anteks Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 Jakie warunki muszą być spełnione by imprezę nazwać Festiwalem Piwa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
irimi Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 Z tego co widzę to chyba się spodziewałeś panienek w kusych sukienkach z dużym dekoltem niosących hektolitry piwa-oktoberfest już był! Nazwą spotkanie nie wypromujesz takiej imprezy! Po za tym proponuje ci żebyś kiedyś zorganizował taką imprezę i dopilnował wszystkiego, jest to pierwszy festiwal i wiadomo dużo niedociągnięć było, a komentarze typu "to nie festiwal" w niczym nie pomagają. Napewno wasze zdanie zostanie wzięte pod uwagę, ale po co jak stwierdziłeś że więcej na takie coś nie przyjdziesz na pewno... Panienek w kusych sukienkach niosących hektolitry piwa? fajnie by było, ale nie - spodziewałem się znacznie więcej niż 2 browarów promujących swoje wyroby, więcej niż jednego sklepu sprzedającego to co mają zwykle w ofercie - to sugeruje szumna nazwa "Festiwal piwa". Odnośnie panienek - były dwie reklamujące papierosy - od 42 lat nie palę, ale popatrzeć było miło.... Nie sugeruj mi czegoś, czego nie mówiłem, bo to poziomu dyskusji nie podnosi. Czego Ty byś się spodziewał po "Festiwalu piwa w Poznaniu" jako osoba z zewnątrz? Gdyby to było nazwane po imieniu "Poznańskie spotkanie........." nie byłoby całej tej dyskusji. I wracamy do punktu wyjścia - nazwa imprezy kompletnie nieadekwatna do jej treści. Tu nie chodzi o niedociągnięcia, ale o kompletne pomylenie nazwy imprezy z tym czym ona była. Walnij zimnego bronka i przeczytaj to co piszę na spokoju, bo widzę, że waść goresz. Zrozum mój punkt widzenia i zrób z tym co chcesz - to nie mój problem - komentarz "to nie był festiwal" wg Ciebie nic nie wnosi, wg mnie jest sednem całej sprawy. Jeśli spotkanie będziesz nazywał festiwalem - czyli będziesz wciskał reklamowy kit, to spodziewasz się licznych zachwyconych gości? Jak widać efekt jest dokładnie odwrotny od zamierzonego - zamiast zachęcać ludzi "spoza" zniechęciłeś ich, bo miałem prawa spodziewać się czegoś znacznie większego niż miało to miejsce. Jeśli z czasem poznańskie spotkania przerodzą się w większą imprezę wtedy nazwa festiwal będzie na miejscu. Co do imprez, to współorganizowałem całkiem spore staże aikido z udziałem wybitnych mistrzów, na które przyjeżdżało kilkaset osób z Polski i zagranicy i zawsze były i będą niedociągnięcia. Gdy jednak w klubie robię trening z grupą znajomych, nie nazywam tego międzynarodowym stażem aikido - analogia oczywista. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mied_wie Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 (edytowane) Niestety, z mojego punktu widzenia Irimi ma sporo racji. Również miałem inne wyobrażenia co do tej imprezy. Oczywiście rozumiem wszystkie trudności i postaram się odwiedzić festiwal za rok Jednak cieszę się, że większa część moim znajomych, których namawiałęm do przyjścia na festiwal i napicia się dobrego piwa festiwalu nie odwiedziła. Byłoby mi po prostu głupio, że poświęcili swoj czas i nic nie zyskali. Znajomi ktrórzy imprezę odwiedzili byli bardzo zawiedzeni. Ogromna część oferowanych piw jest dostępna w kilku sklepach w poznaniu niekiedy nawet o ponad połowę taniej. Szkoda. Oczywiście nadal więże nadzieje z Poznańskim Festiwalem Piwa i nie chciałbym aby znikną z kalendarza. Miejmy nadzieje, że za rok bedzie duuużo lepiej. Edytowane 12 Listopada 2012 przez mied_wie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mied_wie Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 Undeath Tak, ja spodziewałem się czegoś kompletnie innego, czegoś co zrobi na mnie jakieś wrażenie. Oczywiście nie mam do nikogo pretensji. Dziele się po prostu swoim rozczarowaniem. :] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
