Skocz do zawartości

lukasz.b

Members
  • Postów

    155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukasz.b

  1. lukasz.b

    INFEKCJE

    No niejaki ma ale też jest ryzyko napisałem to w poprzednim poście. Takie piwo dostaje tlenu, który normalnie zużywają drożdże podczas refermentacji, a w tym wypadku jeżeli to dzikie drożdżę/bretty/bakterie tlenowe - to one mogą dostać kopa i zaognić infekcje. Przy takim sposobie ja bym schłodził brzeczkę na rozlew do jak najniższej temperatury (wymienione wyżej mikroby jej zbytnio nie lubią), pogoda na dworze akurat sprzyja niech opadnie do tych 4C przetrzymaj dzień i do rozlewu, potem refermentacja w jak najniższej temperaturze i na koniec dopiero pasteryzacja. Trochę zabawy ale może piwo uda się uratować. Mam jeszcze dwa pytania: 1. ile tak orientacyjnie czasu potrzeba drożdżom na usunięcie rozsądnej ilości tlenu z piwa po przelaniu do butelek, przy czym podczas przelewania się na pewno napowietrzyło :] 2. jaka jest w miare optymalna temperatura i czas pasteryzacji, żeby zakapslowanych butelek z nagazowanym piwem nie rozwaliło/rozszczelniło? ad.1. Nie wiem jest pierdyliard czynników - jedno jest pewne jak mocno napowietrzyłeś piwo przy rozlewie to drożdże go w 100% nie usuną. Ten tlen, który pozostanie będzie odpowiedzialny za utlenienie i starzenie się piwa, a to nic przyjemnego - im więcej tym szybciej i im wyższa temperatura leżakowania też tym prędzej. ad.2. http://www.beerfreak.pl/pasteryzacja-i-inne-sposoby-konserwacji-piwa/oraz https://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=83496 To cała wiedza na ten temat - drugi link wyjaśnia właściwie wszystko............ Ok, dzięki, ale pytanie zasadnicze - czy mogę spokojnie pasteryzować piwo po nagazowaniu nie obawiając się o rozszczelnienie/rozwalenie butelek? Co do utlenienia, to pocieszam się jedynie faktem, że to stout, więc może nie będzie tragicznie.
  2. Dwudziesta któraś warka, prawie połowa zasypu żytniego - pewnie ponad 6h filtrowania, sprawą że długo nie spojrzę w kierunku słodu żytniego Filtrowanie słodu żytniego to przy tym była bułka z masłem. A co do porywania się, to przecież ja muszę zawsze się dowartościować, jestem najmądrzejszy i chwd niedowiarkom... Kto jak nie ja... Jestem zbyt dumrny na chodzenie bezpiecznymi drogami...
  3. lukasz.b

    INFEKCJE

    No niejaki ma ale też jest ryzyko napisałem to w poprzednim poście. Takie piwo dostaje tlenu, który normalnie zużywają drożdże podczas refermentacji, a w tym wypadku jeżeli to dzikie drożdżę/bretty/bakterie tlenowe - to one mogą dostać kopa i zaognić infekcje. Przy takim sposobie ja bym schłodził brzeczkę na rozlew do jak najniższej temperatury (wymienione wyżej mikroby jej zbytnio nie lubią), pogoda na dworze akurat sprzyja niech opadnie do tych 4C przetrzymaj dzień i do rozlewu, potem refermentacja w jak najniższej temperaturze i na koniec dopiero pasteryzacja. Trochę zabawy ale może piwo uda się uratować. Mam jeszcze dwa pytania: 1. ile tak orientacyjnie czasu potrzeba drożdżom na usunięcie rozsądnej ilości tlenu z piwa po przelaniu do butelek, przy czym podczas przelewania się na pewno napowietrzyło :] 2. jaka jest w miare optymalna temperatura i czas pasteryzacji, żeby zakapslowanych butelek z nagazowanym piwem nie rozwaliło/rozszczelniło?
  4. Własnosłodowy i niesłodowy quadruppel 50% ziarna niesłodowanego, kleik, ze aż łyżka stała, 1cm warstwa węgla na dnie gara, poległem sromotnie, 6.5kg surowca poszło w klozet (w tym mój słód, nad którym się rozpływałem z rozkoszy aromatycznej). Nigdy więcej eksperymentów z taką ilością niesłodowanego. Od dzisiaj warzę tylko lekkie piwa, albo nie warzę, nie wiem, odechciało mi się na jakiś czas. K.....
  5. lukasz.b

    INFEKCJE

    Z tą pasteryzacją butelkowanych to myślałem żeby zainfekowane wlać do butelek, zakapslować, oddczekać z tydzień i wtedy zapasteryzować. Ma to sens?
  6. lukasz.b

    INFEKCJE

    Przepraszam, że post pod postem, ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na następujące pytanie: Czy pasteryzacja piwa wytłucze przyczynę infekcji (prawdopodobnie bakterie tlenowe)? Mogę albo wsadzić fermentor do gara, albo piwo podgrzać do tych 70-75C (potem w obu przypadkach zadać gęstwę), albo wsadzić w butelki, liczyć, ze się lekko nagazuje i wtedy zakapslowane zapasteryzować. Czy te opcje wytłuką drobnoustroje? Nie chciałbym się pozbywać %, no ale ostatecznie lepsze nisko/bezalkoholowe niż żadne. :]
  7. lukasz.b

    INFEKCJE

    Pachnie dobrze, smak ocenię przy ewentualnym butelkowaniu.
  8. lukasz.b

    INFEKCJE

    Mój stout owsiany po przelaniu na cichą i odstaniu ~tygodnia ma na powierzchni takie coś i delikatnie musuje. Wersja z dodanym makiem ma ale fermentacja stoi... Będzie się to nadawać do spożycia bez wykręcania ze wstrętu? Smak po burzliwej był rewelacyjny...
  9. I nie ma czasu na piwo, o

