Skocz do zawartości

wariat

Members
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez wariat

  1. wariat

    Party Keg

    Brak szyjki utrudni nalewanie, korek prędzej czy później (raczej prędzej) przestanie być szczelny, a nawet gdyby to wyobrażam sobie tę scenę kiedy się nagazuje i korek zrobi ziuuuuu Są przecież 2l butelki z krachlą (niektóre całkiem sexi) więc jak już to może lepiej w tym kierunku?
  2. wariat

    Party Keg

    Nie jestem pewien czy nazywanie kegiem 2l puszki z korkiem nie jest ciut na wyrost ;-)
  3. Żeby nie było. Ja nie krytykuję! Super to zrobiłeś, po prostu przy okazji podzieliłem się pomysłem jaki pojawił mi się w głowie (kilka tygodni temu) jak zrobić sobie mieszadło po taniości. Nawet nie wiem czy by zadziałało ale myślałem o czymś z grubsza takim: http://everycircuit.com/circuit/5099722781229056 (trzeba mieć chrome żeby to zobaczyć w przeglądarce, albo telefon z androidem i tam apkę everycircuit, a jak nie to załączam obrazek) i dalej jakiś MOSFET czy nawet zwykły tranzystor do załączania wiatraka sterowanego PWM tym sygnałem.
  4. Sam jakiś czas temu myślałem o czyms podobnym przy czym chyba jeszcze bardziej po taniości bo zamiast tego pr0 cudactwa od PWM myślałem po prostu o NE555 z potencjometrem do regulacji szerokości impulsu i mosfetem na wyjściu. Jak kiedyś w końcu zapragnę własnego mieszadła magnetycznego to pewnie spróbuję i zobaczę co z tego wyniknie.
  5. Znaczy, bo ja podchodzę do tematu lakowania butelek z punktu widzenia użytkownika, który jak chce sobie schować piwo w piwnicy na rok czy dwa to może mieć ochotę zalakować flaszki. Z kruchością problemów nie stwierdzam, a przegrzanie czy rozpuszczenie jest niemożliwe (umówmy się nie po to trzymam piwo w piwnicy kilka miesięcy, żeby je później gotować na słońcu). ;-)
  6. Do barwienia można luzem barwik spożywczy… czyli po prostu farbki do barwienia jajek na wielkanoc. Mnie by się nie chciało. Zresztą woskować butelek też mi się nie chce. Kiedyś dawno temu raz to zrobiłem i wczoraj po raz drugi w związku z tym wątkiem. Piwa u mnei rzadko wytrzymują dłużej niż 2 lata, a najczęściej jest to 5-6 miesięcy i nie wytrzymuję Co innego gdybym sam zrobił wiadro czegoś co ma w założeniu poleżeć rok czy dłużej, wtedy pewnie miałoby to więcej sensu, no i może faktycznie wtedy można bawić się w barwienie wosku. BTW jak padło o serach to… jest też taki produkt jak wosk do woskowania serów. Często z sera odchodzi ładnymi dużymi płatami, to może z butelek podobnie?
  7. Z zaginionymi słoikami to jest taki problem, że jak ich szukać to ni cholery. Ale wystarczy na chwilę przestać i się same znajdują W tym tygodniu marne szanse, ale w następnym postaram się dostarczyć tę flaszkę w celu oględzin, a nawet ten zaginiony do dziś słoik (z resztką wosku) do sklepu. Wosk jak wosk. Pszczeli ma tę zaletę, że się nie kruszy, a nawet gdyby kawałek wpadł do szklanki to problem o tyle mniejszy, że spoko jest jadalny. A i łatwy w obsłudze bo topi się w temperaturze bodaj 80°C Anyway… Chętnie poznam „różne powody”… z ciekawości.
  8. Wolno czy nie wolno, to średnio odpowiada na moje wątpliwości. Ale olać… zakładam, że moja dedukcja jest prawidłowa. A czy opakowanie jest prawidłowe czy nie… umówmy się wisi mi to trochę. Ważna jest zawartość opakowania.