irimi Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 (edytowane) ...Znajomi ktrórzy imprezę odwiedzili byli bardzo zawiedzeni. Ogromna część oferowanych piw jest dostępna w kilku sklepach w poznaniu niekiedy nawet o ponad połowę taniej. Szkoda. Oczywiście nadal więże nadzieje z Poznańskim Festiwalem Piwa i nie chciałbym aby znikną z kalendarza. Miejmy nadzieje, że za rok bedzie duuużo lepiej. Ja również...Czego się spodziewałem? Cytat.: "...Krótki opis imprezy godz. 8 do 13 giełda birofilistyczna z wieloma atrakcjami ( konkursy , loterie etc.) .Patronatem tytularnym jest BROWAR FORTUNA , dlatego możemy spodziewać się wiele gadżetów wypuszczonych specjalnie na imprezę. Po godzinie 13 rozpocznie się BIESIADA PIWNA, podczas , której przy gigantyczny wyborze piwa z kranów będzie można toczyć wielogodzinne rozmowy.Oczywiście w czasie imprezy odbędzie się IV Poznański Konkurs Piw Domowych , pokaz warzenia piwa , oraz mini ULICA PIWNA , na której będzie można kupić najróżniejsze piwa od polskich , poprzez belgijskie do egzotyków. Dodatkowo po godzinie 18 odbędzie się kilka koncertów mniej lub bardziej znanych kapel..." Edytowane 12 Listopada 2012 przez irimi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
VeryBerry Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 Jak dość aktywny użytkownik forum pewnie mogę narazić się na jakąś krytykę ze strony pozostałych użytkowników, ale moim zdaniem @irimi i @mied_wie mają trochę racji. Impreza była zbyt hucznie zapowiedziana, i mogło (i zapewne w wielu przypadkach) przyczyniło się do zawodu odwiedzających osób. Jeśli fundusze były mocno ograniczone, organizator mógł postawić na faktyczny opis imprezy, nie próbując przedstawić eventu w takim świetle jakiego nie miał możliwości uzyskać. Druga rzecz z którą CAŁKOWICIE się zgadzam to ceny piw. Kupiłem w sumie 7szt (piwa 330ml) dla siebie i rodzinki i zapłaciłem 84zł. Po zastanowieniu się stwierdziłem, że pewnie za 50zł miałbym to samo w sklepach piwnych w Poznaniu, ponieważ egzotyka o której była mowa ograniczała się do USA (przyjmijmy, że egzotyką nazwiemy kraje nie europejskie) Mimo wszystko nie zrażam się "festiwalem", i na pewno jeszcze zawitam, ale już z mniejszym entuzjazmem, bo wolę się mile zaskoczyć niż niemile rozczarować. Ponadto, jeśli, uda mi się trochę zmodernizować warzelnie, to zapewne wspomogę organizatorów partia piwek (w tym roku było trochę na to za wcześnie) ps. Gratuluje zwycięzcom:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 No i o taką argumentację chodziło a nie że to nie powinien być festiwal tylko spotkanie! Było to właśnie kiedyś spotkaniem teraz starali się żeby było ogólnie dostępne, niestety nie do końca wszystko wyszło ceny były wysokie i wybór piw mały, dla osób które nie warzą piwa i nie są kolekcjonerami było to zdecydowanie za mało to jest jasne. Na pewno w przyszłym roku lepiej to wyjdzie i nie ma co przekreślać tej imprezy z góry. Koncerty z tego co usłyszałem zostały odwołane bo kapele się wykręciły niestety. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antonio Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 ode mnie propozycja mala aby kazdy z forum mial cos w rodzaju plakietki z nickiem abysmy mogli sie rozpoznac w rodzinie piwowarskiej naszej. PS: dostal ktos juz metryczke na maila? