Skocz do zawartości

Ranking

  1. Hanys93

    Hanys93

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      665


  2. Kaniutek

    Kaniutek

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      656


  3. Robert87

    Robert87

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      1 148


  4. druid_panoramix

    druid_panoramix

    Members


    • Punkty

      1

    • Postów

      53


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2019.03.22 uwzględniając wszystkie działy

  1. Bogi

    Drożdże winiarskie i nie tylko

    Wczoraj wywiązała się taka dyskusja, a ponieważ temat jednak żywy, może warto w tym wątku dzielić się alternatywnymi rozwiązaniami, czyli używaniu innych drożdży niż piwowarskich, zwłaszcza że są efekty, co więcej wśród wielu znamienitych browarów (angielskich, belgijskich czy nawet i amerykańskich) jest to przyjęta praktyka? Myślę, że najlepiej po prostu napisać jakie drożdże, gdzie użyte i czy rekomendujemy je jednak czy nie. Ja już od dłuższego czasu promuję ten trend. Pierwsze drożdże, jakie z czystym sumieniem chciałbym polecić, to na pewno Fermivin PDM. PDM odnosi się do Prise de Mousse, a drożdżami są dobrze znane bayanus'y. Przeważnie PDM stosowałem do miodów i wyniki były dość dobre, tzn. fermentacja nie jechała na łeb na szyję, miód wychodził o odpowiedniej słodyczy i mocy (PDM mają tolerancję do 16%). Byłem też taki złośliwy kiedyś, że jeden miód i to dwójniak puściłem najpierw na piwowarskich, a potem dodałem właśnie PDM. W przypadku cięższych miodów, PDM to naprawdę dobry wybór, natomiast w przypadku np. czwórniaka fermentacja może trwać nawet raptem 7 dni, a że wymagany jest miód wytrawny, to końcowa gęstość jest równa 0. Przez analogię ile blg na starcie ma czwórniak, pomyślałem, żeby użyć tych drożdży do piwa. Żeby zachować podobieństwo do czwórniaka były to gruit'y, ale wynik więcej niż dobry, 2 tygodnie fermentacji, 1blg na koniec, o żadnych granatach, jakichś absmakach nie wspomnę, bo ich nie było. Kolejne drożdże, jakie też dały efekt ENARTIS Ferm EzFerm, mieszanka normalnych i bajanusów, z troszeczkę większą tolerancją na alkohol (aktualnie do 17,5vol), eksponujące nuty owoców. Te wykorzystałem do pierwszego Zakonnego, start z 19, finał na 3, wszystko na medal. Później wracałem do Fermivin (np. Zmiotki, Biały Kruk), bo był to już szlak przetarty, więc można było zakładać jak przebiegnie fermentacja. Do drugiego Burton'a użyliśmy jednakże Enovini WS, ze względu na dwie kwestie, pierwsza tolerancja do 13vol, czyli spokojnie może pociągnąć ciutek dalej, druga brak zakażeń i sprawna fermentacja, ponieważ to był Burton, więc zeszło 2 tygodnie i potrzebował dodatku pożywki, ale te drożdże do piw gęstych, słodkich można polecać jak najbardziej, biorąc pod uwagę też tę tolerancję alkoholową. Idąc tym tropem, wykorzystałem je jeszcze do fermentacji deserowego (48blg) wina wiśniowego Po jakimś czasie, dokładnie 2 lata temu, w "Castoramie" natrafiłem na zestawy (drożdże plus pożywka plus bentonit), pomijając cenę, zacząłem je testować, oczywiście najpierw na miodach, początkowo brałem uniwersalne (czyli zwykłe szampańskie) i miody powychodziły jak marzenie. Potem znalazłem, że w ofercie TERDENSa jest jeszcze zestaw do miodów-tego nie polecam, odfermentowuje za daleko (z 31 do 4) i nieciekawy efekt końcowy-miód trafił do kupażu z innym nieudanym, które po zmieszaniu, zabeczkowaniu i uzupełnieniu jeżynowym sokiem zaczęło być podobne do ludzi, zestaw do win tokajskich i do burgunda. Ponieważ były dobre efekty z Korsarskim fermentującym w zimie, stwierdziłem, że przecież i tokaje też fermentują w w niższych temperaturach, zwłaszcza że często w piwnicach wykutych w skale. W styczniu nastawiłem więc korsarskie, fermentacja w temp. maks. 14 stopni, długa, ale z dobrym efektem, z 26blg przerobiły na 5,5blg. Mając to na uwadze, wykorzystywałem te drożdże nadal do miodów, z bardzo dobrymi wynikami, tzn. fermentacja kończy się na odpowiedniej gęstości, miód zachowuje swój charakter, potem do beczki i gra, ale stwierdziłem, że kolejny Burton, który przecież od miodu aż kipi będzie się idealnie nadawał do tokajskich i tak było w rzeczywistości. Drożdże burgundzkie, które były w kolejce wykorzystaliśmy do Burgundy Ale, gdzie poza świetnym wynikiem fermentacji, piwo nabrało charakteru wina burgundzkiego. Następny Burton niestety wymagał już wyższego kalibru, ze względu na użycia cukru nierafinowanego z Mauritiusa oraz schematu chmielenia dość owocowego (ze szczególnym uwzględnieniem Simcoe). Drożdże, które miały wspomóc ten charakter rumowy, były właśnie rumowe Alcotec. Co o tych drożdżach można powiedzieć, bardzo dużo, a nawet więcej dają jeśli chodzi o aromat, fermentacja przebiega pomyślnie, ale nie ma co liczyć na jej zatrzymanie, ten Burton stanął na 1, w beczce doszedł do 0, nie jest to wada, ale sprawdzi się tylko przy piwach bardzo gęstych i mimo odfermentowania do zera, mających nadal słodycz. Było więc jasne, że choć Korsarskie na tokajskich wychodzi świetne, ponowiłem próbę, fermentacja trwała jeszcze dłużej niż przedtem, temperatura była również niższa, maks. 13 stopni, czasem i 12, wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania, bo piwo dostało sznyt stuprocentowej tokajskiej piwnicy, tak pachnie i tak smakuje, jakby nie piana, to można pomyśleć, że to szamorodni. Druga ważna kwestia, przy innych drożdżach nagazowanie czy to Burton'ów czy korsarskiego to było minimum pół roku jak nie więcej, w przypadku tokajskich jest to czas bardzo krótki, dzięki czemu piwo można otwierać wcześniej Kolejny Burton, czyli Obiadowe Lekkie był już na tokajskich, a tutaj jak spod sztancy, odpowiedni czas fermentacji, zakładany wynik, wszystko na medal; co więcej tokajskie są stworzone, żeby łączyć się z piwami, które zawierają miód-nie ginie on, ale przywodzi na myśl dobrze znane wina węgierskie. Aktualnie fermentuje Brexit Burton Ale, oczywiście na tokajskich.
    1 punkt
  2. na fotce widac gdzie jest zamontowana mufa do czujnika, sprawdza sie znakomicie. Dla pewnosci mam jeszcze zwykly termometr i wskazania sa identyczne na obu, oczywiscie trzeba dobrze mieszac zacier albo zainwestowac w mieszadlo
    1 punkt
  3. Hanys93

