Skocz do zawartości

kwaśny posmak startera


mcpol1

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem starter z 200gr ekstraktu jasnego suchego w 1,7 ltr wody plus drożdże suche w34/70. Dzisiaj zrobiłem kolejną warkę w temperaturze 12 °C zadałem starter i na koniec (jak już wlałem do fermentatora) przypadkiem posmakowałem go.

Moje pytanie: czy ktoś miał okazję próbować jaki w smaku jest taki starter??? Mój wydał się dość kwaśny. Nie zaobserwowałem jednak na powierzchni żadnych oznak infekcji. Starter miał 4 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

No to i ja się uspokoiłem. Zrobiłem starter z Białych Walonków, przed zadaniem robiłem test paszczą i był dość mocno kwaśny. Nie był niesmaczny, po prostu kwaśny. Zadałem go mimo kwaśności, bo nie miałem alternatywy, ale trochę się zaniepokoiłem po fakcie. Poszedł cały, bo ewidentnie w całości cieczy pływały drożdże, ale mam nadzieję, że mi nie uwali całej warki :).

 

EDIT:

A może to to :).

Edytowane przez santa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Mam starter z drożdży lagerowych namnożonych i możliwie sterylnie "bankowanych" w lodówce opisaną na forum metodą przez 5 miesięcy. Smak umiarkowanie kwaśnawy, w zapachu też coś co kojarzy mi się z lekko kwaśnym kompotem ze śliwek (jak robiłem kwasy na L. plantarum był podobny zapach, tylko do potęgi). Starter 100 ml był na mieszadle ok. 48 h w ok. 24 stopniach. Obecnie przelałem go do litra brzeczki i dalej jest na mieszadle. Boję się, czy w jakiś sposób nie doszło do zakażenia lacto - mam miernik pH, myślicie że sprawdzenie startera za jakieś 2 doby może coś powiedzieć? Jaki poziom pH uznać za niepokojący?

Dodam, że dotąd raczej nie miałem infekcji, a drożdże były dodane do brzeczki sterylizowanej w szybkowarze (probówki etc. też), przelane koło lampy spirytusowej, z dbałością o higienę. Może jest też szansa,  że ten zapach to estry z drożdży lagerowych (FM31) w takiej temperaturze? Z drugiej strony osad drożdżowy (?) jest podejrzanie jasny, kojarzy mi się z takim, który jest w stojącym w lodówce ginger bugu na piwo imbirowy, albo czasem w ogórkach kiszonych.

Edytowane przez Łachim
Dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 2.07.2021 o 12:31, Łachim napisał:

Mam starter z drożdży lagerowych namnożonych i możliwie sterylnie "bankowanych" w lodówce opisaną na forum metodą przez 5 miesięcy. Smak umiarkowanie kwaśnawy, w zapachu też coś co kojarzy mi się z lekko kwaśnym kompotem ze śliwek (jak robiłem kwasy na L. plantarum był podobny zapach, tylko do potęgi). Starter 100 ml był na mieszadle ok. 48 h w ok. 24 stopniach. Obecnie przelałem go do litra brzeczki i dalej jest na mieszadle. Boję się, czy w jakiś sposób nie doszło do zakażenia lacto - mam miernik pH, myślicie że sprawdzenie startera za jakieś 2 doby może coś powiedzieć? Jaki poziom pH uznać za niepokojący?

Dodam, że dotąd raczej nie miałem infekcji, a drożdże były dodane do brzeczki sterylizowanej w szybkowarze (probówki etc. też), przelane koło lampy spirytusowej, z dbałością o higienę. Może jest też szansa,  że ten zapach to estry z drożdży lagerowych (FM31) w takiej temperaturze? Z drugiej strony osad drożdżowy (?) jest podejrzanie jasny, kojarzy mi się z takim, który jest w stojącym w lodówce ginger bugu na piwo imbirowy, albo czasem w ogórkach kiszonych.

Normalne, nie kwaśne i nie dzikie piwo ma pH około 4-4,8. Sporo zależy od użytej wody i barwy (ciemne słody wnoszą kwaśność).
Starter na mieszadle też stał trochę długo. W książkach jest zalecane mieszanie przez 12 godzin. Potem tlen nie jest już drożdżom potrzebny.

Robiłem piwo z bankowanych 4 miesięcznych drożdży. Początkowo wyszło i było Ok. Ale w butelkach szybko się zepsuło. Po 3 miesiącach dostało niefajnych fenolowych nut. W przypadku szczepów łatwych do kupienia takie długie bankowanie nie ma sensu. I oszczędność niewielka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Traktuję to jako eksperyment, dlatego mi mało szkoda.

Na razie starter II stopnia wyglądał ok, więc zadałem drożdże i fermentuje. Ma być Light American Lager, więc jeśli będą wady, to się nie ukryją. 

Mam wątpliwość co do czasu na mieszadle, bo wydaje mi się,  że chodzi nie tylko o tlen, tylko o odprowadzanie CO2 i zapewnienie dostępu do całej objętości. Książka "Yeast: The Practical Guide to Beer Fermentation" przyszła, ale jeszcze nie przeczytałem ;)

 

Edit 26.07.21: po zlaniu piwa przewidywania okazały się słuszne - ewidentnie zakażenie lactobacillusami . Odczyt pH ok. 3.3, smak kwaśny, ale czysty.  Bardzo przypomina mi L. plantarum, ale myślę,  że infekcja jest wynikiem złego przechowywania w lodówce probówki, bo do pudełka styropianowego dostała się woda.  Tak czy inaczej zeszło z 9,5 do ok.2 blg, a ponieważ jest zaskakująco pijalne (choć jednowymiarowe), zabutelkuję je w butelki szampańskie i zobaczymy. Z objawów infekcji poza tym bym powiedział tylko,  że gęstwa miała dziwną konsystencję. Poza tym bardzo klarowne i "lagerowe". Eksperymentalnie dałem na mieszadło starter z drugiej probówki, ciekawe, czy też będzie kwaśny.

Edytowane przez Łachim
Dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.