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dżony Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 Na stronie Volkera można już przeczytać o imprezie i obejrzeć fotorelację: http://www.brunnenbraeu.de/konkurs.htm#PoznanIVKPD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 Dla mnie to też była pierwsza impreza tego typu. Faktycznie jest trochę niedosytu, ale jak na pierwszy raz, myślę że było w porządku i powinno być tylko lepiej. Najcenniejszym doświadczeniem było w końcu spróbowanie piw innych piwowarów domowych, dzięki czemu mam jakiś punkt odniesienia co do jakości moich wyrobów Ceny piw w alei piwnej niestety były mocno zawyżone. Produkty Pinty po 12zł podczas gdy na co dzień mogę je kupić za 7zł. Przypuszczam, że spowodowane to było tym, że 1 żeton = 6zł. Dzielić się ich nie dało, 6zł to za mało, więc trzeba było zrobić po 2 żetony. Tak sobie zgaduję, a może po prostu uznano, że powinno być drożej niż w sklepie. Pod wieczór brakowało też bardzo muzyki i jak dla mnie było trochę za jasno. Jakby zorganizować jakąś kapelę na żywo i więcej jedzenia w stylu jakichś bigosów czy kiełbas to byłaby prawdziwa 'biesiada', a tak to była tylko z nazwy To tylko takie moje przemyślenia co można by poprawić, samej imprezy oczywiście nie krytykuję. Fajnie, że coś takiego dzieje się w mieście, w którym studiuję. Szacunek dla organizatorów i mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną i w kolejnych latach będzie już tylko lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 12 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2012 A ja proponuję wpuszczać tylko w krawatach, klient w krawacie jest mniej awanturujący się zgoda 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 A ja proponuję wpuszczać tylko w krawatach, klient w krawacie jest mniej awanturujący się Zgadza się, a jak wejdzie zawsze może ściągnąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. wogosz Opublikowano 13 Listopada 2012 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 ... Druga rzecz z którą CAŁKOWICIE się zgadzam to ceny piw. Kupiłem w sumie 7szt (piwa 330ml) dla siebie i rodzinki i zapłaciłem 84zł. Po zastanowieniu się stwierdziłem, że pewnie za 50zł miałbym to samo w sklepach piwnych w Poznaniu, ponieważ egzotyka o której była mowa ograniczała się do USA (przyjmijmy, że egzotyką nazwiemy kraje nie europejskie) ... Staram się czasami zrozumieć Poznaniaków (nawet tych z Lusowa), choć przychodzi mi to z trudem, jak słyszę że jadą np. na drugi koniec miasta, bo przeczytali w gazecie że w jakimś sklepie trampki są o 10zł tańsze, a w Luboniu koszulki markowe są z rabatem 50%. Koledze VeryBerry polecam porozumieć się z sąsiadami i wspólnie kupować tylko w hurtowniach (piwo najlepiej na beczki bo wychodzi to jeszcze taniej), a z pewnością nie na festynach, festiwalach i tym podobnych imprezach. Jeżeli ktoś chciał na podobnej imprezie kupić taniej niż w sklepie to niestety jest to nieporozumienie. Czy zastanowiłeś się kto da pieniądze na wynajem hali, przygotowanie całej imprezy, transport, dopłaci do sprzedawanego piwa jeżeli miałoby być tańsze niż w sklepie? Dlaczego tak wielu ludzi tak bardzo nastawionych jest na branie, a tak mało na dawanie? Stoiska piwowarów domowych którzy częstowali piwem były cały czas oblegane, bo tam piwo było za darmo. I wielu ludziom trudno było zrozumieć że mu trzeci raz nie naleję; według niego mu się należy bo przecież po to tam stoję. Jak po trzy razy dostał od