Skocz do zawartości

darinho

Members
  • Postów

    731
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez darinho

  1. Warka 113 10,07,2020r. AIPA 23l 16blg 68IBU 5,9% alc. 

    - pale ale 7,25

    + Columbus 100g

    + Centennial 100g

    + Simcoe 100g

    * gęstwa US-05 z warki 111. Podczas whirpoola zlałem warkę 111 do butelkowania. Połowę gęstwy wywaliłem i na to zlałem brzeczkę.

     

    Najprawdopodobniej ostatnia warka w tym i tak przeciągniętym sezonie. Już nawet słody nie zostały, więc trzeba by zamówienie robić. Następne warki pewnie w październiku. Wrzucę jeszcze relację z budowy nowej warzelni.

     

    Zacieranie - 21l wody 69°C wsypałem słód

    63°C/ 35'

    72°C/ 10'

    78°C/ 5' i filtracja.

     

    Filtracja - poszło bardzo dobrze. Tym razem zacieranie i filtracja na starym sprzęcie. Gar 35l i wiadro z kranikiem i sprężyną do filtracji. Nowa kadź odpoczywa.

    W kotle 28l -13blg 

     

    Gotowanie - 90' aby zatężyć brzeczkę. 

    + Columbus 40g w 40' (50' gotowania)

    + Simcoe 30g w 80' (10')

    + Columbus 60g w 88' (2')

    + Simcoe 70g w 88' (2')

     

    Na zimno pójdzie 100g Centenniala.

     

    Chłodzenie do 20°C whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Miałem przygotowaną 1,5l butelkę zmrożonej wody, ale nie użyłem jej aby nie rozwadniać brzeczki, chciałem uzyskać te 16 blg, bo chmielenie było na ponad 60 IBU.

     

    Fermentacja - Zlałem brzeczkę na połowę gęstwy z warki 111. Wiadro stoi w około 18°C

    29,07 Zlałem na cichą i wrzuciłem 100g chmielu Centennial. 

    01.08 rozlew. Zeszło do 4blg. 104g cukru plus 0.65l wody. Cel to 2,1vol. Zaniosłem od razu do piwniczki, bo tam teraz 18-20 stopni Cel. 

    07,08 Pierwsza próba, piwko stało ze 3 h w lodówce. Ciemne złoto, mętne jednolicie, nie błotniste czy coś. Niskie wysycenie, piana na pół palca. Aromat bardzo ładny, intensywnie chmielowy. Tropikalne słodkie żółte/ białe owoce typu ananas, mango. Gładkie, średnio - nisko wysycone. Goryczka wyraźnie zaznaczona, fajna szybko znika. Chyba bym nie obstawił, że IBU to aż 68, dałbym mu mniej. W smaku pełne, nieco słodkie na początku, swoje robi tu też aromat. Smakuje słodowo, biszkoptowo i przede wszystkim chmielowo. Alkoholu nie czuć ani w aromacie ani smaku. Ogólnie jest bardzo, bardzo dobrze. 

    21,08,2020r. Jak wyżej, z tym, że tym razem w aromacie był jeszcze dość wyraźny grejpfrut wg mnie. No i goryczka jakby wyraźniejsza, nadal o bardzo fajnym krótkim charakterze. 

    11.09.2020r. Zdjęcie z dzisiaj. 

    Odczucia jak wyżej, bardzo dobre piwo. 

    31,01,2021r. Chyba ostatnia butleka.

    Wygląd - złote niemal klarowne, na żywo jaśniejsze niż na foto. Piana jak na foto. Dość ładna.

    Aromat - Przyjemny słodki aromat tropikalnych owoców słodkich, nie cytrusowy. Najbardziej to brzoskwinia z puszki, ananas. 

    Smak - Słodkie, pełne, średnio niskie wysycenie. Słodycz podbita też aromatem. Po chwili wychodzi średnia do wysokiej goryczka, fajna wyraźna i krótka. Wyraźnie chmielowa wg mnie. W smaku słodowa podbudowa, taki jasny biszkopt plus posmaki chmielowe dominują. 

    Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Jak dla mnie to trzyma się super jak na pół roku. Wygląd ok, aromat spoko w smaku jeszcze lepiej. 

     

    IMG_20200911_155216.jpg

    IMG_20200911_155222.jpg

  2. Kolejna wymiana między Browar Miodka a Browar Szyszyna. Oto recenzje:

    1) Warka 37 Polska Dziesiątka

    Wygląd - pierwsze piwo po otrzymaniu paczki, więc nie wiem czy było klarowne. Teraz jest jednolicie mętne, barwa złota. Mocno syknęło przy otwarciu, ale mogło być jeszcze wzburzone. I to chyba to, bo potem już w ustach nie czuć mocnego wysycenia.

    Aromat - przyjemny, słodowy, biszkoptowy, chyba też trochę kwiatowy. 

    Smak - słodowe, biszkoptowe. Posmak siana, chmielu. Goryczka średnio wysoka, fajna krótka. 

    Ogólnie - Obstawiam po nazwie, że to lager 10blg (nie czytam zapisków przed, żeby się nie sugerować za bardzo) Jest to bardzo dobre piwo. Niewiele da się w sumie o nim napisać, bo jest zwykłe. Ale jest czyste i pijalne i o to chodzi. 

     

    2) Warka 38 Polska APA Amore Preta

    Wygląd - stało tylko trochę dłużej w lodówce, więc klarowności nie oceniam. Piana słabo się tworzyła mimo mocnego nalewania. Wysycenie niskie. Barwa złota, mętna. 

    Aromat - Pachnie bardzo ładnie. Tylko teraz pytanie skąd te aromaty. Bo mi to pachnie taką kwaśną marakują. Ewidentnie jakby to było piwo z kwasem mlekowym, lub dodatkiem kwaśnych owoców. Tak delikatnie, i bardzo fajnie a nie że do zlewu, bo kwach.

    Smak - Nie jest kwaśne w smaku. Ten aromat, który czuć podczas picia sprawia, że ma się troszkę takie wrażenie. Ale nie jest to kwaśny smak jak w piwach z kwasem lub z dodatkiem owoców. W smaku jest pełnia słodowa podbita niskim wysyceniem i mętnością. Goryczka średnia, krótka wyraźna. W smaku wychodzą mi takie bardziej takie posmaki od amerykańskich chmieli. Lekka żywiczność, grejpfrut. Kwaśność delikatna jest pod koniec, ale to tak jak w większości piw.

    Ogólnie - Przypomina mi piwo w stylu Amerykańskie pszeniczne z dodatkiem marakui. Jest bardzo dobre, na co dzień wolałbym jednak tego lagera poprzedniego. Zastanawia mnie skąd ten kwaśny aromat, bo w smaku nic nie sugeruje, że coś z tym piwem się dzieje niedobrego. Czyżby chmiel był tak nowatorski (?) Dla mnie 8/10 ogólnie. 

     

    Widzę teraz, że w zapiskach też piszesz, że aromat dziwny. No i dla mnie też dziwny. Może nie tyle dziwny, co dziwne gdyby dał go tylko chmiel, a widzę, że poszło 200g na 25l to niemało. 

     

    4 recenzje z jednego dnia Więc tak, warzyłem dziś i wypiłem sobie dwa, a potem jeszcze z kolegą wypiliśmy 4 Twoje piwka na pół, więc mam 4 recki. Nieco mniej dokładne, bo notowałem tylko tak na brudno na kartce. Kolejność opisu taka jak przy degustacji.

    3) 35 Polski Pils

    Wygląd - złote, trochę mętne, ładna piana, wysycenie średnie.

    Aromat - czysty, słodowy, chmielu nie czuć za bardzo. Typowo piwny aromat.

    Smak - słód, pełnia słodowa, potem wychodzi nieco zbożowości, która łączy się też z goryczką i mogłaby w dłuższej perspektywie być męcząca. Ale to taki drobiazg, bo goryczka ogólnie jest średnia, i nie zalega.

    Ogólnie - zwykłe piwko, bez wad, przyjemne pijalne, fajnie wchodzi. Jasne lagery to takie piwa, że jak nie ma wad to w zasadzie nie ma się nad czym rozpisywać. Dla mnie 7,5/10

     

    4) 32 Lager Bursztyn 

    Wygląd - niemal klarowne, bursztynowe, ładne piana.

    Aromat - ciekawy, coś się dzieje w porównaniu do poprzedniego lagera. Jest słód, biszkopt i karmel. 

    Smak - goryczka niska, pełne trochę słodkie wręcz. Smakuje słodowo, karmelowo.

    Ogólnie - bardzo dobre piwo w swoim stylu. Jak na ten styl to bardzo pijalne, bo piwa tej barwy potrafią być czasem trochę męczące, zbyt słodkie. Tutaj tego nie ma. Dla mnie 8,5/10 Jest to piwo z gatunku tych dobrych dla ludzi nie znających domowego piwa, Ładna barwa, piana, nie za gorzkie, nieco słodkie, przystępne. U mnie takim reprezentantem było często piwo Marcowe, czyli w sumie coś podobnego.

     

    5) 31 Polski owsiany ejl (ZULA) 

    Wygląd - złote, opalizujące, ładna piana.

    Aromat - bardzo przyjemny nienachalny aromat jak z amerykańskich chmieli tylko trochę mniej intensywny. Ale w ciemno to bym stawiał, że to amerykańskie. Jak dla mnie to czuć słodkie owoce, melon, arbuz te klimaty. 

    Smak - słód, czysto, owsa raczej nie czuć, a na pewno nie tak, żeby to w ciemno zgadnąć. Pełne, pod koniec fajna lekka orzeźwiająca kwaśność. Goryczka średnia, przyjemna.

    Ogólnie - bardzo dobre piwo. 8/10. W ciemno to bym stawiał, że to APA, albo amerykańskie pszeniczne bardziej. Jak dotąd najlepsze wrażenia z polskich chmieli. A robiłem już na Puławskim, Sybilli, Izabelli, Cascede PL, Chinook Pl i Oktawii. I to ta ostatnia zostawiła do tej pory najlepsze wrażenie. 

     

    6) 31 Polski owsiany ejl (chmiel exp 2) 

    Wygląd - jak wyżej.

    Aromat - mniej intensywny, mniej amerykański. Trochę taki ziemisty jakby. 

    Smak - o dziwo piwo dość mocno się różni w smaku od poprzedniego a różnica tylko w chmieleniu. Piwo jest bardziej kanciaste, ziemiste, idzie w stronę lagera. Tamto było trochę gładkie a to jest kanciaste, szorstkie w smaku.

