Skocz do zawartości

Biegacze


Sojer

Rekomendowane odpowiedzi

No i nie zdołałem Cię odnaleźć. W komórce nie mogłem wypatrzeć postu, a numeru nie pamiętałem. Mam nadzieję, że w listopadzie się poprawię.

Na pocieszenie dodam, że w ogóle wszystko działo się za szybko i nie ogarnąłem znajomych :D

Właśnie przeglądam zdjęcia. Nie zagotowałeś się w takim zestawie ubrań?

A ja Cię widziałem chyba :) . Jeździłem i szukałem miejsca do zaparkowania i jestem prawie pewny, że przejeżdżałem obok Twojego auta jak zapinałeś pas do pomiaru tętna. Później już w tym tłumie mi zginąłeś.

Zdjęcia? Gdzie? Masz rację, przegiąłem z ubraniem. Niby wszystko cienkie i przewiewne, ale to jeszcze nie te temperatury. Człowiek się wciąż uczy.

EDIT;

Ok, właśnie znalazłem galerię z biegu.

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem nad Orlenem, ale wolałbym coś wcześniej. Nawet koniec marca. Jak znam życie pod koniec kwietnia będzie ciepło, a do tego bieg we Wrześni i tam zaatakowałbym dziesiątkę (ewentualnie powalczył o lokaty na 5,5 km).

A ja Cię widziałem chyba :) . Jeździłem i szukałem miejsca do zaparkowania i jestem prawie pewny, że przejeżdżałem obok Twojego auta jak zapinałeś pas do pomiaru tętna. Później już w tym tłumie mi zginąłeś.

Jeśli to była ruda skoda to byłem ja :) Jak się przyjeżdża wcześnie to ma się miejsce do parkowania jakie sobie wymarzysz ;)

Za miesiąc musimy się umówić. Gdybyś reflektował mam ok. litra roztworu aktywnego ClO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to była ruda skoda to byłem ja :) Jak się przyjeżdża wcześnie to ma się miejsce do parkowania jakie sobie wymarzysz ;)

Za miesiąc musimy się umówić. Gdybyś reflektował mam ok. litra roztworu aktywnego ClO2.

Nie mam pojęcia jaki to samochód był. Bardziej uwagę mojej rodzinki zwrócił goły facet przebierający się w tym zimnie :smilies:. Jeśli nie potrzebujesz, to oczywiście chętnie skorzystam. Jednak zastanów się, ja tych środków używam też do odkażania np słoików na zaprawy.

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec marca połówka w Warszawie, pierwsza połowa kwietnia to maraton Dębno i Łódź

Też szukam jakiegoś wczesnowiosennego maratonu. Troszkę się napaliłem na Rotterdam :)

Jeśli w Polsce to właśnie Dębno, choć odstrasza mnie bieganie 4-ech pętli :/ Nienawidze tego.

Łodź, hmm, mam tam rachunki do wyrównania po tegorocznej klapie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie potrzebujesz, to oczywiście chętnie skorzystam. Jednak zastanów się, ja tych środków używam też do odkażania np słoików na zaprawy.

Mam jeszcze Armex i kwas osobno. Jak będe potrzbował to rozrobię. Póki co nie zapowiada mi się, bym miał coś dezynfekować, a roztwór robiłem w sierpniu, więc szkoda by stał samotny i niepotrzebny.

Jeśli w Polsce to właśnie Dębno, choć odstrasza mnie bieganie 4-ech pętli :/ Nienawidze tego.

Łodź, hmm, mam tam rachunki do wyrównania po tegorocznej klapie ;)

Ze mnie wyłazi poznaniak i nie chciałbym wydawać fury kasy. Jeśli niczego nie znajdę w okolicy rzucę się na Orlen, chociażby dlatego, że będe miał darmowe noclegi przed i po i okazję do odwiedzin.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kolega przyjechał dziś do mnie i mówi "mam nowe zainteresowanie" - bieganie, koleś ma 37 lat. Co ciekawe, trener po biegu poleca dobre piwo. Dałem mu 2 moje, uradowany "jutro po treningu się napiję". Jakieś gadki o kaloriach itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy któryś z Was będzie startował na maratonie w Łodzi? Postanowiłem właśnie tam zadebiutować.

