JacekKocurek

Ja mam podobna temp. (teraz około 8°C). Kombinuje jakby tu zrobić "przerwę diacetylową". Myślę nad czymś w rodzaju "wynalazku" Bieloka, tylko że grzałki akwarystyczne mają termostaty od 20°C więc tak prosto nie będzie.

Tak tylko pytam, bo póki co, straszna mgła tajemnicy okrywa ten twój wynalazek

Podniosłeś wstępnie ciśnienie w butelce?

Para wodna to woda w postaci lotnej. Występuje w każdej temperaturze w równowadze z cieczą (woda ciekła)/ciałem stałym (lodem). Może stanowić składnik mieszaniny, np. powietrza, wówczas stanowi o jego wilgotności. W trakcie wrzenia wody, bąble zawierają praktycznie czystą parę wodną.

W trakcie intensywnego gotowania "bulgotanie", nie zawiera powietrza tyko parę wodną. Ponadto w tak wysokiej temp. rozpuszczalność tlenu jest mniejsza niż w temp. zacierania, a szkodliwy wpływ tlenu jest chyba większy na młóto niż na brzeczkę.

Nie no takie cuda to się nie zdarzają. Regułą powszechną wszelkich reakcji jest wzrost szybkości z temperaturą (patrz równanie Arrheniusa). Inna rzecz, że z punktu widzenia odbiorcy produktów metabolizmu drożdży uzyskane efekty mogą być lepsze przy fermentacji w 8°C niż przy 10 czy 12.

Lepiej w 14°C.

Cóż znam to tylko z teorii ale ta mówi, że szkodzi i należy go unikać, stosując nawet możliwie najmniej intensywne mieszanie przy zacieraniu. W browarach zaleca się unikanie wpompowywania zacieru od góry, stosowanie odgazowanej wody do zacierania i inne sztuki byle tylko nie doprowadzić do oksydacji zacieru.

Czy ta brzeczka tak wylatuje przez cały czas http://www.piwo.org/galeria/displayimage.php?pos=-2643 czy tylko dla lepszego zobrazowania do zdjęcia? Jeżeli przez całe zacieranie brzeczka z pompy wylatuje ponad poziom to zacier mocno się napowietrza a to nie jest dla niego dobre. Trzeba by albo podnieść poziom zacieru albo obniżyć wylot z rury cyrkulacyjnej tak by wypływ był pod powierzchnię.

Wywal "bulkadełko" i nie będziesz miała już tego problemu.

Warka 72: Dortmunder Export Dziś przelany na cichą. W sumie nawet nie potrzebnie bo już by go można było butelkować. Gęstość 3°Blg w 8°C czyli ok 2,6°Blg w 20°C. Piwo jest idealnie klarowne a smak ma nienaganny.

Warka 75: Ultravox - Vienna Lager Kolejne podejście do wiedeńskiego lagera, uwarzone w sobotę 29 stycznia. Fermentacja Dortmundera dobiega końca więc do dyspozycji są lagerowe drożdże. Założone parametry: ekstrakt 12,5°Blg, kolor - 26EBC, goryczka 23,5IBU. Zasyp: słód wiedeński Weyermann - 3,2kg słód monachijski Litovel - 1kg słód Carared Weyermann - 0,4kg słód palony Żywiecki - 0,07kg Zacieranie zatarcie na 52°C i przerwa 10' 62°C - 30' 72°C - 40' 76°C - 15' Gotowanie 70'/chmielenie w 10' 14g granulatu Iunga 9,5%ak. w 40' 15g granulatu Hallertau Tradition 5,1%ak. w 55' 4g mchu irlandzkiego po rehydratacji w 68' 10g granulatu Hallertau Tradition 5,1%ak. Wyszło 26l o gęstości 13°Blg. To górna granica stylu, goryczka może być za słaba. Zobaczymy. Brzeczka nastawna ma piękny czerwono-miedziany kolor. Fermentor zniosłem do piwnicy wieczorem. Dziś rano przelałem do niego drożdże (W34/70) wprost z fermentora po dortmunderze.

