Skocz do zawartości

Wilczur

Members
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wilczur

  1. Ten temat to jest trochę pomieszanie z poplątaniem... to znaczy miesza się tutaj kilka różnych rzeczy od zdrowotnych po związane z piwem, ale mam wrażenie, że gdzieś uleciała główna przyczyna problemu w kontekście piwa (zdrowotną pomijam). To co zwraca moją szczególną uwagę to następująca rzecz: Tutaj rzeczywiście pojawia się problem, bo jeżeli zostaje sporo chmielin to one mogą jak najbardziej powodować efekt nieprzyjemnej, ostrej goryczki (w skrajnych przypadkach bardziej kojarzącej się z czymś ostrym niż z goryczką chmielową). Natomiast taka ilość chmielin to jest ewidentnie jakiś problem po stronie piwowara związany ze zlewaniem / filtracją piwa. Dla przykładu ja osobiście chmielę wszelkiego rodzaju IPA szuflami i nie mam chmielin w gotowym piwie pomimo braku filtracji, ale do zlewania używam auto-syfonu, dzięki czemu jak piwo się sklarowało w fermentorze to przy przelewaniu osad zostaje na dnie, bo po prostu nie zasysam syfu z dna. Zanim zacząłem stosować ten patent to faktycznie różne cuda trzeba było robić z filtracją i było to dużo bardziej upierdliwe. Więc tutaj powstaje pytanie: jaki sposób stosuje autor i dlaczego tyle chmielin przechodzi do gotowego piwa - to jest wg mnie kluczowa sprawa w tym temacie. Co do samego NEIPA to jak dla mnie ta mętność bardziej kojarzy mi się w tym stylu z drożdżami, które mają niską flokulację i właśnie ich obecność dodatkowo wygładza to piwo. Duża ilość chmielin może mieć zupełnie odwrotny efekt, a co za tym idzie psujący ten styl. Dlatego nie do końca przypisywałbym, że jak mętne od chmielu do wyszło NEIPA.
  2. Jak taki dobry efekt, to napisz jeszcze jakie ilości dodawałeś.
  3. Artykuł o używaniu starych drożdży + w komentarzach ciekawa dyskusja i więcej interesujących linków: http://www.homebrewtalk.com/using-yeast-past-its-prime.html
  4. Wilczur

    plakat stylów piwa

    https://www.homebrewing.pl/plakat-beers-of-the-world-p-999.html Przy czym trochę mały obrazek jest na sklepie, tutaj można zobaczyć tę grafikę w większym rozmiarze: https://images1.dawandastatic.com/Product3/85982/85982983/product_l/1439298539-324.jpg
  5. A jaka ma być? Już któryś raz czytam, że ktoś próbuje brzeczki i na prawdę nie wiem czemu to ma służyć, przecież to nic nie mówi o piwie, co najwyżej wykręca mordę słodyczą. Tak. Najlepszy efekt i możliwość precyzyjnego dawkowania da ekstrakt chmielowy.
  6. Tak. Pamiętam jak na FB (a może i tutaj?) ogłaszane było, że do gry dołączono receptury. Nie mam mocy teraz szukać, ale tak mi świta - ktoś zweryfikuje? Wygląda na to, że nie było dodawanych receptur do tej gry, a przynajmniej nie w takim sensie jakim interesowałoby piwowarów, tzn. w grze owszem występują specjalne karty z recepturami np. Pinty, ale to nie są receptury do uwarzenia piwa, tylko receptury na potrzeby gry, czyli np. coś w stylu: "3 żetony słodu jasnego i 2 żetony chmielu" , więc nic to nam nie da.
