Skocz do zawartości

Zwiazkowiec

Members
  • Postów

    222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zwiazkowiec

  1. Może i drożdzy jest więcej ale jak dla mnie startują wolniej. W przypadku wyeasta to po rozgnieceniu saszetki jest pierwszy mini starter a potem już normalny - czyli można by rzec, że startery są dwa. Na fiolce piszą, że spokojnie przed upływem terminu można ją użyć na 5 galonów (19L) brzeczki poniżej 1.070 i fermentacja powinna rozpocząć się po upływie 5-15 godzin. Jak dla mnie to dość odważne stwierdzenie. Pozatym jak moje piwo górnej fermentacji nie startuje w ciągu 8 godzin to zaczynam histeryzować. Pozdrawiam, Związkowiec (ale nie z Solidarności)
  2. Hej, Moje ostatnie 3 serie warek (każda po 3 piwa) były robione na drożdżach WLP (500, 530, 380). Każdą pierwszą warkę z serii zaczynałem od 24h startera (~600 ml) z całej fiolki. Z moich obserwacji wychodzi następujące prawidłowości: a) Starter stosunkowo wolno startuje (od 10h - 14h) b) Brzeczka zadana starterem też się nie śpieszy - wyraźny start dopiero po 10h - 16h (wszystkie warki miały 20L i około 12,5°Blg ) c) Kolejne warki zadawane wyhodowaną gęstwą zaczynały pracować wyraźnie szybciej (4h - 7h) i miały lepsze tempo fermentacji Podsumowując : W przypadku stosowania drożdży WLP należy przygotować porządny starter pomimo tego, co jest napisane na opakowaniu fiolki. Ja na przyszłość rozważam zrobienia startera 250ml a potem 1L. Pozdrawiam, Związkowiec
  3. Zwiazkowiec

    Kardamonowe Ale

    Ja również stosowałem kardamon (zmielony) w bożonarodzeniowym piwie w ilości 3 ziarenek. Efekt był taki, że kardamon przesłonił wszystkie pozostałe przyprawy i smak całego piwa. Dodawałem przyprawy na ostanie 3 minuty. Reasumując: Kardamon tak bo to jest świetna przyprawa ale więcej niż 2 ziarenka na 20L to bym nie dawał. Pozdr,
  4. W ciągu ostatniego miesiąca warzyłem serie piw na WLP 500 (odpowiednik 1214 Weast'a) i WLP 530 (odpowiednik THG). Co prawda były to moje pierwsze triple/duble ale różnice między tymi szczepami są znaczne. WLP 500 We wszystkich piwach niesamowity zapach bananowy i dość szybka fermentacja. Odfermentowanie głębokie. Piwa są jeszcze zbyt młode, żebym je ocenił ale zapowiadają się niezwykle smacznie. Belgian Ale z 13°Blg w ciągu 7 dni odfermentował do 2°Blg (i to już nie zmieniło się na cichej) Tripel 18°Blg w ciągu 7 dni spadł do 2,5°Blg po 2 tygodniowej cichej dotarł do 2°Blg (cukier około 14% zsypu) Dubel 16°Blg po tygodniowej fermentacji burzliwej i 2 tygodniowej cichej spadł do 2,5°Blg WLP 530 Brak wyraźnego zapachu bananowego w zamian pojawiły się mocne maliny/jeżyny/porzeczki . Tempo fermentacji znacznie wolniejsze Odferementowanie nie aż tak głębokie. Belgian Pale Ale 12,8°Blg po 6 dniach burzliwej spadło do 5°Blg a po cichej (2 tyg) do 3°Blg Tripel z 20°Blg (cukier 12% w zsypie) po tygodniu burzliwej spadł do 5,5°Blg a finalnie wylądował na 3°Blg Belgian Dark Strong Ale 22,5°Blg (cukier 18%) - po tygodniu spadło do 11°Blg !! Wstawiłem do ciepłego (26°C ) i po kolejnych 3 dniach spadło do 9°Blg a po tygodniu do 6,5°Blg . Cały czas sobie pracują (już w chłodniejszej temperaturze) i mam nadzieję, że do 5°Blg finalnie dociągną. Pozdrawiam,
  5. Fabians, Proszę przenieś sie z takimi "historiami" na onet.pl - tam na pewno znajdziesz dużo chętnych do prowadzenia dalszej dyskusji w tym stylu. To jest portal dla piwowarów domowych. Pozdrawiam,
  6. Jakiś czas temu przeczytałem książkę "German Wheat Beer" Erica Warnera i przez większą jej część przewija się zagadnienie wysokiej zawartości białka w słodzie pszenicznym i związanej z tym konieczności robienia solidnej przerwy białkowej. Autor zaleca nawet stosowanie przerwy białkowej z kilkoma temperaturami np. 48°C 10 minut, 50°C 10 minut i 53°C 10 minut. W tej chwili nie mam książki w ręku ale z tego co pamiętam przerwa białkowa jest niezbędna aby uzyskać niezbędną dla tego gatunku "lekkość". Prekursory kwasu 4-vinylo guiacolowego znajdują się również w słodzie jęczmiennym dlatego nie wykluczał bym go z przerwy ferulikowej. ps. Eric zdecydowanie poleca też dekokcję. Lukasz
