Maryush Opublikowano 23 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2009 I oto stało się - powstała moja pierwsza warka Warka #1 - Klasyczny Pils Surowce: słód pilźnieński 4,0 kg słód własnej produkcji - 200g //coś pomiędzy pilźnieńskim a karmelowym jasnym - taka mieszanka chmiel goryczkowy (Marynka Szyszki 2008) 40g chmiel aromatyczny (Lubelski Szyszki 2008) 20g drożdże dolnej fermentacji Saflager S-23 Zacieranie: // kuchenka gazowa, gar na dwóch palnikach. 63°C - 30' 72°C - 35' -> 78°C i filtracja //filtrator z oplotu to rewelacja! Tanie materiały, łatwo wykonać i bardzo skuteczny. Warzę pierwszy raz i zaskoczyła mnie skuteczność i prostota filtracji. Gotowanie 60': //na piecu kaflowym, paliwem było drewno z własnego lasu, redukcja kosztów hihi jednak zagotowanie ~23l brzeczki trochę trwało.. potem chlupało ładnie w 0' 40g Marynki w 52' 20g Lubelskiego Chłodzenie - ponad 1h //w wannie około 20l 12°Blg Zadane drożdże (rehydratacja), oczekiwanie na start w temp. pokojowej (wedle rad Kopyra ) Potem powędruje do pomieszczenia o temp. 14°C, a później 8°C . Do tej pory tyle udało się wykonać. Wszelkie rady i sugestie mile widziane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 23 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2009 Rozumiem że jest to Twoja pierwsza warka i to od razu z zacieraniem? Jeśli tak to masz ode mnie duży plus . O i jeszcze lager! Brawo!! Daj znać jak pójdzie fermentacja i butelkowanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 23 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2009 (edytowane) Tak, to moja pierwsza, najpierwsiejsza warka (z dodatkiem własnego słodu - niewielkim, ale jednak ) Jakiś rok temu na zajęciach pewien doktor (który jest teraz moim promotorem) prezentował nam, studentom, proces zacierania. Mieliśmy nawet spróbować domowego piwa, ale ktoś wyłączył lodówkę na święta i nic z tego nie wyszło Wtedy byłem tylko obserwatorem i wcale nie myślałem żeby samemu uwarzyć piwko. Dopiero teraz jakoś tak się tym zainteresowałem.. Wstępnie mój temat pracy magisterskiej brzmi "Wpływ warunków impregnacji próżniowej ziarna pszenicy na uzysk mąki", ale zastanawiam się, czy nie zmienić na jakiś bardziej związany z piwowarstwem. Tym bardziej, że mój promotor trochę w tym temacie siedzi Jako ciekawostka: http://ir.ptir.org/artykuly/pl/93/IR(93)_1854_pl.pdf Na BA jest artykuł o zacieraniu i tam stoi: "Kiedy nabierzesz wprawy, będziesz w stanie zacierać, odkurzać, robić zakupy, filtrować, obierać ziemniaki, myć gary i fermentory jednocześnie, ale taki mix czynności zawsze odbiera jakąś część przyjemności z warzenia piwa" A ja przy tym moim pierwszym zacieraniu, w czasie przerwy 73°C, bryknąłem do przychodni po receptę od lekarza na płyn Lugola bo to jedyny sposób aby nabyć ten preparat w aptece - trzeba mieć receptę na wykonanie. A to zacieranie robiłem "na oko", bez Jodowego Wskaźnika Skrobi -- Po nocy (14 godzin od zadania drożdży) mam już ładną piankę. Fermentator powędrował do pomieszczenia o temp. 12°C . Edytowane 24 Stycznia 2009 przez Maryush Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thobeta Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 łuski chmielu jeszcze pływają..musisz popracować nad filtracja - filtr z oplotu to podstawa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 Zgaduje, że kolega studiuje Technologie Żywności, zatem witam kolegę po fachu Co do obecności chmielu to pewnie został wciągnięty przez rurkę podczas przelewania do fermentatora Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 łuski chmielu jeszcze pływają..musisz popracować nad filtracja - filtr z oplotu to podstawa A ja myślałem że chmiel dodaje się podczas gotowania już po filtracji ale może się mylę? //filtrator z oplotu to rewelacja! Tanie materiały, łatwo wykonać i bardzo skuteczny. Warzę pierwszy raz i zaskoczyła mnie skuteczność i prostota filtracji. Przecież wyraźnie napisał A ja przy tym moim pierwszym zacieraniu, w czasie przerwy 73°C, bryknąłem do przychodni po