Skocz do zawartości

korko_czong

Members
  • Postów

    678
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez korko_czong

  1. Witam

    Chyba zadomowię się na tym forum na dłużej zakładając własny dziennik :)

    Zrobiłem dotychczas 11 warek, niektóre z zestawów, niektóre z receptur z netu, jedne lepsze, drugie gorsze. I tak:

    #0 Kilka warek z ekstraktów których nie liczę, chociaż sporo się przy nich nauczyłem.

    #1 Maibock - (w34-70 I) pierwsza warka zacierana, bardzo smaczne i dobre piwo ale długo mi nie podchodziła goryczka i dopiero po 5-ciu miesiącach zaczął mi smakować. Zostało jeszcze parę butelek ale chyba długo nie postoją :)

    #2 Monachijskie ciemne (w34-70 II) myślałem że pójdzie na straty gdyż zamarzło mi w lodówce tworząc bryłę lodu... Dodałem nowych drożdży, teraz (po 6 miesiącach) jest wyśmienite, idealnie nagazowane, z długo utrzymującą się pianą, jedno z lepszych.

    #3 Pszeniczne (wb-06) - nawet dobre lecz było przegazowane, zaliczyłem kilka granatów (w tym u kolegi w szafce). Bardzo szybko zniknęło.

    #4 Schwarzbier (w34-70) - ładny kawowy aromat i smak, jednak czegoś mi w nim brakowało. Do powtórki.

    #5 Dunkelweizen(wb-06 I) - niby dobre ale nieco mniej mi podeszło niż jasne pszeniczne, również za bardzo nagazowane (gejzer piany po otwarciu)

    #6 IRA (us-05) - wyśmienite :) będzie powtórka.

    #7 Stout owsiany (s-04) - być może jeszcze za krótko stoi (but. pod koniec czerwca). Owsa nie czuję, a piana jest jak w coca-coli: na początku jest jej dużo a później wszystko znika. Smaczne ale myślałem, że będzie lepsze. Może jeszcze zyska z czasem.

    #8 Pala ale (us-05 I) Poprawne, ale niczym się nie wyróżnia, nie wiem jak je opisać. Trochę za duża goryczka. W sumie nic specjalnego.

    #9 Stout (s-04 I)- Jeszcze nie próbowałem.

    #10 Koelsch (1007 I) - totalna porażka, fermentowane w czasie lipcowych upałów przy 26°C. Aromat taniego ruskiego szampana, w smaku na początku nawet dobre, ale później dochodzą bardzo nieprzyjemne posmaki, choć nie jest to jakiś straszny kwas czy ocet. Wypije je do końca choć bez przyjemności i z wyraźnym grymasem na twarzy.

  2. Długo myślałem nad kupnem tego wielkiego mieszadła piwowarskiego, ale stwierdziłem, że skoro nie warzę w kegach warek po 40+ litrów, sam wystrugałem własne mieszadło.

    Wyciąłem je na tarczówce z jednego kawałka drzewa liściastego który walał się po piwnicy (stary stopień ze schodów). Po wyszlifowaniu i zaokrągleniu kantów wygląda jak niżej (długość=75cm). Już je testowałem i sprawdza się świetnie:) Wcześniej do mieszania zacieru używałem po prostu drewnianego kijaszka.

  3. Najlepiej zapomnieć że się ma piwo. :) niewykonalne! :D

    Ja zrobiłem tak że parę krat piwa wywiozłem z domu na parę miesięcy na działkę. Pozbyłem się ich z piwnicy tak więc nie kusiły swoją obecnością. Prawie o nich zapomniałem :) Niedawno je przywiozłem z powrotem i teraz mogę się delektować dobrze ułożonym i długo leżakowanym piwem (5 m-cy):)

  4. A ja wcale nie pobieram próbek, balingometr mocze w fermentatorze z roztworem piro, a potem po prostu wrzucam do fermentatora z fermentującym piwem i tam sobie siedzi aż do zlania na cichą.

    A co do zaciągania ustami piwa wężykiem, to ja zawsze tak robię. Tyle że najpierw solidnie dezynfekuje usta 72% śliwowicą.:beer::D

    Też praktykuję tą metodę ale niestety ma ona poważne wady. Jak jest duża piana to nic nie widać, a poza tym różne syfy i żywice z piany przyklejają się do aerometru co nieco przekłamuje odczyt. Na cichej tego problemu już nie ma, ale z drugiej spadek °Blg jest bardzo mały.

  5. Wszystko zależy jaki masz gaz do dyspozycji. Ja na przykład jadę na ziemnym, więc to jest taboret z trochę inną dyszą. Plus jest taki, że nie muszę pamiętać o wymianie butli gpb. Minus, że jestem przywiązany do kotłowni gdzie mam podłączenie do instalacji.

