Ranking
-
uwzględniając wszystkie działy
- We wszystkich działach
- Marker
- Marker Comments
- Marker Reviews
- Ogłoszenia
- Pytania do ogłoszeń
- Recenzje ogłoszeń
- Browary
- Wydarzenia
- Komentarze do wydarzeń
- Opinie o wydarzeniu
- Wpisy na blogu
- Komentarze w blogu
- Pliki
- Komentarze do plików
- Opinie o pliku
- Grafiki
- Komentarze do grafik
- Opinie o grafice
- Albumy
- Komentarze w albumach
- Recenzje albumów
- Tematy
- Odpowiedzi
- Aktualizacje statusu
- Odpowiedzi na komentarze
- Artykuły
- Artykuł komentarzy
- Opinie o Artykuł
- Rekordy
- Rekord komentarzy
- Opinie o Rekord
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
23 Grudnia 2011 - 23 Listopada 2024
-
Rok
23 Listopada 2023 - 23 Listopada 2024
-
Miesiąc
23 Października 2024 - 23 Listopada 2024
-
Tydzień
16 Listopada 2024 - 23 Listopada 2024
-
Dzisiaj
23 Listopada 2024
-
Wprowadź datę
2019.03.08 - 2019.03.08
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 2019.03.08 uwzględniając wszystkie działy
-
Nie sa to jakies tragiczne bledy. Szczegolnie jesli chodzi o pierwsze warki. Czy bedziesz mial 14 blg czy 12 blg nie robi to na poczatku wiekszej roznicy. Po uwarzeniu kilku warek bedziesz wiedzial jaka masz zwykle wydajnosc i jak dobry jest slod ktorego uzywasz i warki beda zwykle wychodzic takie jakie planowales. Przy zbyt wysokim ekstrakcie mozesz spokojnie dolac wode mineralna - mozesz ja wrecz mocno zmrozic aby jeszcze bardziej i szybciej schlodzic brzeczke. Jesli chodzi o napowietrzanie brzeczki jest to dosyc wazne, sa konkretne wytyczne ile tlenu (w mg/l) optymalnie powinna zawierac brzeczka ale i tak nie jestes tego kontrolowac w domowych warunkach. Staraj sie zlewac z gory z mozliwie wysokiej wysokosci i do tego troche potrzachac fermentorem - wiecej nie zrobisz. Jak bedziesz nieco dalej zaawansowany mozesz napowietrzac brzeczke kamieniem napowietrzajacym, ale na poczatku nie zawracalbym sobie tym glowy ze wzgledu na mozliwosc zakazenia. Przy gotowaniu ekstrakt zawsze Ci sie nieco zwiekszy, ciezko ogolnie powiedziec o ile, gdyz zalezy to od poziomu odparowania oraz ekstraktu brzeczki przedniej, ale przy standardowych piwach mozesz wychodzic z zalozenia ze zwiekszy sie ok. 1-2 blg. Bledy ktore popelniles moga naturalnie wplynac na smak piwa, ale najwazniejsze jest to ze te bledy zauwazyles i w przyszlosci bedziesz zwracal na nie uwage.1 punkt
-
Idź w kierunku wiertarki lub wkrętarki dwubiegowej, mają one na jedynce wolne obroty i większy moment obrotowy.1 punkt
-
pszenicę daj max0.5kg, zakwaszającego daj max 200g, carapils zredukuj do 300g. jak zacieranie pójdzie ok to i tak wyjdzie 23l 12blg. w sam raz chmiel z 60 min odejmij 20g i 15g z whirlpool. te 35g daj na 20 minut.1 punkt
-
starter jest ok, ale nie ma konieczności na młodej i zdrowej gęstwie. dajesz łyżkę gęstwy do gotowania na 5minut. drożdze to kanibale, pożywią się tak wniesionymi składnikami. kakao wnosi sporo tłuszczu, co różnie może wpłynąć na piwo1 punkt
-
Chlorek cynku mozesz kupic np. poprzez internet. W dodatku w Polsce nie jest drogi, a potrzebujesz tego tak malo ze nie kupil bym wiekszego opakowania niz 100g.1 punkt
-
