Skocz do zawartości

korko_czong

Members
  • Postów

    678
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez korko_czong

  1. W jakim czasie się mieścisz z warzeniem od zasypania słodu do posprzątania (zadania drożdży) ?

    Jednym ciągiem to byłoby z 5 godzin' date=' ale ja to zwykle rozbijam na etapy:

     

    - w przeddzień przygotowania: pucowanie warzelni, ważenie słodu, śrutowanie, filtrowanie wody, ważenie chmielu, manewry z drożdżami itp - od 1/2 do 1 h.

    - przed południem zacieranie i filtracja - ok. 3h, filtrat podgrzewam w czasie filtracji do 80-90*.

    - po południu chmielenie i wstępne chłodzenie chłodnicą do 30-40* - 1.5- 2h. Potem gar idzie na balkon

    - sprzątanie 1/2h

    - rano dezynfekcja, zadanie drożdży, natlenianie - ok. 1/2h[/quote']

    Skoro chłodzisz za pomocą chłodnicy, to czemu tylko połowicznie i wystawiasz potem gar na noc na balkon? Co to ma na celu?

     

    Żeby nie było nie ta temat: Od śrutowania gorsze tylko jest tylko mycie butelek :okey: Ja robię tak że sobie śrutuję za jednym razem słody do 2-3 warek naprzód. Śrutę wsypuję do worków i zamykam w pustych fermentorach gdzie stoją 3-4 tygodnie. Jest to jednak dość ciężka praca i zastosowanie napędu było by wskazane.

  2. Przeanalizowałem sobie jeszcze raz ten układ filtracji z lewarem.

    Zakładając, że ciecz jest doskonała, a układ jest ustalony (tj. bez zmiany parametrów w czasie, d/dt=0), to prędkość przepływu w miejscu wylotu wężyka wynosi v(h)=sqrt(2g*DH). Wartość przepływu Q (wydatek) będzie więc wynosił Q=vF, gdzie F=powierzchnia przekroju wężyka.

     

    Skąd jednak bierze się powietrze i bąbelki? Jeżeli nie powstają od nieszczelności układu ani nie przechodzą przez brzeczkę i młóto, to moim zdaniem w układzie takim panują doskonałe warunki do powstania kawitacji.

     

    Kawitacja to nic innego tylko wrzenie cieczy i zmiana stanu skupienia, występująca przy obniżonym ciśnieniu. Zmiana stanu skupienia powoduje powstawanie pęcherzyków powietrza. W normalnych warunkach (p=patm) woda wrze w 100°C, ale pod niższym ciśnieniem wrzenie następuje w mniejszej temperaturze. Przykład - woda na Mt.Evereście wrze w 65°C.

     

    Ponieważ układ pracuje jako lewar (występuje ssanie), ciecz w przewodzie posiada niższe ciśnienie niż atmosferyczne. Dodatkowo ciśnienie jest obniżone przez straty ciśnienia na złożu (większe straty im bardziej zabite złoże). Dlatego z czasem, kiedy złoże bardziej się zabija, straty ciśnienia rosną, można zaobserwować pojawiające się bąbelki - można wtedy założyć, że brzeczka (posiadająca temp=80°C) po prostu wrze (nie mam teraz pod ręką dokładnych tablic określającym temp. wrzenia).

     

    Gdy pęcherzyki powietrza dostaną się w obszar o podwyższonym ciśnieniu - zapadają się i implodują. Jest to zjawisko wielce niekorzystne i powodujące duże zniszczenia (głównie wirniki pomp i śruby okrętowe) ale u nas niespotykane.

     

    Ponadto zauważyłem, że przykręcanie zaworu dodatkowo zwiększa intensywność powstawania pęcherzyków powietrza. W przymkniętym zaworze, a więc w miejscu o zmniejszonej powierzchni przekroju zwiększa się lokalnie prędkość przepływu (bo przepływ Q=const.) - ale zgodnie z zasadą zachowania energii ciśnienie wody ulega w tym miejscu obniżeniu - co zwiększa intensywność powstawania ognisk kawitacji. Przykręcanie zaworu więc dodatkowo pogarsza sprawę.

