Skocz do zawartości

Wilczur

Members
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wilczur

  1. Jeżeli zamierzasz trzymać krócej niż kilkaset lat to raczej bym się nie przejmował
  2. Eee tam, jak się kupuje na kilogramy to nie jest tak źle
  3. Żartujesz? Smak z chmielu może być bardzo wyraźny, szczególnie w wytrawnym piwie - amerykański daje mega owocowy smak, nie trzeba się domyślać. Zrób sobie DIPA w stylu west coast i pod koniec (15 - 0) walnij kilkaset gram chmielu - na pewno poczujesz Jak dla mnie dodatek na koniec to jest właśnie bardziej na smak niż aromat, bo najsilniejszy aromat i tak jest z dodatków na cichej.
  4. Nie, bo jak zgaduję nie płacą ci tyle za gotowanie zupy i mycie fermentorów. Natomiast warto sobie jakąś stawkę ustalić do wyliczeń, jeżeli już bawimy się w szczegółowe liczenie kosztów, chyba że ktoś uważa że jego czas spędzony przy warzeniu jest nic nie warty. W przeciwnym razie złudnie cieszymy się super tanim piwem, które tak na prawdę nie jest takie tanie.
  5. Nie wątpię, że wyszło bardzo fajnie, nie robiłem jeszcze nic na tym blendzie, ale piłem kilka piw na nich robionych i efekt bardzo przyjemny, ale... stajni to z tego za dużo nie było, bardziej owocowość z jedynie lekką nutą "funk" - ogólnie świetne połączenie i do PA / IPA jak znalazł, natomiast jeżeli priorytetem jest stajnia, to chyba nie tędy droga.
  6. Do gotowania, na aromat, nie ma specjalnie sensu chmielić. Ja robiłem w założeniu Brett IPA, więc tak z przyzwyczajenia sypnąłem dużo, ale po prostu niewiele z tego zostanie. Lepiej na koniec dochmielić na zimno. Miały u mnie ok. 24-25 C, ale tak wysoko to nie, sądząc po efekcie nie miały do temperatury obiekcji. Przy okazji: ja robiłem starter, nie mówię, że trzeba, tylko tak informacyjnie dodaje.
  7. Ja wstępną robiłem czystym (M44) i po 2 miesiącach na cichej Brett Bruxellensis dały taką stajnię, że jak dla mnie się nie dało pić, ale potrzymałem jeszcze 2 miechy i teraz jest akurat. Nie zwierzały mi się czy lubią, ale chmielu była cała szufla i nie narzekały, to bardziej bakterie nie lubią chmielu.
  8. Nie ma realnie różnicy w samym procesie. Wszelkie błędy jakie możesz popełnić przy piwie mocniejszym tak samo popełnisz przy piwie lżejszym. Jeżeli zadasz poprawną ilość drożdży, w poprawnej temperaturze i będziesz utrzymywać odpowiednią temperaturę fermentacji to nie ma żadnej różnicy, fermentacja potrwa po prostu dłużej. Jedyna różnica jest taka, że jak zepsujesz piwo "większe" to straciłeś więcej surowców. To może być jedyny argument, za tym, żeby zrobić pierwszą warkę z brewkitu albo lżejszą - tutaj musisz sam podjąć decyzję, jeżeli nie jesteś pewien do końca samego procesu, to możesz przetestować sobie najpierw na brewkicie.
  9. 1.) Autor zaznaczył, że chciał zrobić coś mocniejszego w kierunku FES-a, więc taką recepturę podałem 2.) Nie wiem co ma być trudniejszego w zrobieniu piwa 18blg niż np. piwa 14blg
  10. Zamiast brewkitu proponuję coś takiego: Ekstrakty: 1x 1,7kg jasny jęczmienny (Bruntal) 2x 1,7kg ciemny jęczmienny (Bruntal) Słody (steeping, 30 min, 65-75C): 300g carafa I 300g carafa III 300g palony jęczmień Chmiel: bez większych różnic jaki, na goryczkę Drożdże: S-04 Będzie z tego wyborny FES ok. 18 blg. Kilka mniej lub bardziej oczywistych porad: - Słody musisz zamówić ześrutowane - Do steepingu temperatura nie ma większego znaczenia, byle utrzymywać między 65-75C przez 30 min i będzie ok. - Do steepingu (jak również do partial mash) przyda się np. taka siatka: http://www.browamator.pl/siatka-do-zaciernia-i-lub-gotowania-chmielu-przyp,3,5,2578
  11. Nie, bo to w niczym nie pomaga, a za częste grzebanie może zaszkodzić.
  12. Część osób z tego forum uznała, że 7+7 dla piw do 12 blg to największa herezja od czasu powstania piwowarstwa i z tego powodu mają nieziemski ból czterech liter, tak mocny, że po 3,5 roku dalej piecze. Ot cała historia. Żeby było wszystko jasne: nie polecam tej metody, ale niezmiennie mnie bawi, że dalej wywołuje emocje.
  13. Rozcieńczanie (z pierwszego kalkulatora możesz wyliczyć ile musisz dolać, żeby osiągnąć zakładany ekstrakt): http://www.brewersfriend.com/dilution-and-boiloff-gravity-calculator/ Tylko musisz podać SG, tutaj masz przelicznik z Plato: http://www.brewersfriend.com/plato-to-sg-conversion-chart/
  14. Wilczur

