Skocz do zawartości

mimazy

Members
  • Postów

    1 429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mimazy

  1. po drewnie o ile wie się jak drewno różnych gatunków drzew wygląda Sosnowe, świerkowe czy jodlowe może dawać żywicą. Ale jest na tyle krucha że raczej nikt nie robil by z nich kija od szczotki
  2. Przepraszam dopisalem PeSa do swojego powyższego posta zanim napisaleś Jak wspomnialem wino z dzikich malin, jagód i jeżyn, czy innych owoców już byloby rozsądniejsze niż nastawienie brzeczki i czekanie... Równie dobrze można zalożyć że obecne drożdze piwne czy winiarskie są dzikie, bo skądś się musialy wziąć. Ale to nie przyslowiowy Piast kolodziej je nalapal, tylko jego prapra(...)pra dziadek, od tego czasu osobne używalo sie do piwa, a osobne do miodu??
  3. Skąd pochodzi informacja że byly fermentowane spontanicznie?? Może starannie przechowywano, ewentualnie pożyczano sobie z chaty do chaty zaczyn drożdzowy?? Sama beczka do fermentacji moga być przechowalnią drożdzy. Jeśli fermentacja mlekowa zdominuje lub calkiem zastąpi drożdzową to będzie to kwas a nie piwo (w naszym tego slowa pojęciu). PS myślę że w tego typu rozważaniach i badaniach z zakresu archeologii eksperymentalnej trzeba dużej dozy dystansu do stereotypów kulturowych, aby na ludzi żyjących w innej kulturze nie rzutować naszego stereotypu dzikiego. To że żyli w odmiennej rzeczywistości kulturowej, ekonomiczno- gospodarczej, religijnej, spolecznej etc etc nie oznacza, że zachowywali się i myśleli tak, jak nam wydaje się że dzicy(alogiczni) ludzie zachowują się i myślą. Wnioskowali logicznie i rozsądnie w ramach swojej rzeczywistości i kultury, która jest obrazem tejże rzeczywistości. Przepraszam że wtrącam tu, troche nie na temat wywody antropologii kulturowej, ale wiele stereotypów na temat przeszości może wynikać z naszego stereotypu dzikiego, a nie z wiedzy na temat rzeczywistości X.w terenów ziem obecnej Polski. Zastanawiam się jak mialo by wyglądać technicznie "lapanie drożdży z powietrza"? Nastawić jalową brzeczkę w wyjalowionej beczce i już?? to tak będąc glodnym otworzyć usta i czekać na manne z nieba. Ludzie w przeszlości nie byli idiotami- żyli w innej rzeczywistości tak materialnej jak kulturowej, ale myśleli w ramach rzeczywistości magicznej logicznie i praktycznie.
  4. już widzę oczyma wyobrażni jak Piast Kolodziej, wraz z Rzepichą biegają po prasowiańskich ląkach z siatkami (jak na motyle, ale na drożdże) uczynionymi z sitowia i lapią drożdze unoszące się w powietrzu albo lep na drożdze w chatach kurnych (kwadratowa póziemianka z piecem w narożniku:) rozwieszają, jak na muchy, ale na drożdze :lol: Jeśli mikroorganizmy unoszą się w powietrzu to proporcja drożdzy do innych (potencjalnie zagrażających fermentacji) jest delikatnie mówiąc znikoma.