     

    Jak temu zaradzić? Najlepiej po prostu nie pracować ze ssaniem, tj zrezygnować z lewaru i zrobić wypływ swobodny, oraz dodatkowo zwiększyć wysokość wody nad złożem, tak żeby układ pracował w nadciśnieniu (a nie w podciśnieniu). Warto też spróbować zmniejszyć straty ciśnienia na złożu - zwiększyć powierzchnię filtracji i równocześnie zmniejszyć prędkość filtracji vf. Ponadto grubiej śrutować. Zapobieganiu kawitacji pomoże również obniżenie temperatury cieczy do jak najniższej wartości...ale u nas mija to się z celem.

     

    Czasami jednak mały lewar i ssanie może być zjawiskiem pomocnym, ale nie ma co zwiększać go w nieskończoność - bo podciśnienie spowoduje obniżenie temperatury wrzenia cieczy, a co za tym idzie kawitację.

  3. nie moge sie zgodzic, gdyz cala Polska uzywa kuchni na propan-butan w blokach co wg Ciebie jest nielegalne. Jesli tak by bylo gaz w butlach 11kg nie powinien byc w ogole stosowany.

    W blokach nie używa się propanu-butanu tylko gazu ziemnego. Gaz propan butan jeżeli jest stosowany ale raczej w budownictwie jednorodzinnym, gastronomii itp. Jak ktoś używa takiego gazu w kamienicy to nie wiem czy to jest do końca legalne. Poza tym wspomniane butle GPB 11kg mają określony reżim przechowywania. Dlatego nie wolno ich używać w piwnicach, a np. na stacjach benzynowych przechowywane są wyłącznie na zewnątrz.

  4. tym' date=' że filtracja się zatrzymuje? :)

    czy, że lecą bąbelki??[/quote']

    bąbelkami.

    Na początku filtracji ok, nie wygląda to groźnie. Tylko, że te bąbelki z czasem potrafią całkowicie zatrzymać filtrację. Im bardziej młóto się zabija, tym intensywność "bąblowania" wzrasta aż do całkowitego zatrzymania filtracji.

    Powietrze raczej na pewno dostaje się przez brzeczkę, młóto i wężyk filtracyjny, więc to nie przez nieszczelność zaworu.

  5. W sumie w planach miałem uwarzyć coś innego, ale miałem gęstwę US-05 więc na szybko popatrzałem na stan magazynu i ześrutowałem słody na górniaczka. Padło na Irish red ale bo kiedyś robiłem taką z zestawu i mi smakowała (warka nr #6).

    #17 Leprikon II (Irish Red Ale)

     

    Zasyp:

    Pilzneński 2,0 kg 46,4%

    Pale Ale 2,0 kg 46,4%

    Carared 0,25 kg 5,8%

    Palone ziarna jęczmienia 0,06 kg 1,4%

     

    Zacieranie - infuzja zstępująca

    45°C / ok 20l (na oko)

    68°C - 80'

    76°C - 2' >> filtracja (toporna) do uzyskania pełnego fermentora (ok 30l, 10°Blg)

     

    Gotowanie 65'

    0' - 30g marynka

    45' - 20g perle

    65' - >> chłodzenie

     

    Wyszło 25l 12°Blg , wydajność 73%. Zadane gęstwą US-05, II pokolenie. Fermentacja w temp. pokojowej (19°C).

