kolega z forum kupił mi za 80zł keg 50l z pięknie obciętym deklem na złomie za 80zł, dzięki internetowemu przepływowi informacji z Rabki trafiło do Krakowa, z Krakowa do Piaseczna, z Piaseczna via Radom do Warszawy... Poza tym że śmierdzi olejem napędowym (to drobiazg), to z wolna zaczynam myśleć co z zabawkę robić (myślę że podwójny lub potrójny filtrator z oplotu, lub ponacinany wężyk miedziany, mając już taboret gazowy, acz mniej mając przestrzeń i ochotę by warkę z kuchni znosić 4piętra w dół do piwnicy i wnosić przed rozlaniem....