  5. w topicu chodzi o X wiek, więc sprzed 1000lat ...albo powstaniu stabilnych szczepów dzialających w danych warunkach (tu sobie luźno konfabuluję, musial by się wypowiedzieć ktoś znający się na rzeczy ) Inną rzeczą jest to czy stabilność smakowa dla nas, znaczyla to samo co dla ludzi żyjących w danej rzeczywistości- przyklad zmian nawyków konsumenckich z ostatnich kilkunastu lat w Polsce, gdzie popyt ksztatowal podaż, a ta wtórnie uksztaltowala popyt, przez co koncernowe piwo glukozowo-kukurydziane byle nagazowane i mocne(i tanie) wyparlo piwo slodowe z prawdziwego zdarzenia. Obecnie konsument preferuje ten smak bo do niego się przyzwyczail. Tak moglo być dawniej- piwo nie smakowalo by nam wspólczesnym, ale ówczesny konsument innego nie znal
  6. czyli jak tylko zmieni język z bulbulbulflflflflflflflflflflflflflflflflflflflflflflflflfbulbul na bul bul bul
  7. To że pan Ludwik zobaczyl pod mikroskopem drożdze czy bakterie i powiązal to z procesami biochemicznymi (czy chorobowymi) nie znaczy że nikt wcześniej nie wiedzial że dodanie zaczynu gęstwy daje taki czy inny efekt, zaś niedodanie da efekt cakiem inny. Zakwas do chleba dodawano na tysiące lat przed Pasteurem. Nie trzeba mieć termometru by wiedzieć że wrzątek może oparzyć. Wracając do świętokrzyskich piecowisk hutniczych z początku naszej ery to od kilkudziesięciu lat profesowowie metalurdzy, archeologowie, kowale etc są kompletnie bezradni, mimo teoretycznych modeli, termopar i innych analiz tysięcy eksperymentów. Jak już wcześniej napisalem ludzie przed rewolucją oświeceniową doskonale znali procesy technologicznie, choć tylko praktycznie.
  8. Zastanawia mnie jedna rzecz- schodzoną brzeczkę wlalem do pojemnika zaraz po zlaniu dunkelweizena, nie czyszcząc, a więc z użyciem calej gęstwy. Uznalem że to ograniczy ryzyko zakażenia, ale czy nadmiar drożdży nie będzie szkodliwy?? piwo nie bulgocze, ono po prostu (w temp 19-20°C) napierbulbul chwilami to nie bulgotanie tylko jednostajny ciąg gazu...
  9. Mark-> mam nadzieję że nie napisalem niczego rozmijającego się z prawdą Danko -> z powietrza gdańskiego wyizolujesz czyste i bliskie relaliom historycznym bakterie kwasu mlekowego, zdrowe, probiotyczne... ale piwem to nie będzie. Już prędzej jakbyś nastawil wino z owoców nie dodając drożdży- o ile nie wda się zakażenie będziesz mial gęstwę dzikich drożdży.
  10. chyba też gretę, nie wiem jaki kolnierz mają butelki po perle, na butelki z wąskim konierzem naklada kapsel ale nie zawija brzegów, ta różnica szerokości sprawia że ma zakres pracy niezbędny do zawinięcia Ale popadamy w offtop
  11. albo młotkową... ale mądry polak po szkodzie, kolekcji kapslownic robił nie będe (żal tylko butelek o,66 które chciałem użytkować, szeroki mają tylko "heńki")
  12. A czy butelki po perle mają szeroki czy wąski kołnierz pod kapslem?? Bo bardzo się zdziwiłem nazbierawszy wieeeelką kolekcję i pracochłonnie je myjąc, gdy okazało się że moja kapslownica "nie rabotajet" i trzeba było je wszystkie wywalić- miały wąski kołnierz
  13. Pan Marian http://www.warzeniepiwa.w8w.pl/ robi pokazy piwowarstwa na imprezach historycznych, acz prawdę mówiąc nie wiem czy robi badania nad odtwarzaniem receptur. Ostatnio jak się z nim widziałem nie miałem o piwowarstwie zielonego pojęcia (teraz mam choć tylko blade i mgliste :) ) Pracował w browarze Żnin i w związku z tym robił pokazy w Biskupinie, w międzyczasie browar padł PS niekoniecznie- źródła Merowińskie podają że klasztory warzyły na własne potrzeby 3 rodzaje piwa- codzienne, mocniejsze i świąteczne mocne i długo leżakujące. To te same czasy co "Piast kołodziej" ale i "Możny Pan siedzący w Wiślech" Ale słowotwórczo "piwo" to coś co się pije (jak paliwo to coś co się pali, a warzywo to coś co się warzy, gotuje) co znaczy że niekoniecznie pod nazwą piwo mieściło się to co teraz uważamy za piwo (a już na pewno nie w kontekście prawa czystości piwa 1516)
  14. Tak gród Starzecha, ale to stare dzieje (20 lat temu) Nigdy nie robiłem z brewki, wydaje mi się że lepiej i taniej jest użyć ekstraktu i chmielić- masz jakikolwiek wpływ na smak.
