Skocz do zawartości

Ranking

  1. DanielN

    DanielN

    Members


    • Punkty

      8

    • Postów

      895


  2. korzen16

    korzen16

    Members


    • Punkty

      4

    • Postów

      3 614


  3. taaniel

    taaniel

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      9


  4. Oskaliber

    Oskaliber

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      3 014


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2019.10.10 uwzględniając wszystkie działy

  1. @taaniel w zasadzie na wszystko odpowiedział @Oskaliber. Jeżeli chcesz sprawdzić kondycję to jest to trudne w domowych warunkach. Za to możesz sprawdzić względnie tanio ilość komórek żywych, jest to wystarczające do naszych potrzeb. Wystarczy tani mikroskop z powiększeniem 400x oraz barwnik, błękit metylenowy. Będziesz w stanie ocenić mniej więcej proporcje żywych komórek do martwych. Ostatnio miałem przygody z płynnymi. Przykładowo FM54 miało około 15% żywych. Gdzieś na dystrybucji producent - spedycja - sklep - spedycja - klient coś poszło nie tak. Również Wyeasty, które bardzo lubię w zeszłym roku miały zawsze ponad połowę komórek żywych, to w tym jest gorzej. Może takie paczki trafilem, takie pech, nie wiem. Kupuję z różnych źródeł, zatem nie obstawiałbym winy sklepu. Raczej coś po drodze. Nawet drożdże, które mają bardzo słabą kondycję jesteś w stanie użyć. Trzeba tylko czasu by zrobić startera stopniowany. Odbierasz sterylną strzykawka kilka mililitrów i robisz starter w 4-5blg, 50ml brzeczki, najlepiej sterylnej. Ten starter przy słabej kondycji będzie ruszał wolniej. Nawet i że dwa dni. Potem przelewasz ten starter do większego, około około 7-8blg 200-300 ml. Tam już pójdzie szybko, zwłaszcza jak masz mieszadło. Na koniec już zadajesz wlewasz do docelowego. Niestety czas na starter odwleka warzenie, ale lepiej jak stracić te 40-50zl. Ten sposób polecam przy Wyeastach, kiedy nie spuchną, bo wiesz że jest coś nie tak. Ze stopniowanego startera będziesz też miał mega żywą i gotową do działania świeżą armię drożdży. Prawdopodobnie Twoje drożdże ruszą za jakiś czas. A to będzie oznaczało, że były w bardzo słabej formie i startują od bardzo małej ilosci. Czas w przypadku starterów działa na niekorzyść piwowara, bo zwiększa ryzyko rozwoju infekcji. Również drożdże, magą być lekko zestresowane i zanim się uspokoją mogą nie produkować profilu piwa takiego jaki powinny. Starter stopniowy w taki przypadku działa bardzo korzystnie.
    3 punkty
  2. Po wyglądzie możliwe, że nie ruszył. Ja bym jeszcze trzymał na mieszadle. Jak się pojawią bąbelki CO2 albo jakieś oznaki fermentacji (piana, mocne zmętnienie), to znaczy, że jest ok.
    3 punkty
  3. Wrocilem, pobieglem od razu sprawdzic i ruszyły:)
    2 punkty
  4. Bardzo dawno temu skończyłem szkoły o profili biologicznym, a później chemicznym; było wieki temu, ale chyba jeszcze coś pamiętam....... Mikroskop jest mojego dziecka, ale pewnie mi pożyczy - przecież upuściłem jej swojej własnej krwi do wykonania preparatu. Obserwowała też pączkowanie drożdży "Babuni", ale na badanie gęstwy jakiś nie wpadłem, nie wiem czemu. Ta dyskusja mnie do tego zachęciła.
