Skocz do zawartości

aldorn

Members
  • Postów

    267
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez aldorn

  1. Niebawem będę zamawiał śrutownik od Patryka, mam dwa pytania:
    Jak się sprawują te wersje na łożyskach, dają radę dla domowych piwowarów czy lepiej jak już brać to na kołach zębatych?

    Zasyp standardowy na 3 kg się sprawdza, czy może warto dodać 50 zł do takiego mieszczącego 7 kg ?

    Żeby było wiadomo do czego mi potrzeba, warki na razie 20-30 l ale za jakiś czas będą 50 l i pod takie warki kupuję.

  2. Taki dziwny towar, który wymaga ostrożności, to zamawiam z odbiorem w punkcie kurierskim. Dzień wcześniej idę do punktu i mówię że będzie dla mnie paczka (już mnie znają) i jest wrażliwa, i że ją odbiorę zaraz po otwarciu punktu. Rano przychodzę, paczuszka leży i na mnie czeka, szybki podpis i już mam co chciałem :)

  3. Z tymi "powystawowymi" to nie jest tak pięknie. Kiedyś kupiłem coś tam niby powystawowego, w sumie trzy rzeczy na raz. Dwie z nich miały usunięte tabliczki znamionowe, czyli producent nie chce się przyznawać do tego sprzętu - znaczy jakoś naprawiony szrot. Trzeci też jak się dokładnie pokopało miał defekt mocno ukryty. Niby miało być kompletne, a jedna z tych rzeczy nie była...

    Kupując niby powystawowe musisz się liczyć z tym, że może będziesz miał szczęście i w dobrej cenie będzie dobry sprzęt, ale też jest opcja niemała, że to ma wadę ukrytą, np czujniki szwankują po jakimś czasie i trudno to będzie wykryć. Ja sam dałem trzy pozytywy, a sprzętowi zacząłem przyglądać się później... Ostrzegam że takie zakupy to ryzyko.

  4. To z tym stożkiem wzrostu to nie tak. Tylko w jednym przypadku mi stożek poszedł dalej, reszta stożków uschła a puściło od liścia, na zdjęciu to ta sadzonka najbardziej z lewej jest taka z uschniętym stożkiem. Nie było też zdrewniałych, bo to wszystko bardzo młode pędy, po prostu już po wsadzeniu zbrązowiały, ale nie wyjmuję póki nie zapleśnieją, bo może korzenie idą a liście jeszcze nie. 

    Mi się wydaje, że nie ma tu żadnej zasady, stożek wzrostu czy nie, nie ma znaczenia, poschły te co miały tylko dwa oczka, to mi się udało zauważyć, a przyjęły się losowo każde, i takie od ziemi, i takie ze środka i takie ze stożkiem wzrostu. 

    Jedno jest pewne, WARTO wsadzać to co się odetnie do donicy i się tym dzielić, dawać, sprzedawać, nie ma znaczenia, byle by brać piwna nie cierpiała na brak chmieli, bo rozsadzenie tego naprawdę nie jest trudne :)

  5. Zauważyłem, że dużo osób wręcz zabija się o chmiele na różnego typu zamówieniach zbiorowych, zwłaszcza o te amerykańskie. Nie ogarniam tylko czemu? Przecież tak łatwo można rozmnożyć chmiel :)

    Zaznaczę że jeśli chodzi o rośliny, to jestem typowym Januszem, jedyne co mi do tej pory nie padło, to sztuczne kwiaty na parapecie, ale już widzę że coś dziwnego się z nimi dzieje i też chyba padną :P

    Ale co do chmielu. Wklepałem w wujka Gógl hasło: "jak rozmnożyć chmiel" i wyskoczyła bardzo prosta informacja: potnij i wsadź, no tak w skrócie :) Postanowiłem sprawdzić, czy mi, osobie której nic nie rośnie, uda się rozmnożyć chmiel jaki mam - Perle.