  15. to zależy kto przyjął, bo miodosytnicy są zdecydowanie innego zdania http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=22652
  16. wróciłem w niedzielę z Londynu, i widziałem politowanie w oczach znajomych tam mieszkających gdy chciałem pić "tą wodę bez gazu" ... za to piwa z polskiego sklepu- tyskie, żubr, żywiec jest co wybierać
  17. Powiedziałbym więcej- nie ma co liczyć na jakiekolwiek pewne informacje. Co nie znaczy że nie warto badać przesłanek i przypuszczeń, wręcz przeciwnie Sam będe prowadził eksperymenty i dociekania w tym kierunku TomX nie rozmaryn, a dziki rozmaryn czyli bagno zwyczajne- dawało efekt dodatkowy poza aromatem- wzmacniało piwo. Od pyłków bagna, borówka brusznica często rosnąca po sąsiedzku z bagnem, zwana bywa pijanicą. Być może stosowano też inne toksyczne zioła typu lulek czy pokrzyk wilcza jagoda. To jednak niebezpieczne i odradzam!! Podoba mi się sposób rozumowania, co do szczegółów musiałby się wypowiedzieć ktoś bardziej doświadczony. Efekt wędzenia można także uzyskać(wzmocnić) dodając wędzone owoce (śliwki, gruszki) do warzenia. Warto też dodać miał dębowy, albo płatki średnio lub mocno palone, co da efekt fermentacji w beczce dębowej. PS dodam jeszcze jedną rzecz- termometr to wynalazek młodszy od wielu współcześnie znanych gatunków piwa, przecież w XIX piwowarzy nie mieli dokładnych termometrów, co znaczy że aparat pomiarowy XIX wiecznego piwowara, belgijskiego mnicha, średniowiecznego, wczesnośredniowiecznego czy starożytnego piwowara (celtyckiego czy germańskiego, a choćby i w epoce brązu) nie różnił się
  18. dodam do wcześniejszych rozważań jeszcze refleksje po degustacji kwasu młótowego. Po uwarzeniu piwa ze słodu monachijskiego ciemnego zalałem młóto wodą i dodałem zakwasu piekarniczego, nie mniej stało wcześniej prawie dobę. Warzyłem bez przerwy białkowej co może mieć znaczenie, bo podczas fernentacji zapach był słodkawo mdły. Nie wiem czy to mogły być inne niż mlekowe bakterie(które zaczełyby proces w młócie zanim dodałem zakwasu i wody), efekt utleniania młóta, czy też efekt fermentacji białek, w kwasie chlebowym tego nie było. W efekcie kwas ma taki zapach troche nazbyt jak kiszona kapusta. Osobiście na swój sposób mi smakuje, ale jestem chyba jedyny w moim otoczeniu Brakuje mu zdecydowanie zdecydowanego smaku czy aromatu, już z sokiem robi się lepsze
  19. witaj wychowałem się w mieście pod Wąchockiem, tak z 5km w dół Kamiennej Powodzenia
  20. a ja uważam że warto zaczynać małymi krokami Wiewiur26 nie wiem czy masz doświadczenia z prowadzeniem fermentacji- jeśli nie to na początek warto zacząć od ekstraktów słodowych np ciemny WES http://www.homebrewing.pl/ekstrakty-slodowe-plynne-c-11_32.html i albo je chmielić albo zaprawić innymi przyprawami. Dojrzewaj bez refermentacji i wtedy będziesz wiedział czy niegazowane piwo średniowieczne to właściwy kierunek. Jeśli tak to zabieraj się za zacieranie słodów. Robienie słodu (kiełkowanie i suszenie) zostawił bym nawet nie na deser a na kolację. Późną W weekend nastawię w ten sposób piwo pszeniczne na kwiatach bzu czarnego, bez chmielenia. Przemyśl jeszcze kwas chlebowy i inne tego typu napoje fermentowane drożdżowo, mlekowo lub w fermentacji równoległej.
