Witam serdecznie, mam male zmartwienie a mianowicie od poczatku :
uwarzylem swoje pierwsze piwo miodowe, bardzo proste :
w sumie 4 litry gotowego produktu, jako slod poszlo pale ale 1,3 kg, na goryczke 9 g saaza i na aromat 7 g, po wychlodzeniu ponizej 30 stopni poszlo 400 g miodu, jako drozdze poszlo kolo 3 g Safale S04.
Fermentacja 3 tygodnie w temp. ok. 25 stopni, poszlo przed paroma dniami do butelkowania, dodalem troche cukru na nagazowanie. Lagerowane w ok. 25 stopniach - niestety nie mam piwnicy.
Oczywiscie nie moglem sie powstrzymac i dzis otwarlem jedna butelke - to ze sie malo co nagazowalo bylo mi oczywiste, ale w smaku jest niesamowicie bimbrowe, ostre, wrecz odrzucajace. Smaku miodu nie ma wogule, czuc jakbym nalal do tego piwa spirytusu..
Zakazenia nie bylo przy rozlewie piwko ladnie pachnialo, delikatnie miodowo..
Jest szansa ze jak dluzej polageruje smak sie jakos ulozy i poprostu za wczesnie panikuje, czy jest to juz jednak jakis zly znak?