-
Postów
433 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Lasek
-
-
Dnia 13.6.2018 o 21:25, hubikas napisał:
Witam,
Mam prośbę do bardziej zaawansowanych kolegów, o kilka wskazówek w jaki sposób planujecie sobie cały sezon piwowarski?. Czy może planujecie tylko na kilka warek do przodu?. Mam za sobą kilka warek z zacieraniem (zacząłem swoja przygodę na jesienie ubiegłego roku) i teraz przyszła pora na zaplanowanie sobie całego sezonu jesiennego (taki miałem plan). Stąd moja prośba o jakieś wskazówki, porady jak to u was wyglada?.
Dnia 14.6.2018 o 12:23, zasada napisał:Tak, jest taka szansa.
Ale wg mnie najważniejszą rzeczą jest poznanie cyklu temperatur w miejscach. które mogą Ci służyć za fermentownię.
Jeśli nie masz lodówki ze sterownikiem,. to te temperatury ustalają Ci style. Style ustawiają drożdże i resztę składników.
Dla mnie problem jest taki, że jak już ułożę sobie plan, to potem i tak się zmienia i np. mam ciągle surowce z jesieni
Zasada ma racje. Jezeli nie masz lodowki i nie mozesz sterowac temperaturami to najlepiej sie dostosowac do warunkow ktore masz.
Mi np. temperatura w piwnicy zmienia sie od 9 do 18 stopni w cyklu rocznym.
Wiec zima i wczesna wiosna to lagery , wiosna i jesien to czyste ale. Latem w piwnicy moge zrobic jakies belgi.
A calym rokiem w mieszkaniu cos na kveikach. -
Dzis w sklepie w ktorym robie zakupy dostalem wlasnie takie RåØl i bardzo krotka chwile pogadalem ze sprzedawca na jego temat.
Jest to lekka wariacja norweskich farmhouse'owych piw. Nie gotowane, wode do wysladzania gotowal wczesniej z jalowcem, odrobina chmielu i jakims ziolem ktorego nie znam.
Jesli piwo bedzie smaczne to przy nastepnej wizycie pogadam z autorem wiecej i moze sam cos takiego sprobuje zrobic.
Nie wiem czy przypadkiem Sahti tez nie bylo gotowane jesli norweskie farmowe nie byly.
-
8 minut temu, sulko napisał:
Stąd że owoce nie są sterylne, jest na nich mnóstwo dzikich drożdży i jeszcze więcej przeróżnych bakterii. Chmiel w piwie przyhamuje rozwój bakterii ale tylko na jakiś czas, w końcu się namnożą i zmienią piwo niekoniecznie w zamierzonym kierunku.
Swieze tak, ale przemyslowo mrozone owoce mam wrazenie, ze jednak sa mrozone w duzo nizszych temperaturach co zalatwia sprawe.
-
36 minut temu, sulko napisał:
Dodawanie owoców, mrożonych czy świeżych do piwa, to moim zdaniem proszenie się o infekcje. Infekcja w zasadzie jest pewna tylko nie wiadomo w którym kierunku się rozwinie.
Skad wniosek ze infekcja jest pewna?
-
Godzinę temu, Hoszi napisał:
Czyli najlepiej dać owoce do fermentacji. A czy dodawał ktoś świeże owoce? Bo szkoda byłby teraz kupować mrożone jak mamy sezon na świeże
A jakie chmielem proponujecie z kolejnej warki zostanie mi ok 40 g marynki i lubelskiego nadają się?
Ze swiezymi owocami to masz prawie jak w banku zbrecone piwo, wiec musisz sie zastanowic czy jestes na to gotowy.
-
4 minuty temu, Hoszi napisał:
@Mibor tak czytałem cały post. A te całe owoce dodać mrożone do warzenia czy dopiero do fermentacji?
Jak dodasz do warzenia to bedziesz mial kompot.
Jak dodasz mrozone do fermentacji to tez mozesz miec kompot, ale nie musisz.
Ja robilem wisnowe 3 razy, zawsze z tych samych mrozonek i dopiero ostatnio wyszedl mi lekki kompot w aromacie.
-
4 minuty temu, Hoszi napisał:
A cza ma ktoś może z kolegów jakąś recepturę. Zastanawiam się na dodaniu domowego soku malinowego lub wiśniowego
Przefermentuje ci caly cukier z soku i w smaku nie bedzie slodsze a tylko zwiekszy ilosc alkoholu.
Jak chcesz uzyskac aromat to chyba lepiej dodawac owoce.
-
2 godziny temu, Daniel() napisał:
I oto one, przyszły z mroźnej północy.
Przepraszam za zasmiecanie tematu, ale nie moge sie powstrzymac.
