Jump to content

zakażenie - jak dokładnie poznać


rad998

Recommended Posts

witam !

wiem ze temat napewno juz byl, ale moje pytanie dotyczy raczej zagadnienia zakażenia z innej strony ( nie w gotowym piwie )

 

otoz wlasnie jestem po przelaniu na cicha fermentacje mojej 2 warki.

zlewalem z kranika z reduktorem osadow ale wiedzialem ze bedzie raczej sporo osadow na poczatku dlatego postanowilem poczatek wlac do menzurkie w celu potem kontrolnego sprawdzenia blg ( z 12,5 zeszlo do 3). po zmierzenu blg i odstawieniu fermentora na cicha pora przyszla na posmakowanie probki pozostalej w menzurce.

 

bylo w niej sporo osadu okolo 2cm. wypilem troche - bylo gorzkie ale umiarkowanie, zapach wydobywajacy sie z menzurkie ciezko do opisania, slodowy lekko no i tak troche jakby fermentujacym jablkiem ? w smaku nie wyczuwalem jakiegos kwasu wielkiego, ale smak jakby taki troszke dziwny... inny niz przy wczesniejszej warce z kita ( wiem ze inne piwo ).

 

no wlasnie i pytanie do was... jak mozna konkretnie poznac na tym etapie oznake zakazenia, skwaszenia itp itd. co domininowac powinno w tej probce ( czy ona powinna byc nie do wypicia ? ) jaki smak jaki zapach itp ?

 

Czy ta wielkosc osadu na spodzie ma w tym momencie znaczenie na jakies walory smakowe i zapachowe ? napewno ma ale... . piwo po zlaniu tego osadu ktory wplynal do menzurki bylo raczej klarowne a w menzurce jest bardzo metne.

 

pozdrawiam !

 

 

Zostalo jeszcze troszke piwa w fermentorze i zlalem z nad osadu drozdzowego - udalo sie bez praktycznie zadnych osadow - napoj klarowny i smak juz praktycznie zupelnie inny - nie ma juz takich dziwnych akcentow ( chyba... ) a i nie pachnie juz fermentujacym jablkiem. martwi mnie natomiast lekki zapach alkoholu - i tutaj mam do was pytanie. warka ta robiona byla na bazie ekstraktow niechmielonych - blg w tej nowej partii pokazywal juz 2.5 - osad ktory zagescil piwo zrobil swoje - ja chcialbym zejsc maksymalnie do 2... nie chce az tak mocnego piwa gdyz takowych nie lubie. no i tutaj wczesniej zadane pytanie - piwo fermentowalo 7 dni na burzliwej i teraz jak napisalem przelalem na cicha. ile moge potrzymac na cichej aby piwo jakos bardzo nie odfermentowalo za mocno ? ( odfermentowanie do 1 blg to bylaby rana w moje serce ). czy 3-4 dni wystarcza ?

 

pozdrawiam raz jeszcze !

Edited by rad998
Link to comment
Share on other sites

Zawsze piszę, że nie ma większego sensu ocenianie smaku/zapachu piwa w trakcie fermentacji szczególnie gdy nie ma się dużego doświadczenia. W trakcie fermentacji wydziela się szereg związków, które często nie pachną zbyt przyjemnie. Jeśli chodzi o objawy zakażenia to u mnie pojawiała się cieniutka biała warstewka na powierzchni młodego piwa i zapach też faktycznie nie był miły - acetonowy :)

Niestety na etapie fermentacji nie masz już dużego wpływu na stopień odfermentowania. Jeśli piwo nie odfermentuje do końca w fermentorze to stanie się to w butelkach, a to już grozi przegazowaniem. Dlatego radziłabym Ci to piwo przetrzymać standardowo 1-2 tygodnie na cichej, a w przyszłości wziąć się za zacieranie będziesz miał większy wpływ m.in. na stopień odfermentowania :)

Link to comment
Share on other sites

Co do zapachów i smaków podczas burzliwej i cichej fermentacji to zgadzam się z dori. Ja pamiętam jak się przestraszyłem gdy podczas burzliwej fermentacji piwo (uwarzone z dodatkiem przyprawy do pierników) śmierdziało siarkowodorem. Myślałem, że warka jest zakażona, jednak już w trakcjie cichej fermentacji tegoż okropnego zapachu nie było :) Należy pamiętać, że drożdże cały czas intensywnie pracują przerabiając jedne związki na inne np historia z dwuacetylem (polecam temat: http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?pid=9178#p9178)

Świetny przykład to piękny aromat masła obecny w jednym z piw Barona von Żuka. Potem aromat zniknął :)

Link to comment
Share on other sites

[...]Jeśli chodzi o objawy zakażenia to u mnie pojawiała się cieniutka biała warstewka na powierzchni młodego piwa i zapach też faktycznie nie był miły - acetonowy :P [...]