  7. A dlaczego chcesz pominąc bogactwo i różnorodnośc wyboru ? To tak jakbyś pytał jaka jest różnica pomiędzy samochodami pomijając jaki mają silnik i podwozie ? Wracając do pytania. Ze wszystkich moich piw najbardziej mi smakowały te które uwarzyłem przy użyciu drożdzy płynnych. Byc może jest to subiektywna ocena ale spróbuj porównac piwo zrobione na WB-06 z tym na Weast 3068. Pozdrawiam, ps. Suche cały czas też stosuję, szczególne wtedy kiedy nie zamierzam powtórzyc warki.
  8. @Fabians Kilka razy dzieliłem paczkę drożdzy na 2 części. Odsypywałem np. 7~8 gram z 14, resztę zamykałem spinaczem i umieszczałem w lodówce a po kilku miesiącach używałem do następnego piwa. Z moich obserwacji wynika, że pół paczki starcza. Podobnie jak Kopyr uważam, że dzielenie drożdzy suchych na więcej niż 2 porcje to już zwyczajne dziadostwo i niepotrzebne ryzykowanie. Zwróc uwagę, że podstawowy "koszt" przygotowania piwa to około 6 godzin pracy oraz możliwośc podpadnięcia żonie Nie warto ryzykowac .... Pozdrawiam
  9. Ciekawe .... Właśnie skończyłem czytac "German Wheat Beer" Erica Warnera (absolwenta Uniwersytetu Weihenstephan) i można tam znaleźc następujące informację na temat aromatu goździkowego: - jest on związany z 4-vinylo guaiacol'em którego ilośc w piwie może wynosic od 0 do 4000 ppm. Poziom od którego zaczyna się go wyczuwac to 800 ppm. Najlepsze oceny dostają piwa w zakresie 1500 - 2500 ppm. Większe ilości mogą wskazywac na infekcje. - na jego ilośc wpływa przede wszystkim rodzaj użytych drożdzy, temperatura (im wyższa tym więcej) oraz kształt zbiornika fermentacyjnego (otwarte kadzie faworyzują powstanie aromatu goździkowego i bananowego) - udział słodu pszenicznego w zsypie ma niewielki wpływ na ostateczną ilośc 4-vinylo guaiacolu. Istotnie w słodzie jęczmiennym jest mniej prekursorów 4-vinylo guaiacolu niż w słodzie pszenicznym ale ilośc ta w pełni wystarcza do uzyskania bardzo dużej ilości goździków. Z badań wynika, że najwyższa ilośc 4 - vinylo guaiacolu została uzyskana przy 30 % udziale słodu pszenicznego w zsypie. - można by rzec, że rozbieżne teorie (niestety mam zbyt małą praktykę aby spróbowac to rozsądzic ) Pozdrawiam,
  10. No to pierwsze użycie beczki jest już a mną. W weekend majowy poszła w dwa dni i wszystkim bardzo się podobała. a było tak... Piwo (coś a la lager wiedeński) po krótkiej cichej włałem do beczki z dodatkiem 110g glukozy w ostatnim tygodniu grudnia. Beczka stała sobie w temperaturze od 11°C do 16°C przez 5 miesięcy. Przed użyciem na styk udało mi się ją wcisnąc do lodówki (w zasadzie to dwa milimetry więcej i lodówka by się nie domykała). Dzięki swojej masie schłodzone piwo długo utrzymywało przyjemną temperaturę po wystawieniu na trawkę. Nalewanie kufli podczas którego powstawała super-trwała piana było bardzo fajne A po użyciu czyszczenie beczki nie było zbyt trudne. Oczywiście są też minus. Wychodzi dośc dużo naboi CO2 (poszo 7 sztuk) i następnego dnia strasznie boli głowa. W sumie polecam. Teraz muszę rozejrzec się za jakimś dobrym przepisem na bittera / mild'a Zwiazkowiec
  11. Podsumowując eksperyment. Piwo nagazowało się normalnie, nie było żadnych granatów choc dałem 190g glukozy na 20L. W smaku, jak dla mnie, stanowczo zbyt słodkawe (z nutą miodową) - choc w mojej rodzinie cieszy się niezwykłym powodzeniem. W zeszłym tygodniu zrobiłem podobny zsyp ale zacierałem następująco: 25 minut - 44°C 5 minut - 55°C 40 minut - 63°C 10 minut - 72°C Zadałem drożdzami Wyest 3333 i po 4 dniach zeszło do 3°Blg. Pozdrawiam,
  12. A propos stosowania miodu. W kwietniu do 3 kolejnych warek (Witbier *2 na Wyeastach, Pale Ale na US-05) stosowałem do refermentacji miód z glukozą - pół na pół. Obserwując butelki mam wrażenie, że jest znacznie gorzej z klarownością niż w przypadku stosowania mieszanki glukozy i suchego ekstraktu słodowego. Jak wygląda to u Ciebie ?