każdego piwowara to za darmo już nieźle się napił. Polakowi w Polsce wydaje się, że jak zaszczycił swoją osobą jakąś imprezę, to boy w liberii powinien powitać go przy wejściu, drinki i wyżerka powinny być za darmo, dobrze by było wylosować jakąś nagrodę i na koniec jakiś koncert też oczywiście za free. Jak Polak pojedzie na Oktoberfest, to już jakoś się nie dziwi że piwo kosztuje tam 9 euro za ein mass, to samo które w sklepie może kupić 4-5 razy taniej nawet w Polsce. I to piwo pochodzące z dużych browarów przemysłowych. W Monachium browary nie sponsorują imprezy, tam Oktoberfest jest pokaźnym źródłem zysku dla browarów i miasta. Od razu zastrzegam, że podałem to jako przykład i broń Boże nie chcę porównywać Poznania do Monachium, bo Oktoberfest jest tylko jeden. Raczej chodzi mi o mechanizm realizacji takich imprez. Oczywiście, jak już wcześniej pisałem zgadzam się że impreza była bardzo skromna i wielu elementów brakowało. Że kolega Interpid zbyt wcześnie napisał o atrakcjach które miały być, a których z różnych przyczyn nie dało potem rady zrealizować. Dlatego tym bardziej dziękuję wszystkim, którzy napisali czego według nich brakowało i nawet zaoferowali swą pomoc w przyszłym roku byle tylko impreza mogła się rozwinąć. Szkoda że ci dla których była to żenada, już z góry przekreślili ewentualne kolejne edycje festiwalu. Jeszcze dwa słowa do kolegi Irimi cytuję: "Co do imprez, to współorganizowałem całkiem spore staże aikido z udziałem wybitnych mistrzów, na które przyjeżdżało kilkaset osób z Polski i zagranicy i zawsze były i będą niedociągnięcia. Gdy jednak w klubie robię trening z grupą znajomych, nie nazywam tego międzynarodowym stażem aikido - analogia oczywista." Jeżeli masz duże doświadczenie w organizacjach imprez to zapraszam. Chętnie do atrakcji włączymy pokazy mistrzów i zawodników aikido. Super by było gdyby również przyjechali z zagranicy. Na pewno zwiększy to atrakcyjność festiwalu. Jednak jest jedno "ale". Nie będziemy mogli zapłacić zawodnikom, ani nawet pokryć ich kosztów podróży, bo wejście na festiwal jest za darmo, a różnica ceny piwa między sprzedażą w sklepie a na festiwalu, nie pokrywa nawet w części kosztów wynajęcia hali targowej. anteks, Wiktor, wiess i 4 innych 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepe11 Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 (edytowane) ... Druga rzecz z którą CAŁKOWICIE się zgadzam to ceny piw. Kupiłem w sumie 7szt (piwa 330ml) dla siebie i rodzinki i zapłaciłem 84zł. Po zastanowieniu się stwierdziłem, że pewnie za 50zł miałbym to samo w sklepach piwnych w Poznaniu, ponieważ egzotyka o której była mowa ograniczała się do USA (przyjmijmy, że egzotyką nazwiemy kraje nie europejskie) ... Staram się czasami zrozumieć Poznaniaków (nawet tych z Lusowa), choć przychodzi mi to z trudem, jak słyszę że jadą np. na drugi koniec miasta, bo przeczytali w gazecie że w jakimś sklepie trampki są o 10zł tańsze, a w Luboniu koszulki markowe są z rabatem 50%. Koledze VeryBerry polecam porozumieć się z sąsiadami i wspólnie kupować tylko w hurtowniach (piwo najlepiej na beczki bo wychodzi to jeszcze taniej), a z pewnością nie na festynach, festiwalach i tym podobnych imprezach. Jeżeli ktoś chciał na podobnej imprezie kupić taniej niż w sklepie to niestety jest to nieporozumienie. Czy zastanowiłeś się kto da pieniądze na wynajem hali, przygotowanie całej imprezy, transport, dopłaci do sprzedawanego piwa jeżeli miałoby być tańsze niż w sklepie? Dlaczego tak wielu ludzi tak bardzo nastawionych jest na