  7. Ilości chmielu jakie występują w zestawie nie znamy i w przeciwieństwie do ekstraktu nie specjalnie da się je oszacować. Z chmielem jest dodatkowo ten problem, że nie ma takiego prostego przelicznika jak z ekstraktem. No i IBU obliczone w kalkulatorze niekoniecznie pokryje się z tym realnym. Więc ogólnie różnie z tym bywa. Natomiast oczywiście zakładając, że zestaw jest jako tako dobrany to goryczka może być za duża po zredukowaniu ekstraktu. Chcąc jednak wykorzystać całość chmielu można po prostu część chmielu dodawaną na goryczkę (początek gotowania), przenieść na koniec gotowania, podbijając w ten sposób aromat i smak.
  8. W tym zestawie będziesz mieć pewnie z 3 x 1,7kg ekstraktu w płynie i 1kg w proszku. Nie musisz wykorzystywać wszystkiego. Możesz przyjąć taki przelicznik: - 1kg ekstraktu w płynie = 3,33 blg przy 20 litrach (dzielisz przez 0,3) - 1kg ekstraktu w proszku = 4 blg przy 20 litrach (dzielisz przez 0,25) Czyli możesz dać 2 x 1,7kg ekstraktu w płynie + 0,5kg w proszku i wyjdzie z tego ok. 13,33 blg A resztę sobie zużyjesz do kolejnego piwa. Tylko chmielenie musisz skorygować. Dzięki temu będziesz mieć prościej przy fermentacji z utrzymaniem temperatury, 1 paczka drożdży wystarczy, no i piwo będzie szybciej gotowe do picia. Do tego jak coś pójdzie nie tak, to zostanie część składników na kolejne.
  9. Tak. Pamiętam jak na FB (a może i tutaj?) ogłaszane było, że do gry dołączono receptury. Nie mam mocy teraz szukać, ale tak mi świta - ktoś zweryfikuje? Teoretycznie, chyba jestem w stanie to zweryfikować, bo w zaprzyjaźnionym pubie, swego czasu mieli tę grę - właściciel też piwowar, więc jak były receptury to pewnie będzie coś na ten temat wiedział. Aczkolwiek od razu zaznaczam, że trochę czasu mnie tam nie było i obecnie niespecjalnie mi po drodze, więc jakoś zbyt szybko tam nie wpadnę, ale jak już tam będę to na pewno dopytam.
  10. To nie jest kwestia suchary vs płynne tylko konkretnych drożdży, które będą bardziej lub mniej podatne na wychodzenie. Z suchych np. S-04 też lubią wyjść, ale to również mocno zależy od temperatur, ogólnie jak fermentują w dolnym zalecanym zakresie to są znacznie spokojniejsze nawet przy wyższych blg, podczas gdy kilka stopni wyżej mogą już robić solidną rozróbę. Ja osobiście stosuję (szczególnie w wypadku tych bardziej "niesfornych" drożdży lub większych warek) po prostu większy fermentor (42L) na burzliwą (należę do tych heretyków zlewających zawsze na cichą). Powiem tak... chociaż nie jest to polecane to nie w takich temperaturach zadawałem drożdże... ale to było dawno i mowa o uwodnionych z paczki, a te mają większego laga i brzeczka wstawiona w chłodne miejsce spokojnie jeszcze powinna zejść zanim ruszą i wtedy nie będzie wtopy, natomiast przy gęstwie byłbym dużo bardziej ostrożny, bo lag będzie znacznie krótszy. Taka świeża gęstwa to potrafi wystartować na prawdę szybko, a wczesny etap fermentacji jest kluczowy, do tego jeżeli tak ruszyły z kopyta i wychodzą to prawdopodobnie zaczęły już wyższej temperaturze fermentować, a to z kolei podbiło trochę temperaturę. Natomiast żeby nie demonizować przesadnie mimo wszystko nie powinno być źle, a wyjście drożdży nie jest końcem świata.