  13. U mnie 3068 poradziły sobie z 22 litrami Weizenbocka 20°Blg - po tygodniu było już tylko 6°Blg. Niemniej były już trochę rozruszane bo przesadziełem je prosto z dunkelweizena. Nie było też większych problemów z nagazowaniem się piwa z butelkach - po miesiącu piwo jest przepyszne.
  14. Zwiazkowiec

    Życzenia urodzinowe

    Wielkie Dzięki za Życzenia. Wczorajszy dzień był dla mnie podwójnym jubileuszem bo tak się składa, że równo rok temu dostałem w prezencie urodzinowym zestaw do warzenia piwa i w ten sposób rozpocząłem moją wielką przygodę z piwowarstwem. Przez ten czas uwarzyłem 33 piwa (4 z ekstraktów reszta z zacieraniem). Nie muszę chyba dodawac, że nie było by to możliwe bez Was. Wasze Zdrowie :) ps. Jest jeszcze trzeci jubileusz - od roku, prawie codziennie zaglądam na piwo.org
  15. Spróbuję się przypomnieć. Wiem, że jak na Wyest 3944 to fermentacja burzliwa poszła zbyt szybko zarówno ze swojego doświadczenia jak też i postów innych piwowarów. Drożdze zadane z orginalnej saszetki; to jest ich pierwsza szarża; temperatura przynajmniej jednej z warek w bardzo stabilinym otoczeniu (piwnica 19°C ). Planowałem zrobić na nich kolejne piwa - pytanie czy nie jest to jednak zbyt duże ryzyko. Związkowiec @Admiro : 7 tygodniowo fermentacja burzliwa na jakichkolwiek drożdzach górnej fermentacji brzmi równie podejrzanie jak moja bardzo krótka na witbierach. Czy pamiętasz może o ile spadło BLG pomiędzy 4 a 7 tygodniem ?
  16. @Bielok, Rzeczywiście w domu był stres przedświąteczny ale ...... drożdze miały na opakowaniu Wyeast Belgian WIT 3944 (starter miał też taki lekko owocowo - korzenny zapach). Związkowiec, ps. Czy często zdarza się Tobie zadac brzeczkę innymi drożdzami niż planowałeś ?
