Skocz do zawartości

Wiktor

Members
  • Postów

    4 319
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wiktor

  1. żółć się wzięła prawdopodobnie stąd, że pracownicy techniczni browaru zobaczyli jak się dodaje ekstrakt chmielowy do piwa. A nie wiedząc co to za żółto-zielona galareta wymyślili sobie że to bycza żółć z chin. I przez to ma się strasznego kaca po takim piwie. Najgorsze że ludzie w to wierzą. 5200 złotych. Straszna kara dla browaru. A większość nieprawidłowości to wysokość literek na etykiecie...
  2. i to jeszcze mówił " technolog z jednego z browarów na południu Polski". Z drugiej strony jeśli rozmawiał z Faktem, to nic dziwnego że tkaie coś wyszło...
  3. używanie do tego MS to jak strzelanie z bazooki do komara... Można pobrać próbkę piwa oddestylować, i zmierzyć objętość i moc destylatu. Tak się nawet robiło w browarach, w warce w laboratorium stoi nawet aparatura do takiego oznaczenia. I jest jeszcze parę sposobów, moc takiego destylatu można nawet refraktometrem zmierzyć. Jest mnóstwo sposobów. Moi znajomi często twierdzą że moje piwa potrafią "klepnąć w dekiel". Myślę że piwo chmielone na aromat, ma więcej olejków eterycznych, które też mogą wspomagać efekt odurzający alkoholu.
  4. no to właśnie zależy. Jeśli dajemy surowiec do refermentacji w małej ilości wody, to podnosi to alkohol o jakieś 0,4-0,5%. Jeśli dajemy surowiec do refermentacji o blg podobnym do brzeczki nastawnej i podobnej fermentowalności to alkohol jest taki jak wyliczony z tego wzoru. z FAQ Browamatora:
  5. ja ostatnio doszedłem do wniosku że nie trzeba zasysać. Wystarczy po dezynfekcji zostawić trochę wody w wężyku i to wystarczy do zassania piwa.
  6. czystą miedź na pewno. Nie ma szans żeby się rozpuściła. Musiałbyś nagrzać do 200-500°C i dać utleniacza KNO3 albo Na2O2.... a wtedy by tylko pokryła się warstwą tlenku.
  7. dla mnie akurat kwas mrówkowy to nie problem Alkalia są dobre, ale nie do każdej organiki, chociaż na tłuszcze i białka są dobre. Do kamienia to ocet, albo kwas cytrynowy. Co do preparatów to nie ma co szaleć bo np taki calgon to sól kuchenna z odrobiną zapachu a kosztuje dużooo więcej. Przy chemii gospodarczej płaci się za opakowanie nie za zawartość.
  8. dobrym środkiem czyszczącym jest kwas mrówkowy. Ze względu na swoją budowę działa jako reduktor i utleniacz, no a po za tym jako kwas nieorganiczne zamieszczenia zżera. Podpytane od człowieka który chemię gospodarczą robi.
  9. wydaje mi się że im dłuższa przerwa białkowa, tym białka są bardziej pocięte i takie małe peptydy jest ciężej wytracić z roztworu.
  10. Wiktor