dla spokoju i żeby nie kombinować przyjmij zasadę, że drożdzy z piw powyżej 14blg nie używasz ponownie. jasne, że to sie może udać, ale po co ryzykowac na zmeczonych drożdżach. Gęstwa, odpowiednio zabezpieczona i przechowywana, może leżeć nawet 3 miesiące. Z tym, że nie zrobisz na niej od razu dobrego mocnego piwa, lepiej taką rozruszać na jakimś cieńkuszu. do piwa warto wtedy dodać pożywki albo nadmiar gęstwy do gotowania, żeby drożdże rozruszać. Dobrą naturalną pożywką jest też łuska kakaowa dodawana na 5-7 minut gotowania. W ilości poniżej 200gr nie wpływa na smak 20l warki.1 punkt
-
porter wyciągasz do piwnicy do 15C żeby dokończyc fermentację i zlikwidowac diacetyl :D1 punkt
-
https://www.wiki.piwo.org/Zbieranie_i_ponowne_użycie_gęstwy_drożdżowej1 punkt
-
Drożdże dolne + górne
nogmot przyznał(a) reputację Grzegorz Żukowski za temat
Polecałbym w ostateczności dodanie tych samych drożdży. Nie wiem ewentualnie, jak spisują się drożdże dedykowane do kondycjonowania piwa. Innych drożdży nie dodawaj. Może się okazać, że odfermentowują głębiej i granaty porobią1 punkt -
[Alchemia - Podcast o Piwie] Odcinek #23: Wywiad - Maj Galera, Laboratorium - Jak Układać Recepturę
Hiinder przyznał(a) reputację Pierre Celis za temat
1:33 - Newsy 15:00 - Wywiad z Mają Galerą, terapeutką uzależnień 10:13:14 - Laboratorium o tym jak projektować recepturę piwa Jesteśmy na: ? YouTube - ? Spotify - ? SoundCloud - ? iTunes - goo.gl/x4SFYk ? Stitcher - goo.gl/bXXvpK ? TuneIn - goo.gl/aktiyA ?️ mp3 do pobrania z Google Drive - Alchemia - Podcast o piwie Zapraszają: Przemek Iwanek - Piwo i Cydr Mateusz Puślecki - Mazowiecki Oddział PSPD (pspd.org.pl) Olek Hurko - Browar Gliss / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Janek Gadmoski - Alderaan Brewery / Browar Monsters (www.fb.com/browarmonsters/) Przeczytaj cały wpis1 punkt -
Jaki tam jest gwint w tym srutowniku? Da rade nakrecic jakieś kolo pasowe? Naszło mnie by uzyc silnika z wycieraczek samochodowych, tam jest ślimak wiec mocy nie braknie.1 punkt
-
Najtoporniejszy i najlepszy sprzęt do ciężkiej roboty. Kawał solidnego narzędzia i historii szacun za Celme1 punkt
-
Wpakowałem się tu nie znając tematu, przepraszam. Oświecicie ciemnego ? Po co wam temperatura lodówki ?1 punkt
-
Ja przyklejam w połowie wysokości piwa. Na górze będzie temperatura plastiku, pewnie różniąca się sporo od tego co istotne. A na przyklejoną sondę mocuję płat jakiejś izolacyjnej pianki gumą od majtek. ?1 punkt
-
@Roy_Battypotwierdzam wypowiedź @DanielN, od kilku warek się chociaż 20min zacierać w 72°C i zauważyłem, że piana w tych piwach jest drobnopęcherzykowa i trwalsza, także polecam1 punkt
-
Dzikie drożdże z drzew owocowych
DevilNoOne przyznał(a) reputację DanielN za temat
Drożdże masz dosłownie wszędzie. Są zawieszone w kurzu. Sypnij garść słodu do brzeczki, też Ci zacznie fermentować. Dużą szansa na złapanie szlachetniejszych drożdży masz przy uzyciu winogron, a dokładniej skórek. Oprócz drożdży, które chcesz, masz roniweż dużą szansę na mało ciekawe drożdże Dekkera i jeszcze mniej ciekawe bakterie. Po prostu coś w rodzaju fermentacji spontanicznej. Są też fajne kopercie mikrobów jak grzyb herbaciany, czyli kombucha. Z tego 'grzyba' pozyskano wybredny co do diety szczep S.Ludwigii. Co do czasu, to zależy. Może być relatywnie szybka, np. fermentujesz w Voss i trafia Ci się kveiki, lub wlec się długo, miesiacami i do tego jeszcze dłużej takie piwo będzie się układało, gdy przeprowadzasz taką fermentację gdzieś na strychu belgijskiej chatki stojącej w sadzie. Wszystkie szczepy komercyjne to w zasadzie wyizolowane kultury z różnorakich źródeł. Jednym ze szczepów, które zostały złapane przez piwowara i weszły komercyjne do użycia jest WY1450.1 punkt -