  9. Rozumiem. Ale pytałem o OXI One z browamatora. Na pudełku nie ma wcale składu! Słowa, nic (no dobra, zawiera nadwęglany ale co to wyjaśnia? ). Zakładam więc, że jest to po prostu czysty nadwęglan tylko z inną nazwą i sprzedawany drożej i chciałbym się w tym upewnić. Wynalazków z marketów nie mam zamiaru kupować. Nie ma sensu skoro czysty nadwęglan jest tak tani. Dawkowanie na pudełki Oxi z browamatora: 4g (1 łyźeczka) na 1 litr wody. Czyli tak jak w pierwszym poście tego wątku. Miałem wątpliwość bo kiedy pisałem pierwszą odpowiedź nie byłem świadom istnienia (nie przyszły mi do głowy) marketowe środki do prania. I jeszcze raz, nie drążyłbym tematu gdyby nie to, że mam zamiar to pić
  10. Tak pierwszy post w wątku czytałem dokładnie, resztę wątku już mniej dokładnie bo ciut tego dużo i czasem średnio na temat Zamówiłem na alledrogo NaOH i nadwęglan sodu. Ale nadal nie jestem pewien czy OXI one z browamatora to ten sam nadwęglan tylko droższy, czy może coś jeszcze zawiera i być może to ma sens. Z kontekstu teraz rozumiem, że to o niewielkim stężeniu nadwęglanu w OXI nie dotyczyło OXI z browamatora tylko jakiś wynalazków z marketów które mają służyć do odplamiania. Czy tak?
  11. Lak to zUo! Domowym sposobem to IMO najlepiej wosk pszczeli. Można go też zabarwić tylko… po co sobie komplikować.
  12. Nie mogę nabrać pewności, a ponieważ chodzi o „chemię” którą mam zamiar wypić To wolę się upewnić. W pierwszym poście jest napisane: No i teraz tak, OXI w browamatorze wychodzi coś 40zł / kg, nadwęglan sodu na alledrogo jest połowę tańszy (jeśli wliczyć koszt wysyłki w cenę). No ale skoro w OXI jest go mniej to… Czy w OXI z browamatora jest cokolwiek jeszcze? No bo żeby było mniejsze stężenie to trzeba coś dodać. Z drugiej strony dawkowanie takie samo, 2-4g na litr ciepłej wody… Nie zgadza mi się z tym stężeniem Zdaję sobie sprawę, że to naiwne, ale jak wspomniałem mam to pić to wolałbym być pewien, że sypiąc środek opisany na Alledrogo jako cudowny środek do prania
  13. Zakręcasz kurek nad pojemnikiem i odkręcasz pojemnik. Na filmach na tubie widziałem, że trochę od tego ciśnienia wyłazi po odkręceniu ale nie jakoś makabrycznie. No ale z kegu gęstwy nie odbiorę, a to jak rozumiem największa zaleta stożkowego fermentora. To oczywiście też kwestia braku wprawy, to co mam teraz na cichej przy przelewaniu zassało mi powietrze przestało lecieć, a już nie chciałem zasysać jak wszystko było piwem zamoczone i 2l piwa wylądowały w kanalizacji. Uznałem, że to i tak niska cena za naukę i mogę z tym żyć.
  14. Jak wspomniałem jestem nowy (3cie wiadro mi w tej chwili fermentuje w piwnicy, drugie jest spoko ale spróbowałem jedną butelkę jedną wydałem w sklepie w zamian za skrzynkę do butelek 0,33 :D, reszta sobie leży i czeka). Ale do ad remu 1. zaletę widzę w samym fermentorze stożkowym bo można odebrać gęstwę czyli przejść od burzliwej do cichej fermentacji bez przelewania. mniejsze ryzyko zakażenia i mniejsze straty. 2. Nagazowanie w fermentorze to brak konieczności dodawania cukru/glukozy 3. Bez refermentacji w butelce można się pewnie pokusić o pasteryzację. 4. do rozlewu pod ciśnieniem widziałem w browamatorze beergun (czy jakoś tak)
  15. Oglądałem ostatnio fermentory stożkowe, google się pokapowało i zasypało mnie różnymi takimi na tubie. Ten jeden wydaje się wyjątkowo ciekawy bo pozwala o ile rozumiem na fermentowanie normalnej domowej (20-25l) warki w domu pod ciśnieniem do 2,5Bar czyli nagazowanie piwa bez refermentacji. http://www.oxebar.com.au/fermentasaurus/ Tyle, że ja początkujący jestem więc coś co mnie teraz zachwyca może ostatecznie tak zachwycające nie jest.