branie, a tak mało na dawanie? Stoiska piwowarów domowych którzy częstowali piwem były cały czas oblegane, bo tam piwo było za darmo. I wielu ludziom trudno było zrozumieć że mu trzeci raz nie naleję; według niego mu się należy bo przecież po to tam stoję. Jak po trzy razy dostał od każdego piwowara to za darmo już nieźle się napił. Polakowi w Polsce wydaje się, że jak zaszczycił swoją osobą jakąś imprezę, to boy w liberii powinien powitać go przy wejściu, drinki i wyżerka powinny być za darmo, dobrze by było wylosować jakąś nagrodę i na koniec jakiś koncert też oczywiście za free. Jak Polak pojedzie na Oktoberfest, to już jakoś się nie dziwi że piwo kosztuje tam 9 euro za ein mass, to samo które w sklepie może kupić 4-5 razy taniej nawet w Polsce. I to piwo pochodzące z dużych browarów przemysłowych. W Monachium browary nie sponsorują imprezy, tam Oktoberfest jest pokaźnym źródłem zysku dla browarów i miasta. Od razu zastrzegam, że podałem to jako przykład i broń Boże nie chcę porównywać Poznania do Monachium, bo Oktoberfest jest tylko jeden. Raczej chodzi mi o mechanizm realizacji takich imprez. Oczywiście, jak już wcześniej pisałem zgadzam się że impreza była bardzo skromna i wielu elementów brakowało. Że kolega Interpid zbyt wcześnie napisał o atrakcjach które miały być, a których z różnych przyczyn nie dało potem rady zrealizować. Dlatego tym bardziej dziękuję wszystkim, którzy napisali czego według nich brakowało i nawet zaoferowali swą pomoc w przyszłym roku byle tylko impreza mogła się rozwinąć. Szkoda że ci dla których była to żenada, już z góry przekreślili ewentualne kolejne edycje festiwalu. Jeszcze dwa słowa do kolegi Irimi cytuję: "Co do imprez, to współorganizowałem całkiem spore staże aikido z udziałem wybitnych mistrzów, na które przyjeżdżało kilkaset osób z Polski i zagranicy i zawsze były i będą niedociągnięcia. Gdy jednak w klubie robię trening z grupą znajomych, nie nazywam tego międzynarodowym stażem aikido - analogia oczywista." Jeżeli masz duże doświadczenie w organizacjach imprez to zapraszam. Chętnie do atrakcji włączymy pokazy mistrzów i zawodników aikido. Super by było gdyby również przyjechali z zagranicy. Na pewno zwiększy to atrakcyjność festiwalu. Jednak jest jedno "ale". Nie będziemy mogli zapłacić zawodnikom, ani nawet pokryć ich kosztów podróży, bo wejście na festiwal jest za darmo, a różnica ceny piwa między sprzedażą w sklepie a na festiwalu, nie pokrywa nawet w części kosztów wynajęcia hali targowej. czasem lepiej przyjąć krytykę w milczeniu kolego !!! we wcześniejszym wpisie bardzo oszczędnie wyraziłem swoje rozczarowanie , czytając takie ataki na rozczarowanych poziomem imprezy muszę zabrać głos jeszcze raz , jak mnie nie stać na wyprawienia wesela w Mariocie ide do karczmy , jak pisze o koncertach ulicach piwnych biesiadach , masie atrakcji a stawiam cztery krany i zamiast chętnej szybkiej obsługi pokazuje gościom plecy kółek dyskusyjnych , przepraszam i walczę o poprawę za rok ! Sam walczyłem o obecność na tej imprezie grona moich znajomych z Bydgoszczy , cud z pomyłką mieli inne zobowiązania bo tak rozczarowany byłem tylko ja i moi bliscy , zrobiłem trzysta kilometrów i chętnie zrobię je za rok znowu , oferuje nawet swoją pomoc przy czymkolwiek za rok tylko nie chce słuchać że jak obiecujemy trufle a jest kaszanka to tak ma być i całujemy stopy za chęci , czas improwizacji się skończył pora na spinanie tyłków albo niebyt ! Edytowane 13 Listopada 2012 przez pepe11 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wogosz