1 punkt
-
Szanowni piwowarzy, Z radością informujemy, że partnerem kategorii Under Ten Sour Ale z dodatkami został sklep CentrumPiwowarstwa.pl, który dla laureatów ufunduje bony w wysokości: - 150 PLN (+ koszty wysyłki do 30 kg) za zajęcie I miejsca - 100 PLN (+ koszty wysyłki do 30 kg) za zajęcie II miejsca - 50 PLN (+ koszty wysyłki do 30 kg) za zajęcie III miejsca Dodatkowo zestaw na bazie zwycięskiej receptury zostanie wprowadzony do sklepu, zaś piwowar otrzyma prowizję od sprzedaży. Także miłośnicy kwasów łączcie się na VI ŁKPD Niebawem pojawią się informacje o kolejnych Partnerach konkursu. W razie pytań, jestem do dyspozycji.1 punkt
-
Próba jodowa Jak to działa? robić czy nie robić? Zanim zacznę, przedstawię kilku forumowiczów którzy dbają o poziom tego co czytacie. Kantor, ogromne dzięki, że zechciałeś kolejny raz zrecenzować artykuł i jak zawsze podnieść jakość merytoryczną. Dobrze mieć człowieka związanego z chemią w szeregu piwowarów. Kolejny raz dzięki Oskaliber i Undeath za krytyczne oko praktyka. Nie mogę też zapomnieć o podziękowaniach dla żony, która już chyba ma trochę dość czytania o piwie, to dzięki jej poprawkom stylistycznym można to w ogóle czytać. W Internecie jest wiele źródeł o tym, jak przeprowadzić test na obecność skrobi za pomocą jodyny. Jeżeli badana próbka zmieniła kolor, to znaczy, że skrobia jest obecna i trzeba dalej zacierać. Współczesne słody, zwłaszcza te mocno rozluźnione, potrafią już po 10-15 minutach pokazać negatywną próbę jodową. Nie ma skrobii, to po co zacieramy tak długo? Czy nie pora wysładzać? Na te pytania postaram się odpowiedzieć. Opiszę Ci jak działa próba jodowa i mam nadzieję, że przekonasz się, że warto poczekać dłużej z zacieraniem. W tym celu trzeba przypomnieć co to jest skrobia w rozumieniu piwowara domowego. Skrobia jest polimerem, w zasadzie biopolimerem, a jeszcze dokładniej polisacharydem. Przedrostek ‘poli’ oznacza, że związek składa się z wielokrotnie powtórzonych jednostek zwanych merami. Stąd polimer. W skrobi merem jest cząsteczka glukozy. Zatem skrobia to wielocząsteczkowy związek, który składa się z powtarzających się cząsteczek glukozy. Ale żeby było ciekawiej, to w skrobi występują dwie frakcje: Amyloza, są to długie nitki glukozy. W skrobi pochodzącej ze słodów mogą liczyć liczyć nawet 2000 cząsteczek glukozy w jednym rzędzie. Cząsteczki glukozy połączone są jedna za drugą, budując długą wstążkę. Co ciekawe, odpowiednio długa wstążka zaczyna się skręcać w spiralę. Ta właściwość, jak się zaraz okaże, jest kluczowa do przeprowadzenia próby jodowej. Na pełny obrót spirali przypada 6 cząsteczek glukozy. W zależności od źródła skrobi, amyloza stanowi około 10-30% jej masy. W przypadku słodu jęczmiennego około 20%. Wygląda to tak jak na poniższym obrazku. Te sześciany wewnątrz to cząsteczki glukozy