Skocz do zawartości

Jezier

Members
  • Postów

    206
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jezier

  1. 28.05.16 #30 Rumcajs - piwo zbójeckie 21,5L | 14°Blg | IBU 46 | 6,0% | 2,3v. | Rozlew: 26.06.16 30 warka ogólnie, 15 w tym roku, co oznacza, że poprzedni rok zostawiam daleko w tyle. Piwo bezstylowe, robione poniekąd "na zamówienie" - dostałem jedynie nazwę i ogólny zarys, dorzuciłem nieco od siebie i stworzyłem takiego właśnie potworka. Zasyp: pale ale (Weyermann) - 2,8 kg (49%) wędzony bukiem (Weyermann) - 1,12 kg (20%) pszeniczny jasny (Weyermann) - 1,12 kg (20%) Carahell (Weyermann) - 0,5 kg (9%) Dark Crystal (Fawcett) - 0,2 kg (3%) Chmiele: Admiral (UK 2015, 13,3% aa) Dodatki: jagody jałowca kminek sól morska czarna wędzona drewnem z jabłoni mech irlandzki Drożdże: Mangrove Jack's M07 British Ale (gęstwa, II pokolenie po dry stoucie i peated ale) Zacieranie w 19L wody: wrzut przy 68°C 60' - 68°C->62°C 15' - 72°C wygrzew do 78°C Wysłodzone 29 litrów. Filtracja się raz przytkała, poza tym szło w miarę bezproblemowo. Gotowanie: 60' - Admiral 25g 15' - Admiral 15g 15' - mech irlandzki 10' - zmiażdżone jagody jałowca 6g 10' - kminek 1,2g 10' - sól czarna morska wędzona drewnem z jabłoni 20g 0' - Admiral 20g Po gotowaniu otrzymałem 24L o ekstrakcie 14°Blg, z czego 21,5L trafiło do fermentora. Schłodzone do 18°C, przeniesione do pokoju, w którym mam w tej chwili 20-21°C, ale jak fermentor stoi na podłodze pod ścianą, to temperatura w nim zwykle nie przekracza 19°C. Na wszystkie wiadra dodatkowo dmucha mały wiatraczek. Chmielenie na zimno (24-26.06) Admiral 40g Komentarze: Przyjemne, bezproblemowe warzenie, jedno z najszybszych. Gęstwa drożdżowa zadana wczoraj ok. 22, wieko zaczęło się wybrzuszać już o 8 rano, od 13 cała powierzchnia pokryta jest cienką warstwą piany. Na dwa dni temperatura skoczyła do 24-25°C, przeniosłem fermentor do chłodnej piwnicy. Oj, nie wiem, co z tego piwa wyjdzie... Piwo zeszło do 3°Blg, zabutelkowane 26 czerwca 39x0,5L i 1x0,33L.
  2. Super! Piłem je 3 tygodnie temu, czyli jakiś miesiąc po rozlewie, i zostawiało jeszcze trochę do życzenia, ale chyba idzie w dobrą stronę. Dzięki za opinię! Ja jeszcze wczoraj wypiłem Stout z torfowiska od jerzdny. Barwa nieprzejrzyście czarna, już przy nalewaniu widać było, że chyba dość mocno odfermentowało. Mimo to piana była niska, nieco ją wymusiłem, ale długo nie wytrzymała, bardzo szybko całkowicie zniknęła. Możliwe, że to też kwestia bardzo niskiego wysycenia. W aromacie głównie uderzał torf wymieszany z taką szynkową wędzonką. Zaczynam się zastanawiać, czy to rzeczywiście kwestia słodu z CM, czy może po prostu każdy wędzony torfem tak pachnie - sprawdzę to w następnym roku, bo powoli zmierzam do końca warzelniczego sezonu, a zamierzam pójść nieco bardziej w stronę piw smoked&peated. Zaraz za torfem pojawiły się typowo stoutowe nuty, czyli lekka kawa wymieszana z charakterystycznym palonym zapachem. Co ciekawe, mimo młodego wieku piwa, wyczuwalne były wiśnie, tak jakby już pojawiało się to "szlachetne" utlenienie. Jak dla mnie na plus. W smaku dzieje się niestety nieco mniej. Piwo jest dość wytrawne, mimo wyczuwalnej wędzonki powiedziałbym wręcz, że nieco pustawe. W przeciwieństwie do Pindina nie odczułem ani wysokiej goryczki, ani paloności, i o ile bez tej pierwszej stout doskonale sobie radził, tak tej drugiej mi brakowało; w połączeniu z niskim wysyceniem dało to średni efekt. Po odstaniu i ociepleniu pojawiły się nuty chlebowe i ciasteczkowe, wprawdzie patrząc po składzie nie wiem skąd się wzięły, ale zrobiły naprawdę fajne wrażenie. Podsumowując, dobre i pijalne ciemne peated ale, chociaż brakowało mu stoutowego pazura.
