Skocz do zawartości

pawel_lublin

Members
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla jun22 w Czas wrócić do warzenia. Stare składniki, sterownik.   
    Dla ochrony agregatu w lodówce należy unikać ponownego włączenia zaraz po wyłączeniu,  Funkcja P5 pozwala ustawić opóźnienie  w zakresie 0-10min . 5 minut powinno wystarczyć.Cytat z instrukcji:
     
     Opóźnienie załączenia przekaźnika.     
     Funkcja umożliwia ustawienie opóźnienia załączenia przekaźnika w stosunku do momentu wystąpienia temperatury załączającej przekaźnik. W tym celu należy wcisnąć i trzymać przez 5 sekund przycisk SET. Pojawi się na wyświetlaczu symbol kodu P0. Teraz przyciskami „+”oraz „-” przechodzimy do funkcji P5. Wciskamy SET. Przyciskami „+” oraz „-„ ustawiamy czas opóźnienia w granicach 0 – 10 minut. Zapamiętujemy trzymając 10 sekund przycisk SET.
     
  2. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla Veniek w Odgazowanie... korków (?!)   
    Trochę czasu minęło - 3 tygodnie temu problem został rozwiązany. Stosując wiele metod stwierdzam, że najlepszym rozwiązaniem są igły do znieczuleń podpajęczynówkowych. Igły i pomysł podsunął jeden z forumowiczów na WorkPlace. Jan uratował 11 butli 0,75L - wielkie podziękowania dla niego!
     
    Wrzucam poglądowy film dla potomnych. To się sprawdza idealnie.
     
     
     
    VIDEO0030_3.mp4  
  3. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla Bartłomiej Łuciuk w Brak Piany drugiego dnia fermentacji   
    Ogromnie dziękuję za słowa otuchy i krytyki. Byłem bliski dania sobie spokój z tą warką, ale zobaczymy co wyjdzie. Podziele się wrażeniami smakowymi (oby nie były tragiczne) przy zlewaniu do butelek.
  4. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla Robert87 w Szybka dezynfekcja   
    Alkohol jest ogólnie lotnym związkiem, a w tym stężeniu bardzo ładnie przenika przez ściany komórkowe mikroorganizmów i niszczy je od środka. Wyższe i nizsze stężenie alkohoku może powodowac i powoduje to, że mikroorganizm (nie każdy) zdąży wytworzyć przetrwalniki i taka dezynfekcja nie jest w pełni skuteczna. Generalnie alkohol w tym stężeniu zrobi robotę tak, jak oczekujemy:)
  5. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla dziedzicpruski w Jak uratowałem dwa piwa ;)   
    Tak dla uzupełnienia,
    lato minęło pod zdankiem takich mieszanek,
    mieszałem ,kwas z  paroma średnimi piwami;  zocotwanym flandryjskim, z grodziskim, z jakimś zajzajerem ostatnio, strasznie gorzkim, chmielonym tym nieszczęsnym amarillo i  jak kiedyś twierdziłem stanowczo, że połączenie gorzkiego i kwaśnego to niepijalny mariaż,  to teraz zrobię jeszcze bardziej gorzki i będę mieszał z kwasem, co prawda w paszczy pozostaje jakbym zjadł same te białe flaki z grejpfruta, ale to jest fajne .
  6. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla asasyn w Dziwna substancja   
    To chyba będzie zdjęcie na zewnątrz, czyli trochę słabo przykręcony kranik. 
     
    Ale jak już jest poruszany temat kranika to polecam go odkręcić od wiaderka po jednej warce i zobaczyć ile jest tam syfu. A dokładnie ile tego jest na gwincie pod nakrętką. Ja stosuję różne nakrętki plastikowe, te co mają więcej gwintu czyli z reduktorem osadu i te mniejsze bodajże 0,5 cm. I za każdym razem coś się tam zostanie po warce. I nie ważne jak się dezynfekuje to zawsze zostaną tam jakieś pozostałości. Ja zawsze fermentuję we wiaderku bez kranika, dopiero na cichą (pobranie gęstwy) przelewam do wiaderka z kranikiem. Zawsze przed przelaniem odkręcam kranik i go czyszczę i dezynfekuję.
  7. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla DanielN w Garść pytań o starter   
    @Oleynick raczej nie powinno się mierzyć odfermentowania startera, możesz go przez przypadek zakazić. Startery warto pokręcić przynajmniej 14-16 godzin. Jeżeli bardzo mocno Ci zmętnieje to to znaczy, że w zasadzie jest gotowy do użycia. Nawet jeżeli zostanie jeszcze coś ekstraktu to dojedzą go już fermentorze. Starer polecam zadawać w całości. Jeszcze tak dygresyjnie. Po ostatnich lekturach, startery domowe nie powinny być napowietrzane powyżej 24 godzin. Po takim czasie najczęściej nie ma już cukrów do jedzenia. Drożdże powinny już mieć wystarczający zapas tlenu i jego dalsze dostarczanie może stresować drożdże. Warto wyłączyć karuzelę po 24 godzinach (takie dmuchanie na zimne) jeżeli starter musi postać dzień dwa dłużej.
     
