rachuba Opublikowano 8 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2009 (edytowane) Witam Przeszukując internet wpadłem na wasza stronę i od razu mi sie spodobała. Pomyślałem ze produkcja własnego piwa moze byc dobrym pomysłem. Wiec postanowiłem spróbować. A wiec sadzę, że na początek najlepszy będzie dla mnie Brewkit. Łatwe, stosunkowo nie drogie na początek. I teraz pytanie: jaki wybrać na początek chodzi mi o firme, bo na allegro i na różnych stronach znalazłem wielu producentów. Ceny wahają się między 30 a 60 zł. Które byście mi polecili na początek? Zawsze piłem piwo typu "Królewskie" wole raczej lekkie piwa.Nie znam sie za bardzo, więc liczę na wasza pomoc. I mam pytanko czy jest coś takiego w rodzaju "karmi" tylko ze alkoholowe. Na początek myślałem zrobić takie coś - właśnie " Karmi" i drugie takie w stylu "Królewskie" czy "Warka". Teraz kolejna sprawa od dziś zacząłem zbieranie butelek mam 8 ( nie z tego dnia zostały porostu po weekendzie ) i poszukiwanie odpowiedniego naczynia. Jak nie znajdę kupie na allegro. II przejdźmy dalej. Dajmy na to, że mi się uda, sfermentuje się ok i pytanie jakie kapsle wybrać miękkie czy twarde ?? Chciałem na początek ograniczyć koszta i kupić kapslownice młotkową. Czy da rade ona zakapslować twarde kapsle?? A możne jakiś miły piwowar z Warszawy mógłby mi pomoc zakapslować swoja ?? Teraz kolejna sprawa nie do końca rozumiem ta druga metodę co jest opisana w artykule na stronie z tymi ekstraktami czy możne mógłby mi ktoś to łopatologicznie wytłumaczyć?? Na razie to chyba wszystko, liczę na wasza pomoc i na szybką odpowiedź. Z góry dziękuje i serdecznie pozdrawiam Aha i zapomniałem jaka woda nadaje sie do tego najlepiej? Myślalem o takiej z supermarketu, ale potem wpadłem na pomysł, że w okolicy mam dwa źródełka wody oligoceńskiej. Może to będzie lepsze ?? pozdrawiam edit elroy: musiałem zedytować post w celu dołożenia interpunkcji, oraz poprawienia rażących błędów. Edytowane 8 Marca 2009 przez rachuba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 8 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2009 (edytowane) Po 1. Proponuje zacząć od zacierania,nie jest to nic trudnego,jak poczytasz trochę tematów na forum będziesz wiedział wszystko,szczególnie artykuł Makarona nt. zacierania infuzyjnego. Po 2.Teraz będę reakcjonistą i zgryźliwym tetrykiem jak chcesz piś piwa typu "Warka" czy "Królewskie" nie zabieraj się za domowe warzenie A jeśli już bardzo chcesz do czego mimo poprzedniego zdania gorąco zachęcam i lubisz "takie" piwa pomyśl o jakimś lekkim piwie typu pils czyli jasne piwo dolnej fermentacji. Po 3. Zainwestuj od razu w kapslownicę typu "greta" posłuży Ci przez długie lata.Wprawdzie różnica w cenie to mniej więcej 30 zł ale IMO na prawdę warto. Po 4. Znowu będę zgryźliwy,ale piwo może przefermentować a nie sfermentować.Sfermentować to może sok jabłkowy Po 5. Co do ekstraktów to właśnie w tym dziale Szanowni Koledzy Piwowarzy dyskutowali i opowiadali o swoich doświadczeniach w produkcji piwa z brew kitów. edit Aha ja używam miękkich kapsli i "grety" i wszystko póki co jest w jak najlepszym porządku. A na zachętę POWODZENIA i do roboty. :) Edytowane 8 Marca 2009 przez BaronVonZuk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maryush Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Polecam zacieranie! Sam od tego zacząłem i nie żałuję! Chcąc zrobić dobre piwo z brew-kitu musisz zamiast cukru zastosować ekstrakt słodowy (1,7-1,8kg), co jest ekonomicznie nieopłacalne. Najlepiej od razu kup gar 29l (jeśli nie masz w domu - ja znalazłem na strychu garnek 39l i mogę sobie pozwolić na większe warki ) termometr, Gretę, 100 kapsli, Chemipro OXI i fermentor z kranikiem + jakiś pojemnik ~22-24l lub drugi fermentor bez kranika. Filtrator zrobisz z oplotu, za około 16-20zł /instrukcja na forum/ i do roboty! Chłodzenie na początek możesz przeprowadzić w wannie. Surowce do produkcji do kupienia w sklepach internetowych (chmiel można tanio kupić na Allegro). I polecam założenie własnego wątku z zapiskami piwowara w odpowiednim dziale! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 http://www.piwo.org/forum/t601-Moje-przemyslenia-.html http://www.browamator.pl/lista.php?grupa_p=13 http://www.browamator.pl/index.php?&sbl=164122 http://www.browar.biz/browarnictwo.php Zacznij od czytania i na litość boską tylko nie młotkowa Jak chcesz trzaskać butelki to od razu rzucaj nimi o ścianę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyfronik Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 A ja będę "konserwatystą" i zachęcał cię jednak do uwarzenia czegoś z puchy. Ja mam za sobą dopiero trzy warki, w tym ostatnią z zacieraniem, ale na pewno nie wziął bym się za zacieranie gdybym nie znalazł odpowiedniego gara u mojej narzeczonej. Więc pierwszy powód - 129 zł za gar. Powód drugi - filtrator. Sraczwężyk (pobłogosław Panie Tego który to wymyślił) albo wkład do fermentora jakieś 20 zł. Trzeci powód. Warkę z puchy zrobisz w jednym fermentorze z kranikiem, zacieraną będzie ciężko. Bo: filtrujesz w fermentorze i z powrotem do gara na chmielenie, potem znów do tego samego fermentora, po burzliwej mocno wskazana cicha dla wyklarowania (chociażby) i co? Drugi fermentor - 30 zł. Dodatkowo będziesz potrzebował: termometr ze skalą do 100°C - 15zł, qierdołki typu siateczki do gotowania chmielu, gaza do filtrowania, jodyna - 10 zł. To są dodatkowe koszty które wystąpią przy zacieraniu. Oczywiście będą się one rozkładać w czasie i jeżeli cię to wciągnie to zacieranie wychodzi wiele taniej niż konserwa. Dodatkowe opcje, które mogą podrożyć puchę to: dodanie ekstraktu słodowego zamiast cukru - ok 22-32 (właściwie to nie opcja - to obowiązek), zamiana drożdży (ma sens jeżeli robisz lagera/pilsnera i masz ku temu odpowiednie temperatury) S23 - 13 zł. I jeszcze na koniec aspekt psychologiczny, o którym nie pamięta się po zrobieniu warek nastu/sięciu. Piwko z konserwy będzie klarowne. Będziesz z niego dumny jak paw, że zrobiłeś coś takiego jak w sklepie tylko własnoręcznie. Pierwszy sukces wciągnie cię i może zechcesz wstąpić na kolejny stopień drabiny wtajemniczenia - zacieranie (przy którym łatwiej nabić sobie parę guzów). I jeszcze na koniec tego wątku. Mi warka z puchy od wejścia do kuchni do zniesienia fermentora do piwnicy zajęła 3 godziny (początki nie są łatwe), zacierana 10 godzin. I mam pytanko czy jest coś takiego w rodzaju "karmi" tylko ze alkoholowe. Spróbuj Noteckie Eire. Moja pani je uwielbia i ja też - zaraz po niepasteryzowanym BTW, żeby wykropkowywać "qierdołki" to lekka przesada Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Mi warka z puchy od wejścia do kuchni do zniesienia fermentora do piwnicy zajęła 3 godziny (początki nie są łatwe), zacierana 10 godzin.I mam pytanko czy jest coś takiego w rodzaju "karmi" tylko ze alkoholowe. Nigdy w życiu robiąc piwo z procesem zacierania,nawet zacierając dekokycjnie lub stosując 4 przerwy przy zacieraniu infyzujny nie warzyłem 10 godzin!!!! Przy najprostszej warce - zacieranie 1,5 h, - filtracja 1,5 h - warzenie 1 h, - chłodzenie 1,5 h co daje nam w sumie 5,5 h... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyfronik Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Mam obsesję czystości. Czysty i sterylny sprzęt po ostatnim użyciu myję i sterylizuję. Po skończonej robocie kuchnia wygląda jakby mnie tam wcale nie było. Po drugie: BaronVonZuk - 24 warki vs cyfronik - 3 warki w tym jedna zacierana. Po trzecie nigdzie mi się nie śpieszy, staram się być bardzo dokładny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Nigdy w życiu robiąc piwo z procesem zacierania,nawet zacierając dekokycjnie lub stosując 4 przerwy przy zacieraniu infyzujny nie warzyłem 10 godzin!!!! Przy najprostszej warce - zacieranie 1,5 h, - filtracja 1,5 h - warzenie 1 h, - chłodzenie 1,5 h co daje nam w sumie 5,5 h... No tak... 5,5h plus jeszcze przynajmniej godzina na sprzątanie. Mi się zdarzało warzyć 6 godzin, ale zdarzało i 10 godzin - wtedy gdy warzyłem razem z Infamem dwie duże warki (każda po 50-60l) i korzystaliśmy z tego samego filtratora i chłodnicy. A żeby nie być off topic. Potwierdzę częsciowo to co pisali koledzy: 1. Jaki ekstrakt to Ci nie doradzę, może ktoś kto robi z ekstraktów... 