Skocz do zawartości

prusak

Members
  • Postów

    494
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez prusak

  1. Zagłosowałem na Paulanera ale nie znam Schneider Weisse i Maisela. Jednak z pszenic najbardziej zapadła mi w pamięci Schofferhofera Dunkles Hefeweizen - w zapachu banany (a te lubię), goździki i to co najbardziej mnie urzekło czyli świeży chleb czy inne pieczywo. Może to kwestia dnia ale to piwko mi najbardziej zapadło w pamięć.
  2. Ile tego wyjdzie zależy po cześci od tego jakie duże i soczyste owoce. W tym roku nastawiłem owoce w dwóch słojach po około 2,5 litra owoców, na to poszły dwa litry spirytusu 80%. Nalewu mam teraz też około 2 litrów, syrop dopiero się robi. Myślę, że po połączeniu syropu z nalewem wyjdzie około 3l nalewki. Jak będzie za mocna pewnie rozcieńczę ją wodą albo słabszą wódką.
  3. Ja nalewkę (nie tylko z aronii) robię tak, że owoce zalewam spirytusem (najlepiej taki koło 80%) i zostawiam na około miesiąc. Później zlewam spirytus z owoców (nalew) a owoce zasypuję cukrem. Czekam aż cukier się rozpuści całkowicie, zlewam syrop i łączę go ze zlanym wcześniej nalewem. Tu już trzeba pokombinować z proporcjami - jak wolisz słodzą nalewkę to więcej syropu. Nie podaję proporcji w kg bo robię wszystko na oko - spirytusu na owoce tyle żeby je zakryć kilku centymetrową warstwą, cukru od 0,5 do 0,7 kg na dwulitrowy słój owoców itd. Warto też kapnąć do gotowej nalewki trochę rumu - daje fajny aromat. Później już tylko leżakowanie a później na zdrowie! Bym zapomniał - aronię warto (a może i trzeba) przemrozić, dobę albo dwie - traci wtedy tą swoją goryczkę. W piwie goryczka jest oki a w nalewce już nie za bardzo
  4. Mam nadzieję, że Czesi z PARNIKa nie będą Cię ścigać za nazwę
  5. Jak nie wiesz której się trzymać to spróbuj czegoś po środku czyli daj około 200g glukozy, ja tyle daję na podobną ilość i jest oki. Pomyśl też w jakiej temperaturze będziesz przechowywał piwo, im niższa tym daj więcej. Pszenicę wypija się raczej szybko czyli do lata nie dotrwa raczej. Ja bym dał około 200g glukozy - nagazowanie nie będzie małe a granaty się nie porobią.
  6. To nie alkohol wali w dekiel (no może po części) to po prostu radocha, że wyszło takie dobre!
  7. Właśnie tak - i słody palone i jęczmień.
  8. Mój pierwszy dolniak w tym roku nie burknął ani razu a odfermentował w ciągu dziesięciu dni z 12,5 do 3°Blg. Zwyczajnie pokrywa nie była wystarczająco szczelna. Zerknij do środka czy pojawia się piana, po tym łatwiej poznać czy fermentacja ruszyła i kiedy się skończy.
  9. Nie lej tak dużo wody do rurki i nie podnoś gwałtownie fermentora i nie będzie problemu z zasysaniem.
  10. Ja wsypuję je do zacieru zagrzanego do 76-78 przetrzymuję około 10 minut i przelewam do filtracji. Później trzymasz to wszystko jeszcze jakiś czas w kadzi filtracyjnej czyli czasu na puszczenie "soków" mają dużo.
  11. prusak

    Emalia czy nierdzewka?

