no chill" kolega slyszal? Nawet wanna niepotrzebna Ja słyszałem i nawet stosowałem przez 20 warek. Chłodnica wygrała. Pierwsze piwo chłodzone szybko (a tak można tylko z chłodnicą lub innym wymiennikiem ciepła) jest tak dobre, że mam ochotę wylać wszystkie wcześniejsze. Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 A tak coś mi właśnie wyglądało, że ta metoda "no chill" jest podejrzana... Link to comment Share on other sites More sharing options...
JakubS Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 A tak coś mi właśnie wyglądało, że ta metoda "no chill" jest podejrzana... Ciezko stwierdzic czy podejrzana. Popularna w Australii gdzie ludzie ja chwala. Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzyncio Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Oczywiście, ze słyszałem i nawet w trakcie ustalania niezbędnego sprzętu o piwowarstwie ją rozważałem (zresztą jak juz pisałem - podczas pierwszej warki nie miałem chłodnicy, przed drugą warką ją domówiłem i prawie zaczełem ją całować za te 25 minut chłodzenia;) ). Dzisiaj po ponad 20 warkach taki sposób jak "no chill" nawet mi do głowy nie przychodzi:). Ale jak ktoś lubi... Link to comment Share on other sites More sharing options...
19Mateusz87 Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Dziś mija ósmy dzień fermentacji. BLG wynosi 5,5, na powierzchni półcentymetrowa warstwa piany. Jak radzicie - przelać w piątek/sobotę młode piwo na cichą fermentację (chciałbym robić następne i przydałby mi się ten fermentor) czy lepiej zostawić jeszcze na jakiś czas? Stoi w piwnicy w temperaturze 10°C. Przy piwach dolnej fermentacji 2 tyg. burzliwej to standard. Jak kiedyś będziesz warzył Portera to nawet miesiąc na burzliwej może stać. Generalnie wszystko zależy od warunków jakie u Ciebie panują. Z piwem jest tak, że należy dać mu swobodę w fermentacji (pilnując oczywiście temp. ), natury się nie oszuka, nie lubi także jeśli się w nią ingeruje. Twoje piwko samo sobie poradzi, bez Twojej pomocy. Jeśli po 2 tyg. burzliwej fermentacja zrobi swoje, przelej piwo na cichą. Piwo po 2 tyg. cichej będzie klarowniejsze, może nawet troszkę jeszcze zejdzie ale nie dużo bo max. 1°Blg. Gdybyś teraz przelał swoje piwo na cichą, fermentacja ustałaby, a po butelkowaniu możesz mieć dużo sprzątania i uszczuplone zapasy A tak w ogóle to jakie drożdże zastosowałeś ??? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now