receptę od lekarza na płyn Lugola smile bo to jedyny sposób aby nabyć ten preparat w aptece - trzeba mieć receptę na wykonanie. A to zacieranie robiłem "na oko", bez Jodowego Wskaźnika Skrobi wink Ja poszedłem do apteki i po prostu kupiłem bez problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 łuski chmielu jeszcze pływają..musisz popracować nad filtracja - filtr z oplotu to podstawa A ja myślałem że chmiel dodaje się podczas gotowania już po filtracji ale może się mylę? A kto powiedział, że wężyka z oplotu nie można wykorzystać do odfiltrowania chmielin. Ja tak go wykorzystuję. Do tego celu szyszka jest wręcz stworzona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 ja podczas drugiej warki chmiel - rowniez w postaci szyszek - przefiltrowalem gestym sitem ( kupionym w realu za 3,20 o srednicy 30cm ) i nastepnie lekko dociskalem lyzka by wydusic troche brzeczki z chmielin. zadnych paprochow prawie nie mialem... jedynie co sie czasem zdarzylo to maciutenkie kawaleczki. System ktory chyba bede kontynuowal bo odfiltrowanie chmiel to okolo 60 sek. Jedyna wada to ze potrzeba kogos do pomocy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 24 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 Zgaduje, że kolega studiuje Technologie Żywności, zatem witam kolegę po fachu Zarządzanie i Inżynieria Produkcji; specjalność Inżynieria Przetwórstwa Spożywczego. Co do obecności chmielu to pewnie został wciągnięty przez rurkę podczas przelewania do fermentatora Tak właśnie było.. Uznałem, że nie ma się czym przejmować. Łuski i tak albo wypłyną na wierzch, albo opadną na dno. Szkody chyba przy fermentacji nie narobią, a do butelek i tak im wejść nie dam Przy zlewaniu na cichą je usunę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 Jak na premierę rewelacja. Życzę dalszych sukcesów.JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 24 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 Warzenie mi się spodobało. Mam taki pomysł, żeby za tydzień, jak mi się fermentator zwolni (cicha będzie w balonie) to zrobię test mojego słodu. Nie chcę na razie robić zakupów w sklepie piwowarskim i chyba zadziałam na tym co mam, czyli: słód pilźnieński 1,0 kg słód własnej produkcji - 2,0 kg //coś pomiędzy pilźnieńskim a karmelowym jasnym - taka mieszanka pszenica lub pszenżyto lub jęczmień niesłodowany (co polecacie?) - 1,0kg Magnum szyszki - 20g Lubelski szyszki - 20g drożdże Safale S-04 Co o tym powiecie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 słód pilźnieński 1,0 kgsłód własnej produkcji - 2,0 kg //coś pomiędzy pilźnieńskim a karmelowym jasnym - taka mieszanka pszenica lub pszenżyto lub jęczmień niesłodowany (co polecacie?) - 1,0kg Ciekawe jak ten Twój słód jest czynny enzymatycznie? Piszesz, że blisko mu do karmelowego, więc przypuszczam, że w dużej części enzymy są już nieczynne. Tak więc masz 1kg pilzneńskiego z którego enzymy muszą wystarczyć na łącznie 4kg zasypu. Scukrzenie tego może trochę potrwać. Strzelam, że jakieś 2-3godziny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 24 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2009 Rób próby jodowe bo czarno to widzę. JK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 28 Stycznia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2009 (edytowane) Na razie dam sobie spokój ze swoim słodem. Mój lager cięgle jest na burzliwej (5. dzień). Jak wczoraj mierzyłem Blg, to zauważyłem, że fermentująca brzeczka pachnie jakoś tak.. hmm.. kwaśno, jak się mocniej zaciągnąłem to aż mi nos wykręciło. Natomiast jak wypiłem próbkę po pomiarze (6°Blg ) to w smaku prawie nie było czuć tego "kwasu". W sumie smak przypominał.. piwo Fermentator stoi w temp. 11-12°C Czy ten zapach jest normalny? Edytowane 28 Stycznia 2009 przez Maryush Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 28 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2009 (edytowane) nie przejmuj sie zapachem, daj piwu przefermentowac i odlezec swoje ;-) zapach powiniebn sie unormowac Edytowane 28 Stycznia 2009 przez yemu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 29 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2009 Tutaj został trochę poruszony temat obcych zapachów podczas fermentacji http://www.piwo.org/forum/t875-zakazenie--jak-dokladnie-poznac.