-
Postów
1 349 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Faszysta Rasista Homofob
-
-
Słód + chmiel to 25 zł, reszta 5 zł. Kosztów pracy nie liczę tak jak pisałem wcześniej, bo to dla mnie przyjemność.
Inni w tym czasie sklejają samoloty albo zbierają znaczki, ja warzę piwo.
-
Ja to widzę tak (oczywiście teoretycznie):
Sprzedaję (oczywiście teoretycznie) 10 piw z każdej 20-litrowej warki po 3 zł (razem 30 zł) i zostaje mi (oczywiście teoretycznie) 30 piw prawie za darmo (nie liczę drożdży, które używam z poprzedniej warki).
Pozdrowienia dla J.Kapicy.
-
Wiem co to jest batch i tłumaczyłem mu, że batch of beer i nie rozumiał o co chodzi. Ale on piwo widział tylko w sklepie, może dlatego.
Dokładnie to mu mówiłem, że robię trzy warki piwa i myślał, że chodzi o skrzynki.
-
Rozmawiałem wczoraj z jednym Amerykaninem i nie wiedział o co chodzi w tym kontekście. Myślał, że chodzi o skrzynkę piwa i stwierdził, że nie zna takiego użycia.
-
Jak w temacie.
-
Jest prostsze rozwiązanie - dokupić wiader.
Za późno, zamówienie już idzie.
-
Problem jest taki, że jeżeli zrobię jednego koźlaka zaraz po burzliwej pilsa, to drugiego już od razu nie zrobię, bo będę musiał czekać ze 3 tygodnie aż cicha pilsa się skończy i trafi on do butelek (mam dostępne trzy fermentory, w tym jeden z kranikiem, którymi muszę tak żonglować, żeby ten z kranikiem po zakończeniu cichej zawsze był wolny;). W przypadku robienia jeden po drugim tego problemu nie ma.
Zrobię tak, że na wszelki wypadek podzielę gęstwę z pilsa na dwie części, gdyby ta z koźlaka była niedobra.
-
Witam
Planuję zrobić dwa koźlaki 16 Blg, jeden po drugim, najpierw jasny potem ciemny.
Pierwszego koźlaka mam zamiar zrobić na gęstwie z pilsa.
Czy ma sens zbieranie gęstwy z pierwszego koźlaka, czy drożdże będą zbyt osłabione?
Czy może wykorzystać gęstwę z pilsa na zrobienie obu koźlaków równocześnie (wystarczy gęstwy?).
-
-
wczoraj strzeliłem sobie pszenicznego Ciechana
w sumie może być ale imho i tak się nie umywa do swoich bawarskich odpowiedników
jedna rzecz mnie jednak ciekawi - polskie pszeniczniaki są 2x droższe niż tzw normalne piwo (Ciechana kupowałem po 5 zł) podczas gdy kupowane w austrii czy bawarii pszeniczniaki są średnio-statystycznie zaledwie odrobinę droższe lub w zbliżonych cenach do "normalnego" piwa
dlaczego tak jest? bo mam wrażenie że produkcja pszenicy nie jest chyba droższa, no rozumiem że z uwagi na mniejszy rynek i pewną "rarytasowatość" pszenicy może ona generować jakieś dodatkowe koszty (wolniej się sprzedaje, jest mniej masowa, ma mniejsze nakłady więc nie działa efekt skali etc) ale żeby aż 2x drożej???
przem
Mnie to wygląda na tworzenie pozorów "elitarności" konsumentów takiego piwa.
-
Ostatnio kupiłem dwa białoruskie piwa pszeniczne w Tesco.
W smaku nawet dobre, ale bolała mnie po nich głowa, co normalnie się nie zdarza.
-
A powiedz mi tak z ciekawości, jaki to koszt wybudowanie własnej studni?
W miejscu gdzie mieszkam, była kiedyś studnia, ale została zasypana, więc woda jest.
-
Nie ma przecież obowiązku bycia podłączonym do kanalizacji, na wsi często to niemożliwe.
-
- Na piwo' date=' mycie i chłodzenie zużywam około 1 m3 wody - 1 m3 wody kosztuje u mnie 3 zł[/quote']
Ze ściekami?
Nie - sama woda. Ścieki mniej więcej tyle samo. Ale nie każdy jest podłączony do kanalizacji, więc trzeba liczyć osobno.