    Ogólnie - Dla mnie dobre, ale takie trochę jakby nie wiedziało w którą stronę ma pójść. Ni to czysty lager ni to APA czy tam PPA. Mogło trochę stracić, bo było pite na końcu i już trochę z mniejszą uwagą. 7,5/10

     

    Koledze piwowarowi wszystkie smakowały, najbardziej Bursztynowe. Odczucia co do piw mieliśmy podobne. Jemu 31 Zula mniej podeszła niż mi i tu mieliśmy chyba największą rozbieżność w ocenie, choć i tak niewielką. 

    Ogólnie poziom dzisiejszych piw dość wysoki, ale nic nie zapadnie za bardzo w pamięć, bo też style piwa do tego za bardzo nie predystynują. Zapadną pewnie Amore Preta i Zula, bo to było coś innego niż zwykle w ,,wykonaniu" polskich chmieli. 

     

    7) Koźlak II, podwójny. 

    Wygląd - ciemny brąz, opalizujące. Niestety był dość mocny gushing i lała się sama piana, która wychodziła że szkła. 

    Aromat - pachnie ciemnym chlebem, takim mokrym i lekko kwaśnym. Jednocześnie jest też słodki karmelowy aromat. 

    Smak - słodko, goryczka lekko to kontruje. Kwaśność pod koniec tylko delikatna. Smakuje pieczonym spodem ciasta, ciemnym biszkoptem, karmelem. Jest też skojarzenie że smakiem skórki chleba, i potem doszły suszone owoce. Alkoholu zero w zasadzie. Wysycenie jak już się ustało to było niskie. 

    Ogólnie - bardzo dobre, szkoda, że ten gushing mocny, bo to zawsze psuje mocno odbiór piwa. Ale pomijając to, to bardzo dobre. Ja bym mu dał trochę więcej paloności, albo goryczki od chmielu to by było super. Tak to dla mnie nieco za słodkie. Ale to już kwestia gustu, czepianie się, bo piwo wg mnie mieści się w stylu. Dla mnie 8/10 i piwo o niebo lepsze niż ten koźlak kiedyś. 

     

    Dopiero czytam, że to było 22blg. To tym bardziej fajnie, że alkoholu nie czuć, a piłem lekko schłodzone. No i przy takim Blg to słodycz też jest ok. Zerknij na to nagazowanie, może trafiłem na taką butelkę, a może coś się dzieje. 

     

    ? Marcowe II - warka 29

    Wygląd - mętne, ciemne złoto, obfita piana, też jakby lekko przegazowane, bo piana po delikatnym nalewaniu rosła w szkle, ale delikatnie, bez opuszczania go. 

    Aromat - pachnie ładnie, przyjemnie, kwiatowo wg mnie, albo chmiel albo estry, bo aromat jest wyraźny, przykrywa słód, a w marcowym powinien być on wyczuwalny wyraźnie.

    Smak - słodkie na początku, potem lekka goryczkowa kontra i na koniec wyraźny kwaśny posmak. Jest słód zboże i kwiaty i to potem wyszło też z goryczką. Jest też nieco alkoholu, który dołącza do goryczki. Dobrze, że nie jest ona zalegająca, bo byłoby ciężko.

    Ogólnie - Ogólnie niezłe piwo, ale w odniesieniu do stylu to już gorzej. Pije się nieźle, ale jest jakieś takie dziwne, rozedrgane. Raz czuję goryczkę a lekkim alkoholem innym razem jakiś ciekawszy łyk, z biszkoptowym słodem i ogólnie czystszym marcowym smakiem. Ciężkie do oceny. Dla mnie 7/10 Mam takie wrażenie, że albo wcześniej było lepsze a teraz zaczyna się psuć (np utleniać), albo właśnie się układa i będzie jeszcze lepiej. 

     

    9) Żytni Imperialny Porter - warka 33.

    Wygląd - na pierwszy rzut oka czarne, tak na prawdę to ciemny brąz, chyba nie jest klarowne. Piana to tylko delikatna obrączka jak na taki balling to jest ok, że nie ma totalnej flauty. Widać po nalewaniu i po tym jak wolno spływa po szkle jakie jest gęste.

    Aromat - ładny, słodki, ciężki, likierowy już po aromacie czuć z czym ma się do czynienia. Nie jest palony, popiołowy i dobrze, bo to nie RIS. Pierwsze skojarzenia to miód gryczany i sos sojowy. Potem dochodzi zapach razowego chleba, ciemnego z rodzynkami, śliwka w czekoladzie te klimaty. Sos sojowy potem w zasadzie zanika.

    Smak - słodko, gęsto bardzo (blg plus żyto robi robote), od razu pojawia się posmak tego chleba, przypieczonego ciasta, suszonych owoców. Goryczka niska, ale jakaś tam kontra występuje. I jest wg mnie chmielowa a nie typowo palona. Palonej kwaśności pod koniec niewiele. To wszystko czyni to piwo mocno deserowym, ale jeszcze nie ulepem słodkim. Alkohol poczułem w pierwszym łyku, w postaci smaku i takiego osuszania języka, ale potem jakoś zaginął. 

    Ogólnie - Trochę podobnie jak w koźlaku. Dla mnie nieco za słodkie, przydałaby się trochę większa goryczkowa kontra co uczyniło by to piwo bardziej pijalnym. No, ale to nie pils. To mocarz, który ma prawo taki być i jest to też jego zaletą z drugiej strony. Nie jest to też RIS, żeby być mocno palonym. Dla mnie to piwo na takie mocne 9/10 Wszystko w nim gra, godne piwa rocznicowego. I to widzę teraz, że nieco ponad 2 m-ce od rozlewu. Tym bardziej szacun. Fajne jest też to, że wydaje mi się, że nikt tego piwa by nie pomylił z RISem. Nie jestem sędzią itp, ale wg mnie jest bardzo prawdopodobne, że większość piwowarów w ciemno zgadłaby, że to mocny porter a po konsystencji obstawiliby, że z dodatkiem żyta. 

     

    10) Porter Warszawski Lodowy

    Wygląd - barwa brązowa jak typowy porter, nie jest klarowne, bardzo ładna piana.

    Aromat - przyjemny, ale wg mnie czuć, że to jeszcze nie jest ,,gotowe" piwo. Jest ciemna skórka chleba, nieco alkoholu likierowego nie takiego chamskiego. 

    Smak - słodkie na początku, potem palona goryczka, trochę popiołowości i na koniec lekka palona kwaśność. Smakuje tą skórką od chleba trochę suszonymi owocami i popiołem. Wysycenie średnio niskie, generalnie piwo jest średnio pełne.

    Ogólnie - Wg mnie jest dobrze, ale czuć, że może być jeszcze lepiej, bo jest pole do układania się. Mimo wszystko na tę chwilę to już takie 7,5/10 jest jak dla mnie. Fajnie alko schowane jak na tak młode piwo. Ale piwo jako całość jest jeszcze chyba nie ułożone. 

     

    Zdegustowałem z kolegą na pół. Jemu smakował również. 

    Zaskoczył mnie zasyp. Że tak mało palonych słodów, a czuć taką popiołowość w smaku. Ja ją lubię więc to dla mnie nie wada. Ale popiołowości spodziewałbym się po słodach o EBC ponad 1000, a tu tylko karmelowy 600.

     

    11) Warka 34 Bragot.

    Wygląd - ciemny brąz porterowy, nie klarowne. Piana szczątkowa, ale coś tam się tworzy.

    Aromat - ciemna skórka chleba i wyraźny aromat miodu. Zapach kojarzy mi się z miodem jasnym.

    Smak - słodkie, gęste, jest lekko palone, smak ciemnej skórki chleba. I do tego spora dawka miodu. Aż drapie trochę w gardło, czasem jak się je miód to też podobnie drapie. Alkohol czuć trochę, ale dość przyjemnie, nalewkowo trochę. Goryczka niska, wyraźniejsza kwaśność po koniec. 

    Ogólnie -Mocno słodkie, deserowe, co ważne czuć miód w aromacie i smaku. Bardzo rzadko mam okazję pić braggot, więc porównanie niewielkie. Ale nie jest to moja bajka. Wolę bardziej piwne rzeczy, bo to już trochę przypomina nalewkę, miód pitny z piwnymi akcentami. Dobrze się to pije, technicznie pewnie zrobione ok, na ale nie mój gust. Na teraz to tak 6,5/10 bym dał jak na mój gust.

    Czasem jest tak, że mi jakieś piwo nie podejdzie, ale jakoś jestem je w stanie porównać do stylu, albo do tego jak dany styl widzę. A tu takiego porównania nie mam, więc ocena tym bardziej subiektywna.

     

    12) Warka 19 Porter Bałtycki

    Wygląd - typowy porter, na pierwszy rzut oka czarny, tak na prawdę to ciemny brąz z rubinowymi prześwitami pod mocne światło. Chyba nie w pełni klarowne. Piana górą drobna ładna, ale dołem już grubo pęcherzykowa. Ogólnie na 1 palec. Potem została cienka warstwa tylko tej ładnej i wyglądało to dużo lepiej. 

    Aromat - stonowany, dość przyjemny, ale nie powala. Jakiś taki rześki jak na porter, palona kwaśność się pojawia. Tak to ciemny chleb, delikatnie czekolada i żelazo (?) Nie wiem, ale miałem czasem skojarzenie ze "świeżymi" nowymi gwoździami, ale nie umiem rozpoznawać tej wady i pewnie się mylę, ale skojarzenie chwilami było. Generalnie pachnie ładnie, porterowo

    Smak - lekko słodkie, gładkie lekko wyklejające. Wyraźna palona goryczka i również palona kwaśność pod koniec. Generalnie jest dość wytrawnie, zwłaszcza w porównaniu do bragota i żytniego porteru, które ostatnio piłem. W smaku, ciemny chleb, przypieczone ciasto, czekolada gorzka. Dochodzi chyba też nieco śliwki, owoców suszonych ogólnie. Jest nieco alkoholu w posmaku, nie przeszkadza

    Ogólnie - Dobry porter, tak na 8/10 jak dla mnie. Kolejny Twój porter, który nie jest niepotrzebnie przekombinowany i trzyma się ram stylu wg mnie. Dobrze się go pije dzięki goryczce i lekkiej kwaśności, które są kontrą dla słodyczy. 