Opublikowano 13 Listopada 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 ... a stawiam cztery krany i zamiast chętnej szybkiej obsługi pokazuje gościom plecy kółek dyskusyjnych , przepraszam i walczę o poprawę za rok ! ... czas improwizacji się skończył pora na spinanie tyłków albo niebyt ! Chyba nie byliśmy na tej samej imprezie. Sami tylko piwowarzy domowi mieli 4 krany. Jeżeli oczekujesz profesjonalnej imprezy prowadzonej przez wodzireja/didżeja/chętną obsługę, gdzie nie może być mowy o żadnej improwizacji, to przepraszam ale boję się że możesz być za rok również rozczarowany. Nie wiem co masz na myśli pisząc o plecach kółek dyskusyjnych, ale jeżeli grupa znajomych rozmawia ze sobą, a Ty wstydzisz się podejść, przedstawić i porozmawiać (poznałem kilku piwowarów których znałem tylko z nicka bo nie bali się zagadnąć lub zapytać), to masz chyba jakiś kłopot z własną osobowością. Z tym "spinaniem tyłków" to chyba nie było zbyt grzeczne, pomyśl raczej o swoim. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepe11 Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 (edytowane) ... a stawiam cztery krany i zamiast chętnej szybkiej obsługi pokazuje gościom plecy kółek dyskusyjnych , przepraszam i walczę o poprawę za rok ! ... czas improwizacji się skończył pora na spinanie tyłków albo niebyt ! Chyba nie byliśmy na tej samej imprezie. Sami tylko piwowarzy domowi mieli 4 krany. Jeżeli oczekujesz profesjonalnej imprezy prowadzonej przez wodzireja/didżeja/chętną obsługę, gdzie nie może być mowy o żadnej improwizacji, to przepraszam ale boję się że możesz być za rok również rozczarowany. Nie wiem co masz na myśli pisząc o plecach kółek dyskusyjnych, ale jeżeli grupa znajomych rozmawia ze sobą, a Ty wstydzisz się podejść, przedstawić i porozmawiać (poznałem kilku piwowarów których znałem tylko z nicka bo nie bali się zagadnąć lub zapytać), to masz chyba jakiś kłopot z własną osobowością. Z tym "spinaniem tyłków" to chyba nie było zbyt grzeczne, pomyśl raczej o swoim. spinaniem tyłków jankesi nazywają zabranie do roboty , poprawianie błędów , chyba że Tobie wszystko się kojarzy z jednym , trudno żebym przez ladę skakał i szukał nowych znajomych , nie przyjmujesz opinii innych i moich , trudno , spadam bo my ty gadu gadu a przeniczne się chłodzi ! Edytowane 13 Listopada 2012 przez pepe11 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 (edytowane) Dajcie spokój, było jak było może następnym razem może być tylko lepiej chyba że Tobie wszystko się kojarzy z jednym , trudno żebym przez ladę skakał i szukał nowych znajomych Nie ma co się kłócić, są będą jeszcze imprezy bardziej kameralne pokazy warzenia w Setce, nie ma co palić mostów gdzie będzie okazja się spotkać. 4 godziny stałem centralnie przy barze, poznałem kilkanaście nowych osób z nie znając wcale lub znając tylko z obrazka, avatara. Przepraszam może w całym zgiełku nie zapamiętałem ale nie przypominam sobie żebyś się przedstawiał, jeśli nawiązaliśmy rozmowę to była anonimowa. Nie ważne jaka to będzie impreza ale z tym na każdej możesz mieć problem jeśli nie podejdziesz /przeskoczysz/ nikt przecież zasieków tam nie postawił, czytałem kiedyś któryś z wątków chyba 2011 z Żywca, tam też kilka osób jakoś nie mogło się przełamać, w tym roku wrócili i dołączyli do grupy. Jeśli zrobisz ten pierwszy krok to uwierz mi nie będzie miało znaczenia na jakim "festiwalu" byś będziesz, bo tam ludzie są najważniejsi. Też uważam że nazwa grubo przesadzona ale dla mnie to bez znaczenia jadę spotkać się z ludźmi których znam i których dopiero będę miał przyjemność poznać. Edytowane 13 Listopada 2012 przez josefik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
