No to czas się pochwalić
Razem ze znajomymi - Kamilem i Mateuszem kupiliśmy sprzęt i surowce - tak powstał Czarny Browar. Zaczęliśmy od razu od zacierania (myśleliśmy na początku nad brew-kitem, ale Kamil - zawodowy kucharz, stwierdził, że w zupki chińskie to On się nie bawi ).
26.03.2010 - Warka #1 "Horror Kölsch"
Zestaw surowców:
* Słód pilzneński 3,2 kg
* Słód pszeniczny 0,8 kg
* Chmiel Lubelski, granulat, 65 g
* Drożdże S - 33
Zacieranie:
*10 l wody podgrzane do 65'C - wsypanie słodów
* 60 min w 63'C
* Chwilka w 73'C - próba jodowa negatywna
* Podgrzanie do 78'C => Filtracja
Gotowanie - 60min.
* 50g Lubelskiego w 0'
* 15 g Lubelskiego w 40'
Otrzymaliśmy 17 litrów brzeczki 13,5 Blg.
Nie ominęły nas przy okazji tej warki liczne przygody, niestety nie zawsze miłe. Dzień wcześniej skradziono mi z piwnicy garnek 30-sto litrowy , na szczęście (choć w dość nerwowej atmosferze) udało nam się pożyczyć 20-stkę. Do zacierania był w sam raz. Filtracja przebiegała bardzo sprawnie, wysładzanie 7+8 litrów. Gotowaliśmy na 2 garnki. Ostatecznie rozcieńczyliśmy brzeczkę w fermentorze jeszcze czterema litrami wody źródlanej.
Zacieranie okazało się całkiem łatwe i naprawdę fajne Oczywiście praktyka okazała się znacznie odbiegać od teorii, czy też moich wyobrażeń. Jednak co dwie pary rak to nie jedna
W zeszły czwartek po 5 dniach fermentacji sprawdziliśmy co tam w fermentorze piszczy. Po otwarciu zapach był paskudny - siarkowodór w dużym stężeniu Fermentacja jeszcze trwała, utrzymywał się mały kożuszek piany. Pomiar gęstości wskazał ~ 4 Blg (aerometr nam się ukruszył, i teraz trochę zaniża wyniki). Próbka piwa w smaku była niezła - treściwa, z dość mocną ale przyjemną goryczką i jedynie lekkim posmakiem H2S. Ten zapach poważnie nas zmartwił, ale Seta uspokoił nas, żeby się nie przejmować, skoro w smaku piwo jest niezłe - jeszcze raz dzięki!
Na wtorek planujemy kolejny ruch - albo butelkowanie, albo zlanie na cichą, w zależności od Ballingu.