    Chmielenie na zimno inaczej...

    No i dobra. Nie ma potrzeba ciagnac offtopa.
    1 punkt
  4. Robert87

    Chmielenie na zimno inaczej...

    Argument roku... Wyśmiać kogoś to ok ale dlaczego to już problem opisać...
    1 punkt
  5. Hanys93

    Chmielenie na zimno inaczej...

    Jesli z jakimkolwiek postem z mojej strony sie nie zgadzasz to wystarczy napisac dlaczego, zamiast sie niepotrzebnie spinac. PEACE!
    1 punkt
  6. Przekonuje mnie ten argument. :) Zatem jadę do spawacza
    1 punkt
  7. Hanys93

    Chmielenie na zimno inaczej...

    Nie byla to w zadnym wypadku teza, ale przypadki sie zdarzaja. Moim zdaniem odwazna teza jest ocenianie kogos po liczbie "zapisanych na profilu" warek. Forum jest po to aby sobie wzajemnie pomagac ale jak i rowniez dyskutowac. Kazdy ma swoje zdanie, wiedze czy tez doswiadczenia. Tekst kolegi Lasek w temacie ani nie pomogl, ani nic nie wniosl. Jesli jest przeciwnego zdania niz ja mogl napisac dlaczego, zamiast zarzucac bezsensownym tekstem. Chetnie bym podyskutowal a moze i czegos od "starszego liczba warek" kolegi sie nauczyl.
    1 punkt
  8. dziedzicpruski

    Sprzedaż/oddawanie młóta

    Pewnie chodzi o to, żeby tam nie było śledzi, bekonu czy mózgu piwowara
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.