Dobrą stroną służbowych delegacji kierowanych na prowincję, jest możliwość odwiedzenia browarów do których jest nie po drodze. I to nie ze względu na jakość ich oferty, ale zwykłą logistykę i czas. Tym razem rzuciło mnie na Kaszuby. Wrzucając kolejne posty na FB opisujące wątpliwe doznania ze znajdujących się „po drodze” browarów restauracyjnych, szybko otrzymałem propozycję odwiedzin rzemieślnika z kociewskiego Semlina.
Na miejscu czekał już na nas piwowar Łukasz Kortaskov, a po chwili dojechał Artur Grotha czyli dobrze znany w branży Pendragon. Przy okazji przypomnę pierwsze wideo z Pendim i piwami Czarnej Owcy! Skoro o ekipie mowa, nie sposób nie powiedzieć o szefie i pierwszym piwowarze, czyli Tomku Starczewskim. Rozmowa z Tomkiem na wideo tutaj. I to tyle jeśli chodzi o filmiki. Wizyta w browarze była dość ekspresowa i czasu starczyło na trochę fotek i oczywiście degustację wprost z tanków.
Co dobrego spróbowaliśmy? Przede wszystkim tegoroczną wersję Porter Noster. Baza dobrze rokuje i chętnie spróbowałbym tego piwa właśnie w takiej wersji, bez starzenia w drewnie. No ale wiadomo, że wypuszczanie „czystego” bałtyka w „aspirującej” cenie skazane jest raczej na niepowodzenie. Dlatego cena współgrać musi ze „sztosowością” czyli sznytem beczki. Wiecie dobrze, jakie mam zdanie na ten temat.
Na uspokojenie spróbowałem Juicy IPA. Czarna Owca postanowiła zrobić całą serię njuinglandowych ipek na płynnych drożdżach Wyeast 1318 London Ale III. Z tanku smakowało bardzo fajnie. Ale co ważniejsze – po powrocie do domu wypiłem Vertigo czyli jedno z tych Juicy IPA. Butelka była napełniana na „uwielbianej” przez wszystkich karuzeli i, o dziwo, piwo zachowało swój odchmielowy, owocowy aromat i dobrą soczystość. Także warto sięgnąć, póki świeże!
Sam budynek i okolica browaru to dawne PGR-owskie klimaty. Co najbardziej cieszy, to fakt aktywizacji lokalnej społeczności wskutek „piwnej pracy u podstaw”. Chłopaki mówią, że do sklepiku funkcjonującego w browarze przyjeżdzają lokalesi, i to nie po butelkę czy dwie ale po większe ilości.
A co Czarna Owca szykuje na przyszłość? Otóż program piw dzikich! Na ten cel przeznaczony zostanie oddzielny budynek, a piwa dojrzewać będą w drewnianych beczkach. Czy drożdże będą pochodzić wprost z kociewskiego powietrza? Mam nadzieję, że o tym przekonamy się jeszcze w tym roku!
Kolejnym efektem działań dla okolicznych mieszkańców jest pierwsza przybrowarniana majówkowa impreza czyli Kamp Kociewie. Jeśli chcecie na własne oczy zobaczyć Czarną Owcę od środka i popróbować ich piw na miejscu, wbijajcie koniecznie!
Browar Czarna Owca, Semlin 22 B, 83-206 Semlin
Facebook
View the full article