    Kolejny RIS

    Co do ilości to ja używałem do tej pory mniej niż 50g / 20l, aczkolwiek do RIS-a 30blg to nie powinno być za dużo, ale to też kwestia gustu, no i oczywiście efektu jaki chcesz osiągnąć - dość mocno subiektywna sprawa.
  15. Nic nie rozumiem z tego tematu: 1.) Co jest z tym pomiarem? To w końcu brzeczka nastawna miała 9blg czy nie wiadomo? I w jakiej temperaturze był ten pomiar? Bo jak 50C to może się okazać, że tajemnica przekłamań brewkitów została rozwiązana... i do ilu w końcu zeszło? Do 6blg, do 9blg, do 15blg , do 3-4blg czy mamy sobie wybrać? 2.) O co chodzi z tą temperaturą w pokoju, tam jest w końcu 25C czy 21-23C i dlaczego piwo trzymance w tej temperaturze ma 18C? Może jednak w miejscu, w którym stoi piwo jest 18C, co by tłumaczyło dlaczego nie odczuwasz negatywnych skutków fermentacji w za wysokiej temperaturze. Proponuję: - założyć dla uproszczenia, że brewkit nie był przekłamany tylko pomiar był błędny i początkowo było te 11-12 blg (wg. mnie to bardziej prawdopodobne) - zrobić testowy pomiar dla wody i wody z cukrem w odpowiednich proporcjach i upewnić się, że odczyt jest poprawny (kluczowe! bo w przeciwnym razie, każdy kolejny pomiar zamiast odpowiedzi, będzie generował tylko pytania) - jeżeli tak jak piszesz, piwo dalej pracuje, to zostawić je w spokoju, aż zakończy pracę, a następnie dokonać już prawidłowego pomiaru
  16. Carapils to nie jest jakiś silny karmel, bardziej dodaje odczucia pełni niż silnie słodkiego smaku, więc wg mnie nic się strasznego nie stanie jak sypniesz 500g.
  17. Zwrot obejmuje koszt wysyłki do klienta (nie jest zwracana jedynie nadwyżka np. jeżeli sklep oferuje standardową wysyłkę za 10 zł, a wybrałeś specjalną droższą dostawę np. dostarczenie w określonych godzinach albo w weekend to nie musi zwracać dodatkowych kosztów). Ale fakt, niepotrzebnie pisałem o zwrocie, bo to trochę inna sytuacja, natomiast warto też o tym wiedzieć, bo wciąż panuje takie dziwne przeświadczenie, że jak coś się kupuje przez internet i nie sprawdzi przed odbiorem to nic z tym nie można zrobić, a jest dokładnie odwrotnie, zakupy przez internet to najbezpieczniejsza forma, podczas gdy zwroty przy zakupach stacjonarnych są mocno uznaniowe. W tym wypadku mamy do czynienia z wadliwym produktem, więc sytuacja jest bardzo prosta. Przede wszystkim zgłosić to do sklepu, każdy normalny sklep będzie chciał to załatwić najprościej jak się da - albo dosłać słody, albo zwrócić koszty, albo dać rabat na kolejne zamówienie.
  18. Odbiór paczki nie ma wpływu na możliwość zwrotu. Nie obowiązuje zasada, że jak czegoś nie zauważyłeś przy odbiorze to już trudno, wręcz odwrotnie, zawsze masz prawo zwrotu towaru w wypadku sprzedaży internetowej (obecnie standardowo o ile dobrze pamiętam 14 dni, niektóre sklepy wydłużają ten termin dobrowolnie). A jak towar jest wadliwy to już tym bardziej nie ma o czym mówić.
  19. Wilczur

