leech Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Witam, co myślicie o takim patencie: na koniec wężyka przyczepiamy np. drucikiem, mały słoiczek do połowy wypełniony wodą, który będzie pełnił rolę bojki, obniżając końcówkę węża wraz z poziomem brzeczki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosek Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Moim zdaniem można tylko po co? Na koniec i tak trzeba sterować wężykiem żeby osadu nie wciągnąć a jak najwięcej klarownego piwa przelać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Gdybyś miał 1hl, i z całości 10l na straty przewidział to miałoby sens. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prusak Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Ja myślę, że ten słoiczek i drucik to kolejne elementy na których do piwa możesz coś przywlec... No i na końcówce dekantacji chyba i tak bez "sterowania ręcznego" się nie obejdzie bo pływak nie zabezpieczy Cię przed zassaniem osadu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 (edytowane) Dokładnie. Ledowa czołówka na łepetynę i "prawie jak" laparoskopia A poza tym jak pociągniesz kilkadziesiąt mililitrów osadu , to chyba nie ma aż takiej tragedii , żeby tak kombinować ? Żeby mieć idealnie klarowne piwo są chyba lepsze sposoby , albo sklepy. Edytowane 18 Października 2011 przez pepek84 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 18 Października 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Mnie najbardziej irytuje w przelewaniu przypadkowe odsłanianie końcówki wężyka i potrzeba ponownego zasysania piwa. Dlatego kombinuję z tym pływakiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misiuzeb Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Mnie najbardziej irytuje w przelewaniu przypadkowe odsłanianie końcówki wężyka i potrzeba ponownego zasysania piwa. Dlatego kombinuję z tym pływakiem. E tam nabierzesz wprawy, ja nie pamiętam bym zasysał więcej niż raz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Można na dzień , czy dwa przed rozlewem położyć na przykłąd zwinięty ręcznik czy jakąkolwiek podkładkę z jednen strony fermentatora , wtedy osad spłynie na jedną stronę i lepiej widać granicę płynu i osadu. Chociaż nigdy tego nie praktykowałem , ale gdzieś o tym czytałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Zaopatrz się w gruszkę w aptece. Pomocna bardzo przy zasysaniu. Przy czarnych piwach ustaw obok jakąś lampkę (latarkę), pomaga widzieć końcówkę węża. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hasintus Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Ja spuszczam brzeczkę kranikiem. wcześniej kręcę przez kilka minut łychą aby zrobić wir, następnie odczekuję ok. 10 minut aż się uformuje na dnie stożek z osadów, potem spuszczam brzeczkę. Na wlot mam założony kawałek oplotu z węża, aby zabezpieczyć przed przedostaniem się osadów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polter Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Mnie najbardziej irytuje w przelewaniu przypadkowe odsłanianie końcówki wężyka i potrzeba ponownego zasysania piwa. Dlatego kombinuję z tym pływakiem. Ja na końcówkę węża zakładam rurkę do rozlewu piwa (bez zaworka) bo zawsze wkurzało mnie skręcanie się wężyków. Dużo łatwiej operuje się rurką pod koniec ściągania piwa lub brzeczki po chmieleniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Lepiej uważajcie, brzeczka nastawna jest bardzo, ale to bardzo narażona na infekcje, to jest najbardziej ryzykowny etap w życiu piwa. Im mniej plastiku ma z nią styczność, tym lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polter Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Lepiej uważajcie, brzeczka nastawna jest bardzo, ale to bardzo narażona na infekcje, to jest najbardziej ryzykowny etap w życiu piwa. Im mniej plastiku ma z nią styczność, tym lepiej. To zrozumiałe. Ale jeżeli dezynfekuję wężyk i przy okazji zdezynfekuję rurkę, to chyba powinno być ok? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 "powinno" - sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polter Opublikowano 18 Października 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 "powinno" - sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Rozumiem że bez rurki będę miał 100% pewność? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się