Niektórzy mają szambo, a niektórzy brudną wodę wylewają wprost na pole, znam i takich.
-
W 5 godzin zrobię powiedzmy 100 butelek piwa
Dobry jesteś' date=' mnie to zabierze z 2 razy więcej. Liczysz butelkowanie?[/quote']
Butelkowanie poprzedniej warki można robić w czasie zacierania i chmielenia następnej.
Kwestia organizacji pracy.
-
Robocizny nie liczę' date=' bo robię to dla przyjemności.[/quote']
Mam fajną pracę, lubię ją i się w niej realizuję. Chyba pójdę jutro do szefa i powiem, żeby nie wypłacał mi więcej pensji.
Jak się zwolnię, to mi robocizna wyniesie 40/h, licząc 40-godzinny tydzień pracy. W 5 godzin zrobię powiedzmy 100 butelek piwa, a więc wychodzi dodatkowo 1,8 zł za butelkę.
A więc razem niecałe 3 zł.
-
Dzisiaj sobie po raz pierwszy policzyłem ile zużywam energii i wody do standardowej warki 20 l. Przyznam, że wcześniej tego nie liczyłem, ale zawsze myślałem, że to ze 20-40 zł.
Wyszło mi tak.
- Do zacierania używam kociołka 1800 W, włączony jest średnio przez godzinę - kWh kosztuje około 0,6 zł, czyli po zaokrągleniu koszt 1 zł
- Do chmielenia używam gazu przez półtorej godziny, podobno gaz jest tańszy niż prąd w przeliczeniu na wartość energetyczną, a więc powiedzmy drugie 1 zł, niech będzie nawet 2 zł.
- Na piwo, mycie i chłodzenie zużywam około 1 m3 wody - 1 m3 wody kosztuje u mnie 3 zł
- Światła nie liczę, bo zwykle robię piwo w sobotę w dzień.
Razem: 6 zł, czyli na półlitrową butelkę 15 gr.
Doliczając koszt surowców 1 zł na butelkę, koszt butelki piwa wychodzi 1,15 zł.
Coś mało mi się wydaje, więc może gdzieś się pomyliłem.
Robocizny nie liczę, bo robię to dla przyjemności.
A dla porównania znalazłem to: http://minibrowary.pl/node/1505
-
Dziwię się, że już opadły na dno, a potem znowu zaczęły.
-
Jeżeli robię potem cichą fermentację, to nie sprawdzam BLG, kilka stopni w tą czy w tą nie gra roli, bo najwyżej doferfentuje podczas cichej. W tym przypadku, po burzliwej drożdże już opadły, więc miałem wszelkie powody przypuszczać, że to już koniec.
-
Po pięciu dniach burzliwej bąbelkowanie ustało, więc uznałem, że koniec i przelałem na cichą. Dzisiaj rano patrzę, a tu znów zaczęło ostro bąbelkować i widać przez ścianki fermentora, że na powierzchni otworzył się spory kożuch z drożdży. Dziwne.
Poczekać aż się skończy i przelać na prawdziwą cichą czy tak zostawić?
-
Ja nie lubię dezynfekcji wężyków, rurek fermentacyjnych itp., nie wiem dlaczego, ale mam do tego awersję.
A wprost nie znoszę mycia wszystkich butelek na raz przed rozlewem, dlatego od kilkunastu warek nie myję ich w ogóle, tylko przepłukuję OXY (myję natomiast dokładnie każdą butelkę osobno po wypiciu piwa, co już jest bardziej znośne). I jeszcze żadna butelka piwa mi się nie zepsuła. Natomiast najbardziej lubię wysładzane i rozlew (no i otwieranie pierwszej butelki z warki ).
-
Nie, w pudełku, w którym był kupiony.
-
1. Nie trzeba, jeśli był szczelnie zamknięty w oryginalnym opakowaniu.
Tydzień temu był, ale pół opakowania zużyłem na chmielenie podczas gotowania.
-
1. Czy chmiel trzeba wygotować lub w jakiś inny sposób wysterylizować?
2. Czy wrzucić po prostu do fermentora, czy też umieścić w woreczku, pończosze itp.?
Po ile sprzedawali(byście) swoje piwo?
w Hyde Park
Opublikowano · Edytowane przez jake
Ale gdybyś robił warkę 30 butelek tylko dla siebie, wykonałbyś za darmo w 99% tą samą pracę, co robiąc 40 butelek.