  17. Również robiłam na tych drożdżach mocniejszą wersję Witbiera, z tego co pamiętam powyżej 16°Blg, wyszło bardzo dobre Co do czasu fermentacji mam te same obserwacje, burzliwa czasami trwała nawet ponad 2 tygodnie. Wszystkie piwa które uwarzyłam na tych drożdżach jak dla mnie były rewelacyjnie Dlatego już zamówiłam kolejną saszetkę I tu się pojawia mój problem. Zrobiłem dwa Witbiery na weastach 3944 dzień po dniu. Dzisiaj mineły odpowiednio trzy i dwie doby od zadania drożdzy i balingomierz w obu wypadkach wskazuje mi troszeczkę powyżej 3°Blg !!! Pierwszy Witbier miał na starcie 11,6°Blg trzymany w piwnicy (temperatura otoczenia 19°C ) po dwóch dniach BLG spadło do 5°Blg , po 3 wskazuje około 3,2°Blg. Zrobiony w połowie z pszenicy niesłodowanej zacierany 80 minut w temperaturze 65°C . Zadany świeżym starterem z paczki Weast'ów 3944 (miały termin ważności 31.03.2010, paczuszka napęczniała po 1,5 dnia). Drugi Witbier zaczynał od 12,3°Blg i po jednym dniu fermentaci w temperaturze otoczenia 19°C przeniosłem go do pokoju gdzie temperatura osculuje pomiędzy 23 a 22°C . Po dwóch dniach BLG spadło do 3 !!!. Surowce i proces zacierania prawie identyczny jak u pierwszego Wit'a. Zadany starterem zrobionym z 100ml pierwszego startera zmieszanego z 600ml pierwszej brzeczki (już po gotowaniu i chłodzeniu). W obu wypadkach fermentacja przebiega w ten sposób, że jest bardzo mało piany a całośc rusza się tak jakby była delikatnie gotowana (już kiedyś miałem taki efekt na Top Blanche'ach). W przeszłości robiłem już Witbiera, na tych samych drożdzach i fermentacja burzliwa trwała około 10 dni. Czy to jest normalne czy zrobiłem coś nie tak ? Mam wrażenie, że w przypadku drugiej warki temperatura brzeczki w czasie fermentacji mogła pójśc powyżej 25°C . Chciałbym skorzystac z gęstw z tych piw i w najbliższą sobotę , niedzielę (za 5 dni) uwarzyc kolejne witbiery. Zastanawiam się jednak czy aby na pewno jest z nimi wszystko w porządku ? Jeżeli są OK to czy lepiej przetrzymac na burzliwej czy też przelac za 2 dni na cichą a gęstwę przetrzymac prze 2-3 dni w lodówce ? Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
  18. @Ciepyl Jeżeli chodzi o złocisty kolor to z moich obserwacji wynika, że można go uzyskac za pomocą słodu monachijskiego lub dekokcji (przy zastosowaniu łącznym będzie efekt synergii). Najładniejszy kolor (piękny złocisty) uzyskałem dodając 4% słodu karmelowego. Ponieważ piwo jeszcze dojrzewa to nie wiem jaki miało to wypły na smak. W przypadku leżakowania to ja stosowałem praktykę 2-3 tygodni na cichej w temperaturze 10°C . Potem do butelek i następnie co najmniej miesiąc w 10°C . Wyszło bardzo smaczne. Chmielic możesz w 3-4 porcjach. Pierwsza porcja na goryczkę powinna gotowac się co najmiej 60 minut, kolejna około 25 minut, ostatnia między 15 a 0 minut w zależności jak bardzo dużo aromatu chcesz uzyskac. Użyj któregoś z kalkulatorów do obliczenia pożadanej goryczki. Pozdrawiam i udanej warki.
  19. Zupełnie zapomniałem dodać, że zacieram metodą infuzyjną w garze. W związku z czym między przerwą 42°C a 67°C było podgrzewanie trwające około 25 minut. Nie sądzę, żeby były problemy z konwersją. Próba jodowa nic nie pokazała. Wyprzedzając ewentualne inne pytania dodam, że do pomiaru końcowego BLG starałem się piwo odgazowac. Gęstwa z dunkela pracuje na Weizen bocku (na razie wygląda na to, że się ochoczo za niego zabrała - chociał też mam lęki, że będą z tym problemy). Czy ktoś ma doświadczenie jakie BLG powinno byc po 2-4 dniach fermentacji startując z 20°Blg . Dzięki za pomoc.
  20. Podczepię się pod wątek. W zeszłym tygodniu wstawiłem pszeniczaka i dzisiaj po 9 dniach ma on 6°Blg !!! A wartośc ta nie zmienia się już od 2 dni (3 dni temu było 6.5 ). I z tego co się orientuję to weizeny powinny byc raczej głęboko odfermentowane. Zacierałem ze słodów: 2,8 KG pszeniczny jasny (2,11KG - pszeniczny z Castle Malting; 0,69 - Weyerman) 1,7 KG pilzneński (weyerman) 0,3 KG monachijski (weyrman) 20 minut 42°C 35 minut 67°C 10 minut 72°C -> mash out wyszło 23L i 12,6°Blg -> zadane weast 3068 (ze startera) - duża piana pojawiła się już po 12 godzinach temperatura fermentacji stabilna 18,3°C , po 6 dniach przestawiłem w miejsce gdzie jest 19,5°C Mam pewne podejrzenie co do drożdzy - trochę nieumiejętnie rozwaliłem saszetke (to znaczy wewnętrzna torebka nie pękła całkowicie i nie wszystko się z niej wylało). Jak to odkryłem to wlałem do słoika zawartośc całej saszetki i zrobiłem z tego starter. Po tygodniu podzieliłem to co mi wyszło i zrobiłem dwa kolejne startery - jeden użyłem do piwa które nie odfermentowało a drugi następnego dnia zadałem do dunkel weizena który po 7 dniach zszedł z 13°Blg do 4,5°Blg . Tylko pytanie dlaczego słabiej odfermentowało piwo o niższym blg i bez słodów karmelowych ? Może jakoś zakaziła się ta pierwsza warka ? W smaku jest słodkawe (trochę zbyt) i kwaskowate (bardzo delikatnie). Na razie zlałem na cichą. Za tydzień będę butelkował. Czy jak blg się nie ruszy to mam dac mniej cukru do refermentacji ?