     

    Po przeczytaniu zapisków: wg mnie jest lepszy w smaku niż w aromacie. Tekstura wg mnie nie jest gęsta i oleista, jest standardowa dla tych ok 22blg. Może się już ułożyło od wpisu lutowego, bo wg mnie paloność jest w sam raz, alkohol faktycznie fajnie schowany. 

    Edit: widzę po dawnych zapiskach, że już raz piłem to piwo. I widzę, że odczucia podobne. 

     

    PODSUMOWANIE - Poziom piw wg mnie dość wysoki. Piwa zróżnicowane, więc normalnym jest, że nie wszystkie trafiły w me gusta. Wszystkie dopite, nic nie wylane. Jak dla mnie to pierwsza wymiana była najsłabsza, druga najlepsza a ta trzecia tak pomiędzy. No ale tutaj było kilka piw, które z założenia są piwami ,,zwykłymi" i ciężko nimi zrobić wrażenie: jasne lagery i owsiane ejle na polskich chmielach raczej nie zrobią takiego efektu wow jak dobra pszenica, czy nelson z poprzedniej wymiany. 

    Na plus - warka 38 Amore preta, 32 lager bursztyn, 31 ZULA, 33 Żytni imperialny porter, 19 porter bałtycki. 

    Na minus - tylko przegazowanie w koźlaku podwójnym, bo samo piwo jak już dało się go napić to było dobre

    Reszta piw dobra, bez większej historii. Jeszcze na plus jest brak alkoholu we wszystkich mocnych piwach nawet mimo tego, że są jeszcze dość młode. 

  3. Warka 112 01,07,2020r. English Pale Ale 52l 10 blg 35IBU

    - pale ale 10kg

    + Apollo 10g

    + Northern Brewer 40g

    + Bullion 100g

    + Pioneer 100g

    * Gęstwa US - 05 po warce 110. Wiadro z warki 110 zlane do kega podczas whirpoola. Połowa została w wiadrze a drugą połowę przeniosłem do drugiego wiadra.

     

    Proste piwko do kegów. Trochę resztkowiec, końcówka chmieli Apollo i Northern Brewer i użycie trochę na siłę angielskich odmian, które kiedyś kupiłem w promocji. Wyszła mi niższa wydajność niż dawniej. To niepokojące, bo spodziewałem się wręcz jej poprawienia przy nowej kadzi. I dziś kolejne testy nowej kadzi zacierno - warzelnej (na razie będę używał do zacierania). Trzeci test stołu do warzenia własnej roboty. I trzeci test nowej kadzi z fałszywym dnem.

     

    Zacieranie - 35l wody 69°C wsypałem słód

    62°C/ 50' 

    72°C/ 10'

    78°C/ 10' i filtracja

     

    Filtracja - szybko, sprawnie. W 35' wysłodzone 50l brzeczki. Trzeba się przyzwyczaić do nowej filtracji jeszcze, ale już jest ok. Mam wrażenie, że trochę nieregularnie spływa brzeczka. Raz przyspiesza a raz zwalnia samoistnie. Ale generalnie w porządku. Do 50l brzeczki przedostało się tak z pół kieliszka śrutu. Czyli wartość dla mnie pomijalna, aczkolwiek wcześniej nic takiego nie było.. Pytanie jak będzie z klarownością gotowego wyrobu.

    W kotle 50l - 11blg. A właściwie to jakieś 4-5l poza kotłem, dolewałem po trochę podczas gotowania wraz z ubytkiem z odparowania. Wody do wysładzania buło po rączki w 35 litrowym kotle z nierdzewki. Po wysłodzeniu 50l, poleciały jeszcze ze 3 l, których już nie użyłem. Trzeba teraz z tego wyliczyć jakiś wzór mniej więcej żeby szykować odpowiednią ilość wody do wysładzania. (kopia z poprzedniej warki, bo wszystko przebiegło w zasadzie tak samo)

     

    Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Dolewałem po trochę brzeczki, która pierwotnie nie zmieściła się w kotle

    + Apollo 10g w 10'

    + Northern Brewer 40g w 10'

    + Bullion 70g w 55'

    + Pioneer 70g w 55'

    + Bullion 30g w 59'

    + Pioneer 30g w 59'

     

    Chłodzenie do 21°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem aż 5l wody, która stała od godziny w zamrażarce.

     

    Fermentacja - wiadro stoi w ok 18°C. 

    21,07 Zlałem oba wiadra do kegów. Dobiłem do 1,8 bar i odłączyłem. Czekają na swoją kolej.

    09.08 wygląd jak na zdjęciu. Złote, opalizujące, ładna pianka na 1 palec. 

    Aromat - przyjemny, piwny nie nachalny. Słód, biszkopt delikatny chmielowy aromat, lekkie siano, owoce czerwone. 

    Smak - pełne jak na 10blg, gładkie, wysycenie średnio niskie. Goryczka średnia, szybko znika, ale jej charakter jest trochę łodygowy, tępy. Gdyby była zalegająca do tego to byłoby słabo. Smakuje słodów, i lekko owocowo. 

    Ogólnie - bardzo dobre piwo, w sam raz do kega właśnie, bo jest proste. Mały minus za charakter goryczki, ale na szczęście tylko mały. 

    IMG_20200809_122108.jpg

  4. Jestem dziś po drugim warzeniu na tym stole. Warka 40l, i dziś warka 50l, . Stół sprawuje się rewelacyjnie jak dla mnie, wszystko zgodnie z założeniami.

    Dodam tylko, że wcześniej warzyłem na podłodze. Jak zacząłem robić warki ponad 40l to do gotowania palnik przestawiałem wyżej, na stary kaflowy piec lub na skrzynki po piwie i deskę. Żeby chłodzić już na wysokości z której da radę zlać piwo po chłodzeniu. Jak zacierałem, to wodę do wysładzania musiałem szykować gdzie indziej, albo zaczynałem ją grzać dopiero po zakończeniu zacierania, przeniesieniu zacieru do wiadra z filtratorem. Także zdaję sobie sprawę, że jest to ciągle rozwiązanie do manualnego warzenia i daleko temu do hermsa, czy automatycznych kociołków ze sterownikiem. Ale dla mnie to bardzo duże usprawnienie. I chyba optymalny kompromis między udogodnieniami w warzeniu przy zachowaniu typowo  ,,domowego" stylu, ale też nie pójścia w automaty, pompy itd, itp. Polecam tego typu rozwiązanie.

  5. Warka 111 29,06,2020r. APA 50l 10,5 blg  36IBU

    - pale ale 10kg

    + Apollo 30g

    + Citra 100g

    * Gęstwa US - 05 po warce 110. Wiadro z warki 110 zlane do kega podczas whirpoola. Połowa została w wiadrze a drugą połowę przeniosłem do drugiego wiadra.

     

    Proste piwko do kegów i dziś kolejne testy nowej kadzi zacierno - warzelnej (na razie będę używał do zacierania). Drugi test stołu do warzenia własnej roboty. A to wszystko w nowym pomieszczeniu do warzenia. Trochę dużo tych nowości i trzeba się do tych zmian przyzwyczaić, ale powinno być dobrze. 

     

    Zacieranie - 35l wody 69°C wsypałem słód

    62°C/ 1h 

    72°C/ 10'

    78°C/ 10' i filtracja

     

    Filtracja - szybko, sprawnie. W 35' wysłodzone 50l brzeczki. Trzeba się przyzwyczaić do nowej filtracji jeszcze, ale już jest ok. Mam wrażenie, że trochę nieregularnie spływa brzeczka. Raz przyspiesza a raz zwalnia samoistnie. Ale generalnie w porządku. Do 50l brzeczki przedostało się tak z pół kieliszka śrutu. Czyli wartość dla mnie pomijalna, aczkolwiek wcześniej nic takiego nie było.. Pytanie jak będzie z klarownością gotowego wyrobu. 

    Pod koniec leciało 2 blg. W kotle 50l - 11blg. A właściwie to jakieś 4-5l poza kotłem, dolewałem po trochę podczas gotowania wraz z ubytkiem z odparowania. Wody do wysładzania buło po rączki w 35 litrowym kotle z nierdzewki. Po wysłodzeniu 50l, poleciały jeszcze ze 3 l, których już nie użyłem. Trzeba teraz z tego wyliczyć jakiś wzór mniej więcej żeby szykować odpowiednią ilość wody do wysładzania.

     

    Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Tu już w starym sprawdzonym kotle. Za to na nowym stole. Grzało się normalnie, wszystko gra. Kocioł stoi na boku stołu bliżej kranu z wodą czyli blisko do chłodzenia. Bardzo dobrze.

    + Apollo 30g w 10'

    + Citra 70g w 55'

    + Citra 30g w 59'

     

    Chłodzenie do 21°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem aż 5l wody, która stała od godziny w zamrażarce.

     

    Fermentacja - wiadra stoją w ok 18°C. Zostawiłem na noc uchylone drzwi i okno to może spadnie do 16 nawet.

    10,07 ROZLEW. Jedno wiadro rozlane w butelki. Syrop to 147g w 1,4l wody. Cel to 2,4 vol of Co2. Butelki stoją w ok 20°C. Zapowiada się bardzo dobrze, Citra chyba zrobi robotę. Drugie wiadro raczej pójdzie do kega. 

    18.07 zdjęcie z dziś. Bardzo klarowne jak na Apa i ledwie tydzień od rozlewu. Ciekawe czy to zasługa filtracji w nowej kadzi, czy przypadek. Ale coś chyba jest na rzeczy, bo nigdy nie miałem takiego klaru po tygodniu. Nie ma oznak przegazowania. 

    Aromat przyjemny, słodkie tropikalne owoce. Typowa Apa czyli nienachalny chmiel. Jakieś estry chyba też są, fermentacja krótka i w dość wysokiej temperaturze, ale jest ok. 

    Smak - pełne jak na 10,5 Blg. Słodowe, biszkopt, i posmaki chmielowe. 

    Ogólnie - udane piwo. Pijalne, super wygląd. 

    21,07 Zlałem drugie wiadro do kega. Dobiłem 1,8 bar, zamieszałem i odłączyłem. Czeka na swoją kolej.

    25.08 o dziwo mętne (?) Jakieś zmętnienie na zimno czy co? Aż sprawdzę resztę butelek w piwnicy. Reszta jak wyżej, bardzo dobre piwo. 

    20,12,2020r. Wygląd jak na zdjęciu.