Wlasnie skonczylem fermentowac piwo na tych drozdzach w temperaturach powyzej 30 stopni, taka to mrozna polnoc
-
8 godzin temu, antałek napisał:
Cześć,
Jak w temacie. Kupiłem kilka słodów jakiś czas temu z myślą zrobienia "jakiegoś konkretnego" piwa. Niestety odłożyłem temat na kilkanaście miesięcy i nie pamiętam jaki to był przepis. Może napiszę co mam: pszeniczny 3 kg, carahell 0,5 kg, monachijski 1 kg, pale ale 5 kg, pilzner 2 kg, wiedeński 0,5 kg i drożdże dolnej fermentacji saflager w34/70. Może ktoś z Was podpowie mi co z tego uwarzyć? Robiłem już kilka warek, więc jakieś podstawy mam. Jednak ostatnio jakoś nie miałem czasu na warzenie i odłożyłem temat. Szkoda mi tych słodów, może by je jakoś wykorzystać?
Pozdrawiam
Najprosciej mozesz zrobic:
5kg pale + 1 kg monacha ( lub mniej monacha) i masz zasyp pod East Coast IPA
2kg pilsa + 3 kg pszenicy + 0,5 wiedenskiego - i masz baze pod pszenice
carahell jest chyba delikatnym karmelem wiec mozesz sypnac go troche do pierwszego piwa.
-
-
2 godziny temu, DonBeer napisał:
Na najbliższą sobotę muszę zakegować piwo w corneliusa, będę wcześniej niż impreza jest przewidziana więc mam obawy że schłodzony keg nie utrzyma temperatury.
Tak więc chce zrobić prowizoryczny jockey box, długi wąż wrzucę do lodówki turystycznej z piwem, pytanie mam jedno, jakiej długości wąż zastosować? 5 metrów?
Nie mam czasu na eksperymenty z rożnymi długościami więc proszę o pomoc kogoś kto już bawił z wyszynkiem w plenerze.
Ile bedziesz piwo trzymal poza lodowka? I czy bedziesz na miejscu serwowania mial dostep do zimnej wody?
Jak tak to zorganizuj sobie sobie kastre budowlana/beczke, wstaw do niej kega i poprostu co 2-3 godziny zmien wode.
Jak nie bedzie taki uklad stal na sloncu to powinno spokojonie dzialac.
-
-
7 godzin temu, ciamot napisał:
witam
do ilu pokoleń drożdzy mogę zbierać gestwę??
po ilu warkach robionych z gęstyw z [oprzedniej warki, drożdze tracą swoje właściwości?
czy tak się wogóle dzieje?
z góry dzięi za odpowiedz
pozdrawiam
Jak poszukasz w necie to Czesław Dziełak(jak bys nie wiedzial kto to, to ma ponad 600 warek na koncie 2 GC, i duzo wygranych konkursow) jednej gestwy uzywal przez kilkanascie pokolen. Caly sezon, mam wrazenie ze byly to jakies neutralne drozdze amerykanskie.
Wszystko zalezy od tego jaka zachowujesz czystosc, jak pilnujesz temperatur i jakie pasaze ma za soba gestwa.
7 godzin temu, Jankasper napisał:Maxmalnie 3 pokolenia, potem drożdże mogą tracic swoje naturalne właściwości, produkowac wyższe alkohole, łatwo wpadac w stres.
Piwa najlepiej planować od najlżejszego do najcięzszego. Żeby gęstwa była zdrowa, trzeba odpowiednio napowietrzyc brzeczkę, unikać mozliwości infekcji i nie stosować szoków termicznych.
Jakies potwierdzenie tych 3 pokolen? Skad drozdze wiedza ze wtedy trzeba zaczac strajkowac?
To nie jest system 0-1 ze wszystko sie wysypie po 3 warkach.
Znam jeden mikrobrowar w ktorym glowny browarnik chyba nie pamieta, ktorego pokolenia uzywa.
Jedyne sensowne rozwiazanie w warunkach domowych to probowac piwa, z ktorego chce sie zadac gestwe.
-
11 godzin temu, fotohobby napisał:
Dolewac do rehydratyzujacych drozdzy co jakiś czas niewielka ilosc schlodzonej wody.
Ja dajję im spokój pierwsze 20 minut, później kilka razy dolewam wody.
Zadaje w temp 12Cbrzeczki, potem schladzm ją juz z drozdzami o te2C
Mozna tez i nawet lepiej niz wody dolewac schlodzonej brzeczki.
Drozdze po rehydratacji nie maja co jesc wiec lepiej schladzac brzeczka niz woda.
-
41 minut temu, Daniel() napisał:
Zakaz cięcia styropianu i drewna w mieszkaniu na jakieś 100 lat i nie bardzo pojmuje czemu
Naprawde nie wiesz? ?
-
-
36 minut temu, Jankasper napisał:
Najzwyczajniej w świecie CO2 musi gdzieś wypchnąć tlen. W szczelnie zamknietym pojemniku nie bedzie ujscia i osłona z CO2 nie będzie zalegała całkowicie nad piwem.