  6. Witam

    Pytanie jak w temacie, czy ktoś próbował robić podwójną cichą, tzn. z dodatkowym zlewaniem piwa znad osadu po standardowej fermentacji cichej. Zawsze będzie trochę mniej osadu w butelkach i piwo będzie klarowniejsze. Jak myślicie warte to zachodu czy tylko zbędne robienie sobie dodatkowej roboty z dodatkowym potencjalnym ryzykiem zakażenia?

  7. Sprzedawanie tzw. 'kranówy' jako wody butelkowanej to najlepszy biznes jaki można sobie wyobrazić. Koszt wyprodukowania 1m3 wody (takiej sprzedawanej za pośrednictwem wodocigów, ze wszystkimi kosztami, pozwoleniami, itd) to ok. 40gr, a wodę 1,5l sprzedają po 2zł, to jest ponad 300000% przebicia :) Warto dodać, że woda z niektórych wodociągów nie odbiega jakością od wody butelkowanej, a nawet może ją przewyższać.

  8. Najlepiej skontaktować się ze swoim dostawcą wody i zapytać o wyniki. Zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę zakład musi badać skład wody i podawać do publicznej wiadomości. Warto również zapytać z jakiego ujęcia się ma wodę. Np. u nas w Gdańsku ujęć jest kilka, większość to głębinowe z bardzo dobrą wodą której nic nie brakuje, ale jest też jedno ujęcie biorące wodę z jeziora. Taką wodę niestety trzeba chlorować.

    Tak jak pisze Mimazy, by pozbyć się chloru z wody trzeba albo ją zagotować (chlor wyparuje, choć nie jestem przekonany żeby to robić podczas zacierania) albo zalać do gara i odczekać nieco (dzień, dwa aby ulotnił się sam).

  9. Witam

    Trochę odgrzeję ten temat bo nie chcę zakładać drugiego tematu na taki sam temat :)

    Jakiś czas temu robiłem warkę Koelsch na #1007 german ale. Niestety podczas burzliwej akurat przypadł okres tych nieszczęsnych upałów (połowa lipca). Piwo fermentowało przez jakiś czas w 26°C . Na cichą już przelałem do styropianowej lodówki z petami gdzie było 19°Blg.

    Rozlałem do butelek - smakowałem - nie było niepokojących objawów. Zresztą nie wiem, mi żadne piwo przy butelkowaniu nie smakuje - jest gorzkie i wodniste :) Po tygodniu od zabutelkowania otworzyłem kontrolnie butelkę. Niestety tu już było gorzej. Zapach mocno owocowy, pachniało jak jakieś owocowe tanie wino. Nagazowane było jako tako (butelka zrobiła przy otwieraniu psst, piana szybko zniknęła), ale w smaku było po prostu niedobre. Żaden kwas ani rozpuszczalnik, po prostu niedobry owocowy sikacz. Goryczka nie ułożona kompletnie i jeszcze ten zapach... Zdołowałem się :(

    Pytania mam takie:

    1. Czy z czasem piwo coś zyska, czy już lepiej nie liczyć na wiele?

    2. Czy ta wysoka temp. fermentacji zmutowała w jakiś sposób drożdże? Czy następna warka na tej gęstwie również da takie niepożądane zapaszki, czy to była tylko wina wysokiej temperatury i z drożdżami będzie wszystko ok?

     

    Tak czy siak przerwa do końca września, ale chyba nie wytrzymam tak długo i coś jednak uwarzę :)

  10. Nigdy nie widziałem pleśni na piwie, a łatwo ją pomylić ze zwykłą, zdrową infekcją.

     

    Tu jest piekna kolekcja zdjęć infekcji lambikowych (wymaga logowania), niektóre może i wyglądają jak pleśń

     

    http://www.homebrewtalk.com/f127/pellicle-photo-collection-174033/

    Jako iż jestem żółtodziób nie znam się, ale czy te niezbyt apetycznie wyglądające infekcje na zdjęciach to przykład prawidłowej/zdrowej fermentacji takiego lambika? Ohydnie to wygląda :|

  11. Kożuszek to klasyczna infekcja.

    Kożuszek to baterie aerobowe. Ale' date=' tak jak Czes kiedyś pisał:

    [...]

    Wśród bakterii aerobowych pospolite są te produkujące kwas octowy (kwas octowy pachnie jak ocet domowy, aldehyd octowy jak niedojrzałe jabłka).

    [...]

    W końcu są i takie bakterie aeorobowe, które szkodzą jedynie wizerunkowi piwa (film, obrączka w szyjce butelki), a praktycznie nie wpływają na smak i pozostałe walory trunku.

    Więc może nie będzie tragedii.

    Miałem kiedyś taki sam kożuszek. I też na stoucie. I też po cichej. Zabutelkowałem mimo to. Może nie było to idealne piwo, ale wypić się dało - na pewno nie był to kwas.

    Potwierdzam - miałem identyczny przypadek. Co prawda piwo było z ekstraktu, ale wszystkie objawy były takie same. Myślałem że będzie kibel ale było ok. Jak już zabutelkowałeś to pozostaje tylko czekać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.