    Ogólnie - piwko straciło trochę na rześkości, mam wrażenie, że czuć lekkie utlenienie w postaci miodu może nawet lekki karton. W smaku dobre. Ogólnie trzyma niezły poziom, ale czuć już te ponad 5 m-cy od rozlewu. 

     

    IMG_20200718_192032.jpg

    IMG_20200718_192056.jpg

  6. Wg mnie rzucasz się na zbyt głęboką wodę. Dopiero zaczynasz warzenie z brewkitu i od razu chciałbyś w beczki co oczywiście nie jest nie do ogarnięcia. Ale chyba lepiej zacząć od butelek (może nawet plastikowych 1l) zobaczyć jak wyjdzie piwko i czy będziesz w to dalej szedł. A potem brać się za beczki i rozlew z kranu jakby co.

    Może pomoże Ci poradnik mojego autorstwa nt rozlewu w darmowe kegi petainer.

     

  7. 4 godziny temu, Gallson napisał:

    Chcę częściej warzyć dlatego myślę o zmianie sprzętu na mniejszy i taki który będzie wygodny w myciu, przenoszeniu itp. Celuje w 43-50L 

    Zastanawiam się też czy nie lepiej dać grzanie grzałkami elektrycznymi wtedy odpadnie taboret gazowy i butla z gazem przez co warzelnia nabierze kompaktowych rozmiarów.

    Co to mieszadła to nie wiem. Ale skoro piszesz o dwóch palnikach i przenoszeniu garów to może rozważ TO (stół do warzenia) Wczoraj testowałem i sprawdził się bardzo dobrze. Gary ruszam dopiero przy myciu a tak to sobie stoją a przesuwam pod nimi palnik.

  8. Warka 110 22,06,2020r. APA 40l 12,5 blg 52 IBU

    - pilzneński 9,6

    - pszenica swojska 0,4kg

    + Apollo 40g

    + Centennial 200g

    * Gęstwa US - 05 po warce 109. Po 3 duże łyżki na wiadro 20l.

     

     Dziś testy nowej kadzi zacierno - warzelnej (na razie będę używał do zacierania). Test stołu do warzenia własnej roboty. A to wszystko w nowym pomieszczeniu do warzenia. Trochę dużo tych nowości i trzeba się do tych zmian przyzwyczaić, ale powinno być dobrze.

     

    Zacieranie - 30l wody 68°C wsypałem słód

    62°C/ 1h 30'

    72°C/ 20'

    78°C/ 10' i filtracja

     

    Zacieranie na nowym kotle. Jest to używany kocioł z OLX. 50l, zawór kulowy, fałszywe dno oraz zaślepka na ewentualne wciśnięcie termometru. Fajnie, że nie trzeba było przenosić zacieru do gara. Mogłem też zrobić rzadszy zacier, bo tak to musiałem brać pod uwagę objętość wiadra do filtracji. Do filtratu przedostawało się nieco młóta, ale to taka mała garstka na 45l. Niestety po wysłodzeniu ok 43l chciałem przechylić kadź, aby zleciała resztka brzeczki i zaczął po tym lecieć straszny muł. Chciałem to zawrócić, ale już po tym się chyba zawór zatkał i parę litrów się zmarnowało. Musiałem potem przy chłodzeniu dolać aż 5l wody. To wszystko sprawiło, że póki co wydajność niska.

     

    Filtracja - szybko, dość sprawnie. Trzeba się przyzwyczaić do nowej filtracji. W wiaderku fajne było to, że wszystko było widać, bo było przeźroczyste. A tutaj widać tylko wierzch. Za to stół jest pomocny. Podczas przerw zacierających przesuwam sobie palnik pod gar z wodą do wysładzania i podgrzewam. 

     

    Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Tu już w starym sprawdzonym kotle. Za to na nowym stole. Grzało się normalnie, wszystko gra. Kocioł stoi na boku stołu bliżej kranu z wodą czyli blisko do chłodzenia. Bardzo dobrze.

    + Apollo 40g w 10'

    + Centennial 80g w 55'

    + Centennial 20g w 59'

     

    + Centennial 100g pójdzie na zimno.

     

    Chłodzenie do 20°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem aż 5l wody, która stała od godziny w zamrażarce.

     

    Fermentacja - wiadro stoi w ok 18°C. 

    29,06 Jedno wiadro zlane do kega podczas warzenia warki 111. Dobiłem do 1,4 bar, mieszałem przez minutę i wstawiłem odpięty keg do lodówki.

    10,07.2020r Drugie wiadro zostało też zlane do kega, jakoś tak 02,07 chyba. Obecnie oba piwa w kegeratorach, bo od niedawna zamontowałem takie coś u siostry. Piwo wyszło świetnie, schłodzone, z kranu, rześkie, pijalne z wyraźnym amerykańskim charakterze. Goryczka jest wysoka z racji tego, że chmielu poszło na ok 48l, a wyszło 40l przez błąd w wysładzaniu wynikający z pierwszego użycia nowej kadzi zacierno-filtracyjnej. 

     

    IMG_20200620_150023.jpg

    IMG_20200620_150036.jpg

    IMG_20200622_122857.jpg

    IMG_20200622_124153.jpg

    IMG_20200622_124148.jpg

    IMG_20200622_150502.jpg

  9. 21 godzin temu, sultan_kanapy napisał:

    W planach 7 dni fermentacji burzliwej i tydzień cichej.

    Dobrze, że nie tydzień burzliwej i 7 dni cichej, bo by była lipa ?

    20* otoczenia wg mnie do przyjęcia w okresie letnim, jeśli już trzeba warzyć. Generalnie to trochę za dużo, wiadomo. Dzisiaj warzyłem, schłodzić udało się do 18, temperatura otoczenia po kilku chłodniejszych dniach to 18*, pewnie też zaraz podskoczy do 20. 

  10. Teraz jest git potem pewnie zacznie Ci przeszkadzać. Możesz wziąć opcję nr 1, a jak będziesz potrzebował chłodzenia chłodnicą to możesz zawsze potem dokupić taką wkładaną do gara (chłodnica zanurzeniowa), np taką:

    https://twojbrowar.pl/pl/warzelnia-browaru/1466-chlodnica-zanurzeniowa.html

     

    Ale może być też z miedzi lub z rurki karbowanej. Czasem można kupić używaną w dobrych pieniądzach.

  11. Warka 109 19,05,2020r. Session IPA 21,5l 12blg 55 IBU

    - pale ale 4,7kg

    + Apollo 20g

    + Eureka 100g

    * świeża paczka US-05 uwodniona standardowo. Wygląda bardzo ładnie.

     

    Krótka seria piw na lato na US-05. Session IPA dziś, następnie pewnie będą: APA 46litrów, oraz AIPA. 

     

    Zacieranie - 17l wody 69°C wsypałem słód

    62°C/ 40'

    72°C/ 10'

    78°C i filtracja

     

    Filtracja - bardzo sprawnie poszło. W kotle 26l - 10blg 

     

    Gotowanie - 60'  intensywnie dla odparowania.

    + Apollo 20g w 10'

    + Eureka 40g w 55'

    + Eureka 60g pójdzie na zimno.

     

    Chłodzenie do 18°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. 

     

    Fermentacja - wiadro stoi w ok 16°C. 

     

    05.06 wsypałem 50g chmielu Eureka

    07.06 Rozlew. Zeszło do 2.5 Blg. 130g cukru w 1.1l wody na 21.5l piwa do rozlewu. Refermentacja w 20°C. Zapowiada się dobrze. 

    13,06 Pierwsza próba, piwo wstawiłem na godzinkę do lodówki. Wysycenie średnio niskie choć na początku syczało (jeszcze się nie ustało), piana ładna, piwo złote opalizujące.

    Aromat - świeży, lekko słodki, czysty chmielowy. Bardzo dobry. Troszkę grejpfrut bardziej ananas, winogrono itp Ale jest rześko i to jest super.

    Smak - pełne, trochę biszkopt od słodu, no i posmak chmielu. To samo co w aromacie. Goryczka krótka średnia przyjemna. W ciemno to bym obstawił, że 30-40 IBU max. Jak na IPA to trochę jest jej za mało. 

    Ogólnie - dla mnie bomba. Ostatnio pod piwami APA, AIPA pisałem, że były jedne z najlepszych jakie zrobiłem no i pod tą też to napiszę. Wg mnie jedno z najlepszych moich piw tego typu.

  12. Trochę obok tematu, ale napiszę. Mi też chyba gdzieś gaz uciekał, nie mogłem znaleźć nieszczelności, a może jej nie ma. Raz podczas dużego grilla uciekła mi cała świeżo magia butla co2 1,5kg na rozlane 25l piwa. Nie wykluczone, że ktoś np podchodził do pustego kranu i zamiast piwa leciał gaz itp, a instalacja jest szczelna. Teraz na wszelki wypadek robię tak, że wpuszczam tak ok 0.8 bar, zakręcam butlę, starcza to na rozlanie kilku piw co najmniej. A potem wpuszczam kolejną porcję itd (im mniej piwa zostaje tym mniejsze ciśnienie wpuszczam) . Oczywiście lepiej mieć w 100% pewną instalację, ale na codzień, w kegeratorze gdzie rozlewam piwo od czasu do czasu (więcej w weekend) sprawdza mi się to bardzo fajnie. Nie ma potrzeby, by utrzymać butlę cały czas odkręconą. 

  13. Warka 108 25,04,2020r. Hefe weizen 46l 11,5blg 14 IBU

    - pale ale 4,0

    - pszeniczny 3,0 kg

    - jęczmienny Heidelberg 1,8

    - pszenica swojska 1,0

    - Biscuit 0,3

    + Northern Brewer (7,6% alfa) 60g

    * gęstwa WB-06 z warki 106. Całą z jednego wiadra podzieliłem na 2 słoiki. Dziś zadałem 1 słoik (czyli ok 200ml)  na 1 wiadro. 

     

    Zacieranie - 24l wody 55°C wsypałem słody.

    50°C/ 10'

    63°C/ 1h 20'

    72°C/ 20' 

     

    Filtracja - sprawnie ok. 1l/min. W kotle w 20 minucie gotowania ok 46l - 12blg

     

    Gotowanie - 60' średnio intensywnie. 

    + Northern Brewer 30g w 10'

    + Northern Brewer 50g w 40'

     

    Chłodzenie do 19°C dolałem 4,5 litra wody ze świeżych butelek. 

