Witam i pozdrawiam kolegów piwowarów zmagających się z dodawaniem kawy do swoich wyrobów.
To mój pierwszy post na forum i nie bez kozery ląduje właśnie w tym temacie, gdyż możliwość stworzenia mocno kawowego piwa to jedna z bezpośrednich przyczyn rozpoczęcia mojej - póki co - krótkiej przygody z warzeniem i całkowitego wsiąknięcia w ten temat. Planuję w najbliższym tygodniu warzenie coffee milk stoutu w nieco "podrasowanej" wersji (zamierzone 17blg przed dodaniem laktozy). Rodzaj kawy jeszcze do ustalenia z sympatyczną panią z pobliskiej palarni, moje wątpliwości budzi za to sposób dodania tejże kawy do brzeczki/piwa. Z początku zamierzałem sypnąć ją na ostatnie ~5 minut warzenia w postaci grubo zmielonych lub wręcz skruszonych ziaren, jednak po przeczytaniu tego wątku od deski do deski stwierdziłem, że nie jest to dobry pomysł. Zastanawiam się teraz nad dwiema opcjami: wrzut kruszonego ziarna po wyłączeniu palnika lub "kawienie" na zimno. Ze względu na dość długi czas chłodzenia (wydłużyłem je niemal trzykrotnie względem pierwszych warek, zmniejszając przy tym trzykrotnie zużycie wody. Coś za coś...) nieco obawiam się niechcianych smaków i aromatów wynikających ze zbyt długiego "parzenia" kawy w brzeczce, za to dodanie na czas cichej fermentacji wymaga więcej ostrożności i zachowania szczególnej higieny. Jednak poro w tym temacie zostało już przez Was powiedziane, więc nie będę ponownie poruszał kwestii teorii. To, o co chcę zapytać, to rezultaty. Od ostatnich postów minęły 3 miesiące, w tym czasie na pewno ktoś popełnił piwo z kawą dodaną na przynajmniej jeden z omawianych tu sposobów. Może zechciałby się podzielić wrażeniami? Wszak praktyka uczy najlepiej, a im więcej opisanych przykładów, tym łatwiej będzie dojść do najlepszej metody.