    Berliner Kindl Weisse

    mi się wydaje że to berliner weise, ale żeby go uczynić bardziej pijalnym dla ogólności wymieszany jest z jakimś słodkim sokiem ze sztucznym barwnikiem.
  11. znalazłem torrent do opracowań piwowarskich: http://www.monova.org/details/1991330/BEER%20BREWING%20RECIPES%20AND%20INFO%09.html zawiera dużo porad, instruktarzy, jest dość rozbudowany arkusz exela do obliczania warek, trochę o corneliusach. Na razie pobieżnie przejrzałem ale jest sporo fajnych materiałów, jedyny minus to język angielski i jednostki amerykańskie.
  12. na to jeszcze może mieć wpływ długość przerwy białkowej i właśnie śrutowanie. Ja na początku robiłem na Weyermanie, teraz na CM. Nie widzę między nimi jakiejś strasznej różnicy w klarowności/przełomie. Weź spróbuj z optimy, ten ma dopiero białka, a przełom jest w rozmiarze klusek Mi zazwyczaj osadu zostaje koło 1 -1,5 litra. A chmielę granulatem w workach.
  13. jak się wda infekcja to nic się nie martw, serwuj takie piwo z sokiem i wmawiaj że to lambik. W ten sposób moje 2 skrzynki kwasów zaczęły wszystkim smakować.
  14. ja już się nauczyłem cierpliwości... teraz przy fermentacji cichej daje piwom dużo czasu, więcej niż im potrzeba, ale dostaje piwa klarowne i dobrze ułożone. Przy dolniakach długo je trzymam w niskich temp dzięki czemu ładnie się klarują. Przy dolniakach bez dodatku drożdży przed rozlewem długo się gazują - mi to zajmuje przynajmniej 4-6 tygodni.
  15. Jejski to wcale nie jest śmieszne, jak się usłyszy na początku roku że trzeba umieć ten diagram na egzamin...
  16. no to zależy, czasem tak się robi, ja osobiście nie czułem nigdy takiej potrzeby. Jeśli się jest pewnym sterylności warunków można ryzykować. Z drugiej strony jak drożdży jest za mało też jest większe ryzyko infekcji. W sumie jeśli to piwo nie będzie zbyt mocne to powinna ta ilość gęstwy wystarczyć.
  17. to jest tak że gdy drożdże nie mają powietrza muszą brać skądś potencjał utleniający do przeprowadzania reakcji biochemicznych. Zwykle redukują pirogronian przez Acetylo-CoA do kwasu octowego potem do aldehydu i aldehyd do etanolu. Dzięki temu zastępują sobie tlen i redukcji nie ulega cząsteczka O2 tylko Acetylo-CoA powstały w glikolizie. Aldehyd octowy może być dalej redukowany do alkoholu, ale drożdże mają też inny szlak metabolizmu - mogą aldehyd przerabiać na diacetyl. Zwykle diacetyl w piwie zostaje gdy drożdżom jest za zimno, żeby pokonać energię aktywacji, która jest potrzeba żeby go dalej przerobić, albo piwo jest zbyt szybko przelewane i drożdże nie mają czasu żeby go przerobić. a związki siarki to inna bajka.
  18. bo w brzeczce nie ma takiej dostępności tlenu jak w starterze. Opcją jeszcze by było zadanie gęsty i napowietrzanie brzeczki nastawnej jakiś czas po zadaniu drożdżami.
  19. ja też zauważyłem ze mam nieraz dziwne osady w butelkach. Czasem osad nie jest tylko na dnie butelki ale też na ściankach, a potem ciężko jest to domyć. Najdziwniejszy osad miałem przy ostatnim pszenicznym, piwo przy zlewaniu było kryształowe, bardziej niż pilsy, a teraz mam przy dnie butelki i ściankach takie małe kłaczki. Może to ma związek z temp fermentacji bo to akurat trochę przegrzałem w lipcu. drugą sprawą są mikroinfekcje. Miałem 2 piwa które były zainfekowane ale póki były w chłodzi było w smaku wszystko ok, ale ścianki butelek były pokryte cienką warstwa osadu. Teraz mam szczotkę rotacyjną to mycie nawet takich zarośniętych butelek to przyjemność
  20. jeszcze zależy jaki będzie Blg i objętość brzeczki nastawnej.
  21. są różne szczepy lactobaccilusa ten o którym mowa prowadzi heterofermentację co oprócz powstania kwasu mlekowego może powodować szereg innych produktów metabolizmu cukrów w tym właśnie kwas octowy. W tym kontekście "może" chyba oznacza że czując nuty octowe nie należy wykreślać od razu bakterii mlekowych. Tu mi się wydaje że chodzi o sytuację gdy acetobacter ma szansę "rozwinąć skrzydła". W kolumnie metabolity jest napisane że utlenia alkohol do kwasu octowego, a potem dalej do CO2 i H2O, jeśli nie będzie miał wystarczająco tlenu, zatrzyma się na kwasie octowym, ale jeśli będzie miał warunki utleni go do CO2 co nie będzie wpływać na pH. opracowanie jest z 1995 roku, może to po prostu nieporozumienie, ale nie wiem co o tym myśleć.
  22. zwłaszcza gdy światło działa w połączeniu z tlenem.
  23. chyba poszło za mniej niż jest warte zwłaszcza że jeszcze był reduktor do tego
  24. jeśli chcecie zrobić mocne piwo z puchy to dodajcie mniej wody, wyjdzie większy ekstrakt. Puchy zazwyczaj są na 22-23 litry 11Blg. Możecie pokusić się kupienie małej ilości palonego słodu, wymoczyć go z zimnej wodzie, zagotować i dodać do piwa dla koloru. Jeśli macie duży garnek możecie spróbować uwarzyć piwo na ekstraktach, nachmielić je i dodać ziaren specjalnych np palonego jęczmienia albo ekstraktu barwiącego. Jeśli chcecie ciemne mocne piwo to albo trochę mocniejszy porter albo Foreign Extra Stout.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.