VeryBerry Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 Staram się czasami zrozumieć Poznaniaków (nawet tych z Lusowa), choć przychodzi mi to z trudem, jak słyszę że jadą np. na drugi koniec miasta, bo przeczytali w gazecie że w jakimś sklepie trampki są o 10zł tańsze, a w Luboniu koszulki markowe są z rabatem 50%. Koledze VeryBerry polecam porozumieć się z sąsiadami i wspólnie kupować tylko w hurtowniach (piwo najlepiej na beczki bo wychodzi to jeszcze taniej), a z pewnością nie na festynach, festiwalach i tym podobnych imprezach. Widzę, że bardzo Cię dotyka ta cała krytyka i zaczynasz rzucać jakieś dziwne ironiczne argumenty żeby pokazać... no właśnie w sumie nie wiem co chcesz tym pokazać. Niestety impreza impreza zawiodła wielu i tego nie cofniemy. Tak jak napisał @pepe11, albo tą krytykę przyjmiesz albo nie; albo wyciągniesz wnioski, albo nie, a od tego jaką decyzje podejmiesz impreza będzie się rozwijać albo nie. A co tej jakże "zabawnej" wypowiedzi w stosunku do Poznaniaków (również tych z Lusowa). To nie da się ukryć, że poznaniacy to oszczędna społeczność i nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. Jeśli mogą kupić coś w innym miejscu taniej to dlaczego tego nie zrobić? Lubisz wydawać 2x tyle za jakąś rzecz to za każdym razem jak coś kupisz przelej mi na konto równowartość tego przedmiotu jeśli sprawia Ci to satysfakcje - obaj będziemy usatysfakjonowani. Ale na poważnie. Ja mogę zapłacić za 1szt piwa nawet 30zł pod warunkiem, że faktycznie będzie ono wyjątkowe a nie dostępne w co drugim sklepie. Jeśli były by piwa z Nowej Zelandii, Afryki, Chin, albo ameryki południowej - to uznałbym to za coś wyjątkowego i mógłbym za to wiele zapłacić, bo to jest dla mnie egzotyka. Nie mam zamiaru się z Tobą tutaj kłucić, bo to nie o to chodzi. Chodziło tu o wymianę poglądów i opinii a mamy kłótnię, dlatego też nie będę się już w tym temacie wypowiadał bo co miałem do powiedzenia to powiedziałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 My Polaczki lubimy krytykować i narzekać, czekamy aż się noga podwinie wtedy dopadamy ofiarę i miantolimy społecznika. Mnie się aż odechciewa czytania, a co dopiero organizowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giziu Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 (edytowane) Koledzy Czytam to i staram się zrozumieć jednych i drugich. Chylę czoła przed organizatorami, za jakby nie było trud jaki sobie zadali. W dzisiajeszych czasach organizacja jakiejkolwiek imprezy to spory wysiłek. Być może nie udało im się dopiąć wszystkiego na ostatni guzik bo dopiero wchodą w organizację takiej imprezy. Z roku na rok powinno być lepiej i nie należy podcinać im w tym skrzydeł, jak również zniechęcać innych do organizacji. Nie mam zbyt dużego stażu w konkursach i żadnego w spotkaniach. Sam zastanwaiam się jak to będzie jak gdzieś pojadę i jak wejść w towarzystwo. Nie każdy jest otwarty i bezkompromisowy. To też należy zrozumieć. Dla mnie wzorem jako uczestnika konkursu jest jak na razie Bracka. Kontakt z szefem jury, błyskawiczne odpowiedzi, wysyłka nagród, dyplomów, metryk. Pełna kultura. Nie wiem jak było na miejscu bo niestety nie byłem. Co do zawiedzionych. Też ich trochę rozumiem. Chcieli festiwalu piwa, szumnej imprezy a z tego co piszą zastali spotkanie piwowarów znanych sobie, którzy pogadali, powymieniali się piwami, parę wypili