    2 punkty
  5. Martwe są niebieskie, w martwych nie działa membrana i barwnik wnika bardzo łatwo do środka. Wystarczy barwić około 1-2min i na preparat. Zdrowe silne drożdże, będą się opierały. Będą nadal kremowo białe. Będą miały taką delikatna otoczkę niebieską dookoła. Barwnik ten jest toksyczny, zabije drożdże i po kilkunastu minutach również wniknie. Zatem trzeba działać dość szybko. Drożdże o zabarwieniu lekko niebieskim zaczynają już przepuszczać. Jeżeli widzisz takich dużo na starcie i to po krótkim barwieniu, to drożdże są w kiepskiej kondycji, najczęściej tę kondycję da się odbudować.
    2 punkty
  6. Oj, nie. Po to są te drożdże w takich ładnych opakowaniach, by takich rzeczy nie musieć robić. Mikroskop jest fajny, bo wiesz ze masz infekcję, sprawdzisz ilość żywych komórek, nawet pośrednio ich formę. Jednakże jest to dość czasochłonne i raczej zbędne. Jak Cię to kręci to warto, zawsze to nowe doświadczenie. Ale by warzyć dobre piwo nie musisz mieć mikroskopu. Wyżej tylko odpowiedziałem tylko na pytanie kolegi @taaniel. Jeżeli w paczce padła Ci nawet ponad połowa komórek to starter 24h najczęściej odbuduje i rozpropaguje drożdże. Co więcej w niektórych przypadkach, może to nawet mieć swoje zalety, bo drożdże będą miały zapasy, ze swoich martwych kolegów. Niestety różnie, to bywa na naszym stosunkowo młodym rynku z jakością, ja tutaj raczej upatruje winy kurierów. Z tego też powodu nie jestem fanem zadawania drożdży prosto z opakowania. Nawet tak dużego jak mają Imperiale. Najczęściej odbieram drożdże z paczki i potem odpalam na starter 3 stopniowy. Na tym się jeszcze nie zawiodłem. Niestety wymaga to odrobinkę czasu, trochę sprzętu i planowania. Niedługo to opiszę. Moim zdaniem warto, by było w przypadkach, jak coś nie rusza informować o tym na forum, podając numer partii, szczep, peoducenta, sklep i kuriera (wiem trochę utopijne). Jakby były takie zgłoszenia od dwóch, trzech piwowarów na konkretną partię, to wtedy można by było mówić o jakieś statystyce. Wg mnie będą to raczej rzadkie przypadki. W lodówce zawsze powinna leżeć awaryjna paczka lub dwie Twoich ulubionych suchych drożdży. Tak na wszelki wypadek.
    2 punkty
  7. Drożdże raczej nie ruszyły,poczekaj jeszcze.Dla mnie takim wyznacznikiem jest zmętnienie,z pianą bywa różnie. Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
    2 punkty
  8. Zawsze coś się na cichej osądzi jeszcze, zapomnisz o wiadrze na 2 tygodnie to dobrze mu to zrobi. Jeśli się porządnie sklaruje na cichej to w butelkach będą znikome ilości.
    1 punkt
  9. I ja posiadam gniotownik na 2 zębatkach od Patryka. Sprzęt godny polecenia. W mojej CB3 słód zgnieciony tym sprzętem podczas zacierania sprawdził się wzorowo A podpięty do wkrętarki 5 kg, nie wiem chyba w 3 do 5 minut może mniej, śrutował.
    1 punkt
  10. Kilka lat temu była taka akcja, widać nic nie dała
    1 punkt
  11. qubster