2. Ja mimo, że zaczynałem od zacierania (ale byłem najpierw "na naukach" u Infama), to chyba jednak mimo wszystko na pierwszy raz polecam ekstrakty. Cóż... nie trzeba inwestować od razu w czas i w sprzęt (wystarczy garnek nawet 7l). Jak Cię wciągnie, to wtedy zainwestujesz. 3. Młotkową nie warto - kupuj Gretę. 4. Woda oligoceńska będzie w sam raz. Tylko i tak przegotuj na wszelki wypadek. nie do konca rozumiem ta druga metode co jest opisana w artkule na stronie z tymi ekstraktami czy moze mogby mi ktos to lopatlogicznie wytlumaczyc?? Daj jakiś link, bo nie wiadomo o jakiej metodzie i z którymi ekstraktami piszesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ro_y Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 (edytowane) Witam nowego "potancjalnego" piwowara. Ja jednak proponowałbym Ci na początek puszkę, efekt raczej pewny, niewiele czasu poświęcisz na początku i bedziesz miał okazje zapoznać się z rygorami sanitarnymi. Baron i Maryush proponują od razu zacieranie co wiąże się z pewnymi kosztami które pójdą w błoto, jeżeli Ci się ta zabawa nie spodoba (mało prawdopodobne), a tak wystarczy sam fermentor z kranikiem(ok 30zł) i większy garnek występujący raczej w każdej kuchni. Co do wody to ja, (i chyba większość piwowarów) używam zwykłej kranówki. Jeżeli jest wyczuwalny chlor to należy dostawić ją na kilka godzin. Natomiast jeżeli chciałbyś dolać (uzupełnic wodę w fermentorze bez gotowania) to ja polecam wodę źródlaną z marketu. Dla uzyskania lepszego efektu nie używaj cukru tylko ekstrakt suchy lub w syropie niechmielony. Miekkie kapsle i kapslownica Greta to dobra propozycja. Jeżeli zdecydujesz się na zacieranie, to na początek spróbuj skorzystać z uprzejmości doświadczonych piwowarów z okolicy (ja włśnie tak rozpoczołem przygodę z zacieraniem) , napewno ktoś chętnie zaprezentuje Ci cały proces zacierania, moze nawet połączony z degustacją. Wiadomo, że z gustami się nie dyskutuje, ale jak spróbujesz piw domowych (uwarzonych przez siebie) to chyba trochę zweryfikujesz je. Pozdrawiam i do "roboty" Edytowane 9 Marca 2009 przez ro_y Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2artur2 Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Ja również proponowałbym pierwsze piwo z ekstraktu, ale niechmielonego (2 puszki na 20 litrów) i potem normalne chmielenie szyszkami lub granulatem. Zestaw sprzętowy już koledzy wymienili wcześniej. Potwierdzam, że warto od razu kupić kapslownicę Gretę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Mam obsesję czystości. Czysty i sterylny sprzęt po ostatnim użyciu myję i sterylizuję. Po skończonej robocie kuchnia wygląda jakby mnie tam wcale nie było. Po drugie: BaronVonZuk - 24 warki vs cyfronik - 3 warki w tym jedna zacierana. Po trzecie nigdzie mi się nie śpieszy, staram się być bardzo dokładny. Ile warek zrobiłeś nie ma w tym przypadku większego znaczenia.Zacierania to zacieranie i trwa przy prostych warkach ze sprzątaniem i myciem 7 h max,no chyba,że tak jak Stasiek robisz 50 l razy dwa na tej samej chłodnicy no to moze 10 h. A co się tyczy dokładności to ja akurat jestem piewca podejścia,że browar to JEST apteka i i im dokładniej podejdziesz do teamtu tym lepsze otrzymasz piwo. Dobra starczy pisania o czasie zacierania,bo już daleko odeszliśmy od tematu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rachuba Opublikowano 9 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Dziekuje bardzo nawet sie nie spodziewałem ze będzie aż tyle odpowiedzi Na poczatek jednak wole piwo z brewkita raczej mniejsze koszta jesli mnie to wciagnie oczywiscie nastepnym krokiem będzie zacieranie. Poczytam jeszcze o tych rodzajach piwa I mam kolejne pytanko ile wychodzi piwo z takiego brewkita i o co chodzi z tym dodawanie cukru tylko prosze o proste opowiedzi bo jeszcze nie do końca wszystko łapie a co do kapslownicy to jeszcze