Widziałem ten zawór. Ale nie zależy mi aż tak bardzo na średnicy, jak na cenie. Chciałem 4 takie zawory zamontować. Może być coś takiego nawet - http://allegro.pl/zawor-1-2-klejony-klej-rura-rury-pvc-zimna-woda-bf-i1414600907.html. Do tego jakieś kolano za parę złotych i po sprawie. Pytanie tylko czy się da coś takiego na gorąco przykleić do plastikowej beczki. No ale po co komplikować? dlaczego nie użyjesz zwykłych, powszechnie stosowanych: http://www.homebrewing.pl/kranik-34-cala-do-fermentorow-p-65.html ?? Jeżeli tworzywo beczki to PP lub PE to nie przykleisz do niej nic.

120g glukozy w 20l wody powinno dać nagazowanie na poziomie 2,3 v/v czyli niezbyt niskie. Jest to jednak nagazowanie niższe niż mają koncernowe lagery. 13°C to nie jest za niska temperatura dla S-33 ale w pokojowej będą bardzo szybciej działać.

Ale tu nie idzie o wszystkie związki siarki tylko o H2S. Zapach siarkowo zapałczany to nie zgniłe jaja, czyli siarkowodór.

Pomysł z przemywaniem piwa za pomocą CO2 jest fajny ale realizacja tak jak to napisałeś da słabe efekty bo z rurki piwnej wylatywać będą wielkie bąble. Trzeba znacznie rozwinąć powierzchnie kontaktu dlatego CO2 należy wpuszczać np. przez spiek. Niestety pojawi się też problem z pienieniem.

Jak pisałem - tak zrobiłem. Minęły 4 tyg. i wyszła lipa tj. bardzo mało gaziu . ????? Czy są szanse' date=' że gdybym przeniósł flaszki do temp. pokojowej to by sie jeszcze troche nagazowało??[/quote'] Określ to nieco dokładniej. Bardzo mało oznacza, że jak nalewasz nie tworzy się praktycznie wcale piana czy piana jest ale potem nie widać, żeby piwo "pracowało"? Tak czy siak, jeżeli refermentacja przebiega w niskiej temperaturze to jest bardzo wolna (szczególnie, jeżeli przy butelkowaniu było bardzo klarowne). Przeniesienie do temp. pokojowej powinno nagazować piwo w ciągu 1-2 tygodni.

Tez gratulacje dla Was obu, bo widzę, Janku, że u Ciebie też dwie setki na blacie

No się synek rozwija . Ostatnio wymyślił takie coś: http://www.piwo.org/forum/p83702-Wczoraj-07-42-11.html#p83702

nie przelewaj. Będzie tylko jeszcze mniej drożdży. Najlepiej trochę podnieś temperaturę. Może płaszczem grzejnym a'la Bielok...

Słabo, słabo!!

Podana przez Ciebie linka dotyczy chloru a nie ClO2, jednak i tu dobrze jest stosowac zabezpieczenie, szczególnie przy częstym i obfitym stosowaniu.

Do butelek myślę że spoko. A jeżeli chodzi o powierzchnie to liczę na to że przez mniejsze stężenie będzie mniej drapało w gardło bo w końcu 1:20 musi być troszkę słabsze. Jak będzie dalej gryzło to już sam nie wiem w czym problem może powinienem aktywować przed samą pracą roztworem ale w instrukcji pisze żeby zostawić na 24h najlepiej. Józefik wyjaśni Ci jak sobie poradzić z problem podrażnienia gardła. Zapytaj.

Na to wygląda, choć ciężko było ten wyraz znaleźć w zwykłych słownikach. Ale gugiel daje radę: http://dictionary.reference.com/browse/torrify

Koniecznie. Przywiozę mojego, porównamy