  10. Mnie na win10 phonie muli strasznie strona przy doczytywaniu kolejnych składników w recepturach. Aplikacja na WP byłaby nieoceniona, jesli by sprawnie działała. Tak to tylko PC mi zostaje.
  11. Jak mi napuchną THG to po nowym roku w planach Polisz Karmel Pszeniczniak Single Hop na własnym słodzie, w tym 50% surowców niesłodowanych.
  12. Słodki (?) Owsiano-Jaglany Stout Noworoczny 28.12.2016. Zasyp: Pale Ale - 3 kg Własny słód jęczmienny suszony w 100C - 0.25 kg Jęczmień karmelizowany - 0.25 kg Płatki owsiane - 0.175 kg Kasza jaglana (gdy zorientowałem się, że nie ma więcej płatków owsianych) - 0.2 kg Palony jęczmień - 0.25 kg Zacieranie na wolnym ogniu aż do 73C Chmielenie FWH Fuggles 50g Gotowanie ~60 min. Zadane drożdże (miesięczna gęstwa, ale mało) S-04 Następnego dnia wygotowałem wysłodziny i dolałem do fermentora, zadałem kolejną gęstwę US-05 (jw.), bo nie było znaku życia. Kolejnego dnia dodałem ~tygodniową gęstwę FM28+S-04 spod żelatyny (bo nadal brak życia) oraz syrop (jasny karmel 0.25kg + demerara 0.22 kg + cukier wanilinowy 0.03 kg). Jak nie ruszy to będzie bardzo dziki Noworoczniak... Ostatecznie BLG ~12, nie kombinuję więcej. Niech się dzieje co chce. Temperatura ~16.5C. 31.12.2016 Jest piękna kolonia i przyjemny aromat fermentacji. 03.01.2017 Przelałem na cichą (4Blg) - jeden fermentor poszedł na wygrzenie końcówki, drugiego wyszło połowę naczynia, więc zrobię z niego słodszą karmelowo-makową wersję, gdyż ten się jednak zatarł na dość wytrawnie (i jeszcze lekko pracuje). W każdym razie efekt smakowy przerósł moje najśmielsze oczekiwania. 14.01.2017 Ze względu na prawdopodobieństwo infekcji tlenowcem schłodziłem oba na balkonie (0C) i zlałem do butelek. Odczekam do tygodnia i pasteryzacja, aczkolwiek już dziś (16.01) butelka PET jest już dość napięta. BTW to co na makowym pływało i wziąłem za infekcję, to prawdopodobnie tłuszcz z maku, bo po schłodzeniu utworzył zbite gromady na powierzchni. Ale pasteryzacja na wszelki wypadek musi być.
  13. Towar u mnie w domu następnego dnia po złożeniu zamówienia (w zasadzie 3go dnia, zamawiałem ok. 23...). Dobry kontakt, dobra cena.
  14. Jest git. Konsystencja ok, kolor też, smak w porządku, tylko aromaty jakby uciekły (ale to może przez to, że piwo się mrozi na balkonie przy -6C). Barwa i klarowność były na poziomie błota, a teraz jak na zdjęciu. Tripel świąteczny uratowany! Prawdziwy cud przemiany kisielu w piwo. ))
  15. Ja myślałem o makowcu, ale nie wiem na ile mak się nadaje do piwa... edit: tłuszcz do węglowodanó 42%/28%... pewnie by trzeba wytopić jak kokosa.
  16. Nabyłem po 5 kg jęczmienia i pszenicy, po 2 kg zostawiłm sobie niesłodowane, po ~750g skarmelizowałem (namaczanie + duszenie), z reszty zrobiłem słody jasne (?) suszone wpierw w suszarni na pranie, potem dosuszane w 100C. Słód jęczmienny pachnie wybornie, pszeniczny jak świeży chleb, mniam. Nie dam im odleżeć wymaganego czasu, po świętach wrzucam do gara żeby mi aromaty nie uciekły. :] Spróbuję zrobić piwo wyłącznie na własnych słodach i zobaczę co się uda wyciągnąć z tego.
  17. No galaretki nie ma, ale kisiel jest. Czytałem kiedyś o oleistym piwie robionym z owsa, ale chyba nie jestem jeszcze na to gotowy. Aczkolwiek jak nie będzie innego wyjścia, to zabutelkuję i otworzę może kiedyś w czasach kryzysu...
  18. Nie wiem jak ja to policzyłem... Nie ma jakiegoś sposobu na wytrącenie żelatyny do osadu? :]
  19. A co zrobiłeś? Ile żelatyny, ile piwa, jaka temp wody? 3 łyżeczki w szklance lekko przestudzonej ugotowanej wody na prawie ~14l piwa wystawionego na balkon (-5 do 2C powietrza, nie wiem ile ma piwo). Przeniosłem teraz do piwnicy, tam piwo będzie mieć koło 15-16C jak się zagrzeje. Na dnie jest gruba warstwa czegoś gęstego, a nad nią ścianki fermentora oblepione drożdżami.
  20. Eee... Po dwóch dniach mam na powierzchni bąble jak na kisielu. To przejdzie? O_o
  21. Ja zamówiłem na winodomowe.pl kapslownicę i kapsle w czwartek koło południa, a w piątek o 16 miałem w domu. Dobry kontakt, przejrzyste informacje, ceny towarów, którymi byłem zainteresowany konkurencyjne.
  22. Swoja droga jak się ma ta żywotność drożdży do pobierania gestwy? Zamierzam sobie przechować. I nie wytrzymają dwóch tygodni?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.