  3. U mnie po około 15h. Tylko że zadałem je do połowy warki, czyli 15 litrów.
  4. Butelkowania ciąg dalszy: Dzisiaj rozlałem #27 Trollfa (etykieta) - po przelaniu nic się nie zmieniło, zostało 2°Blg. Wyszło 38x0,5L oraz 8x0,33L, nagazowanie 2,3v. Jest moc. Tym samym zostało mi tylko jedno fermentujące piwo - powtórka WWB - rozlew planowany na następny piątek. Muszę pamiętać, żeby we wtorek zmierzyć cukier, bo FM41 robią jakiegoś fermentacyjnego psikusa i zostawiły po sobie dość sporo piany, ale podejrzewam, że jednak cały proces już się zakończył.
  5. I ja także złożyłem wizytę, zostawiłem w skrzynce 6 piw: 2x Czarny Wilk (oatmeal stout, ale lepiej podejść do niego, jak do mętnego schwarzbiera) 2x Athenry (dry stout) 2x Dark Symphony (mild z kwiatowo-owocową mieszanką), wersja XXV.a fermentowana S-04, XXV.b przerobiona przez Nottinghamy. Dwa ostatnie są stosunkowo młode, ale zanim kolejny raz odwiedzę depozyt to możliwe, że w ogóle nie będę ich już miał. Zabrałem ze są 4 sztuki: Gose ze Smul&Sons Brewery Dubbel z tegoż samego browaru (Nie)Letki Belg od jerzdny oraz butelkę-tajemnicę ze złotym kapslem oznaczonym jako "9.". Zjada mnie ciekawość. Tym samym sposobem w skrzynce znajduje się 18 butelek, więc zmierzamy w dobrym kierunku. Dzisiaj do rozlewu peated ale otworzyłem sobie wyżej wspomniane gose: barwa słomkowa, piana drobnopęcherzykowa, średnioobfita, utrzymała się przez kilka minut, ale ostatecznie zredukowała niemal do zera. Zapach, którego się nie spodziewałem, ale na swój sposób mnie urzekł - bardzo słodki, pełen owoców, głównie wyczuwalna morela/brzoskwinia oraz gruszka. W tle nieco pszenicznej słodowości. W smaku podobnie, choć do głosu doszła też kwaskowość, moim zdaniem bardziej pasująca do sporej ilości słodu pszenicznego w zasypie, niż kwasu mlekowego. Wydaje mi się, czy dodawałeś kolendry? Bo smak był nieco zbliżony do lekkiego witbiera. Nie znam ekstraktu ani odfermentowania, ale piwo było dość pełne, a przy tym mocno orzeźwiające, z całkiem wysokim wysyceniem. Podsumowując, naprawdę udane piwo, chociaż 0,33 pozostawiło pewien niedosyt.
  6. #26 Lajcik (etykieta) wczoraj wylądował w butelkach. Wyszło 57x0,5L, nagazowanie na poziomie 2,4v. Kokosowo! Tym samym pozostało mi 45 butelek, a jutro rozlewam Trollfa, więc zostaną mi... 3? Nie jest dobrze. W następnym tygodniu najpewniej usprawnię nieco browar, kupując sterylizator do butelek, już mnie coś trafia podczas trząchania nimi przed rozlewem.