  16. Tak sobie czytam, przeglądam. Wszystko przez to, że wczoraj rozlewałem moje drugie w życiu piwo nie chciałem za dużo w wiadrze zostawić i poszłooo… Później przy samym rozlewie do ostatniej butelki to już samo gęste znów poleciało, ale to spoko, oznaczyłem ją na kapslu będzie jako jedna z tych na których będę sprawdzał na początku jak mu się wyleżało. No ale czytam i kombinuję i ok przelewać przez worek (pończocha, siatka serowarska, no worek) ale chodzi też o to, żeby już piwa nie napowietrzać i to mi się trochę kłóci. I znalazłem takie cudo: http://allegro.pl/filtr-grawitacyjny-do-wina-piwa-nalewek-soku-i6718739873.html i się zastanawiam jeśli bym przelał przez to najpierw po cichej do drugiego wiadra i później znów przez filtr do butelek to mogłoby być cacy. Chyba, że się zatka to nie. Ale jeśli się zatka to zawsze można ten filtr podmienić na kawałek siatki metalowej z oczkami 0,5mm przefiltrowane dwa razy powinno odsiać wszystkie śmieci. Czy może to zupełnie zły pomysł Waszym zdaniem?
  17. No było, 2 posty wyżej i na pierwszej stronie też chyba ;-) BP NMSP
  18. Zmuliło mnie wczoraj i poszedłem spać. W tej chwili jest OK nie wiem czy coś jeszcze robiłeś czy nie pomogło to public czy co, ale w tej chwili nic nie miga. Co prawda panel od sieci firefoxa mówi, że odpowiedź serwera na GET jest 200, a o ile pamiętam powinno być 304, ale pewnie źle pamiętam czy cuś, bo jest 200, ale napisane, że poszło „z pamięci”.
  19. Nadal tak samo. Cache control nie powinno być private albo nawet public? Jest tak: Cache-Control max-age=31536000 a dla porównania na YT jest: cache-control public, max-age=31536000 Opis o co z tym biega jest tutaj: https://developer.mozilla.org/pl/docs/Web/HTTP/Headers/Cache-Control
  20. Sprawdziłem w p0rn mode to samo. Skasowałem cache i wszystkie śmieci z historii, nadal bez zmian. Gdziekolwiek kliknę jeśli przechodzę pod inny adres (inny wątek, czy inna podstrona) ładuje CSS od nowa. uMatrix (wyłączony na okoliczność testowania) pokazuje w logu tak jak na obrazku. Jak przechodzę między podstronami wątku to nic się nie dzieje, ale to pewnie dlatego, że wtedy zmianą zawartości zajmują się jakieś AJAXy czy inne takie. Mój UA: Mozilla/5.0 (X11; Linux x86_64; rv:55.0) Gecko/20100101 Firefox/55.0 Ale przyszło mi do głowy, że może tak ma być. W sensie, że masz gdzieś włączony jakiś tryb testowy który zabrania cacheowania CSS na czas grzebania przy stronie. Żeby na 100% było wiadomo o jakim efekcie mówię załączam drugi obrazek, coś takiego pojawia mi się po każdym jednym kliknięciu w coś. Zmiana z foruma w wiki, zmiana wątku w forum, gdziekolwiek mam przez pół sekundy wszystko w rozsypce po czym ładuje się CSS i wszystko jest cacy.
  21. CSS ładuje się za każdym razem od nowa przez co każde kliknięcie powoduje dziwne efekty (style wczytują się po zawartości która najpierw pojawia się „w rozsypce”).
  22. wariat

    Cześć

    O mnie i piwie? No lubię piwo. Aaa, nie tak… o mnie i piwowarstwie? Hmmm no spoko, mam doświadczenie dziś około 01:00 w nocy nastawiłem pierwszego w życiu brewkita, rano robił już wesołe bul bul… i tyle tych doświadczeń. Mam nadzieję w przyszłości będzie ich więcej i będą bardziej ekscytujące, ale na razie to… od czegoś trzeba było zacząć. Poza tym komputery bez windowsów ;-) Stary motorower, który kto wie może kiedyś będzie pierwszym z kolekcji… a może nie ;-) Trochę warsztat głównie z drewnem… i takie tam, wszystkiego po trochu. ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.