     

    Zmodernizowałem również nieco sprzęt, wymieniając plastikowy kranik do filtracji/rozlewu na metalowy zawór czerpalny kulowy 3/4". Ponadto w garnku zacierno-warzelnym również dałem zawór czerpalny 3/4". Chmieliłem z zamontowanym stalowym oplotem (takim jak od filtracji). Po chmieleniu (i zrobieniu wiru i odczekaniu aż się ułoży) wystarczy odkręcić zawór i brzeczka odcedzona od chmielin przeleje się do fermentora i przy okazji napowietrzy. Co to daje? Mniej roboty niż przy dekantowaniu wężykiem i mniej się dostaje syfów do fermentacji, ale osadu chmielowego, tzw. błotka powstaje więcej.

  6. Też zwalałem wcześniej na nieszczelny kranik (plastikowy), ale zmieniłem właśnie na metalowy zawór kulowy i problem się powtarza.

    Wygląda na to, że tak jak pisze plx, problemem jest zbyt zbite złoże i przez to zbyt duże straty ciśnienia.

     

    Paliliście kiedyś fajkę wodną? :okey: Zasada działania jest taka sama. Podciśnienie (wytworzone przez słup cieczy albo usta palącego w przypadku fajki) powoduje zasysanie powietrza (lub dymu) przez wodę.

     

    Teraz tylko pytanie jak sobie z tym poradzić. Drobniej śrutować?Bo mieszanie co chwilę młóta i czekanie jak się ułoży nie podoba mi się.

  7. Taki mróz' date=' a woda gruntowa dalej podcieka.[/quote']

    Granica zamarzania w Polsce to 60cm. Dlatego kable w ziemi układa się na 70cm :okey:

    Granica zamarzania w Polsce nie wynosi 60cm. Różnie jest dla różnych regionów Polski. Na zachodzie wynosi 0,8m, w środkowej Polsce 1,0m, a na Płn-Wsch. 1,4m. Ma to znaczenie np. dla rur wodociągowych, gdzie woda może zamarznąć i je rozsadzić, dlatego układa się je na minimalnej głębokości hz+0,2m. Dla kabli mróz nie ma znaczenia, sztrum i tak popłynie :)

  8. Witam

    Od paru warek filtracja idzie u mnie jak krew z nosa. Zastanawiam się co robię źle. Kadź filtracyjną stawiam u góry, u doły garnek do którego spływa brzeczka. Filtracja przez wężyk z oplotu.

    Staram się robić tak aby utworzyć lewar, filtrat płynie całą powierzchnią przekroju wężyka. Teoretycznie, przepływ jest zależy od różnicy wysokości między górnym a dolnym zwierciadłem wody, a dokładnie Q=sqrt(2g*DH). Jednak po pewnym czasie w wężyku nie wiadomo skąd pojawia się powietrze, wąż się zapowietrza i przepływ ustaje całkowicie, mimo, że zawór otwarty na maksa, a różnica wysokości to u mnie ponad 1,5m.

    Zdarza się wam coś takiego? Jak tak, to jak sobie radzicie? Jak temu zapobiegać?

  9. Należy rozróżnić średnice nominalną, zewnętrzną i wewnętrzną. Da różnych materiałów różnie się przyjmuje która z nich jest charakterystyczna dla opisu danej rurki. Inaczej się podaje np. dla miedzi, inaczej dla stali, inaczej dla PE,PP,PVC, czy dla betonu :)

  10. Końcówkę rurki ze stali nierdzewnej

    Mógłbyś podać dz x g?

    oraz dz dla końcowki?

    co oznaczają te skróty ?

    dz=średnica zewnętrzna

    g=grubość ścianki

    Np rurka średnicy Dn20 może mieć Dz=22mm a ściankę 1mm.

  11. Z #15 miałem przygodę, bo fermentacja ustała. Niby była piana itd, ale zeszło na początku o 2°Blg a później parę dni cisza... Zamieszałem łyżką w fermentorze bez napowietrzania i na szczęście fermentacja ruszyła już do końca i zeszło do 3,5°Blg i to chyba będzie tyle. Zaraz przelewam na cichą.

     

    Powód - przypuszczam, że za mało drożdży, za dużo BLG, przechowywanie drożdży przez parę miesięcy w lodówce w temp 4°C .

