Skocz do zawartości

Hasintus

Members
  • Postów

    815
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Hasintus

  1. Można poczekać aż się skończy i przelać jeszcze raz, ale lepiej zostawić tak. I tak drożdże opadną na dno jak skończą robotę.
  2. Ja to już przerabiałem z ta słomą. Dość kłopotliwe, słoma jest mocno zakurzona i trzeba ja wcześniej dobrze przepłukać wrzątkiem bo puszcza kolor. Przy filtracji roggena słoma nie dała oczekiwanego efektu..
  3. Hasintus

    Życzenia urodzinowe

    Pepek84 Wszystkiego Najlepszego !
  4. Hasintus

    Życzenia urodzinowe

    Wiktorze Wszystkiego Najlepszego ! Spełnienia Wszystkich Marzeń ! Własnego browaru komercyjnego. Czy ty się cofasz w wieku? Przecież już o tobie pisali, że masz 25 lat
  5. Łuska gryczana? Niezły pomysł' date=' trzeba będzie spróbować.[/quote'] Już wypróbowana. I nieźle zdała egzamin przy filtracji trudnego zacieru na piwo żytnie w browarze Konstancin. Czy sklepy dla piwowarow nas slyszą?
  6. Zgaduję, że w miejscu degustacji, poprostu kolega pepek w odróznieniu od większości wie jak powinien smakować koelsch. Wracając do tematu. Na pierwsze piwo zacierane nie polecam wybieranie pszenicznych, flitracja jest troszkę trudniejsza i dla osoby początkującej może stworzyć problemy. Najlepiej jakiś prosty "ale" w calości ze slodów jęczmiennych.
  7. Najlepiej tą co wygrala w Żywcu. Ale sukces to prawidlowo przeprowadzona fermentacja, trzeba zrobić dobry starter z drożdży, napowietrzyć brzeczkę, pilnować temperatury fermentacji. w/g mnie to nie jest piwo dla początkującego. Z belgijskich dla początkujących polecam uwarzyć jakiegoś blonda 15-16 blg bez dodatku cukru, sukces i satysfakcja murowana.
  8. Łuska gryczana? Niezły pomysł, trzeba będzie spróbować.
  9. Hasintus, dwója Przepraszam wszystkich jak jak piszę w pracy (zamiast pracować) to zawszę sadzę byki. Praca ogłupia
  10. Wybaczcie im bo nie wiedzą co czynią Dobry Wieczór, skybert obudź się!
  11. Czy sklepy dla piwowarów domowych nie mogłyby sie tym zainteresować? Taka łuska napewno byłaby kupowana do ułatwiania filtracji piw pszenicznych i żytnich. Tak jak w sklepach piwowarskich za granicą sprzedawana jest łuska ryżowa.
  12. Jeśli mnie pamięć nie myli na 4 czy 5 kg słodu pszenicznego dawałem 300 g sou owsianego. Możesz zrobić przetak zbijając ramę z desek i pod spodem stosując siatkę z grubym oczkiem. Jaką? np. do styropianu (ja na takiej oddzielałem słód od kamieni). Oddzielanie na przetaku w moim przypadku nie zadziałało, bo część ziaren po srutowaniu miala podobny rozmiar jak łuska. Łuska owsiana jest bardzo wąska, przesiała się może z połowa białego reszta zostala między łuską.
  13. No tak ale chodzi o to aby uwarzyć 100% pszeniczne i znaleźć łatwy sposób na filtrację.
  14. To normalne dla drożdży górnej fermentacji. Można zebrać i jedno i drugie, chociaż ja preferuję te z dołu.
  15. To jeszcze powiedz jak oddzieliłeś łuskę od ziarna.
  16. Zielone butelki nie nadają się do piwa.
  17. Nie dodawałeś drożdży do refermentacji? A jak z nagazowaniem?
  18. Dzikie piwo w.2 Drugi nastaw do fermentacji spontanicznej nastawiłem 30 kwietnia. Podobnie w płaskiej kuwecie na balkonie, pod daszkiem. Akurat zrobiło się zimno i przez kilka dni nic się nie działo, zero pianki, zero oznak fermentacji. Po 3 dniach, jak to w naszym klimacie, temperatura z 7 stopni skoczyła na 23. Wróciłem z roboty a tu cała powierzchnia pokryta pleśnią i taką dziwną galeretowatą błoną. Zebrałem to wszystko i wywaliłem a resztę przelałem do 5-cio litrowego plastiku po wodzie i zamknąłem rurką. Tak sobie stało 2 tygodnie i coś tam sobie fermentowało. Następnie przelałem do drugiego plastika po wodzie pozbywając się kołdry na powierzchni i reszty syfu na dnie. Nagle po 2 dniach pojawiła się ładna czysta pianka i rozpoczęła się kolejna nie przewidziana faza fermentacji. Jak już wszystko ustało, po jakichś 3 tygodniach, przelałem jeszcze raz na cichą i przeniosłem w chłodne miejsce, do piwnicy. Dzisiaj rozlałem do butelek z dodatkiem glukozy. Zapach bardzo przyjemny: dżem porzeczkowy, truskawki, czerwone jabłka. W smaku bardzo leciuteńko kwaskowe, spora goryczka, możliwe że gdzieś w tle delikatna nutka końskiego potu. Smakowałem niewielką próbkę ale ogólnie pijalne. Zobaczymy za jakiś czas jak będzie smakowało w butelkach.