pomyśle myślałem też o takiej stojacej do zaciskania tylko własnej roboty z wiertaki stołowej co wy na to ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 (edytowane) ja tez mimo tego, że uwazam, że zacieranie nie jest takie trudne, polecam uwarzenie pierwszego piwka z brewkitu, kolejnego np. z ekstraktu z cześciowym zacieraniem (np. 1-2 kg słodu) i samodzielnym chmieleniem. tak jak pisał ktoś z poprzedników będziesz miał możliwość zaznajomienia się z wymogami dotyczacymi czystości itp. i co wazne nie musisz kupować super sprzetu jeśli nie masz fermentora i nie chcesz wydawac kasy, to na allegro można kupić wiadra 20l po produktach spozywczych w cenie ok 2pln. poza fermentorami z ba mam kilka takich wiader i super mi się sprawdzają. nie dodawaj takiej ilości cukru jak piszą w instrukcji do brewkita - połowę zastąp suchym ekstraktem. nie zastępuj całości, bo producent tak przygotował brewkit, zeby dodac do niego cukier (bardziej fermentowalny), a nie mniej fermentowalny ekstrakt. jak bedziesz dodawał cukier to zinwertuj go - jest to bardzo proste, rozpusc cukier w wodzie pogotuj go ze szczyptą kwasku cytrynowego przez ok 20 min. garnek skołuj sobie jak najwiekszy, ja nie mialem duzego i pierwsze warki robilem w 5l z ikei, dolewajac potem wody do fermentora. ale tak piwo wychodziło naprawde ok jak na poczatek (zrobilem tak pszeniczne coopers). problemem bylo tylko kipienie i sprzatanie kuchni zalanej super słodką i klejącą brzeczką ;-) a czas, który zaoszczedzisz wykorzystaj na czytanie literatury i forum - jeśli jesteś z angielskim za pan brat to przeczytaj sobie KONIECZNIE dostępną gratis w internecie ksiazke "How to Brew" - to praktycznie biblia piwowarow w USA, naprawdę warta przeczytania - http://www.howtobrew.com/intro.html Edytowane 9 Marca 2009 przez yemu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rachuba Opublikowano 9 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 ok napewno poczytam ale ile wyjdzie litrów piwa z takiego brewkitu załóżmy że mam duże wiadro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 uprasza się o stosowanie interpunkcji ;-) z brewkitu z dodatkiem cukru i ekstraktu powinno Ci wyjść nieco ponad 20L. po rozcienczeniu do 20l sprawdz ballingometrem i jak bedzie wyzsza niż się spodziewasz to dolej jeszcze nieco wody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2artur2 Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 rozpusc cukier w wodzie pogotuj go ze szczyptą kwasku cytrynowego O, a dlaczego z kwaskiem ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 rozpusc cukier w wodzie pogotuj go ze szczyptą kwasku cytrynowego O' date=' a dlaczego z kwaskiem ?[/quote'] bo ta reakcja zachodzi w kwasnym srodowisku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2artur2 Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 (edytowane) bo ta reakcja zachodzi w kwasnym srodowisku Sorry, ale ja nie rozumiem komplikowania sprawy. Nie można po prostu rozpuścić trochę cukru lub glukozy w wodzie i dodać do piwa ? Trzeba aż robić cukier inwertowany ? Taki nowicjusz jak przeczyta, że do refermentacji należy użyć lewoskrętnej mieszaniny cukrów to co sobie pomyśli ? :rolleyes: Edytowane 9 Marca 2009 przez 2artur2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yemu Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 bo ta reakcja zachodzi w kwasnym srodowisku Sorry' date=' ale ja nie rozumiem komplikowania sprawy. Nie można po prostu rozpuścić trochę cukru lub glukozy w wodzie i dodać do piwa ? Trzeba aż robić cukier inwertowany ? Taki nowicjusz jak przeczyta, że do refermentacji należy użyć lewoskrętnej mieszaniny cukrów to co sobie pomyśli ? :rolleyes:[/quote'] nic nie trzeba. i to jest piekne, robisz jak chcesz. zasadnicza roznica jest taka, ze glukoza i fruktoza są przez drożdże inaczej przetwarzane niż cukier. między glukozą a cukrem inwertowanym nie powinno byc zauważalnej róznicy (poza ceną). natomiast drożdże by "zjeść" cukier stołowy wydzielają enzym inwertazę, która w dużych ilościach może zmieniać