#4 - Weizen
Przez przypadek wyszedł mutant. Wydajność wyszła tak duża, że finalnie piwo miało z 15 BLG. No ale wyszło świetne. Czuć goździki i banany, chociaż głównie te pierwsze, piana bardzo dobra. Razem ze znajomymi stwierdziliśmy że to cichy zabójca. Pije się świetnie, a po 2 butelkach zaczyna nieźle uderzać, czułem się jakbym pił porter. Fermentowane w 18°C w przerobionej lodówce, na drożdżach WB-06. Drożdże zeszły dość nisko i zadziwiła mnie flokulacja. Piwo zrobiło się po dwóch tygodniach bardzo klarowne, normalnie jak koncernowy lager, a drożdże stworzyły zbity osad. Nie spodziewałem się tego po nich. Kolor ciemnozłoty, po dodaniu osadu typowy dla weizenów, lekko pomarańczowy. Podsumowując - wyszedł bardzo pijalny, mocny kristallweizen.