Jacer, bo z rolnikami tak niestety bywa. Jeśli któryś ma warunki to przetrzymuje zboże od żniw do przednówka, by zarobić więcej. W kuj-pom była raz wizja budowy farm wiatrowych. Firmy płaciły bodajże 2 tys. euro za miejsce na jeden wiatrak. Efekt? Sprzedawali wszyscy, umów nie studiowali i po paru miesiącach okazało się, że firma X której kawałki pola sprzedali wcale nie musi ich tam stawiać, bo może odsprzedać to firmie Y albo Z. Do tego w umowach były dwie istotne klauzule, pierwsza nie precyzowała miejsca usytuowania wiatraka, druga (która wynikała z pierwszej) zabraniała jakiegokolwiek podziału pola, więc rolnik nie mógł nawet wydzielić 1000 m działki budowlanej dla syna. No, ale przecież taki wiatrak to czysty zysk, pewnie z 50 czy 100 m kw. z kilku ha pola...
Widać z chmielem chcieli tak samo, ale Bozia ich pokarała.