połączone atomem tlenu. Amylepektyna, jest o wiele bardziej złożona. Składa się z ogromnej ilości cząsteczek glukozy, dochodzącej nawet do 200 tysięcy. Amylopektyna jest rozgałęzionym tworem. W skrobi pochodzącej z jęczmienia, co 20-30 wiązanie, odchodzi kolejna nitka. Amylopektyny to około 70-90% masy skrobi. W przypadku słodu jęczmiennego to około 80%. Tak wygląda wycinek z takiej potężnej sieci amylopektyny: Wygląda to tak, że raz na jakiś czas dołącza się jedna nitka amylozy. I tak dalej i tak dalej. Jak pójdziemy po jednej z nitek, aż do samego końca, to widok się trochę zmieni. Będzie wyglądał tak: Końcówki zaczną się skręcać. Czasem w podwójną spiralę, a czasem pojedynczą. Zjawisko skręcania występuje wtedy jeśli nitka jest odpowiednio długa. Skręcenia są dość rzadkie w przypadku wewnętrznej części amylopektyny. Zarówno amyloza jak i amylopektyny przeplatają się ze sobą formując coś w rodzaju kłaczków. Poniżej przyda się wiedza na temat działania enzymów scukrzających. W razie problemów zapoznaj się z tym artykułem. Wiele Ci wyjaśni. Jodyna jest łatwo dostępna w aptece. Możesz ją kupić jako środek do odkażania ran lub płyn Lugola. Oba środki nadadzą się do celów piwowarstwa. Jodyna do odkażania jest dość ciemna, więc jeżeli masz wybór lepiej kupić płyn Lugola. Będzie lepiej widać, zwłaszcza w przypadku ciemniejszych piw. Jod nie jest rozpuszczalny w wodzie, aby go rozpuścić używa się jodku potasu. Jod reaguje z anionem jodkowym, tworząc anion trójjodkowy, który jest rozpuszczalny w wodzie. Ważne: jodynę należy przechowywać w ciemnym miejscu. Jod ma taką właściwość, że jak trafi na skręconą amylozę lub skręconą końcówkę amylopektyny, to potrafi wniknąć do środka i ułożyć się w rządku. Zgodnie z [1] może tak połączyć się do 7 cząsteczek, ale najczęściej jest to mniejsza liczba. Potem następuje przerwa i kolejne cząsteczki jodu. Jeżeli na taką strukturę padnie światło, czyli będą bombardować je fotony, to okazuje się, że barwa zmienia się na ciemno niebieską a nawet granatową. Im więcej jodu wniknie do skręconej amylozy, tym kolor staje się ciemniejszy. Dzieje się tak na skutek pochłaniania fotonów (światła) przez taki kompleks. Połączenia mostkowe w amylopektynie, są rzadko skręcone. W takiej strukturze, jodu będzie o wiele mniej. Dlatego amylopektyna barwi się jaśniej, kolor jest raczej wpadający w czerwień. Dodam jeszcze kolejny składnik, czyli enzymy. Załóżmy, że robisz przerwę w temperaturze około 61°C, jest to również dolna granica kleikowania słodu jęczmiennego. Enzym Alfa-amylazy, jeżeli działa, to bardzo słabo. Za to Beta-amylaza ma się świetnie. Rozłoży sporą część amylozy i zewnętrzne części amylopektyny. Dalej Beta-amylaza zatrzyma się, bo nie umie poradzić sobie z rozgałęzieniami. Czyli zostaje dużo skrobi, nie ma skręconych amylaz, jod nie ma gdzie się schować. Przy użyciu płynu Lugola zapewne zauważysz, że jeszcze do końca się nie zatarło. Ale w przypadku jodyny do odkażania, która jest ciemna, możesz się pomylić. Jest jasną sprawą, że nikt tak nie zaciera. Temperatura przerw scukrzających jest wyższa, by trafiać w optimum. Wtedy najczęściej działają zarówno Alfa jak i Beta-amylaza. Skrobia się rozkłada. Próba jodowa wyszła negatywna. Ale czy