  7. Jeśli to mała butelka z czerwonym kapslem i "Q" na nim (może wygląda już na 6), to będzie mój Quadrupel, który powinien być wyleżakowany (butelkowany w listopadzie). Do butelki doczepiona była też karta z opisem, ale może zaginęła w akcji. Jestem prawie pewien, że kapsel jest złoty, a cyfra na nim widniejąca to 6 lub 9 (specjalnie dorobiona jest kropka, ale nie pamiętam z której strony). Będę jeszcze w piątek w depozycie to zobaczę i wezmę, jeśli nadal będzie. Tymczasem krótka opinia na temat Rosanke z browaru Skyline Ogólne info: ekstrakt 11Blg, 4% alkoholu, w zasypie m.in. grodziski, żytni karmelowy i płatki żytnie. Dodatki: kwiat wrzosu, kwiat lipy, rumianek. Piana średnioobfita, o bardzo drobnych pęcherzykach. Wprawdzie nie zostawia śladu na szkle, ale kożuch na piwie został aż do samego końca. Barwa pomarańczowo-złota, piwo wydaje się nie tyle mętne, co bardzo mocno opalizujące. Jeżeli chodzi o smak i aromat, to - szczerze mówiąc - trochę trudno mi się wypowiedzieć. Z jednej strony rosanke (z Kormorana) piłem tylko raz i nie pamiętam już, jakie ono było, z drugiej... w Skylinowym rosanke aromat jest bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny. Na pierwszy plan wysuwa się szynkowa wędzonka, w tle nuty, które kojarzą mi się z lagerami monachijskimi/wiedeńskimi - skórka od chleba, trochę pieczywa tostowego - i coś herbacianego, podejrzewam rumianek. Zapach ogólnie przyjemny, tylko naprawdę trzeba było się "wniuchać", żeby coś wyczuć. Smak był trudniejszy do scharakteryzowania, gdyż zniknęła wędzonka obecna w aromacie i nie została niczym zastąpiona. Pozostały właśnie lekkie posmaki chlebowe i majaczący w tle rumianek, reszta mogła zostać przykryta całkiem wysokim (ale jak najbardziej pasującym) wysyceniem. Ujmę to tak: piwo - broń Boże - nie było złe, było jedynie mało wyraźne. Za to z całą pewnością spełniało (jak mniemam) swoją funkcję - było lekkie i orzeźwiające, prawdziwy ratunek w taką pogodę. W ciemno bym nie odgadł jego stylu, ale nie żałuję wyboru. Pytanie do piwowara: w jaki sposób i na jakim etapie były dodawane kwiaty i rumianek?
  8. #27 Trollf przelany na cichą, przy okazji zmierzyłem cukier i pierwszy raz go spróbowałem. Zszedł do 2°Blg, a to, co dzieje się w smaku i aromacie... poezja. Sporo w tej wędzonce dymu i szynki, ale torf też bije po obu zmysłach. Plus jestem bardzo zadowolony z tych drożdży, dały bardzo klarowne piwo, odfermentowały ładnie i bez niespodzianek, do tego mocno zbiły się na dnie, więc mogłem zlać do ostatniej kropli. Gęstwa zebrana i czeka do soboty.
  9. #26 Lajcik zszedł do 1,3°Blg... to tyle, jeśli chodzi o lekkie piwa na lato, mam nauczkę na przyszłość, żeby nie bać się zacierania w wyższej temperaturze. Dziwny syf, który się na nim wytworzył, nadal na nim jest, ale nie wygląda tak niepokojąco, jak mi się z początku wydawało, spróbowałem go z łyżeczki i nie smakował jakoś szczególnie. Tak czy siak, piwo dostało 110g Sorachi Ace 2015 i niech się z nim kisi do środy albo czwartku, zobaczymy kiedy będę miał czas na rozlew. Tymczasem zabieram się za rozpisywanie nowych receptur i składanie zamówienia, dzisiaj ostatni gwizdek, żeby je złożyć tak, żeby przyjechało na piątek.
  10. Musieliśmy się minąć, bo byłem o 16 i zabrałem Twoje rosanke. Do tego wziąłem też Stout z torfowiska od jerzdny. Zostawiłem 2xWariat - hefeweizen ze skórkami pomarańczy, dość szczodrze nachmielony Mandariną Bavarią na aromat. Moim zdaniem ani pomarańczy, ani mandarynek nie czuć, pozostał za to weizenowy charakter. W prawym dolnym rogu etykiety znajduje się oznaczenie, wersja XXIII.a była fermentowana na WB-06, XXIII.b (także dodatkowa kropka na kapslu) MJ Bavarian Wheat. Jeżeli ktoś weźmie obie butelki, proszony jest o analizę porównawczą i podzielenie się wnioskami. Z różności: - rzeczywiście są w skrzynce jeszcze 2 hefeweizeny, ale trudno je zidentyfikować, bo etykietki są okręcone wokół szyjki i już się podarły; - jest też tajemniczy bączek po ciemnej Łomży, brak konkretniejszego info. - do równie tajemniczej butelki z kapslem oznaczonym numerem 6 chyba nadal nikt się nie przyznał, a jeśli dobrze pamiętam, to stoi tam już od zimy. Z ciekawości aż chyba sam ją wezmę następnym razem. - nie liczyłem dokładnie, ale w skrzynce znajduje się z 5 wolnych miejsc. Jeśli komuś coś zalega w domowych zapasach to prośba o charytatywne dorzucenie, jeżeli nie, to ja zostawię coś za tydzień lub dwa, tylko że będą to piwa dość świeżo po rozlewie.