     

    Fermentacja - Zadałem drożdże (po ok 200ml gęstwy na wiadro) Wiadra stoją w ok 20°C. Piwo na 99% powędruje do kegów

    07,05,20r. Zlałem oba wiadra do kegów pet. Dobiłem 1,6 bar mieszałem ok minuty z jednoczesnym ciągłym wpuszczaniem gazu. 

    08,05,20r. jeden keg już rozpity na grillu. Wysycenie było delikatne, czasem zachowywało się jak wysycane azotem, bąbelki były bardzo małe. Samo piwo dobre, WB-06 to jednak nie płynne i wyszedł taki mniej wyrazisty weizen. W sumie jak na piwo na grilla to dobrze. No i był mocno mętny. Raz, że teki był, a dwa, że nie zdążył się chociaż trochę ustać w tym kegu (plus przewożenie go). Drugi keg zostawiam tak jak stoi, nie będę dogazowywał. 

    01.06.2020r. Zdjęcia z dzisiaj. Drugi keg podpięty dwa dni temu. Piwo leje się bardzo ładnie (tylko pierwsze dwa się pieniły, wysycenie średnio niskie. Piwo już się trochę sklarowało do poziomu typowego dla weizena. Poprzedni keg był dużo mętniejszy. 

    Aromat - pszenica, biszkopt, goździk i taki niedojrzały banan. Mało go jest, goździk zresztą też niemrawy. To jednak nie płynne drożdże, ale w pewnym sensie jest to zaletą. Weizeny bywają wg mnie zbyt bananowe czasem i jest to nieco mdłe. Tu przydało by się go ko nieco więcej. 

    Smak - tu już banan jest, goździka mniej. I tu już bym w ciemno poznał, że to weizen, bo oo aromacie to nie koniecznie. Lekka słodycz na początku, podbita bananem. Potem dochodzi lekka goździkowa kwaśność i goryczka. Generalnie bardzo dobrze się to pije. 

    Ogólnie - taki weizen "entry lewel" Dla mnie jako piwo 8/10, jako weizen w stylu 7/10. 

    IMG_20200601_193401.jpg

    IMG_20200601_193353.jpg

  14. Degustacje piw od Browar Miodka z kolejnej wymiany.

    Warka 97-AIPA

    wyglad-

    Ciemny bursztynowy, piana buduje się slabo, szybko redukuje się do obrączki ale zostaje do końca. Klarowne delikatna opalizacja, wygląd wzorcowy. Koronka delikatnie spływa po ściance kufla ładnie to wygląda.

    Aromat-

    slodko owocowy bardzo przyjemny, słodowy, rześkie o orzeźwiające. Smak jakby malina, melon, sok ze śliwki, tropiki naprawdę bardzo przyjemny (żona wąchała była bardzo zaskoczona i zachwycona).

    smak-

    na początku atakuje zdecydowana goryczka, mocna długa taka jakby ziolowa, albedo cytrusowe, jakby przytłaczała resztę aromatu.

    Potem wychodzą owoce, owoce, owoce na pierwszy rzut grejpfrut lekko gorzki, melon, słodki smak, lekko słodowe karmelowe.

    Alkoholu nie czuć wcale.

    ogólne-

    Bardzo przyjemne piwko dobrze zbilansowane, może przez to że lubię takie slodziaki-karmelowe ipy.

    Doświadczenie robi swoje piwo wzorcowe jak dla mnie 8/10.

     

    Warka 98-BPA

    wyglad-

    Ciemny złoty taki bardziej rudy, piana buduje się slabo, szybko redukuje się do obrączki po pewnym czasie znika. Klarowne słabo delikatnie mętne. 

    Aromat-

    W nozdrza atakuje taka przyprawowosc od razu czuć że to belgia. Nuty pieprzu, ziolowosc delikatna slodowosc. Jest coś takiego nie potrafię tego nazwać.

    smak-

    Na początku wydaje się wodniste po chwili czuć drapanie po gardle delikatna goryczka, subtelna slodowosc, przyprawowosc, po pewnym czasie wychodzi taka jakby kwiatowość. Niby wszystko ok ale Brakuje czegoś 

    ogólne-

    Fanem belgów nie jestem, piwo jakby wodniste czegoś mu brakuje, ale za to nie jest ciężkie (kilka takich już piłem) bardzo lekko wchodzi jak dla mnie jest ok, to moja opinia znawcom nie jestem 7/10.

     

    Warka 96-

    wyglad-

    Jasna słomka bardzo ładnie wygląda, piana buduje się na jeden palec , szybko redukuje się gaz delikatny. Klarowne na lało się do samego końca.

    Aromat-

    Pierwszy moich i od razu czuć mocno slodowe, delikatne nuty chmielowe typowe dla pilsa bardzo przyjemne. klasyka trochę zielska, kwiatki dla mnie super

    smak-

    Pierwszy łyk mocno slodowe po chwili czuć smak brzeczki (chyba to wada) taka zborzowosc. Goryczka mocna ale krótka dobrą kontra do słodyczy słodowej, aromat chmielu wychodzi po przełknięciu fajnie rozchodzi się po podniebieniu ziolowo kwiatowe aromaty. Bardzo dobry balans.

    ogólne-

    Bardzo dobre piwo troszkę przeszkadza ta brzeczkowosc, bardzo dobre do codziennego delektowania się w domu i dla kogoś co piję tylko tyskie (może dostać szoku)..

    Solidne piwo dla mnie 8/10.

     

    Warka 99- pils

    wyglad-

    Jasne, klarowne bardzo ładnie wygląda, pianka ładna na dwa palce szybko się redukuje do obrączki.

    Aromat-

    Słodowe bardzo przyjemne, po chwili czuć fajny chmielowy aromat ziołowy fajnie się zgrywa to razem 

    smak-

    Słodowe delikatnie zborzowe, delikatny karmel, przebija się lekka słodycz, goryczka krótka nie zalega delikatnie drapie w gardło. Smak chmieli wychodzi z czasem ziołowy idealny do pilsa rześki i orzeźwiający.

    ogólne-

    Bardzo przyjemne piwo, ułożone wszystko tak jak powinno być, jak najbardziej w stylu dla mnie 9/10.

    Mam wzorzec do naśladowania

     

    Warka 104 belgian IPA

    wyglad-

    Ładne ciemno złote, klarowne bardzo ładnie wygląda, pianka ładna na dwa palce szybko się redukuje do obrączki. Wysycenie delikatne.

    Aromat-

    Od razu czuć estry drożdżowe przyprawy, kwiatki, delikatnie  pieprzem,  jest jeszcze taki lekko słodki aromat gumy balonowej nie wiem czy to to ale taki subtelny jest.

    smakk

    Na początku jest gładko po chwili uderza goryczka która jak szybko pojawia się tak znika i zostaje posmak słodowo karmelowy naprawdę przyjemny. Gdzieś pomiędzy przebijają się estry kwiatki, przyprawy i ta guma balonowa 

    ogólne-

    Bardzo przyjemne piwo, ułożone wszystko gra nie jestem fanem balgow ale ten przypadl mi do gustu wypiłem ze smakiem.

     

    Warka 105 A. Grodzisz

    wyglad-

    Ładne jasna słomka , klarowne bardzo ładnie wygląda, pianka znikoma szybko się redukuje do obrączki. Wysycenie słabe, w stylu było chyba mocne wysyscenie.

    Aromat-

    Od razu atakuje mocny aromat cytrusów pomieszanych z dymem.jest tak delikatnie słodko dymnie, zastanawiam się który chmiel mógł dać taka słodką nutę.

    smakk

    Piwo dosyć wodniste, na początku czuć dymny aromat po chwili wychodzą cytrusy takie trochę dziwne to połączenie ale odziwo smaczne. Goryczka znikoma. Zostają takie fajne posmaki na języku nie wiem jak to nazwać. Lekko się piję

    ogólne-

    Piwo zaskakujące, tak naprawdę nie wiadomo czego się spodziewać niby do siebie to nie pasuje ale smaczne.

    Ciekaw jestem jakby to grało z Zulą.....

     

    Warka 102 pils

    wyglad-

    Jasne, klarowne bardzo ładnie wygląda, pianka ładna  wymuszona bo było lekkie syknięcie, ładnie się utrzyuje, lakcing oblepia szkło.

    Aromat-

    Od razu po otwarciu mocne uderzenie chmielu,  aromat ze szkła to jest to Chlebowo zbożowo bardzo wyraźny aromat ziołowy chmielu. Jest potencjał.

    smak-

    Na początku uderza słodycz po chwili dochodzi zbozowosc, słodowosc to jest to. Smak chmieli wychodzi z czasem ziołowy idealny do pilsa rześki i orzeźwiający. Jednakże na końcu jest mocna goryczka trochę drapiąc gardło ale jest ok. Bardzo dobry Pils 

    ogólne-

    Bardzo przyjemne piwo, takie jak już mnie przyzwyczaiłeś muszę popracować nad swoimi aby też takie były. 8,5/10

     

    Warka milk stout

    wyglad-

    Czarne, klarowne na brzegach szkła rubinowe, nagazowanie znikome, piana drobna szybko redukuje sie.

    Aromat-

    Aromaty palone delikatna kwasowość taka subtelna, czekolada kawa tak jak powinno być.

    smak-

    Palone, kawa, czekolada słodko słodowe, fajnie zbalansowane a na końcu słodycz, goryczka fajna taka palona. Bardzo przyjemne

    ogólne-

    Piwo w stylu jak najbardziej dla mnie mocne 8/10.

     

    Warka quintupel

    wyglad-

    Po otwarciu praktycznie brak gazu, piany zero. Kolor rubinowy ładny taki głęboki odcień.

    Aromat-

    Od razu uderza owocowy aromat suszona sliwka, figi, daktyle bardzo przyjemny aromat.

    Mocna słodycz słodowa.

    Jak się wącha od razu wiadomo, że to mocne piwo

    smak-

    Mocno słodkie słodowe, po chwili wychodzą owoce figi, daktyle, śliwka suszona, później mocna krótka goryczka na końcu gardło rozgrzewa alkohol.

    Dużo daje ta goryczka inaczej byłby słodki ulep.