enzymy skończyły już pracę? Już pewnie się domyślasz, że nie. Jeżeli będziemy mieli dużo krótkich łańcuchów cukru, albo dekstryn z rozgałęzieniami, które mają tylko kilka cząsteczek glukozy, to jodyna nie będzie w stanie się tam utrzymać. Również im krótsze rzędy ułożonej jodyny w spirali amylozy, tym kolor jest jaśniejszy. W cukrach o długości 5-6 cząsteczek, jodyna nie jest w stanie się utrzymać. Próba jodowa wychodzi negatywna a nadal jest dużo krótkich łańcuchów cukrów, na których enzymy będą jeszcze długo działały. Jeżeli przerwiesz zacieranie zaraz po próbie jodowej, to skończysz ze słabo fermentujacą brzeczką, bo drożdże nie są w stanie strawić tak długich łańcuchów cukrów jakie pozostały. Za to bakterie owszem tak. Ryzyko infekcji wówczas wzrasta. Dodam kolejny puzel. Enzymy oraz skleikowana skrobia w trakcie zacierania są wypłukiwane i rozpuszczane w wodzie. Tak powstaje zupa, która będzie brzeczką. Tam zachodzi ogrom pracy enzymów. Alfa-amylaza tnie losowo długie odcinki amylopektyny i amylozy. Beta-amylaza odcina maltozę. Ilość enzymów jest stała i jest ich tyle ile było w słodzie. Część jest niszczona, denaturuje, np.: jak ucieknie Ci temperatura, albo dostaną za dużo ciepła od palnika czy grzałki. Możesz założyć, że ich ilość bardzo powoli spada w czasie zacierania. Za to ilość pracy wzrasta. Pokażę to na przykładzie. Długi polimer amylozy ma 2 tysiące cząsteczek, jest to linia ‘0’ Jedną amylozę może atakować na raz wiele enzymów Alfa-amylazy, ale tylko jeden enzym Beta-Amylazy. Załóżmy że linia 1 była rozcięta tylko przez jeden enzym, gdzieś około połowy. Tak powstały dwa nowe łańcuchy. Jest teraz praca dla dwóch kolejnych enzymów Beta-amylazy. W kolejnym kroku enzymy alfa-amylazy ponownie rozcieły poprzednio powstałe łańcuchy. Co powoduje, że kolejne 4 wolne enzymy Beta-amylazy mogą zacząć rozkładać długi polimer na maltozę. I tak dalej i tak dalej, ilość krótkich amylaz do pewnego czasu wzrasta wykładniczo, potem proces zwalnia, z powodu kończącej się skrobi. Alfa-amylaza jest bardzo wydajna, Beta-amylaza dostaje potężne ilości krótkich łańcuchów, z których powstanie maltoza. Owszem enzymów są duże ilości, ale po pewnym czasie o wiele więcej będzie krótkich polimerów, na których można pracować, a nie ma jeszcze kim, trzeba cierpliwie czekać. Enzymy są niesamowicie szybkie, ale jest taka ilość pracy, że mimo dużej prędkości, potrzeba im czasu by całkowicie scukrzyć zacier. Pamiętaj też, że enzymy nie mają nóg. W tym małym świecie liczą się siły przyciągania i prawdopodobieństwo i Pan Boltzmann. Nawet jak enzym jest wolny, to musi trafić na polimer i to z odpowiedniego końca w przypadku Beta-amylazy. Jako piwowar, możesz pomóc enzymom. Raz na jakiś czas powoli mieszając zacier. Możesz też zamontować mieszadło i zacierać na wolnych obrotach przez cały czas. Proces zajdzie trochę szybciej. Pomimo tego, że próba jodowa, po tych 15 minutach już jest negatywna, to nadal w zacierze są potężne ilości krótkich cukrów, które jeszcze powinny być przerobione przez enzymy. To dlatego warto poczekać jeszcze godzinę, jest to dobra wypadkowa. Proszę zerknij w wolnej chwili do artykułu ‘Beer-busters! Zacieranie z dwoma przerwami – czy i kiedy warto?’