Przy okazji. Załapałem się na listę szczęśliwców Maniackiej Dziesiątki.

Łódź, brrr...słabe wspomnienia z zeszłego roku. Maraton nie należy do najłatwiejszych, no i trzeba uważać, żeby się nie podpalić, jak ja w zeszłym roku, bo śmierć czycha tuż za rogiem :) Dobra, to postraszyłem, życzę niezapomnianego i udanego debiutu w M! :)

Maraton to jeszcze pieśń przyszłości... Pewnie dopiero w przyszłym roku się zdecyduję.

A na Półmaratonie Marzanny uda się kogoś spotkać z piwowarskiej braci?

Ja będę na połówce Marzanny (jakkolwiek to brzmi :P), tym, że od 2 miesięcy się leczę i nie biegam w zasadzie wcale, także, albo będzie to spokojny start, albo walka o życie i jakieś nędzne 1:45.

Też się wybieram na Maniacką. Maraton- jeśli wiosną pobiegam ..... może?

Trzymam kciuki! ;)

Kolega przyjechał dziś do mnie i mówi "mam nowe zainteresowanie" - bieganie, koleś ma 37 lat. Co ciekawe, trener po biegu poleca dobre piwo. Dałem mu 2 moje, uradowany "jutro po treningu się napiję". Jakieś gadki o kaloriach itp...

Generalnie istnieje przekonanie, że piwo to świetny izotonik, co w sumie nie jest prawdą. Można piwko walnąć, pewnie, ale nie ma co z niego robić magicznego napoju ;) Ja np. niemal po każdym treningu pije piwo :)

Najpierw jednak trza wyleczyć łydkę, a widoki na przyszłość są raczej nieciekawe :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw jednak trza wyleczyć łydkę, a widoki na przyszłość są raczej nieciekawe :(

A co Ci w tę łydkę? Może zmień lekarza, albo poszukaj dobrego fizjoterapeuty?

Ogólnie nieciekawie. Przeciążenia mięśnia brzuchatego i płaszczkowatego (pomimo, że nie biegam od 7 tygodni, no tydzień biegałem z bólem, bo nie mogłem na dupie usiedzieć :)) no i popsute przyczepy tych mięśni, czyli generalnie łydka do wymiany.

Fizjo mam naprawdę dobrego. Powoli puszcza. Już nawet mogę bezboleśnie schodzić po schodach :P Najpóźniej w weekend chcę przedreptać jakąś piąteczkę i zobaczymy co będzie.

A wszystko przez jeden trening. Było mega ślisko, ale się uparłem i zrobiłem te 22km. Od tamtej pory mam dramat zawodnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A masaż głęboki miałeś? Mnie też latem dopadła łydka, tuż poniżej zgięcia kolanowego. Trzy sesje masażu i trochę pauzowania pomogło.

Miałem taką terapię manualną, że wyłem na kozetce :) Dostałem też zastrzyki.

Moja pauza trwa już zdecydowanie za długo. Raz boli, raz nie.

Boję się biegać, żeby tego nie rozpieprzyć. W czwartek jakiś lekki truchcik i zobaczymy.

Obawiam się jednak, że znowu skończę na stole tortur :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mam takie pytanie jako że wielu z was już miało problemy zdrowotne związane z bieganiem. Nie zagłębiając się w szczegóły tydzień temu coś mi się spiepszyło w kolanie (opuchlizny co ważne nie ma) i jako że przy kuracji maściami nie schodzi nic to jutro wybieram się do lekarza. Teraz pytanie czy iść normalnie do lekarza rodzinnego po skierowanie do ortopedy gdzie cholera wie ile trzeba będzie czekać na wizytę czy spróbować to załatwić przez szpital jako nagły uraz (nie ma opuchlizny to może łyknął że się stało nagle)? Jak coś takiego rozwiązujecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie jako że wielu z was już miało problemy zdrowotne związane z bieganiem. Nie zagłębiając się w szczegóły tydzień temu coś mi się spiepszyło w kolanie (opuchlizny co ważne nie ma) i jako że przy kuracji maściami nie schodzi nic to jutro wybieram się do lekarza. Teraz pytanie czy iść normalnie do lekarza rodzinnego po skierowanie do ortopedy gdzie cholera wie ile trzeba będzie czekać na wizytę czy spróbować to załatwić przez szpital jako nagły uraz (nie ma opuchlizny to może łyknął że się stało nagle)? Jak coś takiego rozwiązujecie?

