Przerobiłem chyba już około 14-15 worków słodu z ME. Początkowo korzystałem z Pilsa którego zamieniłem na Lagera (wolę jaśniejszą barwę a wydaje mi się że jest trochę fajniejszy w smaku do bardzo jasnych piw). Ale fajnie spisuje się w angielskich piwach gdzie słodowość musi być wyraźna i barwa może być trochę ciemniejsza. Pszeniczny - nie sprawiał mi problemów w obróbce, piw pszenicznych wiele nie warzę ale te co mam już za sobą miały fajny smak i aromat od słodu. Aktualnie domówiłem worek wiedeńskiego - ostatnio mi podpasował i mam zamiar używać go jako „wsparcie” słodowości w piwach.
Co do zawartości worków - czasem zdarzy się jakiś sznurek albo kawałek jakiegoś drewna, ale nie na tyle często by się gniewać na ME Nigdy nie trafiłem na kiełkujące ziarno.
Mam ostatnio trochę problem z klarownością brzeczki podczas gotowania. Przełom jest tak drobny że właściwie cała brzeczka stanowi jeden wielki - drobny przełom, mech irlandzki niekoniecznie chce pomóc w tej sprawie. Finałowo piwa wychodzą klarowne, chociaż miałem kilka sytuacji gdzie bez żelatyny nie dało rady.
Wydajność nigdy nie zawiodła, czasem są wachania między partiami ale nie wydaje mi się by były szczególnie istotne. 0,5-1°Blg to różnica która może równie dobrze wynikać z niedoskonałości mojego procesu.
Generalnie jestem zadowolony i będę używać dalej