     

    Żeby mieć z czego rozmnażać, zostawiłem nadmiarowe pędy, nie po dwa na roślinkę, tylko kilka. Jak te nadmiarowe pędy wyrosły na wysokość 150 cm to je uciąłem. 

    Pociąłem na odcinki po dwa do czterech oczek:

    gallery_15834_803_753005.jpg

     

    Takie pocięte pędy po prostu powtykałem do doniczki z ziemią (to na środku to Cascade, odciąłem kawałek z sadzonki i też poszło do doniczki):

    gallery_15834_803_566186.jpg

     

    Powkładane w ziemię kawałki pędów z różnej części rośliny, a to szczyt, a to ze środka, a to z miejsca przy ziemi...

    Takie coś trzeba podlać i odstawić do piwnicy, zapomnieć na długo, a podlewać nie częściej niż co miesiąc. Zapomniał bym, na ziemi nie warto oszczędzać, im lepsza tym (chyba) większe prawdopodobieństwo przyjęcia się sadzonek.

     

    Po dłuższym czasie efekty są, jak na mnie super. Niektóre pędy rosły, ale uschły, inne po prostu zgniły, ale około połowy się przyjęło. Zauważyłem, że długość wsadzanych pędów NIE MNIEJ NIŻ TRZY OCZKA !!! I tak pierwsze od góry uschnie :)

    gallery_15834_803_755170.jpg

     

    Tak więc, kto ma coś ciekawego, to do dzieła, a może z jakiegoś odrostu, pędów bocznych, a po zbiorach, ciąć i w donicę, niech zniknie temat niedoboru chmielu na naszych domowych plantacjach :)

     

    Jak coś pominąłem to uzupełnię, jeśli sobie tylko przypomnę :)

     

    (ps. na daty na zdjęciach nie patrzcie)

  6. Ja pryskam prewencyjnie na mączniaka Siarkolem, a na mszycę też chyba opryskam, bo mam wiśnie czarne od mszycy. Co do biedronek, to tu właśnie wytłumaczenie czemu "chyba opryskam", u mnie pojawiły się takie dziwne czarne robaczki z pomarańczowymi kropkami, jak się człowiek o liść z takim otrze to moment wsiadają i żrą ludzia, ale mszycę pożerają hurtowo. Tu taki normalny i zwinięte jak do snu :)

    gallery_15834_803_102540.jpg 

  7. Ja tam też zielony w tym temacie, ale chodzi o kastrowanie karp czy coś innego? Bo z tego co tu na 3 str. to takie coś ponad miesiąc temu:
    https://www.up.lublin.pl/files/food/pracownia_zyw_eko/dokumenty/2011_chmiel.pdf

    Także też bym prosił o rozwinięcie :)

    Swoją drogą, szkoda, że nie ma tu na forum podpiętego posta z instrukcją co i jak robić, ale tak wiem, przecież wszystko jest, wystarczy się zapoznać ze wszystkimi postami z działu i już :( Ot retoryka osób z tematem i forum od lat za pan brat. 

  8. Kiedyś gość w sklepie ze zdrową żywnością powiedział mi, że fiński to jakąś tam chemią uzyskują, a chiński to specjalnie wyhodowane drożdże produkują, tak jak te nasze alko w piwie.

  9. Trochę piwa z butelek upłynęło, przyszedł czas na podsumowanie tematu :) 

    Co do samego piwa bazowego, to wg rodziny było to najlepsze z moich wszystkich dotychczasowych piw... ech koncernożłopy... 

    Dodatek wywaru z kawy zbożowej, jakoś łyżka kawy na butelkę piwa, albo na litr piwa, ni pamiętam :) bardzo fajnie przełamał to piwo i od razu lepiej.