- Pichia; drożdże kożuchujące, powodujące psucie się napojów alkoholowych. Są wybitnie tlenowe i tworzą kożuszek na powierzchni płynu.

- Hansenula; również drożdże kożuchujące, bardzo szkodliwe w przemyśle fermentacyjnym

- Candida; Niektóre są wybitnie tlenowe, należą więc do drożdży kożuchujących, np. Candida mycoderma

Różnie jest z tą cienką białą warstewką. W niektórych przypadkach nie ma ona wyczuwalnego wpływu na zapach i smak, w innych "klepie" aż miło :P Szerokie pole do popisu dla mikrobiologa. Istnieją metody naprawcze dla przypadków, gdzie powyższe kombinacje szczepów i bakterii im towarzyszących nie wzięły góry.

Jednak szereg zakażeń nie cechuje się takim wyglądem.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
- Pichia; drożdże kożuchujące, powodujące psucie się napojów alkoholowych. Są wybitnie tlenowe i tworzą kożuszek na powierzchni płynu.

- Hansenula; również drożdże kożuchujące, bardzo szkodliwe w przemyśle fermentacyjnym

- Candida; Niektóre są wybitnie tlenowe, należą więc do drożdży kożuchujących, np. Candida mycoderma

Różnie jest z tą cienką białą warstewką. W niektórych przypadkach nie ma ona wyczuwalnego wpływu na zapach i smak, w innych "klepie" aż miło :) Szerokie pole do popisu dla mikrobiologa. Istnieją metody naprawcze dla przypadków, gdzie powyższe kombinacje szczepów i bakterii im towarzyszących nie wzięły góry.

Jednak szereg zakażeń nie cechuje się takim wyglądem.

To "pochwalę" się nieszczęściem jakie dotknęło moje dwie ostatnie warki. W obu przypadkach piwo po burzliwej fermentacji nie miało żadnych oznak zakażenia. Niestety po kilku dniach cichej, na obu piwach pojawił się biały nalot, za każdym razem inaczej wyglądający. Co ciekawsze piwo, jak na mój gust, nie ma żadnych niepokojących posmaków czy zapachu. Próbowałem już obu (około miesiąc od zabutelkowania) i jak na razie są pijalne.

 

Co prawda, w obu, goryczka i aromat chmielowy odbiegają od normy ale kładę to na karb użycia pierwszorocznego chmielu z własnej uprawy.

 

Z uwagi na opisane wpadki, zrobiłem sobie dłuższą przerwę w warzeniu odkażając w międzyczasie fermentory oraz cały sprzęt roztworem ACE. Półtora tygodnia temu zrobiłem pierwszą warkę po przerwie i z niepokojem oczekuję rezultatów :rolleyes:.

 

Zastanawia mnie jeszcze fakt zakażenia piwa drożdżami tlenowymi. Wydawało mi się, że piwo nawet na cichej fermentacji, powinno być odcięte od tlenu warstwą dwutlenku węgla, który jako cięższy powinien zalegać bezpośrednio nad lustrem cieczy ograniczając dostęp tlenu.

Link to comment
Share on other sites

Mnie się zdarzył biały nalot na piwie w butelkach. Po zamieszaniu nalot znikał. Smak piwa się nie zmieniał. Do przyczyny do dotarłem. Na pewno to nie była wina chmielu. JK

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Witam kolegów!!!

 

Niedawno zdekantowałem na cichą BROWN ALE no i po 2 dniach mam cos takiego w fermentorze

 

post-3313-0-32143500-1327308925_thumb.jpg

 

Zrobiłem tak zdezynfekowałem chochle i pozbierałem tą niby piankę do pojemnika i wypiłem,no i piwo takie same w samu jak przed dekantacją,żadnego kwasu,ani żeby coś śmierdziało,tak samo jak i w fermentorze,dziś znowu kukam(zaglądam) do fermentora i znowu ta sama pianka,ale zbierał już nie będę.