    Jaka lodówka na kegerator?

    może się przydać, nie sprawdzałem czy działa ta metoda, tu cały artykuł : https://www.instructables.com/id/How-to-build-a-Kegerator-1/ "This step is crucial because if you cut into a refrigerant line you will be shopping for a new fridge! The refrigerant lines run along the top of the fridge and are covered up by insulation, and can be hard to find. There are a few ways to locate the lines, but someone way smarter than me came up with the clever idea of using cornstarch and vodka. - Remove the plastic top of the fridge (I ended up throwing it away in favor of the black metal finish) - Plug in the refrigerator and let it run for about 30-40 minutes - mix cornstarch and vodka together into a paste (about the consistency of sour cream) - spread the paste around the (top) surface of the fridge - the refrigerant lines are hot and will cause the vodka to evaporate from the mixture faster than the surrounding areas, leaving a lighter colored line that indicates where the refrigerant line is. - mark this location with tape, then clean up your mess Once you find where the lines are located, you can layout where you want to position your hole."
    1 punkt
  12. Mój słownik w telefonie, też poprawia na metylowy. Aż dodałem sobie słowo metylenowy :). Warto poćwiczyć z barwnikiem, robienie preparatów, by potem szybko i sprawnie poszło. Do równego kładzenia szkiełek super się sprawdza zwykła igła iniekcyjna ze strzykawką. Barwie od razu w strzykawce. Potem upuszczam dwie trzy krople gdzieś obok, kolejną krople na szkiełko podstawowe. By nie kapało z igły lekko wyciągam tłoczek i szkiełko nakrywkowe delikatnie opuszczam po igle z drugiej strony zapierając druga iglą. Używam większych szkiełek (takiej grubości na jaką jest przystosowany mikroskop) wtedy są bardziej cienkie warstwy i nic nie wycieka dookoła i nic nie pływa. Trochę szkiełek zmarnowałem zanim to ogarnąłem
    1 punkt
  13. Ok, jak wróce z roboty to spojrze, cały czas na mieszadle jest. Najwyżej zostawię do jutra rana
    1 punkt
  14. Miałem podobnie z FM50 słabo ruszyły w starterze, i naprawdę dziwnie pachniało przy zadawaniu do piwa. Nieprzyjemny posmak został, ale piwo szło wypić. Ja bym jeszcze czekał. Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  15. Ravage Trzy Baryłki

    Miód pitny

    @Mateusz Cybulski Czy coś się ruszyło w temacie? Jeśli do tej pory nic, nie pomogło potrząśniecie baniakiem to już nie ruszy. Napowietrzyłeś to odpowiednio? Zamów na ale drogo sobie dwa areometry. Jeden gdzie skala przekracza grubo ponad 35 blg, i drugi od 0-35 blg. Pierwszy jak nabardziej Ci się przyda do nastawów gdzie będziesz mieć pona 35 blg czyli juz do dwójniaków, a pierwszy da rade nawet na trójniaka. z reguły miały one miedzy 30-32 blg u mnie. Kiedy będziesz już mieć te dwa przyrządy to spasteryzuj ten miód. Po schodzeniu i uzupełnieniu wodą do wymaganego poziomu zadaj te drożdze https://allegro.pl/oferta/drozdze-na-miody-pitne-strongferm-miod-pitny-7169373790 , Uwodnij je wtedy w wodzie przez poł godziny i dodaj do nastawu do którego dałes pozywke mam nadzieje bo miód jest jałowy bym tak rzekł. Zwykła do win powinna straczyc spokojnie na trójniaka, tylko ze dwie porcje wtedy na poczatek. dla win starczy jedna bo owoce maja juz w sobie jakies surowce, natomiast miód nie bardzo, oprócz cukru. Jak będziesz zlewać na cichą kolejna porcja pożywki. Te drożdze powiinny ruszyć, pieszczotliwie nazywam je predatorami. one zjedza co maja zjeść wyjda i zapytaja gdzie jest wiecej. ruszają po kilku godzinach. grzeją strasznie baniak! więc mysle ze dwójniaka uciągną, ale jak nie masz taki fajnych drozdzy to rozcieńcz ekstrakt po spasteryzowaniu, tak do tych 35 blg minimum.
    1 punkt
  16. Veniek

    Odgazowanie... korków (?!)