    Mętność jest tym wyznacznikiem. Drożdże danego szczepu nie namnożą się więcej aniżeli pozwala im objętość w jakiej pracują. Jeżeli starter Ci bardzo mocno zmętniał. To najczęściej wypada około 12-18 godziny (zależy od temperatury, szczepu, kondycji). Dla pewności poczekaj jeszcze te 3 godziny (taki jest średni czas podziału komórki) i można zadawać. Tutaj praktyka Ci podpowie. Po kilku starterach będziesz wiedział, że to już. Na starcie możesz po prostu dłużej poczekać i też będzie dobrze. Pomiaru ekstraktu w starterze się nie wykonu. Dlatego że tam chodzi o namnażanie a nie o fermentację.
     
    Nie. Co więcej stater powinien mieć dostarczane powietrze. Mieszadło w tym pomaga na trzy sposoby sposoby. Ciągłe mieszanie pomaga lepiej rozpuścić tlen. Drgania powierzchni spowodowane przez wir pozwalają szybciej wypchnąć CO2 i delikatnie zaciągać powietrze. Po trzecie ruch w brzeczce to lepsza dystrybucja pożywania i drożdże o wiele bardziej ochoczo się namnażają. Tak dygresyjnie. Część osób dodaje środki zmniejszające pianę, to głównie widywałem na forach zza wielkiej wody, dlatego że chcą w mniejszej kolbie mieć większy starter.
     
    Wir powinien sięgać do 1/4 - 1/2 wysokości cieczy. Ruchy lustra cieczy będą wystarczające, by tlen z powietrza się rozpuszczał. Potem pojawiająca się piana dodatkowo w tym pomoże, bo zwiększy się powierzchnia. Powtarzam się, starter ma na celu równą dystrybucję pokarmu oraz ciągłe powolne dostarczanie tlenu, by nowo powstałe komórki mogły sobie syntezować sterole. To pozwoli błonie komórkowej na uzyskanie super sprężystości. A to właśnie błona decyduje 'co wchodzi' i 'co wychodzi' z komórki. Silna błona, to mocny opór przed stresem osmotycznym, który robimy wlewając starter do fermentora. A to tylko jeden z kilku sposobów, na który możemy zestresować drożdże w domowym browarze. W dużych browarach sposobów na pastwienie się nad tymi biednymi grzybami jest jeszcze więcej  
     
    Dygresyjnie, czy ty w swoim mieszadle masz jakiś bardziej porządny regulator napięcia aniżeli tylko rezystor? Po rozmiarach rezystora mam wrażenie, że regulujesz spadkiem napięcia na potencjometrze. To się musi grzać, no chyba, że to Twój sposób na 'mieszadło magnetyczne z płytą grzewczą'.
     
    Mam nadzieję, że pomogłem.
  8. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla Muchor w Sprzęt piwowarski z aliexpress - przegląd   
    @Kaniutek - ja bym chciał wrócić do tego Twojego wątku (wątek w tym wątku) o utlenianiu piwa w trakcie napełniania. Jako żem piwny neofita, ale z pewnym doświadczeniem z innej branży - chciałem się dopytać.
     
    Utlenianie piwa zachodzi w wyniku stykania się piwa z tlenem w powietrzu. Gdyby tlen rozpuścił się w piwie, to naturalnie szybko ulegnie reakcji chemicznej i utleni nam piwo. Ale zakładamy, że w piwie zlewanym z fermentora rozpuszczonego w nim tlenu raczej nie ma - czyli utlenianie może zachodzić tylko na powierzchni styku piwa z powietrzem. I tutaj szybkość przelewania piwa nie gra roli - można się spodziewać (zakładając stałą szybkość procesów dyfuzji), że stopień utlenienia zależy od iloczynu powierzchni styku i czasu stykania (co raczej należałoby wyrazić jako całkę powierzchni styku po czasie, ale to już w sumie detal). Zatem szybkość nalewania może wpływać na stopień utlenienia tylko pośrednio.
    Jeżeli szybkość nalewania będzie duża, to piwo będzie się po prostu pieniło w butelce. Bierze się to stąd, że w tym piwie jest rozpuszczony (roztwór nasycony) dwutlenek węgla zalegający nad piwem w fermentorze. Nawet niewielka zmiana temperatury, zderzenie piwa ze ścianką butelki - to wszystko będzie powodować pienienie się. Przy takim pienieniu się nalewanego piwa będzie dochodziło do mieszania powietrza z ulatniającym się CO2, czyli w tych bąbelkach będzie na pewno trochę powietrza, czyli będzie tam tlen, czyli będzie tam dochodziło do niepożądanego utleniania się piwa.
     
