Skocz do zawartości

Shooter

Members
  • Postów

    843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Shooter

  1. Coś mocno owłosione ręce ma prowadząca podczas tych "łatwych" otwierań piwa.:)

    Dla mnie początkującego Piwowara domowego ten spot to żenada :), piwo pija się na spokojnie, w odpowiednim, lub ulubionym naczyniu :) i jest tu miejsce na nieprzypadkowe przyrządy do otwierania :). Wstyd, że KP propaguje niechlujną konsumpcję tego szlachetnego trunku.

  2. Witam.

    W związku z automatyzacją mojego gara do zacierania, wróciła mi chęć do zabawy w programowanie mikroprocesorów i budowę mikroprocesorowego termostatu w oparciu o układ AT89C51.

    Ma on realizować;

    - pomiar i wskazania temperatury bieżącej

    - włączanie przekaźnika termostatu w oparciu o 3 wcześniej nastawione temperatury T1, T2, T3 w wcześniej ustawionych czasach C1, C2, C3. Czyli T1 ma być utrzymywana w czasie C1 etc.

    - odliczanie aktualnie realizowanego czasu

     

    wyglądało by to mniej więcej tak:

    przykład

    T1-65°C T2-72°C T3-78°C

    C1-60' C2- 20' C3-30'

    ------------------------------

    50,3°C on

    T1- 62,0°C done- 60'

    ------------------------------

    65,1°C off

    T1- 65,0°C done- 55'

    ------------------------------

    65,5°C on

    T2- 72,0°C done- 20'

    ------------------------------

    72,0°C off

    T2- 72,0°C done- 18'

    ------------------------------

    72,5°C on

    T3- 78,0°C done- 30'

    ------------------------------

    78,0°C off

    T3- 78,0°C done- 20'

    ------------------------------

     

    Proszę o dodatkowe pomysły.

    Czy trzy czasy są wystarczające? Może potrzeba ich więcej?

    Jak poradzić sobie z bezwładnością termiczną brzeczki? Czy czas zacierania liczy się od momentu osiągnięcia temperatury, czy należy odpowiednio wcześniej ją zwiększać (wtedy dojdzie zmienna B jak bezwładność, którą będzie się ustawiać aby grzałki włączyły się wcześniej i w zaplanowanym czasie osiągnęły temperaturę zaplanowaną dla kolejnego kroku programu).

  3. Na podstawie screenów publikowanych na forum, sporządziłem dziennik piwowara, który umieściłem na wrzucie.

    http://w962.wrzuta.pl/plik/8Ea8UInk2Yz/dziennik_piwowara

     

    hasło: homebrewery

     

    Nie wiem czemu NIS wyrzuca mi, że ta witryna nie jest bezpieczna :(. Dla tych co boją się z niej pobrać podeślę na PW.

     

    Polecam korzystanie z dziennika, gdyż po kilku tygodniach i warkach niektóre dane i fakty ulecą z pamięci (szczególnie początkującego piwowara, takiego jak ja ;) ).

     

    Gratuluję początków piwowarstwa z Lagerem, moja pierwsza warka to też Lager ale na glukozie Coopersa zamiast cukru.

    Wczoraj był testowany w drugim tygodniu leżakowania i muszę przyznać, że tak jak piszą Koledzy, z każdym tygodniem jest lepszy :smilies:

     

    Obecnie na burzliwej Pilsner Coopersa, jako ostatnia lekcja z pracy w browarze.

    Lekcje obejmowały;

    - dezynfekcję sprzętu

    - organizację miejsca pracy

    - przygotowanie i zadanie drożdży

    - obserwację fermentacji

    - pomiar końcowego °Blg

    - przygotowanie refermentacji

    - przygotowanie butelek

    - proces butelkowania

    - degustację :]

     

    Obecnie trwają intensywne przygotowania do zacierania. Mam już gar zacierny z KEG'a i chłodnicę, której posiadanie polecam każdemu. Trwają prace nad mieszadłem i szykuję się do zakupu taboretu gazowego. Problem z butelkami i skrzynkami mam rozwiązany :beer:

  4. Mam filtrator z kranikiem :smilies:, ale tu nasuwa się jeszcze jeden problem (wątpliwość). Do kranika mam podpięty wężyk filtracyjny z oplotu, czy jest to wystarczające do zlewania piwa, czy lepiej stosować go tylko do filtracji po zacieraniu a zebrać piwo wężykiem znad osadu?