    Rozgrzewa alkohol ale to nie jest jakis ordynarny spiryt a fajna "sliwka w alkoholu"

    Po ogrzaniu wychodzą fenole od drożdży trochę kwiatka, gumy balonowej. Czyli w stylu.

    ogólne-

    Bardzo przyjemne,  minus za gaz. Dla mnie 8/10

  15. Teraz, SlawekT napisał:

    Dzięki za odpowiedź. Ja piany bym się nie bał. Bo kolega chce wkręcić kraniki do korków kanistrów i położyć je, Wtedy piwo spływałoby grawitacyjnie. Ja się bardziej martwię o odpowiednie schłodzenie piwa. Nie byłoby problemu zimą, ale we wrześniu to będzie mały challenge.

    A ja z kolei jak robiłem 2 razy w tej beczułce to tam trzeba wbić kran z pompką od góry w korek. I przy tym wbijaniu zawsze miałem chwilową fontannę z piwa mimo niskiego nagazowywania i na początku fest się pieniło. No i to chyba taki uraz, a może po prostu to ja coś robiłem nie tak. 

  16. 21 minut temu, SlawekT napisał:

    A tego cukru kolego darinho to nie za mało? Kiedyś dawałem 250 g na 25 l piwa, ponieważ od początku mojej przygody z piwowarstwem spotykałem się z zaleceniem jednej łyżeczki (ok. 5 g) na butelkę piwa. Było to nieco za dużo. Teraz daję 200 g na 27 l piwa i jest w sam raz. Butelkę można otworzyć "na ciepło" bez ryzyka konieczności sprzątania i nagazowanie jest wg mojego wyczucia w sam raz.

    Moje dozowanie 3,5 g na butelkę piwa, a ty proponujesz max. 0,7 g na butelkę.  

    Może i za mało. Napisałem tak na podstawie tego co zawsze czytałem gdzieś na forum na temat refermentacji w 5l beczułce i o refermentacji w 30l kegu petainer, że do refermentacji piwa w większej objętości daje się połowę, a nawet jeszcze mniej cukru w przeliczeniu niż dało by się do butelek. Robiłem refermentację w kegu 5l tylko 2 razy, w petainerach gazuję sztucznie, więc doświadczenia nie mam. Ale jakbym ja miał robić to bym 1g na litr nie przekraczał. Lepiej mieć lekko wysycone niż mieć problemy z tym, że leci piana zamiast piwa. 

  17. Nie bawiłem się w to ale: Ja chyba bym to potraktował tak jak blaszana beczułka 5l taką jaką można w marketach kupić, z tym wyciąganym kranem. Tam polecało się dawać 1/2 cukru do refermentacji w porównaniu do tego co by się dało do butelek. Czyli tutaj na 30l dałbym powiedzmy 1-1,25 - 1,5g cukru max na litr piwa do refermentacji, czyli ok 25g na 20 litrów . No i jako, że tu nie gazujesz sztucznie co2, to musiałoby to być świeże piwo wlane do tego pojemnika na max kilka dni przed weselem. Jakiś weizen, APA, polskie Ale, może dry stout itp. 

     

    Tak poza tematem - Tylko jest to na tyle nie sprawdzona i nie pewna, nie profesjonalna metoda, że może na tak ważną imprezę jak wesele lepiej byłoby postarać się o keg petainer i zestaw do wyszynku, jakiś rollbar pożyczony itp, niż iść w takie półśrodki. Albo po prostu piwa w butelkach.

  18. Warka 107 16,03,2020r. Czesko-niemiecki Pils (Vycepni Lezak) 49l 11,5blg 28IBU

    - pilzneński 6,0

    - pale ale 3,0

    - pszenica swojska 0,8 kg

    + Herkules 7g

    + Vital 30g

    + H Hersbrucker 70g

    * gęstwa W34/70 zebrana chyba z warki 102. 1 wiadro to był jeden słoik. I dziś 1 słoik poszedł na 1 wiadro brzeczki. 

     

    Jak robiłem witbiera to ześrutowałem sobie kilka kilo pszenicy więcej i teraz tak dosypuję po trochę dla podbicia ekstraktu. Piwo powędruje do kegów, chmielenie takie nieco resztkowe, staram się korzystać z otwartych wcześniej chmieli po prostu. Dzisiejsze warzenie wyjątkowo odbyło się na dworze, z racji pięknej pogody. Kilka muszek mi wpadło przy gotowaniu i chłodzeniu, ale będzie dobrze. W planie jeszcze ok 45l weizen, ok 45l lager i ok 45l drugi lager. Wszystkie te piwa pójdą w kegi na lato. 

     

    Zacieranie - 27l wody 69°C wsypałem słód

    63°C/ 1h i 30'

    78°C/ 5' i filtracja.

     

    Filtracja - poszło bardzo dobrze ok 1l/ min

    W kotle ok 48l - 11,5blg. 

     

    Gotowanie - 60'

    + Herkules 7g w 10'

    + Vital 30g w 10'

    + H Hersbrucker 70g w 55'

     

    Chłodzenie do 16°C, potem dolałem do gara 3 butelki ( łącznie 4,5l - więcej by nie weszło) zmrożonej wody. Zeszło do 13°C. whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Po wyjęciu chłodnicy i dolaniu wody, brzeczki było pod rant garnka, już więcej nie szło dolać.

     

    Fermentacja - Zadałem drożdże, zamieszałem. W jednym wiadrze były 23l a wiedziałem już, że brzeczka ma 11,5 blg to dolałem jeszcze 1,5l wody zmrożonej skoro już miałem ją przygotowaną. Wiadra stoją na ganku w 8°C

    20,03 Spory lag był. Ale ruszyło po ok 48.

    14,04 Przeniosłem do cieplejszego pomieszczenia ok 16°C.

    18,04 Jedno wiadro zlałem do kega. Dobiłem do 1,5 bar. Na drugi dzień i aż do póki co 23,04 nalewa się bardzo dobrze. Wysycenie dość niskie, ale dla mnie wystarczające. W tej chwili dobijam do 1 bar co jakiś czas, zamykam dopływ gazu i szynkuję piwo. A samo piwo bardzo dobre, fajny rześki pilsik.

    07,05 Zlałem drugie wiadro do kega. Dobiłem 1.6 bar i na stwartej butli mieszałem przez ok minutę. Zamknąłem keg i stoi on w piwniczce i czeka tak na swoją kolej, już nic z nim nie będę robił. 

  19. Witam. Doszło do kolejnej wysyłkowej wymiany piwem między Browar Miodka i Browar Szyszyna. W tym jednym poście wpisuję recenzje wszystkich piw z ostatniej paczki. Nie jestem sędzią ani nic z tych rzeczy, mam na koncie ponad 100 zrobionych warek i sporo zdegustowanych piw kupnych, więc jakieś tam doświadczenie jest. Recenzje nie są sponsorowane ? . 

    Poprzednie recenzje TU. Recenzje wrzucam chronologicznie.

     

    Warka 26 Nelson. Degustacja 05,03,2020r.

    Wygląd - bursztynowe, jednolicie ładnie mętne (możliwe, że to wina podróży, bo paczka doszła dziś). Ładna dość drobna piana na 2 palce. Prezentuje się ładnie. Piana trzyma się do końca i ładnie oblepiła szkło.

    Aromat - Bardzo ładny, chmielowy słodki aromat. Chmiel w typie słodkie dojrzałe jasne tropikalne owoce, ananas, winogron, brzoskwinia trochę, mango chyba, te klimaty. Jeśli to chmiel nelson sovin to jest tu chyba ta nuta nafty, diesla o której nieraz się słyszy (a może coś mi się pomyliło). Mi się to kojarzy z takim zapachem warsztatu ogólnie, ale to na drugim planie po owocach. Dziwne to trochę. Są tu głównie owoce, ale już po kilku łykach to jestem raczej pewien, że sobie tego warsztatowego aromatu nie wkręciłem, ale jest on faktycznie trochę wyczuwalny.

    Smak - słodkie lekko na początku, po chwili pojawia się wyraźna, fajna krótka chmielowa goryczka. Dalej czuć słodowość, lekko karmelowe, biszkoptowe posmaki. Chmiel w smaku też jest. No i w posmaku jest ta chyba taka nafta, te klimaty. Ciężko to nazwać celnie. Niskie wysycenie, piwo jest gładkie, pełne a nawet delikatnie gęstsze niż większość piw. Chyba czuć wpływ kilograma płatków owsianych.

    Ogólnie - Świetne piwo, powiedziałbym, że to mniej więcej East Coast IPA. Wszystko w nim gra, brak wad, nie ma się do czego przyczepić, pijalne piwo jak na swoje parametry i zasyp. Może jak dla mnie nieco za słodkie i nie ma tu takiej rześkości (słodki aromat chmielu, pełnia, ,,gęstość" od płatków i niskie wysycenie). Po 3 takich już mogłoby lekko męczyć, ale to już tylko szukanie dziury w całym. To tak jakby narzekać, że Ris jest słaby do grilla. Dla mnie to piwo to 9,5/10. 

     

    Warka 17 Żytnie Ale Degustacja 06,03,2020r.

    Wygląd - bardzo ładna bursztynowa, (nawet lekko wpada w czerwień) barwa, opalizujące, piana na dwa palce, średnio pęcherzykowa. Ładnie się prezentuje to piwo. Piana redukuje się, ale zostaje prawie do końca degustacji. 

    Aromat - szorstki taki, jakiś inny niż na większości piw. Kojarzy mi się z belgijskimi piwami delikatnie. Czuć tu jakby wiśnię, czerwone jabłko nieco guma balonowa. Do tego aromaty słodowe, biszkopt, ziemistość, nieco karmelu. Niby prosty, ale złożony ten aromat, przyjemny, ładny i ciekawy.

    Smak - W smaku to już całkiem bym obstawiał, że to jakieś piwo belgijskie z którymi ostatnio mam często do czynienia, bo sporo ich sobie nawarzyłem. No, ale to na US-05. Na początku słodycz, pełnia, potem wychodzi delikatna goryczka i spora dawka kwaśności. Wysycenie średnie. W smaku czuć przyprawowość podobną jak od belgijskich drożdży, goryczka też ma jakby przyprawowy charakter. Czuć też coś takiego co ja nazywam wiśnią, ale to tylko takie moje skojarzenie przy piwach belgijskich i przy piwach bursztynowych. Z racji zasypu czuć tu też biszkopt i nieco karmelowości. Dopiero na koniec zwróciłem na to uwagę, jest gęstsze niż zwykłe piwa, więc żyto zrobiło robotę, ale nie rzuca się to w "oczy" od razu.