    Natomiast resztkę, jakieś 8 litrów, zostawiłem do teraz. W piątek dodałem pędów świerkowych a dziś butelkowanie. Ogólnie rewelacja, no może poza tym, że za dużo tych pędów :) Wydaje mi się, że 250 - 300 g na 20 l było by dobrze, ja dałem 200 g na 8 l i mocno kopie świerkiem :) 

    To już mam plany na koniec zimy czy wczesną wiosnę w przyszłym roku, warka jakieś 30 l, tak aby fermentor zalać do pełna i czekanie na pędy świerkowe i część z tej warki sosnowe :)

  10. Do tej pory używałem suchych Enartis Perlage. Można powiedzieć, że jestem zadowolony. Są bezproblemowe, w miarę czyste w profilu ( w sensie nie dają dużo ostrej alkoholowości czy siarki ). Dają za to lekką i przyjemną owocowość kojarzącą się z winem. Od paru miesięcy w Browamatorze dostępne są płynne szczepy szampańskie z White Labs. Do RISa jeszcze nie używałem (tylko do cydru), ale następnym razem na pewno spróbuję.

    W zimie będę chciał coś mocnego uwarzyć, trochę staram się śledzić te tematy. To tak odnośnie refermentacji mocnego piwa, z tego tematu:

    http://www.piwo.org/topic/22794-risbw-30-blg-a-dro%C5%BCd%C5%BCe-szampa%C5%84skie/?do=findComment&comment=427934

  11. Zawsze możesz spróbować to czymś przykryć, potraktować jako zabawę, naukę :) Jak mi mój pils bohemski nie smakował (innym bardzo smakował) to zrobiłem mocny napar z kawy zbożowej. Możesz dodać np śliwkę wędzoną na cichą, skoro posmak słodkawy to skontrować kwaśnym... Jak piwa nie uratujesz, to się chociaż czegoś dowiesz o dodatkach :) A może jednak będzie się dało to wypić  :P

  12. Jeden z poprzedników pisał coś o ortodoksyjności, ale piwa podobno dzieli się na dwie grupy, zasadnicze grupy i jest to podział na ALE i LAGER. Rozumiem odstępstwa, ale jak mam nie być ortodoksyjny w myśl takiego podejścia, to Dry Stout można by nazwać Porterem Bałtyckim, takim prawie... no bo słabszy, no nie bądźmy ortodoksyjni :P
    Robisz piwo górnej fermentacji to masz ALE, znajdź w tabelkach, przepisach innych coś podobnego i będziesz wiedział jakie ALE zrobisz. 

  13. Nie, ponieważ produkcja i obrót alkoholem to obwarowane są dodatkowymi/innymi klauzulami niż żywność.

    No właśnie nie :) W tym moim całym ciężkim myśleniu chodzi o to, że to osoba kupująca brzeczką zadaje drożdże i to ona jest tym produkującym na własne potrzeby piwo. Osoba sprzedająca sprzedaje produkt bez alkoholu i nie dodając drożdży nie bierze się udziału w jego produkcji, dokładnie tak jak napisał Dr2:

     

    "Proceder" taki jest uprawiany od "zawsze" i nikomu jakoś tak dziwne problemy do głowy nie wpadły :)

    No i przekonuje mnie to:

     

    To co ty piszesz to jak browar kontraktowy - wynajmujesz tanka, butelki czy miejsce w piwnicy u kogoś, a to już jest produkcja i obrót alkoholem i różnica jest taka, że to nie ta osoba robi to piwo. 

    Czyli jednak: masz tu chłopie wiadro, drożdże, w domu se je dodaj :P

     

    Co do rolników, to jak pisałem, jak sam sobie wszystko zrobi, a dostarczy drożdże i pojemnik z brzeczką osobno, to jest to najczystsza sprawa, o żadnym piwie nie ma mowy a jedynie przetworzenie własnego produktu.

     

    A co do samego sprzedawania i kupowania piwa/brzeczki. Prędzej bym to kupił niż swoje sprzedał z jednego powodu, jak się ma 30 czy 40 litrowy gar, to produkcja piwa się nie opłaca :) Z domowym piwowarstwem jest jak z każdym innym chobby, robi się to bo się chce, nie bo się opłaca.