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 29 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2009 Mój lager cięgle jest na burzliwej (5. dzień). Jak wczoraj mierzyłem Blg, to zauważyłem, że fermentująca brzeczka pachnie jakoś tak.. hmm.. kwaśno, jak się mocniej zaciągnąłem to aż mi nos wykręciło. To mógł być CO2. W browarach nie wolno się nad kadzią fermentacyjną nachylać, bo jak się sztachniesz CO2, to możesz stracić przytomność i wpaść do środka i się utopić. W naszych mikrowarunkach, jak się sztachniesz CO2, to aż nos boli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pako1 Opublikowano 29 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2009 To mógł być CO2. W browarach nie wolno się nad kadzią fermentacyjną nachylać, bo jak się sztachniesz CO2, to możesz stracić przytomność i wpaść do środka i się utopić. W naszych mikrowarunkach, jak się sztachniesz CO2, to aż nos boli. "kopyr" ma rację jak się sztachniesz CO2, to aż nos boli, ale ja już ten zapach polubiłem i wiem że jest on dobry i Ty też musisz go poznać, zapamiętać i polubić. pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 4 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2009 (edytowane) Warka #2 - Hefe Weizen Surowce: słód pilźnieński 1,8 kg słód pszeniczny 2,2 kg słód własnej produkcji 200g chmiel Lubelski Szyszki 2008 20g Safbrew WB-06 Zacieranie: 44°C - 20' 63°C - 35' 72°C - 20' próba jodowa negatywna, -> 78°C i filtracja Filtracja około 30', bez najmniejszych problemów Gotowanie 60': w 0' 20g Lubelskiego Wyszło około 19l 12°Blg Fermentację mam zamiar przeprowadzić w 21-22°C Edytowane 17 Lutego 2009 przez Maryush Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 7 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2009 W jakiej temp. najlepiej leżakować Weizena? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 9 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2009 W jakiej temp. najlepiej leżakować Weizena? Weizen to specyficzna sytuacja, jego nie trzeba leżakować, tylko pić. Ale w ogóle jak to jest z piwami górnej fermentacji? Z jednej strony im chłodniej tym dłużej piwo zachowuje swieżość, więc idealna temperatura przechowywania do 0*. Z drugiej strony, dobrze by było, żeby w kondycjonowaniu jakiś czas były aktywne drożdże, czyli 14-16* ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 9 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2009 Weizen to specyficzna sytuacja, jego nie trzeba leżakować, tylko pić. To ja wiem, ale 40 butelek od razu nie wypiję Reszta gdzieś musi poczekać Dori już mi podpowiedziała, że trzyma w 15°C i jej smakuje:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 9 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2009 Ja zawsze robie tak, że kilka dni po zabutelkowaniu piw górnej fermentacji przechowywuje je w temperaturze fermentacji, potem znoszę do piwnicy gdzie mam dużo chłodniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 12 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2009 Weizen z 12°Blg przez 7 dni burzliwej odfermentował do 2°Blg. Wg mnie trochę za bardzo. Spodziewałem się 3-3,5 na koniec, no ale trudno. Dziś przelany na cichą (bo jeszcze drożdżaki trochę pracują), która potrwa 4 dni - do niedzieli. W ten sposób jednego dnia zabutelkuję Weizena i Pilsa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 12 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2009 Weizen z 12°Blg przez 7 dni burzliwej odfermentował do 2°Blg. Wg mnie trochę za bardzo. WB-06 niestety już takie żarłoczne są. U mnie z 13°Blg odfermentowały do ok 2,7°Blg. Zabutelkowałem bez cichej po tygodniu fermentacji, więc na pewno jeszcze trochę zeszło w butelkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się