    Ogólnie - W ciemno bym obstawiał, że to jakiś Belgian Amber Ale, jakby mi ktoś powiedział, że to nie na belgijskich drożdżach to może wtedy postawiłbym na żytnie. Ogólnie bardzo dobre piwo, zaskakujące, pijalne, ciekawe i złożone. Dzięki sporej kwaśności jest rześkie jak na piwo o takiej barwie i o podwyższonym ekstrakcie. Dla mnie 8,5/10. Nie piłem zbyt dużo żytnich, ale to jest dużo lepsze od mojego z warki 29. Ale gorsze od Konstancin Żytnie ? . To tak żartem trochę, ale Konstancin Żytnie to było jedno z pierwszych "kraftowych" piw jakie piłem i zrobiło wtedy na mnie mega wrażenie. 

     

    Edit: sugerowałem się etykietą naklejoną na piwo i dopiero teraz zerknąłem w zapiski i jest tam, że drożdże to US - 05 i Fm 41? Rozumiem, że skoro na etykiecie jest US-05 to dostałem wersję na tych drożdżach? A może jednak doszło do pomyłki?

     

     

    Warka 16 Munich Dunkel Degustacja 06,03,2020r.

    Wygląd - Piękny bursztynowy, rubinowy, wpada w czerwień chyba najładniejszy odcień piwa jak dla mnie. Jest lekko opalizujące. Piana niska na pół palca i nie za ładna. Ala barwa to rekompensuje. Mimo niskiej piany to cienka warstwa została do końca degustacji.

    Aromat - jak dla mnie to połączenie typowych nut piwa półciemnego - skórka chleba, karmel, ciemny biszkopt z nutami których tu być nie powinno - groszek z puszki i kwaszona kapusta. Po zamieszaniu te złe wychodzą mocniej, potem zanikają trochę. Czyli generalnie nie jest źle, nie odrzucają, nie dominują. W zasadzie to potem przestałem je czuć czyli jeśli coś tu nie gra to jest to na niskim poziomie. 

    Smak - na początku pełnia i lekka słodycz potem minimalna goryczkowa kontra i równie niewielka kwaśność na koniec. Podobnie jak w żytnim, więcej kwaśności niż goryczki. W smaku skórka od chleba przypieczona przede wszystkim. Troszkę może karmel i nieco jakby suszone owoce.

    Ogólnie - Piwo jest trochę nudne, ale to wynika ze stylu, tak ma być, ciężko się nad nim rozpisywać. Zrobione jest dobrze, jedynie ten aromat na początku był zaburzony. Tak generalnie to całkiem dobre, pijalne, nie wymagające piwo, nadawałoby się nawet do grilla jako piwo sesyjne. Czasem takie piwa są określane jako taki entry level, piwo dobre dla Januszy którzy nigdy nie pili domowego, takie uładzone, żeby nie byli w szoku poznawczym. Ja jak czasem robiłem Marcowe (podobny styl) to też zawsze smakowało wszystkim. Ładna barwa, lekko słodkawe, niska goryczka, te sprawy. Dla mnie jest to piwo na takie mocne 7,5/10 Z tego co pamiętam to jest to na pewno najlepszy Twój lager do tej pory. 

     

    Warka 22 - Atak karmelu Degustacja 07,03,2020r.

    Wygląd - ciemny bursztyn, mętne, ładna obfita dość drobna piana. W piwie pływa trochę chmielu, obstawiam chmielenie na zimno.

    Aromat - nazwa nieco myląca. Jak dla mnie to bardziej czuć chmiel. Chmiel w typie spora żywica i słodkie, białe bardzo dojrzałe owoce - trochę grejpfrut do tego, a może nawet bardziej to białe gorzkie z grejpfruta.. 

    Smak - pełne słodkie, nawet takie gęste jakby trochę. Wysycenie średnio niskie. Goryczka po chwili konkretna, krótka, granulatowa taka (ale ma też coś ze skórki grejpfruta chyba). W smaku jest ten karmel, ale nie atakuje mocno. Do tego wyraźna słodowość, biszkopt taki ciemniejszy troszkę. W smaku czuć głównie chmiel czyli posmaki żywiczne głównie. Do tego te słodkie owoce trochę. Od czasu do czasu czuć na języku drobinki chmielu. Filtracja nie do końca zagrała, albo mam buteleczkę z dna wiadra. Ale mi to nie przeszkadza, żeby przeszkadzało to musiałoby być tego z 5 razy więcej. 

     

    Teraz po fakcie jak spojrzałem na recepturę to wychodzi na to, że: Citra dała grejpfrut, Simcoe żywicę, a Amarillo słodkie owoce. Z moich doświadczeń z tymi chmielami wynika, że mogło tak być.

     

    Ogólnie - Bardzo dobry East Coast IPA w starym stylu. Nie żebym był ekspertem od czasów początków kraftów, ale z tego co się słyszy to takie właśnie były AIPA na początku. Karmelowe trochę, konkret goryczka, żywica, chmielowy aromat, pełnia. Dla mnie to piwo na takie solidne 8/10. Niczym nie zachwyca, ale też wszystko w nim gra jeśli chodzi o ten styl wg mnie, daje to co obiecuje, niczym nie odrzuca, wad nie ma.

     

    FAH Grażyna Degustacja 08,03,2020r.

    Wygląd - jasne, złoto słomkowe, opalizujące. Piana dość ładna na 1 palec, drobno i średnio pęcherzykowa.

    Aromat - w ciemno to pachnie mi kolendrą przede wszystkim. Jest też taki trochę aromat taniego szampana i szamponu, aromat mydlany, który czasem powstaje z kolendry. Aż sprawdzę od razu skład... Tak myślałem, że w FAH nie powinno być dodatku kolendry, no i jej nie ma. No ale w aromacie jak dla mnie jest ewidentnie. Może to jakieś estry od fermentacji albo coś. Jest też chyba chmielu trochę, takiego kwiatowego. 

    Smak - słodkie lekko, goryczka niska a jeśli już jest to taka przyprawowa jak w belgach i chyba nawet nieco alkoholowa. Smakuje jak niezbyt dobry witbier. Ja czuję kolendrę, pomarańczę chyba też nieco, i ten szamponowo, mydlany, szampanowy posmak. Do tego czuć trochę jasnego biszkoptu od słodu. Ta goryczka po kilku łykach jest trochę męcząca.

    Ogólnie - Dziwne piwo. Z jednej strony nie ma co oczekiwać od polskich chmieli super aromatu zwłaszcza bez chmielenia na zimno. Ale to nie tłumaczy skąd te witbierowe smaki i aromaty. Gdyby chmiele nie zrobiły roboty a piwo było ok, to powinno przypominać zwykłego słodowego lagera. Wg mnie coś tu z fermentacją poszło nie tak, a może nawet było to jakieś zakażenie. A tak w oderwaniu od tego jakie to piwo powinno być, tak jakbym dostał bez wiedzy jakie miało być to piwo się broni jako średni witek :-) . Jest dość pijalne, pachnie w sumie ładnie, wygląda w porządku. No, ale cuzamen do kupy to będzie 6,5/10. 

     

    Warka 19 Porter Bałtycki Degustacja 08,03,2020r.

    Wygląd - W butelce było klarowne, więc zakładam, że klarowne. Tuż przed nalaniem upadło mi na bok na blacie i chyba się zmąciło delikatnie. Barwa jak porter, czarne, ale z rubinowymi przebłyskami pod światło. Ładna drobna, brązowa piana na 1 palec. Piana okazała się bardzo trwała, lekko się tylko zredukowała i warstwa została do końca. Niby szczegół, niby w mocniejszych piwach piana nie ma takiego znaczenia, ale jak się widzi coś takiego to od razu piwo wydaje się smaczniejsze. 

    Aromat - Stonowany. Tak pół na pół. Pół to suszone owoce, śliwka, jabłko i wiśnia (?). Chodzi o to, że czuć taką lekką kwaśność tych owoców. Drugie pół, a nawet tzw. mniejsze pół, bo trzeba się mocniej wwąchać to aromat przypieczonej skórki od chleba, czekolady, przypieczonego ciasta/ biszkoptu. Możliwe, że jest to taki aromat układającego się piwa. Alkoholu nie czuję. Miałem tak czasem w swoich mocniejszych piwach, że przy rozlewie aromat super, potem po kilku miesiącach był właśnie taki jakby niezdecydowany (i byłem zawiedziony), a jeszcze później jakby znowu wskakiwał na odpowiednie tory. Więc warto poczekać. 

    Smak - Lekka słodycz na początku podparta wyklejającą teksturą. Po chwili dochodzi palona goryczka na średnim poziomie a na koniec lekka kwaśność palona, ale trochę też jakby owocowa, jakaś taka rześka. W smaku jest jeszcze lekki alkohol, ale już jest na takim poziomie nie przeszkadzającym. Po prostu czuć, że ma się do czynienia z czymś mocniejszym. No i czuć w smaku posmaki palone, gorzka czekolada przede wszystkim. Generalnie to taki bardziej wytrawny porter.

    Ogólnie - Jest chyba jeszcze takie rozedrgane trochę. Już jest dobrze, ale wg mnie będzie jeszcze lepiej wraz z leżakowaniem. Na tę chwilę to tak 7,5/10. Chętnie bym go jeszcze spróbował w dalekiej nieokreślonej przyszłości :-) 

     

     

    Warka 17 Roggen FM 41Degustacja 09,03,2020r.

    Nie będę się rozpisywał. Wg mnie to jest to to samo piwo co żytnie ale z warki tej samej. Może pomyliłeś naklejki, albo na tamtym zamiast FM41 napisałeś US - 05. Chyba, że tamto jednak było na US - 05 i coś się z nim stało dziwnego, że poszło w stronę belgii (coś jak wczorajszy ,,witbier"). To dzisiejsze mam wrażenie, że jest jeszcze bardziej belgijskie niż tamto, ale to może być kwestia dnia, innej temperatury itp. Generalnie to bardzo podobne/ takie same bardzo fajne piwa.

     

    Warka 23. Lager Wiedeński. Degustacja 10,03,2020r.

    Wygląd - mocne syknięcie, szybko buduje się piana. Jest ładna obfita i drobno pęcherzykowa. Jest chyba nieco przegazowane bo piana się podnosi sama ponad szkło, ale jeszcze nie ucieka. Bardzo ładna głęboka barwa mocno ciemne złoto, bursztyn. Bardzo ładnie się prezentuje w szkle. 