    Nauczka na przyszłość - nie dziadować i nie dzielić paczki suchych drożdży na pół. Zaoszczędzi się 5zł a ile nerwów przy tym jak coś się stanie.

  12. Zaczynamy sezon na lagery. Na początek prosty Pils.

    #16 Tęgie (Pils)

     

    Zasyp

    Pilzneński 4,0 kg 92,0%

    Carapils 0,3 kg 6,9%

    Zakwaszający 0,05 kg 1,1%

     

    Zacieranie

    20l (na oko)/45°C

    63* - 30'

    72* - 30'

    76* - 2' >> wygrzew> filtracja do pełnej objętości fermentora (koło 30l, 10°Blg).

     

    Chmielenie 65'

    0' - 20g Magnum goryczkowy

    45' - 25g Perle

    65' - 5g Tettnanger (resztki i wióry) >> chłodzenie

     

    Wyszło 25l, 12°Blg + 0,5l odzyskanego + 0,5l które mi się rozlało na podłogę przez nieszczelny kranik :lol: W ogóle filtracja to był koszmar, nic nie szło, przez kranik dostawało się powietrze i nie mogło wytworzyć się podciśnienie w słupie wody. Za to wydajność rekordowa bo prawie 75% :(

     

    Zadane świeże drożdże #2308 Munich, razem ze starterem 0,7l. Stater rozmnażałem na mieszadle więc nie oddzielałem drożdży od reszty i poszło wszystko do środka. Na start fermentacji przeniosłem do temp. 18°C, gdy już ruszyła dałem w chłodniejsze miejsce do garażu - 14°C. Mam jeszcze spiżarnię, ale tam jest 5°C, więc za mało.

     

    Obecnie fermentuje i pięknie wali zgniłymi jajami! Starter też tak walił.

  13. Ale zamarzanie nie jest problemem, musi być solidny mróz, żeby piwo zdążyło zamarznąc przez noc. A nawet jak zamarznie, nie jest to wielki problem; tyle, że drożdże padają.

    Potwierdzam. Też mi raz zamarzła brzeczka w fermentorze na bryłę lodu, co prawda nie na balkonie tylko w lodówce. Byłem przekonany, że wszystko stracone i piwo zaliczy kibel jak odtaje. Dodałem jednak nowych drożdży do refermentacji, postało 5 miesięcy i jest super :)

  14. Edit:

    Tak dla tematu dodam iż brzeczka została ustawiona przy kaloryferze i następnie dodane drożdże by im było ciepło i ruszyło ;)

    Nie wiem czy to konieczne. Pamiętaj, że fermentacja to proces egzotermiczny, czyli wytwarzający ciepło. Fermentująca brzeczka ma więc o 1-2°C więcej od otoczenia.

  15. znudzony:

    1. Raczej niepolecana metoda, ale stosowana. Fermentacje zaleca się robić (przynajmniej ja tak robię i z tego co się zorientowałem większość piwowarów) w wiaderkach zwykłych, a z kranikiem używa się do rozlewu oraz do filtracji.

    2. Niektórzy używają, inni nie. Generalnie nie ma to znaczenia. Ja nie korzystam.

    3. Zaopatrz się w areometr.

    4. Pamiętaj o dezynfekcji nakrętek i schowaj piwo przed dostępem światła słonecznego.

    5. Jakie drożdże? Jak do stouta to mniemam że górne. Na pewno niska, nie nagazuje się. Drożdże pójdą spać.

  16. Jeśli chodzi o osady to oplot dzisiaj dał radę, a chmieliłem bez torby. Było ich dużo, a zeszło wszystko, tak więc spoko :P

    Hej. Zamontowałem u siebie kranik w garnku jak u Ciebie. Niestety u mnie kompletnie nie zdało to egzaminu. Do gotowaniu filtr z oplotu kompletnie zapchał się chmielinami (55g chmielu), i po 5-ciu litrach ciurkania po prostu przestało lecieć. Nie miałeś później problemów z zapychaniem?