. Jest to opis eksperymentu, który przeprowadzał Undeath wraz z kolegami. Zwróć uwagę o ile jeszcze wzrósł ekstrakt, po stwierdzeniu negatywnej próby jodowej. Wynik eksperymentu pokazuje, że warto czekać. W przypadku mocnych piw, gdzie proporcja zasypu słodu do wody wynosi około 1:2 amylazom jest trochę trudniej. W powstającej brzeczce robi szybko się tłoczno i rozpuszczalność spada. Do tego ciecz jest gęsta. Gęsty zacier powoduje mniejsze ruchy wewnątrz i enzymy trudniej trafiają na polimery glukozy, rozkład jest wolniejszy. Dlatego czas zacierania “mocarzy” często się wydłuża. Kilka godzin nikogo nie powinno dziwić. Czy warto robić próbę jodową? Wg mnie próba jodowa jest warta przeprowadzenia przynajmniej w dwóch przypadkach. Pierwszy przypadek, gdy dopiero zaczynasz przygodę. Warto ją robić w celach edukacyjnych. Co 5 minut przez pierwsze 20 minut zacierania, najlepiej na różnych stylach. Potem już co 10 minut do końca czasu zacierania. Pamiętaj tylko, aby odbierać rzadki płyn, bez drobin słodu. Najłatwiej zrobić to sitkiem kuchennym i złapać kilkanaście kropli do łyżki i przelać na biały talerzyk. Obserwacja pokaże Ci jak szybko działają enzymy. Również pozwoli złapać Ci przypadek, że totalnie coś idzie nie tak i test jodowy ciągle wychodzi pozytywny. Wtedy sprawdź czy nie uciekła Ci temperatura, czy twój termometr jest sprawny, może zalało Ci sondę. Prawidłowo zacierane piwo z dobrze dobranym zasypem koniec końców musi wykazać negatywną próbę. Drugi przypadek, to użycie dużych ilości składnika niesłodowanego. Składniki niesłodowane najczęściej nie mają enzymów scukrzających. W takim przypadku na początku upewnij się, że masz minimalną siłę diastatyczną, przynajmniej 30 Linterów, chociaż lepiej około 50. W tym celu warto wybrać słody silnie diastatycznie, jak: jasny pilzneński, jasny pszeniczny, w skrajnych przypadkach można sięgnąć po jasne słody z jęczmienia sześciorzędowego czy nawet słód diastatyczny. Takie dodatki niesłodowane jak: dynia, gryka, pszenica, żyto, mają dużo beta-glukanów. Zacier staje się bardzo gęsty, nawet lekko kisielowaty. Enzymy mają bardzo trudne środowisko pracy. Mimo dobrej siły diastatycznej, będą dłużej działały. Dlatego próba jodowa jest jak najbardziej na miejscu. Będziesz wiedział, jak długo jeszcze poczekać. Sam stosuję zasadę, że minimalny czas zacierania jest trzy razy dłuższy od czasu wykazania negatywnej próby, ale nie krócej jak godzina. Czasem witbier zacierał mi się ponad dwie godziny. Ponownie się trochę rozpisałem, także nie przynudzam już dłużej. Z tak prostej rzeczy jak próba jodowa wyszło małe wypracowanie. Jednakże przemyciłem kilka informacji co dzieje się w zacierze i jak to gra z próbą jodową. Teraz wiesz, że warto poczekać. Może przeczytasz podlinkowany w treści artykuł o sile diastatycznej i skusisz się na witbiera z 70% zasypem pszenicy niesłodowanej. Nie zapomnij tylko jej skleikować. Dziękuję! Głównym źródłem, z którego korzystałem, to dokument: [1] The Structure of the Blue StarchIodine Complex. Zerkałem również do Malt : A Practical Guide from Field to Brewhouse oraz Principles of Brewing Science : A Study of Serious Brewing.1 punkt
-
Może na moim blogu znajdziesz trochę przydatnych informacji na temat czeskiego pilznera.1 punkt