Po małym zorientowaniu się w temacie, na początek dla każdego proponowałbym zaczynanie od brewkitów, potem zrobienie z ekstraktu i gotowanie chmielu. I na koniec zacieranie... bo na te ostatnie trzeba mieć troszeczkę sprzętu, jakąś wizje i troszkę now how. A najgorzej jak się coś nie uda to cały zapał się traci a tu nie o to chodzi. A duży garnek to podstawa. Ja tam załatwiłem sobie i nawet sprzedawałem te emaliowane za 150zł z przesyłką 40l, więc z czasem się rozkręci. Robiłem cały czas wino ale chyba przerzucę się na browce w większości bo nie trzeba czekać 6 miesięcy na efekt końcowy tak jak te czerwone z winogron.