Robię cały czas, bo małżonka preferuje wypić więcej, niż mocniej.
Wiadomo, że będzie bardziej wodniste, ale IPA się ratuje właśnie chmielami, bo można dobry smak i aromat uzyskać. Robię czasami te piwa w wersji pełnej ~5.0 i 3.5% w jednym czasie i później porównuje. Wygrywa zawsze pełne, ale np. po 2-gim pełnym, te 3.5 czy 2% są mega przyjemne w piciu i nie czuć różnicy w smaku, a już w procentach tak.
Trwałość jest normalna, to znaczy IPA potrzebuje ze 3-4 tygodnie aby najlepiej smakować i nigdy nie miałem problemu, że coś się z piwem działo. Ale też, jako lekkie piwa, szybciej schodzą 🙂 Więc nie leżały u mnie dłużej niż 3 miesiące. Teraz mam pierwsze partie, gdzie robiłem 40L zamiast 20L, 3 miesiąc minął i nie czuje różnicy w smaku.
Jedyne co, to z tym ~2% to trzeba bardziej uważać na czystość, bo taka ilość alko potrzebuje przyłożenia się do czystości, powiedzenie "browar to nie apteka" tutaj do końca się nie sprawdza
Jeżeli chodzi o ciemne, to chodziło mi o użycie ciemnych/ciemniejszych słodów do IPY, tak aby koloru nabrały trochę, jak zrobisz w większości na pilzneńskim, to wyjdą białawe, zwłaszcza te 2%, jak dodasz monachijski, żytni, czy ciemny pszeniczny, to wygląda lepiej, ale też mają spory wpływ na smak, więc ostrożne ilości
W piątek będę butelkować wersję, gdzie powinno być nawet 1.5 albo mniej. Zobaczymy jak wyjdzie Podzielę się info po degustacji.