Witam,
Od pewnego czasu nurtuje mnie nieprzyjemny, lekko wyczuwalny posmak mojego piwa. Mam pewne podejrzenia co do jego pochodzenia (diacetyl ???), niemniej chciałbym prosić Was o poradę tak aby dokonać niezbędnych korekcji w ?procesie technologicznym? mojego mini browaru.
Do tej pory uwarzyłem 11 warek i niestety w większości z nich czuje się dziwny posmak, który mnie osobiście lekko kojarzy się z zepsutymi warzywami (zepsuta kapusta ?) i wyczuwam w nim lekką nutę maślaną a mój ojciec nazywa go sztucznym-mydlanym. Pozostawia także nieprzyjemnie wrażenie jakby osadzał się na ustach i podniebieniu . Mam wrażenie, że wraz z czasem leżakowania butelek ulega wzmocnieniu ale może to być efekt coraz to większego wyczulenia. Wydaje mi się również, że jest mocniejszy na dole butelki (tam gdzie jest więcej drożdży).
Szczegóły technologiczne:
Wszystkie warki uwarzone przeze mnie to piwa górnej fermentacji (burzliwa i cicha odbywa się w miare stałej temperaturze 19,5 C ? 22 C (w lipcu) - wahania dobowe są nie większe niż 1 stopień).
2 pierwsze Warki były z Brewkitów , 2 następne z ekstraktów, pozostałe warzone ze słodów z zacieraniem.
Drożdże przede wszystkim suche (Danstary, Safale 04, Top Brewferm) ale także i płynne Wyeast 3068 (1 warka ? w tym piwie nie wyczuwam tego posmaku) oraz Witbiere (2 warki ?w pierwszej na razie nie wyczuwam tego posmaku, druga jest jeszcze zbyt młoda na próbowanie).
Drożdze rehydratuje i wrzucam do brzeczki przy temperaturze około 25 C. Brzeczke napowietrzam poprzez przelewanie rurką z wychłodzonego kotła zaciernego do fermentatora z wysokości około 1,5 metra. Fermentacja burzliwa trwa od 5 do 7 dni, na cichej trzymam od tygodnia do 3 tygodni. W większości wypadków słabo mi odfermentowuje - BLG średnio schodzi z 13 do 4,5; z 16 do 6,5.
Błąd który robiłem przez pierwsze 9 warek to napowietrzanie przy zlewie z burzliwej na cichą (przelewałem do butla nie po ściance) oraz przy rozlewie do butelek (lałem bezpośrednio z kurka do butelek ? również często nie po ściance).
Teraz staram się zlewać z burzliwej na cichą po ściance gąsiora (czy to wystarczy) a przy rozlewie do butelek staram się tak lać aby nie powstawała piana. Zostawiam około 2 ? 3 cm na powietrze w butelce.
Butelki leżakują w ciemnym miejscu (piwnica) w temperaturze około 19 stopniu.
Zastanawiam się nad: Stosowaniem tylko drożdzy płynnych (te Warki nie mają tego nieprzyjemnego posmaku) oraz przeniesieniem miejsca leżakowania do garażu - idzie zima temperatura będzie mięczy 8 a 15 stopni (niemniej należy spodziewać się większych dobowych wahań).
Co sądzicie na ten temat i co jeszce mogę zrobić aby pozbyć się tego nieprzyjemnego posmaku.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za rady.
Łukasz