  17. Podczas zacierania Cream Ale zabutelkowałem #14 Stielhandgranate Alt. Zeszło tylko do 6°Blg. Te S-33 tak mają ? (Końcowa gęstość: wysoka)

    Poszło do 64 butelek 0,33l (granatów - stąd nazwa) z dodatkiem 145g cukru (3,4g/but 0,5l). Do refermentacji dodałem też niewielką ilość drożdży W34-70 (może 1/5 paczki), bo coś nie ufam tym S-33.

  18. Ostatnie piwo warzone trzy tygodnie temu, wiec jedziemy:

    #15 Cream Ale - w domyśle ostatnie lekkie górne piwko przed zimą i sezonem lagerowym. Właśnie urodziła mi się siostrzenica, więc pewnie powstanie okolicznościowa etykieta ;)

    Receptura inspirowana warką 46 autorstwa Vettis'a , z drobnymi zmianami.

     

    Zasyp:

    Pilzneński 4,5 kg 90,0%

    Carapils 0,25 kg 5,0%

    Carahell 0,25 kg 5,0%

    Kaszka kukurydziana 0,5kg - kleikowana przez ok 40 min. Wyszedł gęsty kisiel, sam krochmal.

     

    Zacieranie:

    Woda ok 20l, 45°C (na oko)

    63* - 60'

    72* - 60' (miało być 10', ale międzyczasie butelkowałem Alt'a i nie miałem wolnego wiaderka z kranikiem)

    76* - 1' >> wygrzew > filtracja do pełnej objętości fermentora (ok. 31 l)

     

    Chmielenie 60'

    0' - 28g Hellertau Hersbrucker

    45' - 0,4kg cukru zwykłego białego

    50' - 25g EKG (miał być Saaz, ale go nie miałem, lubelski też się skończył. Mam nadzieje, że EKG będzie dobry).

     

    Wyszło 23,5l 15°Blg, dodałem butelkę wody i jest 25l, 14°Blg . Po raz kolejny za duże odparowanie i za duży ekstrakt końcowy...

    Zaszczepione połową paczki US-05, obudzonych mikro-starterem 200ml, wstawione do temp. pokojowej 19°C.

     

    A i jeszcze jedno. Zamontowałem niklowany kranik 1/2" w garnku zacierno-warzelnym. Po wewnętrznej stronie dałem krótki filtrator z oplotu. Niestety rozwiązanie kompletnie nie zdało egzaminu. Filtrator zapchał się w mig osadami chmielowymi, i po odebraniu 5l brzeczki po prostu przestało lecieć. Resztę ściągnąłem po prostu wężykiem. Porażka. Myślę, żeby do odcedzenia chmielin zbudować filtr z rurek miedzianych, nie będzie się tak zapychał. Na domiar złego szlag trafił plastikowy kranik używany do filtracji/rozlewu :P

  19. Chyba trochę się pospieszyłem z zabutelkowaniem #13 gryczanego. Tydzień na burzliwej i 2 tygodnie na cichej i spadło zaledwie do 6,5°Blg (z początkowych 15,5°Blg . Myślałem że to przez zacieranie na słodko i dodatki niesłodowane (cukry od kaszy gryczanej są fermentowalne?) i miód gryczany, ale przecież chyba miód jest przerabiany niemal w 100%. Tak czy siak tydzień zabutelkowałem piwo z z 0,5l rezerwy i dodatkowym cukrem (w przeliczeniu 3,3g cukru/butelkę). Dzisiaj dla próby otworzyłem i gazu 0. Piwo jest słodkie i smakuje jak po cichej. Może te drożdże tak już mają (S-33)? Niestety nie pamiętam daty produkcji ale parę miesięcy w lodówce przeleżały. Ale z drugiej strony gdyby były złe/przeterminowane/słabe to by w ogóle nie ruszyły...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.