  14. No właśnie bałem się, że nie rozumiem. Jak widzę te wszystkie czajenia się owijanie w bawełnę, kombinowania. I do tego jeszcze takie banalne zapytanie do US, gdzie gość się pyta czy od wynajmu sprzętu będzie musiał płacić akcyzę...

    No zgłupiałem do reszty. Jak się chce sprzedawać piwo jak w różnych ogłoszeniach, bez podchodów, to sprzedawać wiadro z brzeczką, dać drożdże w rękę i powiedzieć: "za dwa tygodnie do butelek". Oczywiście w teorii, bo można przecież świadczyć usługę "magazynowania fermentora klienta" a potem świadczyć kolejną usługę "butelkowanie". 

    Mylę się czy nie, wszystko sprzedane legalnie, na cholerę cała ta "NIE WOLNO SPRZEDAWAĆ", wolno, jeśli wolno ci sprzedawać żywność to i piwo też sprzedaż, jeśli nie możesz sprzedawać żywności to i piwa nie sprzedasz.

  15. Jakiś czas temu pojawił się na forum taki post:

     

    I teraz pytanie, nie można po prostu sprzedawać brzeczki? Oczywiście chodzi mi o akcyzę. Sam nie zamierzam nic takiego sprzedawać, ale chyba można się zastanawiać :)

     

    Idąc krok dalej, a sprzedawanie brzeczki jest objęte akcyzą czy nie? W zasadzie i w dużym skrócie to nic innego jak cukry rozpuszczone w wodzie. Syrop glukozowo fruktozowy można sprzedawać i nikt nie liczy akcyzy, a jak by do tego syropu dodać drożdże to będzie alkohol...

    I tu jest sprawa podobna, a przynajmniej mi się tak wydaje z analogii. Zrobię brzeczkę, sprzedam ją w wiadrze, a czy ktoś doda drożdży czy oczywiście czysto hipotetycznie użyje jej do słodzenia masy do ciasta, a może przedestyluje, to już mnie jako producenta to nie powinno obchodzić. 

    Mało tego, zwykły cukier, ba owoce, wystarczy dodać wodę, drożdże... Ciekawi mnie jak by się ciepłostołki do takiego pisma ustosunkowały... :)

    Może jest ktoś na forum kto by spróbował, albo wyprowadził mnie z błędu.

    I jeszcze w zapytaniu nie pisać nic o piwie, tylko o nachmielonym syropie słodzącym :P

     

     

     

    Ale chcesz iść dalej w związku z czym, z artykułem? Przecież masz tam napisane, że nawet klient wytwarzający alkohol nie podlega podatkowi akcyzowemu, a co dopiero sama brzeczka. To przecież nieodparowany ekstrakt zbożowy.

     

    Poza tym to chyba nie temat na taką dyskusję.

    Iść dalej z tematem :) Jest napisane jak byk, wytwarzający alkohol, czyli klient wnioskodawcy a nie wnioskodawca, czyli ten co wypożycza sprzęt i piwo robi w domu, a nie ten co wypożycza komuś sprzęt. Iść dalej znaczy właśnie o krok w procesie, czyli nie tylko wypożyczać sprzęt po to żeby klient mógł piwo zrobić, ale zrobić brzeczkę, z którą klient wiadomo co zrobi.

     

    A upraszczając temat, czy teoretycznie można by sprzedawać brzeczkę bez akcyzy. Jeśli się dobrze orientuję, to weszło albo miało wejść prawo, że rolnik może sprzedać przetworzone produkty z gospodarstwa. Jeśli tak by było, to: "Wysoki sądzie, sam se ten jęczmień wyhodowałem, z jęczmienia zrobiłem słód a ze słodu brzeczkę." ITP, ITD...

    Dało by się sprzedać komuś brzeczkę w fermentorze żeby sobie drożdży dodał a potem piwo zabutelkował?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.