smak piwa (robiąc inwersję w garnku uzywamy kwasu, ktory spelnia analogiczną rolę, ale nie mamy inwertazy w piwie). a swoją drogą czy zagotowanie cukru przez 20 minut to jakiś straszny wysiłek? w mojej ocenie nie, ale każdy może uważać inaczej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gsb Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Nowicjuszowi porponujecie zacieranie... troche to niefajne chyba! Z brew-kitami jest milion pytan i milion roznych odpowiedzi a co dopiero robic wszystko samemu. Trzeba srutownik, miec narzedzia do filtracji (tak wiem, moze byc ponczocha...), garnek 30L, 2x wiecej rzeczy do upilonowania sterylonosci poza tym gotowanie troche smierdzi jednak. Ogolnie DUUUUUZO zabawy. Wiem, ze efekty ZNAKOMITE, sto razy lepsze od bree kitow, ale kolega pytał o początki, a Wy go na głęboką wode rzucacie... Ostatnio zrboilem brew kit Muntons Yourshire Bitter i wyszedl REWELACYJNIE. W sumie nie wiem czego mozna chciec wiecej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 9 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2009 Nowicjuszowi porponujecie zacieranie... troche to niefajne chyba!Z brew-kitami jest milion pytan i milion roznych odpowiedzi a co dopiero robic wszystko samemu. Trzeba srutownik, miec narzedzia do filtracji (tak wiem, moze byc ponczocha...), garnek 30L, 2x wiecej rzeczy do upilonowania sterylonosci poza tym gotowanie troche smierdzi jednak. Ogolnie DUUUUUZO zabawy. Wiem, ze efekty ZNAKOMITE, sto razy lepsze od bree kitow, ale kolega pytał o początki, a Wy go na głęboką wode rzucacie... Śrutownika nie trzeba, zamawiasz słód ześrutowany. Filtr z oplotu koszt <20zł, a jak masz szczęście i znajdziesz gdzieś wężyk, to w ogóle za free. Gar rzeczywiście trzeba kupić, no chyba, że masz szczęście i dostaniesz stary od kogoś znajomego/z rodziny itd. Ostatnio zrboilem brew kit Muntons Yourshire Bitter i wyszedl REWELACYJNIE. W sumie nie wiem czego mozna chciec wiecej... Tylko się cieszyć, jak wiele przed Tobą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Trzeba srutownik, miec narzedzia do filtracji (tak wiem, moze byc ponczocha...), garnek 30L, 2x wiecej rzeczy do upilonowania sterylonosci poza tym gotowanie troche smierdzi jednak. Z całym szacunkiem dla Ciebie kolego,ale to już jest MAKSYMALNA przesada... śmierdzieć to może gotowanie starego mięsa,albo innych takich "wypasów" , ale proszę Cię nie pisz,że podczas zacierania czy gotowania brzeczki z chmiele coś śmierdzi ( i nie uważam, żeby to była kwestia gustu). Nie wiem jak jest zbudowany blok, w którym mieszkam,ale jak warzę to przez cały dzień cudownie pachnie nawet na klatce schodowej i już kilka osób zapytał co tak ładnie wania,bo najlepiej czuć zapach przy moich drzwiach. Ponad to nawet moja żona wprost uwielbia aromat gotowania... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 (edytowane) ale proszę Cię nie pisz,że podczas zacierania czy gotowania brzeczki z chmiele coś śmierdzi ( i nie uważam, żeby to była kwestia gustu). Wiesz... to chyba jednak jest kwestia gustu... U mnie np najstarsza córka (9l) gdy ostatnio zacierałem to pytała, co to za "słodki", czy "ciasteczkowy" zapach. Bardzo jej się podobał. Ale zapach który wydobywał się przy chmieleniu już się jej mniej mniej podobał... wręcz powiedziałbym, że przeszkadzał. A ja nie mogłem pojąć dlaczego. Edytowane 10 Marca 2009 przez Stasiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaronVonZuk Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Dlatego też napisałem powyższy post,nie rozumiem jak może się komuś ten aromat nie podobać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franekkkk Opublikowano 10 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2009 Zgadzam się z Baronem Podczas zacierania i chmielenia bardzo ładnie pachnie. W bloku mnie nikt mnie nie zaczepiał, nawet sąsiad z góry, który kiedyś przyszedł do nas powiedzieć, że bardzo ładnie pachnie mu obiadem Domownicy też raczej nie dają oznak niezadowolenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się