i uznają imprezę na udaną. Co do cen to zgadzam się z Wogoszem - muszą być większe. Na oktoberfest piwo było po 9 ojro za litr, to samo które kupię za ojro w sklepie. Więc proponuję zakopać topór i nie palić mostów. pozdrawiam i do zabaczenia na jakieś imprezie Edytowane 13 Listopada 2012 przez Giziu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klisz Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 Ja chciałem być, ale pogrzeb w rodzinie sprawił, że wpadłem dosłownie na 5 minut odebrać tylko towar z CP. Byłem w nastroju nierozmownym więc nawet nie podchodziłem do "zawsze silnej ekipy wielkopolskiej" Nie wiem jak wyglądała cała impreza, ale myślę, że dużo lepiej niż poprzednie na jakich bywałem w Poznaniu. Zawsze czegoś zabraknie, zawsze ktoś będzie niezadowolony. Każdy kto był organizatorem choćby małego wydarzenia wie, że błędów nie da się uniknąć. Trzeba się starać je wyeliminować w kolejnej edycji. Organizatorzy powinni wziąć uwagi pod uwagę a niezadowoleni nie mówić z rocznym wyprzedzeniem, że już się nie pojawią i jeszcze wśród znajomych opowiadać, że "nie idźcie, bo nie warto". Co do poznawania nowych ludzi. Faktycznie są osoby, którzy mają problem z podejściem i przedstawieniem się szczególnie jak widzą grupę, która zna się doskonale od jakiegoś czasu. Nie bardzo widzę możliwość rozwiązania ich problemu powiem szczerze. Nie wiem w jaki sposób miały by im to ułatwić identyfikatory czy inne oznaczenia, ale faktycznie gdyby każdy z forum chodził "podpisany" - w koszulce ze swoim nickiem to być może łatwiej byłoby zagadać. Ze swojej strony mogę pomóc w produkcji koszulek czy innych tekstyliów na przyszły rok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 Ja byłem podpisany, może to dobry pomysł takie oznakowanie, będziemy wyłapywać z "tłumu". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elroy Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 koszulce ze swoim nickiem to być może łatwiej byłoby zagadać. Ze swojej strony mogę pomóc w produkcji koszulek czy innych tekstyliów na przyszły rok. OT: Na koniec listopada/początek grudnia rusza mały sklepik piwoorgowy - wysłałem PW (znaczy właśnie wpiszę) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 Tak czytam ten wątek i zastanawiam się o co kaman. Ja poznałem kilku piwowarów i wcale nie musiałem się mocno starać, po prostu przy nalewaniu piwa sobie pogadaliśmy i to dość długo ze względu na przegazowane i strasznie pieniące się piwo, z którym nawet wogoszowy sprzęt nie mógł sobie poradzić Baner na nalewaku miał metr /metr więc trudno było nas nie zauważyć. Nie podobały mi się tylko naczynia liturgiczne, bo miały za małą pojemność, co strasznie utrudniało nalewanie i spożycie Z marketingowego punktu widzenia impreza się pewnie udała, bo jeśli organizator napisałby, że jest to "Spotkanie ...... " to co niektórzy by olali, a tak to na "Festiwal ......" przyszli Powiem więcej, na "Międzynarodowy Festiwal....", w końcu byli m.in. Eric i Volker Jeśli komuś nie pasuje nazwa i o to ma zamiar marudzić, to niech sobie strzeli "baranka" w ścianę to może mu przejdzie Pozdrawiam wszystkich uczestników i do następnego "Festiwalu...." anteks 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klisz Opublikowano 13 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2012 A ja właśnie miałem w planach wypytać szanowne grono o szczegóły kegowania, ale jak widać dobrze chyba, że nie doszło do tego, bo mógłbym mieć w głowie większy mętlik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się