Reduktor osadów nie odfiltruje chmielin, raczej trzeba przelać przez wygotowaną pończochę założoną na koniec rurki. Do fermentora z kranikiem przelej dopiero przy butelkowaniu od razu mieszając z cukrem na refermentację. Oczywiście rozpuść go wcześniej i wlej na dno pustego jeszcze fermentora, potem ściągnij wężykiem z tamtego, to się samo ładnie wymiesza (tylko staraj się już nie napowietrzać).
US-05 raczej spokojnie sobie poradziły z tym piwem, można się spodziewać pewnych efektów underpichingu, ale na ich liście nie ma potencjalnych granatów.
4 dni bulkania to więcej niż zwykle u mnie, a us-05 prawie zawsze zmuszam do pracy w 17-18°C z wymuszonym utrzymaniem takiej temperatury nawet podczas najbardziej burzliwego okresu fermentacji. Słabe napowietrzenie mogło ograniczyć namnażanie się drożdży i w efekcie wolniejszą fermentację. Ale jeśli zaglądasz do piwa raz na 12h, a temperatura nieco uciekła, to pewnie przegapiłeś moment, gdy bulkanie było ono najintensywniejsze.