  11. Brzmi dobrze, mam zamiar użyć jej do lekko wędzonego piwa, chociaż najpewniej zmniejszę ilość do 20g, bo i warka będzie mniejsza niż zwykle. Dzięki za odpowiedź.
  12. Może za krótko ją moczyłeś przed dodaniem do wysładzania? Ja osobiście mam małe doświadczenie - tylko raz (ostatnio przy witbierze) stosowałem ale kilkanaście/kilkadziesiąt minut moczyłem w goracej wodzie, którą z 2 razy wymieniałem. Czytałeś wątek "łuska do pomocy przy filtracji" albo coś podobnego? Kiedyś do niego zaglądałem i też moczyłem wtedy z godzinę, ale pamiętam, że niewiele to pomogło. Potem na alepiwo kupiłem łuskę bodaj jęczmienną i z nią nie było takiego problemu, wystarczyło przepłukać i grzecznie leżała na dnie, niestety potem się skończyła i musiałem wrócić do orkiszowej (właśnie - użyłem ostatnio łuski orkiszowej, nie gryczanej, moja pomyłka). Ta ryżowa wygląda w sumie podobnie do jęczmiennej, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję. No i jest dość tania.
  13. #28 Rivendell (etykieta) trafiło do butelek. Wyszło 51x0,5L i 1x0,33L, z nagazowaniem celowałem w 2,4v. (piwo podzielone na dwie części, obie mieszane z roztworem glukozy). Wygląd i zapach nie od odróżnienia od soku multiwitaminowego. Spróbowałem sobie przy okazji SH Mosaic z Browarów Nyskich i jednak zrezygnuję z dodawania tego chmielu do Rumcajsa. Wybitnie pasuje mi do American Stoutu lub Black IPA, ale ten aromat prażonej cebuli - poniekąd przyjemny - nie sprawdza się w jasnym piwie. Chyba zostanę przy Admirale.
  14. 14.05.16 #29 Weiss Weiss Baby - Hefeweizen, powtórka warki #15 ze zmianą drożdży. 30L | 12°Blg | IBU 21 | 5,5% / 5,0% | 2,4v. | Rozlew: 09.06.16 Ja wiem, że oczekiwanie, że warzenie 100% pszenicy to będzie lekkie i przyjemnie zajęcie jest błędem, ale tego się nie spodziewałem... Zasyp: pszeniczny jasny (Weyermann) - 6,9 kg (100%) Chmiele: Hallertau Tradition (DE 2014, 6% aa) Hellertau Hersbrucker (DE 2015, 4,3% aa) Drożdże: Fermentum Mobile FM41 Gwoździe i banany (jedna fiolka, 30ml) Mauribrew Weiss Y1433 (jedna saszetka, 12g) Pierwsze podejście do drożdży płynnych, plan jest taki, że jeśli nie zrobią żadnego psikusa, to zbiorę gęstwę i zrobię na niej kolejnego w stylu Wariata, ale przy chmieleniu zamienię Mandarinę na Huell Melon. Zacieranie w 20L: wrzut słodu w 48°C 60' - 47°C->43°C 20' - 72°C->70°C wygrzew do 78°C Filtracja miała być wspomagana łuską gryczaną. Niestety łuska wypłynęła na sam wierzch, więc filtracja stanęła już po 0,5L... Ogólnie to była droga przez mękę, bawiłem się z tym ponad 3 godziny, w tym czasie przełożyłem wszystko do drugiego fermentora z innym wężykiem, bo pierwszy wyglądał jakby już dogorywał. Szlag mnie trafiał, ale ostatecznie udało się wysłodzić 38 litrów, w tym 4 bardzo mętne. Miałem nadzieję, że nie wpłyną one zbyt na całość brzeczki, w końcu to raptem niewiele ponad 1/10 całości, ale znów się myliłem. Łuską chyba napalę w kominku, już sobie załatwiłem ryżową na następny raz. Gotowanie: 60' - Hallertau Tradition 35g 10' - Hallertau Tradition 14g 10' - Hellertau Hersbrucker 22g Po gotowaniu otrzymałem 33L brzeczki