    Aromat - Łagodny przyjemny. Pachnie słodowo, herbatnikowo, biszkoptowo. TRochę też czuć orzechy laskowe. Jest też jakaś taka nuta, której nie powinno być tutaj. Jest ona w tle, gdzieś tak się pałęta z tyłu. Taka ziemistość, mokra szmata, może nawet to lekki alkohol w formie zmywacza do paznokci. Ale jest to w tle, ciężko to określić, ale coś jest lekko nie tak. Zostawiłem je na 10' i potem jeszcze powąchałem to wyszedł mi aromat miodu, a konkretnie gryczanego miodu. 

    Smak - na początku delikatna słodycz, słodowość. Potem dochodzi kwaśność, goryczki praktycznie zero. Kwaśność jest spora, za wysoka jak na ten styl, za wysoka w ogóle wg mnie. Normalnie aż miałem taki odruch jak po cytrynie ?. W smaku niewiele się dzieje, słodowe, herbatnikowe i kwaśne. Razem z tą kwaśnością czuć też nieco alkoholu w posmaku, takiego nieprzyjemnego alkoholu. 

    Ogólnie - Da się wypić, do grilla by poszło jako piąte w kolejce. Ale tak na spokojnie to po kilku łykach męczy ta kwaśność, ten alkohol który jest słaby, ale jakoś tak zalega na języku wraz z kwaśnością. Z grubsza niezłe, ale bliżej to średnio. Dla mnie 5/10 i jedno ze słabszych Twoich piw. Wiem, że pisałeś, żeby dać mu jeszcze czas. No ale już ponad dwa miesiące w butelce jest, więc powinno być lepiej. Może się jeszcze nieco ułoży, ale nie koniecznie.

     

    Warka 20. Koźlak Pszeniczny. Degustacja 10,03,2020r.

    Wygląd - Piękna koźlakowa barwa, czyli na pierwszy rzut oka czarne, ale pod światło to jest brązowo rubinowe. Pianę wymuszałem, ale szybko zredukowała się do obrączki. Ale na 20 blg, to jest spoko. Prezencja bardzo dobra.

    Aromat - na pierwszym planie banan i lekka guma balonowa od drożdży. Czuć lekko alkohol oraz lekkie nuty ciemnych słodów - karmel, ciemna skórka od chleba.

    Smak - słodycz na początku podbita słodkim aromatem bananowym. Potem dochodzi wyraźna przyprawowa goryczka i trochę kwaśności. W smaku jest chyba nawet goździk, jest on zawarty w goryczce i kwaśności jak dla mnie. Bo goździki takie właśnie są gorzko kwaśne jak dla mnie. Z tyłu posmaki przypieczonej skórki od chleba, karmelu. Jeszcze dalej posmak alkoholowy. Przy 20 blg to jest on na akceptowalnym dla mnie poziomie. Trochę mało tu koźlaka, akcentów słodowych, a więcej posmaków od drożdżowych.3

    Ogólnie - Piłem do tej pory chyba tylko jedno piwo w tym stylu, więc porównanie mam słabe. Wg mnie piwo jest w stylu, tak sobie je wyobrażam i to które piłem było podobne. Trochę mało tu charakteru koźlaka. Przy 20 blg spodziewałem się więcej ciała, słodowości, więcej jest tego co dały drożdże wg mnie. Dobre piwo, ale szału nie ma, niby nie ma wad, ale też nie oferuje za wiele. Jedno wypić raz na długi czas to tak, częściej to już nie bardzo. Dla mnie 7/10. 

     

    Warka 27 Roggen II Degustacja 12,03,2020r.

    Wygląd - woda z kałuży po zamieszaniu kijem :-) . Jest takie jasno brązowe, chyba najmętniejsze piwo jakie piłem. Piana buduje się niska, po chwili tylko obrączka. Piwo wygląda kiepsko, nie oszukujmy się. Oczywiście mam na uwadze, że jest to najmłodsze piwo, które wysłałeś i widzę, że jest w butelkach dopiero 12 dni także trzeba brać to pod uwagę. 

    Aromat - przyjemny, lekko słodki, bananowy, czuć weizenowe drożdże. Jest też taka ziemistość żytnia właśnie, tak mi się żyto kojarzy. 

    Smak - gładkie bardzo, bo mętne, żytnie i nisko wysycone. Na początku delikatna słodycz, potem lekka goryczka, chyba nieco przyprawowa. Kwaśność jest, ale w tle, niższa od goryczki. jest taki posmak albo gumy balonowej, albo alkoholu, albo to jakaś mieszanka tych dwóch rzeczy. Wydaje mi się, że czuć alkohol nieco, ale jest generalnie w tle. Jak na młode piwo 14blg, to można przymknąć oko. Jest takie, ziemiste w smaku, takie surowe, ciężkie nieco, ale jak na żytnie to właśnie tego bym się spodziewał. Nie jest to pszeniczna lekkość. Ten ewentualny alkohol potem jakoś zniknął, nie zawadzał. 

    Ogólnie - Zdziwisz się może, ale dla mnie to piwo żytnie jest lepsze od Roggena z warki 17. Tamto było takie zbyt belgijskie dla mnie, bardziej to były jakieś Belgian Amber Ale, nawet pod Dubbla smakowo podchodziły. Piwa ogólnie może lepsze, ale gorsze żytnie jak dla mnie. Tutaj czuć, że to żytnie, posmaki drożdżowe, bananowe są, ale nie dominują tak mocno słodowego charakteru piwa, są miłym dodatkiem. Nawet ta mętność mi nie przeszkadza za bardzo w piwie żytnim. Jest po prostu żytnio tak po chamsku trochę, ale jest. Jest taka lekka żytnia ciężkość, zawiesistość, ale jednocześnie piwo jest dobrze pijalne. Dla mnie jak na żytnie domowe (młode) to 9/10 i w sumie to chyba najlepsze żytnie jakie piłem dotychczas, bo ja tak sobie wyobrażam właśnie piwo żytnie. Pozytywne zaskoczenie. Jak je zobaczyłem w butelce takie mętne przy otwieraniu paczki to spodziewałem się czegoś dużo gorszego.

     

    Warka 24 Barley WIne Degustacja 12,03,2020r. Kojarzysz, którą konkretnie wersję dostałem? Bo widzę, że tam były chyba dwie. Ale na etykiecie jest, że 25blg, więc chyba wersja bez miadu co nie?

    Wygląd - opalizujące. Barwa czerwono, rubinowa ciemna. Bardzo ładna barwa. Pianę próbowałem wymusić, ale powstała tylko delikatna obrączka, ale totalnej flauty nie ma. Widać delikatne bąbelki pnące się do góry. Prezentuje się dobrze. 

    Aromat - Pierwsze mocne skojarzenie to taki truskawkowo malinowy słodki dżem. Bardzo ładnie pachnie, choć to skojarzenie trochę nie piwne. I to w sumie tyle, jest bardzo dobrze, w ogóle nie czuć alko, a piwo jest w sumie dość młode. Potem w aromacie zaczęły wychodzić bardziej złożone suszone słodkie owoce typu figa, daktyl, rodzynki.

    Smak - słodkie, gęste, wyklejające deserowe. Ale jednocześnie nie jest ulepkowate, nie ciężkie. W smaku też ten dżem truskawkowy jakby. Też trochę ogólnie posmaków słodów takich bursztynowych, trochę karmelu też. Jest lekka goryczkowa kontra. Może przydało by się jej nieco więcej.  Nie wiem skąd ta truskawka, ale ona mi tu dominuje ciągle. Alkohol na zupełnie pomijalnym poziomie, ledwo go czuć a jeśli już to w taki pozytywny sposób. Czyli tak jak jakiś alkohol w bombonierce, dopełnia całość. 

    Ogólnie - Dla mnie sztos, wydaje się ułożone i jakoś dziwnie wydaje mi się, że nie ma się już co tu ułożyć wraz z leżakowaniem. Alkoholu nie trzeba redukować, goryczki też nie. Piwo nie jest jakieś rozedrgane itp. Ciekawe jak będzie się zachowywać z czasem, bo istnieje ryzyko, że będzie się po prostu pogarszać, bo nie widzę tu dużego pola do poprawy. Dla mnie 9,5/10. Już tak czepiając się szczegółów to przydało by się: lepsza piana, może nieco wyższe wysycenie i kapkę wyższa goryczka, bardziej klarowne piwo. Ale to już tylko szukanie dziury w całym. Musze chyba przyznać, że jest to lepszy Barley Wine od mojego, ale to trzeba by zrobić bezpośredni test. W takim teście mógłby okazać się za słodki a przez to trochę jednowymiarowy, ale to tylko gdybanie. Gratulacje za to piwo. 

     

    Warka 25 Pszenica Degustacja dziś 13,03,2020r

    Wygląd - złote, ładnie jednolicie mętne. Piana na 1 palec, gęsta drobna. Prezentuje się bardzo dobrze. Piana redukuje się do obrączki, ale za to ładnie oblepia szkło. Przy wyższym wysyceniu byłaby piękna pewnie, bo ma potencjał.

    Aromat - typowy weizen. Banan bardziej goździka nieco mniej jak dla mnie. Żadnych niepożądanych aromatów. 

    Smak - typowy weizen po prostu. W smaku bardziej już czuć goździka, banan nadal jest. Jest nieco słodko na początku, trochę też przez bananowy aromat. Goryczka niska, na końcu kwaśność fajnie zaznaczona. Nadaje rześkości i pijalności. Wysycenie niskie, trochę za niskie jak na styl - to jedyny mały minus, bo z dwojga złego wolę to niż jak ma piwo wychodzić z butelki.

    Ogólnie - Bardzo dobry weizen. Dla mnie solidne 8/10. W ciepły dzień by wchodziło jak złoto.

     

    Podsumowanie: Poziom piw wyższy niż poprzednio jak dla mnie. Bardziej na minus: FAH Grażyna, Lager Wiedeński i (na siłę go tu wciskam trochę) koźlak pszeniczny, mimo, że był ok, to wg mnie z tego stylu można wycisnąć dużo więcej. Najbardziej na plus: barley wine, porter bałtycki, nelson, Weizen i atak karmelu. Mieszane uczucia mam co do wszystkich piw żytnich. Dwa bardzo fajne, ale mało żytnie, jedno fajnie żytnie, ale tak mętne, że trochę nie apetyczne. Reszta na porządnym poziomie. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.