    Ponawiam główny problem postu, czy już butelkować, czy czekać na koniec fermentacji ?

  5. Mój brewkit Lager, nastawiony 28.07.2010, czyli 10 dni temu siedzi w piwnicy w 22°C i nadal powolutku pracuje. W środę 04.08 sprawdzałem i było już 2°Blg. Czytałem, że można dłużej fermentować bez szkody dla warki a nawet z korzyścią.

    Nie spieszę się, ale nie chcę spaprać mojego pierwszego piwa, dlatego pytam Was doświadczeni piwowarzy, co mi doradzacie?

    Mam też pytanie, w topicu "Moje pierwsze piwo z brewkita" radzą:

    "Jeśli posiadamy dodatkowy fermentor z kranikiem wówczas przygotowujemy roztwór glukozy/cukru/ekstraktu (ilość surowca do refermentacji jest uzależniona od gatunku piwa i powinna być indywidualnie dobierana) w około 300ml wody, gotujemy około 5 minut."

    Jak się na to zapatrujecie chodzi mi o użycie wody, czy nie lepiej użyć zrobionego piwa?

    Jak zwykle liczę na szybkie odpowiedzi.

    Pozdrawiam.

  6. Pozostało mi odrobinę drożdży z brewkita w filiżance. Dolałem trochę wody i sypnąłem im cukru. Zlałem je do butelki niemowlęcej i przykryłem gazą, a następnie wstawiłem w osłonkę, aby zaciemnić.

    Drożdże raczej się mnożą bo czuć ich przyjemny zapach.

    Wczoraj kupiłem pożywkę dla drożdży z Biowinu i dosypałem. Woda w butelce jest cała mętna, a na dnie trochę osadu.

    Trzymam je w temperaturze ok. 26°C .

     

    Teraz pytania :tort:

    1. Czy rozmnoży się ich tyle, aby za dzień lub dwa zadać je do brewkita w miejsce zużytych do innej warki. Dodam, że są to właśnie resztki tych cooperowskich z brewkita.

    2. Czy jak pozostawię ich trochę i nastawię do mnożenia a potem wstawię do lodówki to będą zdatne do użytku?

    3. Czy można tak je mnożyć długo?

     

    Pozdrawiam :smilies:

  7. Za radą Kolegów (szczególnie Pierona) siedzi w piwnicy w 20°C. Po zadaniu nowych drożdży zamknąłem szczelnie fermentator i jedyną formą kontaktu jest obserwacja rurki fermentacyjnej :). Zobaczymy co z niego wyjdzie.

    Niech Św. Wawrzyniec ma je w opiece :)

  8. Dziwna sprawa z tymi drożdżami :), rano schodzę do piwnicy z nowymi a w fermentatorze obfita piana. Nie miałem włożonej furki, tylko termometr, więc wlałem te już nowe namnożone drożdże w brzeczkę 26°C. Po włożeniu rurki okazało się, że trwa intensywna fermentacja.

    Teoretycznie w takiej temperaturze i przez tak długi czas, drożdże powinny zginąć, a tu prawo Murphy'go.

    Co o tym powiedzą doświadczeni Piwowarzy?

  9. Pierwsza warka i to z Brewkita skopana :|.

    Drożdże poszły w 40°C :mad: mimo schładzania sądzę, że to już koniec. Mam drugi brewkit, ale Pilsner (pierwszy to Lager).

    Czy można jeszcze raz dodać drożdże? Czy jest szansa na uratowanie warki?

    Proszę o szybką odpowiedź.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.