  19. Próbowałem kiedyś uważyć w Gdańsku coś na kształt Joppenbiera' date=' tylko trudno było uzyskac brzeczkę 45 Blg. Zadowoliłem się 32 Blg. Smak na początku wydawał mi się fajny, chociaż piwo było mega-słodkie oczywiście. Ale wyraźny posmak fenolowy dyskwalifikował to piwo.[/quote'] Szkoda, że zaniechałeś dalszych prób. Ja miałem jopenbiera ok. 38-40 blg, fermentowany na drożdżach lambikowych, całkiem smaczny syropik. Smakował trochę jak miód pitny. W maju zdegustowaliśmy razem z Coderem i Darkiem ostatnią 3 -letnią butelkę, mimo oznak utlenienia, smakował całkiem nie źle.
  20. Zapomniałem dodać, że nastaw wyszedł na 14 blg.
  21. Warka LX - Pszeniczne Niby mamy przerwę w sezonie piwowarskim, ale siedzę w domu, trochę się ochłodziło, no i pociągnęło wilka do lasu. To piwo miało być pszeniczne ale nie w stylu hefe weizen, w dodatku 100% słodu pszenicznego. Aby ułatwić sobie filtrację pszenicy, ktoś mi kiedyś poradził, żeby wykorzystać łuskę z owsa. Na pobliskim bazarze kupiłem 2 kg owsa, ześrutowałem (co za męczarnia bałem się że połamię korbę od śrutownika) no i nie bardzo potrafiłem oddzielić łuskę od ziarna. Podwójne przesiewanie przez sito pozwoliło na pozbycie się może połowy, nie mniej jednak część została razem z łuską. Desperacka próba odwiania łuski za pomocą suszarki do włosów też okazała się zupełnie nietrafiona. Na koniec część owsa trafiła także do zasypu. Zacieranie, warka liczona na 36 litrów: 7,5 kg słodu + bliżej nieokreślona dawka owsa z łuskami wsypana do 19 litrów ciepłej wody i przerwa zakwaszająca w 37 stopniach na 30 minut. Następnie dodatek 11 litrów wody o temp. 79 stopni doprowadził całość do 52 stopni, gdzie zrobiłem 10 minut przerwy białkowej. Po tym czasie podgrzanie do 63 stopni i przerwa scukrzająca na 15 minut, znowu podgrzanie do 71 stopni i przerwa na 45 minut. Coś mi się zapomniało i ta przerwa się jeszcze trochę wydłużyła. Wygrzewanie w 78 stopniach przez 10 minut i filtracja. Filtracja poszła znakomicie i bezproblemowo. Gotowanie przez godninę, chmielenie 55 gram lubelskiego przez 60 minut, 25 gram lubelskiego przez pół godziny i nastepnie 30 gram H. tradition na ostatnie 7 minut. Tuż przedtem wlałem około szklanki syropu sosnowego, który kiedyś teściowa przywiozła od jakichś Sióstr, że niby lekarstwo. Mam nadzieję, że piwu nie zaszkodzi. Po wystudzeniu zadane gęstwą 1010 american wheat i zapakowane do lodówki na 16 stopni.
  22. Drożdże lagerowe w wysokich temp. dają fatalny efekt. Albo nie przekarczaj 14 stopni, albo użyj innych drożdży.
  23. Panie doktorze, cieszę się że ma pan jeszcze czas na zajęcia w domu. U mnie takie lekarstwo nie podziałało w przypadku butelek po długo leżakowanym piwie. czasami osad na dnie na ściance lub wokół szyjki nijak bez szczotki nie chce zejść. Stosowałem znacznie mocniejszy bo 4% roztwór NaOH.
  24. Już to raz pisałem, jakakolwiek legalizacja browaru domowego nie ma sensu. Za mała skala, za duże koszty dla producenta i dla fiskusa też. Wartość pobranej akcyzy nie pokryje całości kosztów kontroli. Piwo domowe niech domowym pozostanie. Jak ktoś ma apetyt na więcej musi się przymierzać do browaru rzemieślniczego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.