"coś się spieprzyło w kolanie" - bardzo dokładny opis :D

skoro nie ma opuchlizny, to co ma Ci "zejść" od maści?

Za mało danych, ale wygospodarowałbym parę złotych i udał się do fizjoterapeuty, najlepiej sportowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady :) generalnie to zacząłem biec i mnie cholernie zaczęło boleć kolano kiedy dostawało obciążenia. Ból jest na lewo od rzepki na zewnętrznej części kolana (lewa noga) w jednym punkcie takiej tak jakby kuleczce którą tam wyczuwam :P

skoro nie ma opuchlizny, to co ma Ci "zejść" od maści?

Liczyłem że jakiś stan zapalny czy coś się zrobiło i maść to zniweluje

niech lepiej szybko przechodzi bo idzie wiosna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"coś się spieprzyło w kolanie" - bardzo dokładny opis :D

skoro nie ma opuchlizny, to co ma Ci "zejść" od maści?

Za mało danych, ale wygospodarowałbym parę złotych i udał się do fizjoterapeuty, najlepiej sportowego.

To chyba najlepsza rada. Zwykle tacy fizjoterapeuci mają większą praktykę od lekarzy, bo mają z tym do czynienia na co dzień. Dobry ortopeda, ale też sportowy, również powinien pomóc. Ja nie tak dawno też miałem problem z kolanem, "zwykły" ortopeda dał mi skierowanie na rezonans, po badaniu ocenił wyniki i dał skierowanie na operację. Na szczęście już w szpitalu trafiłem na ortopedę z doświadczeniem (chociaż młody jest) sportowym i on stwierdził, że na razie by nie operował. Uciekłem już w zasadzie ze stołu, poszedłem do niego, zastrzyk z jakiejś jego "opatentowanej" mieszanki i już rok mam spokój. Kosztowało mnie to 100zł. Popytaj, na pewno w okolicy jest ktoś, kto się zajmuje sportowcami, odżałuj parę zł i będzie OK :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Liczyłem że jakiś stan zapalny czy coś się zrobiło i maść to zniweluje

niech lepiej szybko przechodzi bo idzie wiosna :D

 

Powiem Ci tak... Maści to możesz używać jak masz sucho ;) A tak poważnie to wchłanianie się maści jest znikome. Parę tygodni temu zaczęła mnie pobolewać okolica stawu skokowego. Ani fastum, ani naproxen nic nie dawały. I co? Kilka zdań z fizjoterapeutką i poleciła tabletki Voltaren forte. Kupisz bez recepty. Diabelstwo działa przeciwzapalnie. Łykałem ze 3 dni i przeszło. Ostanio wziąłem nawet na grypę i też pomogło.

Czy Tobie pomoże? Zależy co Ci się zepsuło. Jak jakieś więzadło to będzie kicha, ale może to najzwyklejsze przeciążenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem u ortopedy i przez 3 tygodnie mam nie przeciążać nogi, jak nie przejdzie to 6tego marca mam iść do niego. Jest lepiej ale dalej po większym obciążeniu czuć ból chociaż mniejszy i krócej trwający. Jak znowu nie poradzi nic konkretnego to do fizjoterapeuty prywatnie się przejdę. Dzięki wszystkim za rady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Gdyby ktoś parę lat temu powiedział mi, że będę robił piwo w domu kazałbym mu się stuknąć w łeb :) A że będę pisał o bieganiu na forum dla domowych piwowarów - jakieś science fiction :)

 

Otóż koledzy mogę chyba przyznać, że po rocznej przerwie wróciłem do jednej ze swoich pasji - tak, tak... Do biegania! I tak sobie myślę, że pasje można łączyć... Teraz po zakończonym treningu siedzę sobie w domu i popijam własnoręcznie uwarzone piwo :) Czego chcieć więcej?

 

Dziś na koncie 10 km w iście wiosennym klimacie a w kuflu AIPA :)

 

A może jakaś wspólna inicjatywa piwno-biegowa? Co Wy na to?

Edytowane przez PawelH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.