  11. Hmm... tutaj nie ma wielkiej filozofii. Rdzeń na środku powinien ustawić się sam, bez żadnych specjalnych technik. Reszta to już kwestia samego rdzenia i szybkości obrotów, różne rdzenie mogą się lepiej lub gorzej sprawdzać przy danym mieszadle, kolbie i obrotach. Na początek sprawdź dokładnie jak to wygląda przy różnych obrotach od mniejszych do większych i jeżeli masz jeszcze ten poprzedni rdzeń to również porównaj jak się sprawuje w porównaniu z tym którego teraz używasz, stopniowo zwiększając obroty - może się okazać, że jest pewien zakres przy którym działają, a potem wypadają ze środka. Jeżeli okaże się, że działają, ale tylko dla wąskiego zakresu obrotów, to można spróbować z innym rdzeniem, jak większy nie pomógł to odwrotnie - spróbować z mniejszym. Dobrze dobrany rdzeń powinien działać w szerszym zakresie obrotów. Ja mam rdzeń 6 / 30 i kolby 1 i 2L. Zero problemów wypadania ze środka itp. nawet przy dużych obrotach, aczkolwiek mieszadło mieszadłu nierówne, więc nie ma się co sugerować, możliwe że u ciebie sprawdzi się inny rdzeń.
  12. Autorowi chyba chodziło o zlanie na cichą, a nie o refermentację w wiadrze, bo to by nie miało zupełnie sensu, a patent z produkcją co2 miał jak rozumiem wypełnić puste miejsce, żeby zabezpieczyć piwo przed utlenianiem. Tak to przynajmniej rozszyfrowałem, bo to trochę dziwne...
  13. Sformułowanie "Czempion" mi się kojarzy jednoznacznie: z mocnym, obrzydliwym, alkoholowym piwem. I na to piwo idealnym kandydatem jest: Faxe Extra Strong (10%), ewentualnie z polskich Wojak Super Mocny (9%) by się nadał, aczkolwiek nie mam pojęcia czy to istnieje jeszcze, natomiast do definicji "podły" pasuje idealnie. A jeżeli ma być własne, a nie kupne, to polecam fermentować w wysokich temperaturach i dodać dużo cukru... No, ale realnie nie ma sensu takiego piwa warzyć. Więc może porzucić przymiotnik "podłe", ale zostać przy koncepcji - jasne i mocne. Wtedy można zrobić np. Belgian Golden Strong Ale.
  14. Efekt trawiastości nie do końca mi się kojarzy z garbnikami (może się mylę), mi garbniki kojarzą się bardziej z efektem ściągania języka, potęgowania odczucia goryczy, co mi akurat specjalnie nie przeszkadza, no w pewnych granicach oczywiście, ale raczej jestem do tego przyzwyczajony. Natomiast trawiastość to dosłownie odczucie trawiastego posmaku, które jednoznacznie kojarzy mi się z klasycznym chmieleniem na zimno, oczywiście nie występuje zawsze, ale jak dla mnie jest bardzo słabe i potrafi zupełnie zepsuć piwo. Trochę zdziwi, bo to zbyt zero-jedynkowe podejście, ale to temat na zupełnie inną dyskusję.
  15. Ok, przy tym konkretnym przypadku nie będę się upierał, ale po 3 dniach miało już 7 blg i wtedy poszedł chmiel, a do piwa dodano też świeżych drożdży, więc nie jest tak źle. Głównym celem tej metody jest nie tyle nieprzenoszenie garbników co biotransformacja związków występujących w chmielu. Nawet ogromny, te parę lat temu to nawet nie było w Polsce piw rzemieślniczych.
  16. Przy 15 blg to się nie będzie nadawać do picia (za słodkie), ale nie ma co gdybać i się martwić na zapas tylko zmierzyć. Aczkolwiek jeszcze możesz dać mu czas i zmierzyć np. za tydzień.
  17. Stwierdziłem jedynie żartobliwie, że istnieje grupa wyznawców pewnego poglądu. Co akurat jest zgodne z prawdą. Analogicznie istnieje druga grupa o przeciwnym poglądzie. Można to nazwać kościołem "rurki" i sektą "bezrurkowców" . Nie ma czego zaczynać, bo żadna ze stron drugiej nie przekona. Nic się złego nie stanie, podczas burzliwej wydziela się dużo co2, co za tym idzie wolna przestrzeń zostanie wypełniona. Nie przejmowałbym się tym przesadnie.