    Kolejny RIS

    Do butelek nie wrzucaj, bo będziesz mieć niemiłą niespodziankę przy otwieraniu. Jak chcesz przetestować różne wersje (płatków, whisky, ilości) to lepiej jest po prostu podzielić piwo i przelać do mniejszych zbiorników. Są np. słoje z zamknięciem przystosowanym do fermentacji w różnych pojemnościach, to lepsze rozwiązanie, bo jak dodasz do butelki to przy otwieraniu wystrzeli aż pod sufit
  20. A jak dla mnie to nie jest przetestowane. Żeby było przetestowane [pomijając większą próbę] musiałbyś mieć jednakowo nagazowane piwo w każdej butelce, a w warunkach domowych - mocno wątpię (o ile nie butelkowałeś po nagazowaniu w kegu, ale i tak minimalne wahania będą). W dodatku wszystkie butelki musiałyby być idealnie tej samej jakości (grubość, wytrzymałość, itd.). Jak już te warunki spełnimy, to się okaże, że granaty i tak będą jak piwo przeniesiemy w cieplejsze miejsce, a jeśli zdążymy je otworzyć, to piwo będzie najprawdopodobniej przegazowane, co stwarza ryzyko gushingu. No i na koniec chyba zapomnieliśmy gdzieś tutaj o jednej rzeczy: co się dzieje z objętością cieczy, w której rozpuszcza się gaz? Oczywiście rośnie. Może nie aż tak żeby przyćmić objętość tej samej masy gazu nierozpuszczonego, ale rośnie. W którymś momencie butelka i tak nie wytrzyma. Ależ ja nie twierdzę, że to był jakiś bardzo miarodajny, naukowy test. Tym bardziej, że tak jak pisałem wydarzył się trochę przypadkowo. Natomiast mówimy o tym samym piwie, które było przegazowane. Na 40 butelek pękła tylko ta jedna trzymana w wyższej temperaturze. Dlatego skłaniam się ku teorii, że to nie był przypadek. No nie za bardzo, skoro w tej temperaturze piwo się nagazowało. Dodam, że mocno, bo piwo było przegazowane, ale nie na tyle, żeby wybuchnąć, co zdarzyło się z tym samym piwem trzymanym w wyższej temperaturze.
  21. nie wiem gdzie to wyczytałeś, ale z punktu widzenia fizyki i piwowarstwa jest to bzdura. Owszem gazy mają lepszą rozpuszczalność w cieczach przy niższej temperaturze, ale powodem "granatów" jest niedofermentowanie lub infekcja powodujące nadmierne nagazowanie (przekraczające rozsądne granice wytrzymałości butelki) i żadne chłodzenie temu nie zaradzi w żaden sposób. To jest akurat prawda, zresztą sam to potwierdzasz pisząc o rozpuszczalności gazów w niższych temperaturach. Kiedyś nieumyślnie przetestowałem to w praktyce - piwo, które przy wyższej temp (po ok. kilku tygodniach) wybuchło, bez problemu przetrwało kilka miesięcy w niższej temp i nic się z nim nie stało. To oczywiście nie znaczy, że złotą zasadą piwowara powinno być: niedofermentuj piwa i wrzuć do niskiej temperatury to wszystko będzie ok, ale niższa temperatura może być wystarczająca do zatrzymania granatów, które występują przy wyższej temp.
  22. Tak, z ekstraktu będziesz mieć niższe odfermentowanie (można to skontrować lekkim dodatkiem cukru), ale też bez przesady, bo to dalej jest o wiele za płytko z 13blg przy tych drożdżach.
  23. Powolny start jest normalny dla nich, ale takie odfermentowanie jest bardzo dziwne, one powinny zejść podobnie albo trochę niżej niż US-05, do tego są bardzo czyste, więc te informacje o fenolach ewidentnie wskazują, że coś poszło nie tak. Z drugiej strony kiedyś czytałem na zagranicznym forum, że ktoś się skarżył na aromat bandaży i płytsze odfermentowanie, więc może rzeczywiście zdarzają się jakieś trefne partie. Ja z nimi problemów nie miałem, ale skoro takie głosy się powtarzają to coś może być na rzeczy.
  24. Nie chciałbym aby z 20°BLG zeszło mi np tylko do np. 8°BLG i koniec ale aby piwo zostało przefermentowane do około 2.5°BLG - chcę aby drożdże zjadły wszystko co się da gdyż oczekuję sporej maksymalnej wytrawności a podbicie słodowe chciałbym, aby wynikało z dodanych w małej ilości słodów karmelowych (które też powinny wzmocnić mi pianę). Zatem tak czy tak M47 będą "w pogotowiu" a poziom odfermetnowania sprawdzę aerometrem i wtedy zdecyduję, co i jak. Dodam, że drożdże FM26 w pierwszym użyciu przefermentują BPA (12BLG) a BGSA (20BLG) ma być ich drugim piwem. Boisz się czy gęstwa po FM26 da sobie radę, a nie boisz się, że uwodnione M47 sobie nie poradzą w przefermentowanym piwie? Coś mi tu nie gra...
  25. Podejście polskie: Podejście amerykańskie: Sam piszesz, że pyszne, a się pytasz czy wylewać? Jak pyszne to pyszne, a że bakterie na powierzchni osiągnęły stopień rozwoju cesarstwa rzymskiego to jeszcze nic nie znaczy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.