    Trochę czasu minęło - 3 tygodnie temu problem został rozwiązany. Stosując wiele metod stwierdzam, że najlepszym rozwiązaniem są igły do znieczuleń podpajęczynówkowych. Igły i pomysł podsunął jeden z forumowiczów na WorkPlace. Jan uratował 11 butli 0,75L - wielkie podziękowania dla niego! Wrzucam poglądowy film dla potomnych. To się sprawdza idealnie. VIDEO0030_3.mp4
    1 punkt
  17. Widzę, że jest dyskusja z powoływaniem się na mnie. Parę słów wyjaśnienia do tego, co napisałem o temperaturze przy okazji receptury mojego Imperial IPA. Chmielenie na zimno to złożony temat. Liczy się wiele rzeczy, m.in. geometria tanka, ilość drożdży w zawiesinie, poziom ph, czy temperatura. Jako że dyskusja była o temperaturze chmielenia na zimno, więc ja też o tym. Amerykańskie browary, bo to oni są w tym temacie najbardziej kompetentni, robią to w różny sposób. Przykłady: - Stone Brewing - w 17 st.C. - Lagunitas Brewing - 21 st.C. - New Belgium - 12 st.C. - Sierra Nevada - 20 st. C. Browary stosują zwykle kilkukrotne chmielenie na zimno, w różnych temperaturach. Np. Rusian River Brewing Co. w swoich legendarnych Pliny pierwsze robią w 15 st.C, przy ostatnim temp. jest stopniowo obniżana do 0 st.C. Temperatura chmielenia na zimno jest zwykle powiązana z dwiema kwestiami. Pierwsza jest związana z tzw. regułą van t'Hoffa, która w skrócie mówi o tym, że im wyższa temperatura, tym reakcje chemiczne zachodzą szybciej. Jak to się ma do praktyki browarniczej? Im wyższa temperatura chmielenia na zimno, tym szybciej do piwa przejdą komponenty smakowe i aromatyczne z chmielu. Zaznaczyć przy tym trzeba, że szybciej przejdą zarówno te pożądane jak i te niepożądane. Druga kwestia to obecność drożdży. Niektóre komponenty smakowo-aromatyczne zyskiwane w czasie chmielenia na zimno tworzone są dzięki aktywności drożdży. Czyli w praktyce browarniczej temperatura chmielenia na zimno powinna być także dostosowana do temperaturowego przedziału aktywności drożdży. Zaznaczyć należałoby przy tym, że drożdże są mniej lub bardziej aktywne sporo poniżej sugerowanej temperatury fermentacji, podawanej przez producenta. Osobiście jestem zwolennikiem zasady, że receptura, oraz wszystko to co robimy z piwem, powinno być dostosowane do szczepu drożdży. Moja receptura też taka jest. Do innego szczepu należałoby podchodzić mniej lub bardziej inaczej. W mojej praktyce za każdym razem, kiedy chmieliłem na zimno za długo, lub w zbyt wysokiej temperaturze zostałem pokarany późniejszym efektem. Zawsze. Jeżeli ktoś z Was chmieli w temp. pokojowej i jest ok - zazdroszczę. I na koniec. To wszystko, co napisałem powyżej ma sens o ile użyjemy niezwietrzałego chmielu, możliwie świeżego, przechowywanego w jak najniższej temperaturze bez dostępu tlenu. Bo prawda jest banalna. My tu możemy dużo mądrze gadać o chemii piwa, ale obecność roślinnych, trawiastych posmaków w pierwszej kolejności wiązałbym z użytym chmielem. Po prostu, jeżeli chmiel, który chcemy użyć na zimno pachnie sianem, albo brudną skarpetą - tak samo będzie pachniało piwo. Ot i cała filozofia.
    1 punkt
  18. Undeath

    Badanie jakości gęstwy.

    Może zamiast nad zastanawianiem się jakiej jakości jest gęstwa warto było by zadbać o jak najlepszą kondycję drożdży. Z tego co pamiętam z wykładów, z Wrocławia jest to dość proste. Wiadomo najlepszymi warunkami do trzymania drożdży są skosy. Jednak gdy nie ma warunków na nie to gęstwę przetrzymujemy w słoiczkach, i aby ona była dobrej kondycji to nie można jej trzymać z piwem (które wypływa na wierzch gęstwy po zlaniu do słoików) bo alkohol zabija drożdże. Gęstwę należy przepłukać z 2-3 razy wodą przegotowaną, aby pobyć się resztek piwa. No i dwa martwe drożdże opadają w procesie płukania gęstwy na dno więc aby zdobyć dobrej kondycji drożdże przekładamy do innego naczynia łyżką zdrową gęstwę a około 1cm zostawiamy w słoiku. Oczywiście wszystko to robimy w jak najbardziej to możliwie sterylnych warunkach. Dobrą pomocą może być alkohol 70% laboratoryjny No i trzy na lepszy stan drożdży wpływa też starter, ponieważ wybudza on komórki z letargu, i pozwala im "bezstresowo" zacząć pracę na brzeczką docelową. Tutaj link z wykładów, pan który to przedstawiał więcej mówił sam niż jest tu na papierze http://www.wolczaska.pl/Drozdze.pdf
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.