    Przy prędkościach z jakimi mamy do czynienia w rurce nie ma niebezpieczeństwa, że przekroczymy liczbę Reynoldsa - przepływ w rurce będzie zawsze laminarny, nigdy turbulentny. Bardzo niebezpieczne byłyby jakieś drobne nieszczelności bo zgodnie z prawem Bernoulliego, powietrze mogłoby być przez nie zasysane przez przepływające piwo, czyli znowu - piwo by się nam utleniało bardziej.
     
    Zatem jeżeli będziemy w stanie nalewać piwo przy pomocy tej rurki z większą średnicą dziurki na końcu rurki - w taki sposób, że piwo nie będzie się bardziej pienić - to lepiej nalewać je szybciej niż wolniej. Bardzo wolne nalewanie naraża nalewane piwo na długie przebywanie w towarzystwie tlenu z powietrza (które przecież jest w butelce zanim nie zostanie wyparte przez nalewane piwo). Podejrzewam, że to też jest powód dla którego piwo nalewamy zawsze aż do miejsca zwężenia się szyjki butelki - w ten sposób minimalizujemy powierzchnię styku z pozostałym tlenem, jak i jego objętość.
     
    Innymi słowy - w Twojej implikacji (" większe ciśnienie powoduje szybszy wypływ, szybszy wypły powoduje większy prąd, większy prąd powoduje większe natlenienie ") nie zgadza mi się ostatnie zdanie. Większy "prąd" (czyli większa szybkość piwa w rurce) nie powoduje jeszcze większego natlenienia. Dopiero spienienie się piwa w butelce daje ten niepożądany efekt. Jeżeli da się nalewać szybko ale bez spienienia, to nie będzie zachodziło zwiększenie utleniania się piwa.
     
    Pozdrawiam serdecznie,
     
    Przepraszam za ten długi post, ale chciałem rzecz uściślić.
  9. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla LUBIE_GRAC_W_GRY_WIDEO w Eksperymenty piwne :)   
    1 ja długi czas trzaskałem wareczki 5 litrów, przejrzyj historię moich postów to znajdziesz temat z całą dyskusją. teraz się przerzuciłem na 10/20litrów, piątki walę tylko do eksperymentów.
    2. jw. - poczytaj wątek. w castoramie masz wiadra 10 litrów, idealnie do fermentacji 6-7l piwka. w leroy merlin z kolei masz 15 litrowe. możesz zrobić jedną warkę 20 litrów i podzielić, a możesz zrobić 4 razy warki po 5 litrów, zależy co chcesz osiągnąć. ja do testowania chmieli robiłem małe warki, ale już np stouta z owocami zrobiłęm w ten sposób że 20 litrów podzieliłem na 4 wiadra i do każdego wrzuciłem inne owoce. 
  10. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla Luis w Viking Malt - Słód wędzony drewnem czereśni   
    Obsmarować z oburzeniem na podstawie próbki zielonego piwa w dwóch tematach, a potem po chwili dojrzewania stwierdzić, że jednak cacy. Gratuluje podejścia.
  11. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla udarr w Butelkowanie piwa po cold crashingu   
    Ja podaję zawsze najwyższą jaką odnotowałem podczas przebiegu całej fermentacji. Tutaj chodzi o to żeby mniej więcej określić ile CO2 uciekło z piwa podczas fermentacji (bo im wyższa temp tym więcej ucieka) żeby sumarycznie to co zostało + to co dojdzie po refermentacji nie okazało się zbyt dużą ilością, a to, że przed rozlewem obniżasz temperaturę nie powoduje, że nagle w piwie pojawi się dodatkowe 1vol gazu, to są wartości pomijalne.
  12. Super!
    pawel_lublin przyznał(a) reputację dla PawelH w Budowa "męskiej jaskini"   
    Coś mi ta kostka granitowa nie pasuje... Ustawić na tym jakieś meble lub konstrukcje to będzie problem. Chodzenie po tym również do przyjemnych nie należy.
     
    Najlepsze rozwiązanie to porządna wylewka z odpływem liniowym. Jak warzelnia to warzelnia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.