Pan Niemiec u którego uczyłem się podstaw browarnictwa nawet smarował wieko od spodu spirytusem, podpalał i zamykał. Coś jak niektóre babcie kompoty zabezpieczają.
To jakas nowa fizyka chyba jest. Ciezszy gaz bedzie nad piwem lzejszy gaz nie wazne czy bedzie mial gdzie ujsc czy nie bedzie powyzej tego ciezszego gazu.
-
6 godzin temu, mrmrooz napisał:
Tak z ciekawości, dlaczego po cold crashu trzeba dać mniej cukrów do refermentacji???
W raz z spadkiem temperatury wzrasta rozpuszczalnosc co2 w piwie. Wiec jak obnizysz temperature to czesc co2 znajdujaca sie nad piwem rozpusci sie w nim naturalnie.
-
Godzinę temu, TomX napisał:
Koledzy, mam dylemat.
Niedługo będę butelkował porter bałtycki 23,5 BLG. W celu zapewnienia dobrej refermentacji (szczególnie, że na cichej dostał płatki dębowe macerowane w rumie), przy butelkowaniu chciałbym dodać odrobinę świeżych drożdży. Drożdże to Wyeast 2633 Octoberfest Lager Blend. Mogę zrobić starter z gęstwy odebranej po 6 tygodniach burzliwej. Boję się jednak, że po długim czasie w tak mocnym piwie te drożdże będą już mocno osłabione. Mogę też spróbować odzyskać drożdże z butelki Lagera 12 BLG na tych samych drożdżach, butelkowanego początkiem kwietnia.
Pytania do was:
1) Jest sens dodawać świeże drożdże przed rozlewem, czy zaufać temu co już jest w piwie?
2) Jeśli tak, to ile tych drożdży dodać na 9 litrów gotowego piwa?
3) Lepiej wybrać drożdże po burzliwej Portera, czy odzyskane z butelki słabego lagera? W obu przypadkach zrobiłbym świeży starter i to z niego pobrał drożdże do butelkowania.
Niczym sie nie martw drozdze trudno ubic.
Fermentowalem doppelbocka przez 4 tygodnie a pozniej lagerowalem chyba 6, w czasie lagerowania conajmniej dwa razy zamarzl prawie w calosci.
Piwo po 4 tygodniach w butelkach nagazowalo sie bez problemow.
-
10 minut temu, Fradio napisał:
Tylko uważaj bo to wychodzenie może być dość spektakularne. Ja przy swoim pierwszym piwie chmielonym na zimno znałem te resztki do dwóch butelek i po otwarciu miałem szafki w kuchni do mycia. Wystrzeliło jak szampan:)
Jak sie dobrze piwo schlodzi i niepotrzebnie butelka nie trzesie to da rade przelac tylko trzeba miec szklanke po reka od razu.
I profilaktycznie najlepiej nad zlewem.
-
9 godzin temu, Marek Łasut napisał:
Witam serdecznie forumowiczów,
3 tygodnie temu robiłem Barley Wine - gęstość początkowa 24BLG (17litrów brzeczki). Wygląda na to że termometr spłatał mi figla i zacierałem w nieco niższej temperaturze niż zamierzałem (teoretycznie wg wskazań było 67 stopni Celsjusza - w praktyce najwidoczniej mniej). Do brzeczki wychłodzonej do 19 stopni Celsjusza zadałem dwie paczki drożdży US-5. Fermentacja przebiegała prawidłowo - 2 tygodnie w okolicach 20-21 stopni (zeszło do okolo 6,5 blg) następnie tydzień dojadania (23stopnie). Dzisiaj dokonałem kolejnego pomiaru - piwo wg wskazań balingometru ma 4-4,5BLG (balingometr sprawdzony - pokazuje poprawnie). W smaku mocno alkoholowe/rozgrzewające, raczej wytrawne niż słodowe - moim zdaniem zbyt wytrawne. Moje pytanie brzmi - czy da się jakoś podratować to młode piwo i zwiększyć treściliwość (maltodekstryna?)? Jeśli tak to co zastosować i gdzie to można kupićPozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc,
20-21 stopni to temperatura fermentacji czy otoczenia?
Bo jak otoczenia to piwie mogles miec z 25 stopni i z alkoholowoscia juz nic nie zrobisz raczej.
Moze sie z czasem ulozy, ale wtedy moze wyjsc np. utlenienie.
-
-
Przesyłka z PL się nie opłaca, plus tutejsze sklepy maja dużo większy wybór.kupujesz z przesylka z polski czy jakis norweski sklep?
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
-
4 godziny temu, ogur_ek napisał:
Zajrzyj popołudniu na czat
Ogurek co to za kablowanie na kolegow?
INFEKCJE
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Zdjecie slabe, ale z taka blona to raczej infekcja.