 

Mam teraz do was pytanko czy to jest może infekcja,bo nigdy takiego nie miałem,i co teraz zrobić?

1-Butelkować choć miałem dopiero tak za 2 tyg...jak rozlałem na cichą to było 3blg,butelki mam z patentem wiec mogę bez problemu otwierać jak by mogły być granaty.

2-Czy niech zostanie dalej na cichej.

 

Druga sprawa,fermentory mam jeden w drugim wyjąłem fermentor,no i zaśmierdział sie dziad jeden capiło z niego aż w oczy szczypało,wiec myłem go płynami,spryskałem go też piro.....no i na koniec zdezynfekowałem wrzątkiem,trochę pomogło,ale dalej w małym stopniu ten smrodek był,i zastanawiam się czy może nie to jest przyczyną tego co jest.Wiem ze za pewny siebie byłem bo żadnego kwasu ani infekcji,wiec tym smrodem sie nie przejmowałem,bo jak zdezynfekowane to chyba nic więcej się nie stanie,a to jednak zły tok myślenia.POZDRAWIAM

Link to comment
Share on other sites

Trochę za mało widać na tym zdjęciu, ale nie wiem czy po prostu nie przelałeś za szybko na cichą i czy jeszcze przypadkiem nie ruszyła fermentacja. Pianką bym się nie przejmował, tylko nie wiem czy to białe to drożdże czy błona (tlenowce).

Link to comment
Share on other sites

Trochę za mało widać na tym zdjęciu, ale nie wiem czy po prostu nie przelałeś za szybko na cichą i czy jeszcze przypadkiem nie ruszyła fermentacja. Pianką bym się nie przejmował, tylko nie wiem czy to białe to drożdże czy błona (tlenowce).

 

Za szybko chyba nie,sprawdzałem 2 razy blg wiec zostawiłem na kolejne 3 dni i sprawdziłem ponownie i to samo,aha parę dni przed końcem fermentacji postawiłem fermentor koło grzejnika wiec było nawet i 25 stopni,chciałem by na wyższej temp....piwo dofermentowało.

 

Wiec ok zostawię jak radzicie

Link to comment
Share on other sites

Z tym dofermentowaniem przy grzejniku to nie jest najlepszy pomysł.....narażasz swoje piwko na nieciekawe posmaki.... :/

 

Ale to nie od początku cała taka fermentacja,tylko przy końcu,bo gdzieś właśnie wyczytałem że dobrze jest podnieść temp...żeby lepiej piwo dofermentowało,bo tak to fermentacja była w 19-20 stopniach.

 

HMMM.....to może odstawie stouta owsianego bo tez go mam przy grzejniku,bo tez widzę że powolutku kończy prace 3dni temu było 6blg,ale nadal pracuje wiec nie sprawdzam.

Link to comment
Share on other sites

HMMM.....to może odstawie stouta owsianego bo tez go mam przy grzejniku,bo tez widzę że powolutku kończy prace 3dni temu było 6blg,ale nadal pracuje wiec nie sprawdzam.

 

Nie zmniejszaj temperatury fermentującego piwa, bo fermentacja może utknąć.

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie dotyczące zepsucia piwa.

Kiedy najpóźniej może ujawnić się zakażenie?

Mam na koncie piwa z puchy. Przy warzeniu kolejnych, stosowałem inne procedury (np. dozowania syropu do refermentacji).

Powoli dorastam do warzenie ze słodu i nie chciałbym mieć kwacha z powodu, że coś zawalam przy robieniu piwa z puszki.

Link to comment
Share on other sites

O, to czuć prawie od razu, że coś jest "nie halo". Jak zakażenie jest łagodne, to da się wypić do końca, jak poważniejsze to po jakimś czasie to "nie halo" dochodzi do takiego natężenia, że piwo się nie daje wypić. Jak jest bardzo poważne zakażenie, to od razu czuć w formie "docelowej" (szambo, apteka) i od razu jest niepijalne.

Link to comment
Share on other sites

ja mam gorsze powietrze niż mają w Brukseli ?

Bez urazy, ale nie masz wielopokoleniowego doświadczenia w warzeniu piwa jakie mają w Belgii.

A powietrze w Brukseli nie jest takie unikalne, wystarczy spojrzeć, gdzie mieści się Cantillon :)

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.