o ekstrakcie 12°Blg. Niestety całość okazała się dość mętna, zapychała więc bazookę i woreczek, przez który spuszczam brzeczkę z kranu. Udało mi się wlać 16,5L do jednego fermentora oraz 13,5L do drugiego; do pierwszego poszły FM41 prosto z fiolki, do drugiego zrehydratyzowane Mauribrew. Temperatura otoczenia podczas fermentacji to 18-20°C, więc mam nadzieję, że wyjdzie nieco bardziej estrowe niż #17 WWB v.2. Komentarze: Mauribrew ruszyły z fermentacją po ok. 12 godzinach od zadania, FMy po ok. 15h. W środę 18.05.16 był szczyt fermentacji burzliwej, FMy wytworzyły najwyższą czapę piany, jaką do tej pory miałem, przy okazji oba szczepy zaczęły dawać siarkowodorem. Dziś, tj. 22.05, piany na części z Y1433 już dawno nie ma, tymczasem Gwoździe i banany ani trochę nie chcą opaść, ciekawe. 01.06 - sprawdziłem cukier, Mauribrew zeszło do 3°Blg, FM41 do 2°Blg (na powierzchni utrzymuje się piana pełna drożdży, piwo smakuje i pachnie jak woda). 09.06 - blg bez zmian, więc piwo poszło w butelki. Wyszło 30x0,5L (wersja A) i 23x0,5L (wersja B), w obu przypadkach nagazowanie ok. 2,4v. (glukoza dodawana miarką bezpośrednio do butelek). Zebrałem gęstwę po FM41, chociaż było jej wyjątkowo mało.
  15. Wreszcie chwila na uzupełnienie zapisków po ciężkim tygodniu na uczelni. #28 Rivendell nie zmieniło poziomu cukru, więc w środę 18.05 dostało chmielu na zimno: 40g Waimea, 40g Rakau i 25g Wai-iti. Miałem dzisiaj butelkować, ale nie wyrobiłem się czasowo, toteż przełożyłem to na jutro. #26 Lajcik miał dostać dzisiaj swoją porcję Sorachi Ace, ale już 3 dni temu zauważyłem, że wygląda jakoś dziwnie. Dzisiaj wcale nie jest lepiej, a wręcz przeciwnie, więc wstrzymam się jeszcze chwilę i najwyżej sypnę w poniedziałek i zabutelkuję w środę. Trochę słabo, bo miało być na konkurs, zobaczę jeszcze co z tego wyjdzie. #27 Trollf morduje z fermentora aromatem i to tak konkretnie. Jutro przelanie na cichą i zebranie gęstwy. #23 Wariat już nadaje się do picia i zgarnia raczej pozytywne opinie. Nie czuć wprawdzie za bardzo ani mandarynki, ani pomarańczy, ale za to betonowa piana naprawdę robi wrażenie. A w następnym poście relacja z ostatniego warzenia, które miało miejsce w poprzednią sobotę, tylko nie starczyło czasu na wrzucenie na forum.
  16. Trochę czasu już minęło, ale mógłbyś napisać, jak sprawiła się ta sól? Taka ilość była wyczuwalna w smaku, "tradycyjna" wędzonka gdzieś się przebiła przez torfową?
  17. Skąd pomysł, żeby zacierać w 70 stopniach, tym bardziej dry stouta? W takiej temperaturze do brzeczki przeszło sporo cukrów niefermentowalnych, jeśli do tego drożdże byłyby w słabszej kondycji albo termometr przekłamywał o dodatkowy stopień lub dwa, to nie dziwiłby mnie taki wynik odfermentowania.
  18. Czytałem, że w przypadku Gwoździ i Bananów sporo osób wlewało po prostu zawartość fiolki do fermentora i efekty były zadowalające. Czy ktoś próbował czegoś takiego z FM40? Fiolka dałaby radę przerobić powiedzmy 15 litrów 12blg czy konieczny starter?
  19. Co rozumiesz przez "rozsądne ilości"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.