  21. Niedobrze..... Moje ulubione piwa to pilsnery, weizeny i witbiery - nagazowanie od średniego do dużego. No cóż, nie ma innej rady jak bardziej dokładnie zapoznać się z angielskimi ale ale to dopiero w marcu jak temperatury się podniosę. @Makaron - jeżeli chodzi o nakrętkę to jest tam jednorazowy zawór bezpieczeństwa (przynajmniej na taki wygląda). Pozdr.
  22. Hej, Załączam zdjęcie. Nie mam żadnej informacji n/t ciśnienia roboczego. Zrobione jest z dość solidnego plastiku.
  23. Witam, Dostałem od pod choinkę 19 litrową, plastikową beczkę z kranikiem. Dodatkowo w komplecie jest urządzenie umożliwiające podawanie od góry CO2 z metalowych naboi. Zastanawiam się nad optymalnym użyciem tego prezentu. Do głowy przychodzą mi dwa rozwiązania. a) Przelać piwo do beczki po fermentacji burzliwej i przeprowadzić w niej cichą oraz kondycjonowanie. Zalety: Jeden etap mniej w procesie warzenia; Wady: Nie wiem czy uda mi się odpowiednio zapanować nad nagazowaniem. Według D. Millera należy unikać przetrzymywania piwa z osadem drożdzowym aby uniknąć posmaków wynikających z ich autolizy Warka musi mieć trochę mniej niż 19L b) Do beczki dodać piwo po cichej wraz z cukrem do refermentacji czyli zamiast rozlewu do butelek. Czy ktoś z Was korzysta z tego typu urządzenia ? Ile dni mam na wypicie całej beczki ? Lubie piwo, niemniej 19L to już spora ilość nawet jak na piknik z grillem. Znalazłem informację, że bez uzupełniania gazu 2-3 dni to max. Jeżeli podczas podawania podłącze naboje z CO2 to chyba powinno zachować świeżość trochę dłużej. Dodatkowo czytając książkę Domowy wyrób piwa natknąłem się na informację, że do kondycjonowania w beczce nadają się raczej piwa typu ale i nie powinno trwać to zbyt długo (około miesiąca) !?! Pozdrawiam,
  24. Możesz śmiało nalewac z kranika. Prowadziłem 14 fermentacji burzliwych w fermentatorze z kranikiem i codziennie przy jego pomocy sprawdzałem °Blg. Nie dezynfekowałem go dodatkowo i nic złego się nie stało. Teraz fermentuję w wiadrze bez kranika i pobieram piwo za pomocą strzykawki i grubej igły. (Panie w aptece mruczą coś o dziwnej / trudnej młodzieży jak składam większe zamówienie).
  25. hofian: Co do refermentacji to na ogół stosuję mieszankę 50:50 glukozy do Piwa (kupionej w sklepach dla Piwowarów) oraz suchego ekstraktu słodowego. Rozpuszczam w 300 ml ciepłej wody i gotuję przez 5 minut. Posdumowując, zgodnie z sugestiami szanownych forumowiczów: a) Zdezynfekowałem wszystko co się dało kretem, ace i podwójną porcją pirosiarczanu b) Dokupiłem fermentator bez kranika w którym prowadzę fermentację burzliwą. Fermentator z kranikiem stosuję do wysładzania i rozlewu c) Wymieniłem wszystkie rurki na nowe d) Zaprzestałem bezmyślnego napowietrzania brzeczki przy zlewaniu z burzliwej na cichą i z cichej do butelek e) Wstawiłem wszystkie wyroby do garażu gdzie teraz jest około 12°C Mam nadzieję, że to pomoże. Lukasz ad b) Jak sobie radzicie z pomiarem BLG jeżeli nie ma kranika ? Ja pobieram trochę piwa za pomocą strzykawki i igły i następnie przelewam to do balingomierza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.