#123 SAISON (OG: 12.3, EBC: 13, IBU: 33)
Zasyp:
Słód pilzneński – 2.5kg (49%)
Słód pszeniczny – 1.5kg (29%)
Słód wiedeński – 1.0kg (19%)
Słód Caramunich I – 0.15kg (3%)
Zacieranie:
62-66°C – 55'
5min grzania
70-72°C – 15'
bez mash-outu
pH zacieru zbite przez około 3.0ml kwasu mlekowego 80% (bez pomiaru)
pH wody do wysładzania (ok. 12.5l~) zbite przez około 3.0ml kwasu mlekowego 80% (bez pomiaru, szacunkowo 5.7)
Gotowanie/Chmielenie (70min):
60' – 21g Magnum (10,0% ak)
15' – 20g Styrian Goldings (3,4% ak) + 4g Mech irlandzki
10' – 2g Wyeast Nutrient Blend
05' – 20g Styrian Goldings (3,4% ak) + 6g świeża skórka pomarańczy
Chmiele zbiór 2023. Zest z 1 niecałej pomarańczy, ekstremalnie drobny i bez szczypty albedo. Schłodzone do 20.5°C i lekko dochłodzone w lodówce. Wyszło około 20 litrów razem ze starterem. Napowietrzanie mikserem (1 łopatka) 2min.
Drożdże:
White Labs WLP565 Belgian Saison I (w formie PurePitch Next Generation, data ważności 02.09.2024; starter 1.6L, kręcony 48h)
Fermentacja:
Bardzo szybki start. Po 12h fermentacja już w pełni hula.
Burzliwa (29 dni):
1 dni – temp otoczenia 18°C
0.5 dni – temp otoczenia 19°C
0.5 dni – temp otoczenia 21°C
1 dni – temp otoczenia 22°C
0.5 dni – temp otoczenia 23°C
1 dni – temp otoczenia 25°C
19.5 dni – temp otoczenia 27°C
4 dni – temp otoczenia 20°C
Cicha – brak
Rozlew:
Odfermentowane do 0.0°Blg (4.8Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 6.8%)
Rozlew (19.5l) z 150g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.6v/v) + 4.0g kwasu askorbinowego
Komentarz:
Drugie podejście do tego samego piwa w ciągu jednego dnia (szczegóły post wyżej). Tragiczna wydajność. Celowałem w 14Blg, a ledwo przebiłem 12Blg. Tym samym goryczka może wyjść trochę za mocna. Chyba jednak stare słody bazowe pójdą do kosza, zostawię sobie tylko specjalne. Piwo w nowym fermentorze, przelewane nowymi wężami, etc. iSpindel wymoczony w NaOH. Jeśli znowu wyjdzie aldehyd, to już nie mam pomysłu co tu się dzieje.
Update 08.08.2024:
No i po aldehydzie ani śladu. Czyli znowu to były jakieś infekcyjne klimaty. Chyba muszę częściej profilaktycznie fermentory wymieniać. Sam saison wyszedł genialnie. Mam nadzieję, że znowu jakieś utlenienie zaraz nie wleci, bo z tym też miewam ostatnio nagminnie problem. A z WLP565 (czyli drożdżami Dupontowymi) na pewno polubimy się na dłużej. Zawsze jakoś obawiałem się tych drożdży, bo mają opinię, że lubią utknąć podczas fermentacji, fermentacja w niemal 28C wydawała mi się wątpliwym pomysłem, a co więcej White Labs deklaruje dla nich 65-75% odfermentowania, czyli dla saisona stanowczo za mało. Okazało się, że wszystko to bzdura, a temperatury nie ma co się obawiać. Drożdże na początku jedzą jak szalone, stąd jak widać w zapiskach, musiałem ekspresowo podnosić temperaturę. Ostatnie 0.5~Blg faktycznie dojadają dosyć wolno, ale jak im się da wystarczająco dużo ciepła, to nie ma mowy o żadnym zatrzymaniu, a profil aromatyczny to jest 100% to, o co chodzi w saisonie. A odfermentowały w moim przypadku... 100%. Mimo to piwo absolutnie nie jest puste. Od teraz saisony tylko na tych drożdżach, ale jak ktoś chce się zainspirować moimi notatkami, to polecam zaopatrzyć się w pas grzewczy, bo faktycznie warto im dać te 27-28C pod koniec.