  21. Słabe w sensie mało alkoholu czy słabe w smaku Każdy szuka swoich smaków i doznań. Kolega Wiewur26 jak przypuszczam zajmuje się rekonstrukcją historyczną i chciałby na imprezie w plenerze wśród ludzi ubranych w rekonstrukcje strojów z epoki, przed namiotem z epoki przy ognisku jedząc kaszę z drewnianej miski, napić się czegoś innego niz Tyskie z puszki, co pozwoli nieco lepiej poznać realia czasów którymi się interesuje. Choćby po to żeby stwierdzić że 'bardzo dobre, ale dziękuję, bo mi nie smakuje" chodzi o ten wątek?? http://www.piwo.org/forum/t1814-Piwo-%22krzyzackie%22--zabawa-intelektualna-i-nie-tylko.html
  22. Mało komu smakują angielskie piwa mało gazowane, a co dopiero całkiem niegazowane, a takie napewno były piwa w średniowieczu o ile odstały i dojrzały. Można też pić młode, jeszcze pracujące... ale i tak nie będzie nagazowane a smak specyficzny;)
  23. A mógłbyś podać źródło?? Bo to dość istotne czy jest to czyjeś "sie mnie wydaje" czy też wiedza oparta na jakiś podstawach, w jakikolwiek sposób weryfikowalna. Co to jest stłuszczowanie?? Przypuszczam z kontekstu że chodzi o ześrutowanie, miałkie mielenie nie jest zalecane, bo utrudnia wysładzanie młóta po zacieraniu słodu. Zielone piwo to piwo młode, nie ma koloru zielonkawego. Skąd wiadomo że było lekkie?? Przypuszczam że to mit wynikający z tego że zacierano w nieprecyzyjnie utrzymywanych temp, więc mogło być bardziej treściwe(słodkawe- zawartość cukrów niefermentujących, a mniejsza zawartość alkoholu w stosunku do ilości użytego słodu. Tylko kto bronił Piastowi Kołodziejowi nastawić osobno przednią brzeczkę dajmy na to 20 blg? Przejrzyj Wiki z informacjami o zacieraniu słodu http://www.wiki.piwo.org/index.php?title=Warka_z_procesem_zacierania_s%C5%82odu o ile nie masz z tym jeszcze doświadczeń. Na podstawie sugestii zawartych w przepisie na piwo archaiczne Andrzeja Sadownika zawartego w książce "Znakomite piwa sprawdzone receptury", zbior. red. Z. Fałat, Strzyżów 2006 słód wędzony, mniej lub bardziej, ale suszenie słodu w naszych warunkach geograficznych musiało odbywać się z udziałem ognia, co za tym idzie raczej ciemne. Obok 4 podstawowych zbóż (pszenica, jęczmień, żyto, owies) zapewne słodowano także proso. Chmiel był jednym z wielu ziół stosowanych do przyprawiania piwa, dopiero między XI a XIIIw zaczyna dominować w piwowarstwie. PS fermentacja górna, czyli w temperaturze pokojowej, drożdże przypuszczam że mogły być już jakieś wyselekcjonowane rasy specjalnie do piwa, czy winiarskie, ewentualnie dzikie, ale nie współcześnie wyselekcjonowane drożdże piekarnicze. Duże ryzyko zakażenia więc i równoległej fermentacji alkoholowej (drożdże) i mlekowej (bakterie kwasu mlekowego), lub co gorsza octowej (wtedy zdecydowanie mniej pijalne) co powodować będzie kwaśny smak. Jacer a do czego Ci piwo warzone w domu?? Przecież sklepy pełne są piwa i to nie tylko Tyskiego :lol:
  24. Od 1967 roku w Słupi Nowej prowadzone są eksperymenty próbujące odtworzyć proces hutniczy z okresu wpływów rzymskich, ani razu nie udało się przeprowadzić udanego i powtarzalnego procesu. W ciągu około wieku barbarzyńcy dokonali 700.000- 1 mln procesów. Znali praktykę, nie znając procesu teoretycznie. Odpowiadając na pytanie- tak, mieli termometr- w rękach, nosie, ustach... Robili to i zapewne z reguły im wychodziło tak jak chcieli to zrobić. Inną rzeczą jest to czy nam smakowałoby to samo co ludziom żyjącym w innej kulturze i innym środowisku etc
  25. Przychylając się do prośby Elroya, powiem że staram się zbierać informacje na temat dawnej technologii piwowarskiej w tym wątku http://www.piwo.org/forum/t2951-Na-slepo-i-z-zamknietymi-oczami-po-torze-przeszkod.html Podaj proszę o jakich przekazach piszesz. Skitof w książce przepis jest daleki od wiedzy na temat piwowarstwa, raczej z tego przepisu nie wyjdzie piwo, bo prawdopodobieństwo że na podstawie opisu ktoś wstrzeli się między 62 a 72 stopnie Celsjusza, jest znikome.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.