    Też mam ruski 28l i po 21 warkach wszystko gra, widać ruscy mają maja kilka fabryk z garnkami
  12. To może i dla prusaka by się skrzynka pocztowa znalazła? :rolleyes:
  13. No to mnie trochę pocieszyłeś bo myślałem, że mi się coś przyplątało do Stouta. Warzony w piątek po południu, rano w sobotę piana około 3cm. W weekend mnie nie było w domu, za to w poniedziałek rano na piwie zero piany (na pokrywie zostały ślady po niej czyli była aż po sufit). Piwko zeszło z 15 do 5°Blg w mniej niż trzy doby.
  14. Mój Roggen też ma konsystencję przypominającą soki owocowe ale z wiekiem jest co raz lepszy. Bardzo konkretne piwko.
  15. Dostałem na e-miala zaproszenie na Bracką oraz "Wjazdówkę Na Browar" i tu moje pytanie co z tym zrobić? Trza mieć ze sobą wydrukowane czy przy rejestracji na miejscu otrzymuje się to samo?
  16. Przy tej ilości wędzonego którą posiada dyrcio chyba wędzonki zbyt wielkiej nie będzie. Z tego co masz wziąłbym: Pilzneński 2,65 kg Monachijski typ I 1 kg Wędzony 0,75 kg Caramunich typ I 0,25 kg Carahell 0,25 kg Tettnanger 30g (granulat) Lubelski 30g (szyszki) Powinno wyjść coś "altopodobnego". Robiłem podobne z resztek i wyszło całkiem dobre. Jedyna róznica, że miałem drożdże S-33.
  17. Sam sobie odpowiedziałeś po części, osad (osad gorący, chmieliny itp) opada na dno gara w którym chłodzisz brzeczkę. Jak opadnie wystarczy zlać brzeczkę za pomocą wężyka, napowietrzyć i dodać drożdże. To co zostanie w garze po dekantacji wlewam do wysokich kufli - można z tego (po odczekaniu kilku godzin ) odzyskać jeszcze trochę brzeczki (ja mam tego zwykle mniej niż litr). To co uda się ściągnąć wężykiem z kufli przegotowuję i wlewam do butelki szklanej czy słoika - to tak zwana rezerwa. Jak ostygnie pakuję ją do lodówki a przy butelkowaniu używam zamiast wody z glukozą.
  18. Niestety muszę przyłączyć się do tematu... :rolleyes: Uwarzyłem ostatnio Koelscha na drożdżach Wyeast European Ale. Długa burzliwa w 19 stopniach, po 10 dniach piwko zeszło z 12 do 3,5 Blg. Niby wszystko jest oki tylko zapach po otwarciu fermentora mało mnie nie zabił Nie wiem jak go określić - ostry, jednoznacznie kojarzący się ze szpitalem czy inną apteką. Dziś znów pobrałem próbkę do sprawdzenia Blg-ów, stoją na 3,5 a zapach jakby mniej intensywny. W smaku piwo znośne tylko, że ostro po nosie daje. I mam teraz dylemat czy te drożdże taki cap dają czy jakąś infekcję złapałem? Będzie coś z tego czy lać w kanał?
  19. Napisz jak Ci poszło! Ja po pierwszym Żytnim postanowiłem, że to mój ostatni... :rolleyes:
  20. A co to za drożdże były? Z wyczuwaniem ich smaków różnie bywa, szczególnie u ludzi którzy do tej pory pili jedynie "prawdziwe" piwo czyli koncernowe standardy. Ostatnio dałem znajomemu do pokosztowania dwa piwa, różne ale fermentowane tymi samymi drożdżami (S-33) i w jego ocenie jedno było dobre, w drugim czuł drożdże. Dodam, że piwa leżakowały podobną długość czasu i w tych samych temperaturach. Te dwa piwka to a'la Grodziskie i a'la Koelsch. Oczywiście drożdże czuł w grodziskim - jak dla mnie te drożdże to wędzonka. Daj piwu czasu a na próbę włóż klika flaszek do lodówki i potrzymaj z tydzień i późnej oceń czy jest lepiej.
  21. Piana z przelewania nie utrzymała by się raczej tak długo czyli to co widać to pewnie "pierdy" drożdży Poczekaj jeszcze, ruszą mocniej. Następnym razem pomyśl o rehydracji drożdży (wodą lub lekką brzeczką). Podobne rozterki miałem ostatnio z Trappistami. Saszetka nie pęczniała, starter niemrawy a w fermentorze po dwóch dniach chciały uciec przez rurkę... Dziś "blukają" już ponad tydzień na całego.
  22. Filtrator z oplotu używam od niedawna, dokładnie od trzech warek, wcześniej "fałszywe dno" (gotowiec z BA + kilkanaście minut wiercenia). W oplot zaopatrzyłem się raczej z ciekawości niż z potrzeby bo kadź z dziurawym dnem spisuje się bardzo dobrze. Nie testowałem jeszcze oplotu przy jakichś piwach trudnych w filtracji ale przy "zwykłych" z przewagą jęczmienia obydwa filtratory sobie radzą bez problemu. "Fałszywe dno" poległo przy piwie żytnim ale podejrzewam, że przy oplocie nie byłoby lepiej (poprawcie jeśli się mylę). Po tych kilku warkach z oplotem widzę takie jego zalety: + nie trzeba grzać wcześniej wody na podbicie, + mam wrażenie, że szybciej uzyskuję klarowną brzeczkę - mniej brzeczki przedniej muszę zawracać czyli krótsza filtracja i zacier nie stygnie tak szybko czyli łatwej się filtruje, + najmniej ważna zaleta ale jednak - oplot zajmuje mniej miejsca podczas przechowywania.
  23. Używam kleju w sztyfcie "Glue Stick" (żółto-zielone opakowanie), do nabycia w sklepach papierniczych albo w marketach. Pleśń go nie łapie a po zwilżeniu (płukanie butelki) etykieta łatwo odchodzi.
  24. Poczekaj cierpliwie kilka dni i sprawdź Balingi. Dolna fermentacja trwa nieco dłużej od górnej.
  25. Ja już przy butelkowaniu staram się układać butelki wg "wzrostu", bardziej systematycznie się nie da. Za dużo rodzajów, często przybywają nowe (też różne sorty)...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.