  18. Na forum istnieje sekta "bezrurkowców". Co do mniejszych pojemników fermentacyjnych są jeszcze słoje (różne pojemności) z zamknięciem przystosowanym do fermentacji, ale to trochę droższa rzecz niż plastikowy fermentor.
  19. Nie tylko czytałem, ale stosuję tę metodę. Więc mam również własne doświadczenie. Podsumowując: Napisałem, że chodzi o koniec fermentacji, 1blg nie jest tutaj jakąś magiczną granicą. Na ostatnie 1blg nie przylatuje do fermentora wróżka i nie rzuca zaklęcia, dzięki czemu ta metoda zaczyna działać. Chodzi tylko o to, żeby nie stracić aromatu podczas najbardziej burzliwej fermentacji, a czy to będzie ostatnie 10% czy 20% fermentacji nie ma dużego znaczenia. Takich artykułów jest więcej i niektóre mają po kilka lat. Nie jest to nic nowego, metoda coraz bardziej popularna, wystarczy rzucić okiem na amerykańskie fora. Nie widzę tu nic kontrowersyjnego. Piwo zeszło z 18 do 7, fermentacja porażająco burzliwa już nie będzie, więc jak najbardziej wrzucenie na tym etapie chmielu nie będzie błędem. Dlatego bez sensu krytykować autora, za to, co akurat wcale nie zrobił źle, nawet jeżeli nie było to zrobione umyślnie.
  20. O to akurat bym się nie czepiał. Co więcej chmielenie na zimno w trakcie fermentacji (konkretnie pod koniec) jest używaną techniką np. w NE IPA, ale nie tylko i zdobywa coraz większą popularność, bo nie daje efektu trawiastości. http://homebrewacademy.com/experimental-dry-hop-technique/
  21. W najnowszej warce New England IPA dałem 200g Amarillo na 0'. Efekt... jakbym dostał to piwo w ciemno to bym sądził, że jest z sokiem lub dodatkiem owoców.
  22. Hmm no to by wiele tłumaczyło, bo ja właśnie w wypadku risów, porterów bałtyckich, bw itp. lubię ten efekt. Podobnie nie mam problemu z "drewienkiem" (no nie liczę skrajnych przypadków). Więc w tym wypadku może być to kwestia preferencji. Uniwersalnie złe to jest np. utlenienie AIPA, ale takiego piwa to raczej nikt długo nie trzyma w fermentorze.
  23. W wypadku burzliwej to szczerze wątpię. Sam stosowałem niejednokrotnie 40 litrowy do 20 litrowych warek. No właśnie i nikt się specjalnie nie skarży na efekt, wręcz odwrotnie. Po prostu utlenienie utlenieniu nie równe. To "złe" utlenienie dotyczy najczęściej piw, które z natury chcemy pić świeże, a co za tym idzie nikt ich długo nie będzie trzymał. Dlatego nie demonizowałbym leżakowania w fermentorze.
  24. Idąc tym tropem leżakowanie piwa w beczkach to najgorsza rzecz pod słońcem, a na dodatek jeszcze się utleni przy przelewaniu... Leżakowałem w fermentorze długo i jeżeli jest co2 to bym się zupełnie nie przejmował, a to widać po rurce. Z butelką nie wiem jak jest, tutaj mam tylko porównanie do umyślnie utlenionych piw przez leżakowanie np. 2 lata, no i oczywiście przypadki utlenionych niezbyt przyjemnie piw komercyjnych. Chętnie zrobię takie porównanie, ale jak już bym się bawił to więcej piw bym w ten sposób zabutelkował, żeby można było zrobić ślepe testy w kilka osób, bo inaczej takie porównania są niewiele warte.
  25. Jeżeli będzie warstwa co2 to nie będzie, a na cichej może jeszcze trochę dofermentować lub po prostu w wyższej temp uwolni się co2.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.